Alimenty wg. polskiego prawa:
Ojciec alkoholik mający dwójkę dzieci zostaje pozbawiony praw rodzicielskich. Ma zasądzone alimenty - po 500 zł na dziecko. Nie ma pracy, myśli tylko o tym jak zdobyć pieniądze na flaszkę. Alimentów oczywiście nie płaci. W końcu dostaje wyrok, a w jego przypadku raczej nagrodę - 8-miesięczne wakacje na koszt podatników. Miesiąc takich wczasów dla jednego więźnia to dla podatników koszt około 2,5 tys. zł. Matka zarabiająca około 2000 zł nie dostaje pieniędzy z funduszu alimentacyjnego, ponieważ przekracza maksymalny dochód na osobę. Od tych 2000 należy odjąć około 1200 zł na opłaty, a więc zostaje około 8 stówek na życie dla trzech osób.
Ja się pytam, czy nie lepiej zostawić pijaka samego sobie i pomóc normalnej rodzinie, zaoszczędzając przy tym 1,5 tysiąca?
Czy ci, którzy ustalają prawo używają do czegokolwiek swych czerepów?
prawo
no a znając nasze kochane polskie prawo to za kilka - kilkanaście lat kochany tatuś przypomni sobie o dzieciach i ....................... założy sprawę o alimenty od dzieci, i alimenty dostanie, bo on jest biedny i bez środków do życia a dzieci opływają w dostatek pracując za najniższą krajową............. ech, życie
OdpowiedzNa szczęście nie- jak już napisałem ma odebrane prawa rodzicielskie więc nie będzie mógł starać się o alimenty od nas.
Odpowiedz@infernal - chyba się mylisz... ubiegać się o alimenty może, ale sąd może odmówić w szczególnych okolicznościach takich jak "pozbawienie praw rodzicielskich czy złośliwe uchylanie się od alimentów". Więc i tak wszystko zależy od widzimisię sądu...
Odpowiedzinfernal - nie masz racji. Pozbawienie praw rodzicielskich nie ma wpływu na obowiązek alimentacyjny. Bronić się można, że ojciec sam nie płacił, gdy miał zasądzone alimenty na dzieci - płacenie jemu alimentów byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Odpowiedzjest noweląXD
Odpowiedzja właśnie taki przypadek miałem.. traf chciał, że zanim doszło do rozprawy, ów "tatuś" nachlał się i utopił w gliniance. inaczej by taką sprawę wygrał.
OdpowiedzNiestety chyba jeszcze nikt u nas nie wpadł na pomysł by skazanych za długi posyłać do przymusowej roboty którą owe długi (w choć minimalnym stopniu) będą odpracowywać...
OdpowiedzBo wysłanie więżnia do roboty to tanie i proste rozwiązanie. Ile kosztuje pilnowanie dłużnika? Gdzie znajdziesz pracę którą taki dłużnik będzie wykonywał i JEJ NIE ZNISZCZY powodując tylko więcej strat? etc. Jak uzyskam odpowiedzi na powyższe pytania inne niż ogólniki - to przeproszę. Na razie to powiem tylko PIE...LICIE PANIE HIPOLICIE populistyczne kawałki.
OdpowiedzTimothy-bardzo rozsądny głos w dyskusji. Od siebie dodam tyle, że najprostszym, najbardziej motywującym i najtańszym rozwiązaniem byłoby kilka strzałów batem na e ciało. Ale oczywiście obrońcy "praw człowieka" wolą, żeby człowiekowi w więzieniu złamano duszę, niż gdyby miała go dupa przez tydzień boleć.
Odpowiedz@ Timothy - takie np. sprzątanie nie wymaga zbyt wielkich umiejętności. I jakoś znam grupy więźniów, które jeżdżą do takiej pracy, sami siebie pilnują, nikt nie uciekł a ich "pracodawcy" są zadowoleni z wykonanej pracy.
Odpowiedzanaszka-a co, jak ktoś będzie sabotował, celowo się lenił, albo po prostu odmówi pracy? Zagłodzi się go na śmierć?
OdpowiedzOd razu zagłodzić... Chleb, woda i ciasna cela bez wygód. Jeśli dobrze pamiętam to kara pozbawiania wolności ma 2 główne cele. Niebezpiecznych, brutalnych przestępców izolować ze społeczeństwa a tych lżejszych resocjalizować. (Fakt ze to drugie trochę idealistyczne) odsiadka powinna być w jakiś sposób dotkliwa tak żeby osadzony nie miał ochoty do kicia wracać. Wtedy jeśli miałby świadomość że praca zmiesza mu wyrok to (Tak na chłopski rozum) miałby do niej motywację i by się pilnował. Niech nawet głupie długopisy pod celą skręca skoro transport i pilnowanie na miejscu pracy też kosztuje... Ewentualnie alimenciarzom i dłużnikom można wolność ograniczać. Nałożyć obowiązek pracy i meldowania się na komisariacie raz w tygodniu. W przypadku niedopełnienia zamiana na pozbawienie wolności na warunkach jak wyżej...
OdpowiedzKrzychoZord-uwielbiam taką logikę. Kara cielesna jest niehumanitarna, ale pozbawienie składników odżywczych i trzymanie człowieka w zbyt ciasnej celi jest super. Znasz takie powiedzenie, że "z niewolnika nie będzie pracownika"? Praca więźniów będzie najzwyczajniej nieefektywna, o ile nie będzie się traktować więźniów jak niewolników, co z kolei jest niedopuszczalne. Fajne są takie idealistyczne plany, ale to się po prostu nie sprawdza.
Odpowiedz@KrzychoZord - zysk z wykonania kary cielesnej (np. baty lub chłosta, jak zwał tak zwał) są dwojakie. Po pierwsze: skazany mocno ją odczuje, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wstyd przed współmieszkańcami powinien powstrzymać go mocniej od popełniania drobnych przestępstw niż strach przed więzieniem. Po drugie: jest szybka. Wymierzasz w 10 minut i delikwent wraca by służyć społeczności. To chyba lepsze niż kilkumiesięczny pobyt w więzieniu na koszt podatnika? Dla drobnych złodziei, którzy systematycznie okradają sklepy na małe kwoty. Wsadzać takiego do więzienia to jak strzelać z działa do muchy. Nie wsadzać to sygnał przyzwolenia na dalsze występki, utrata wiarygodności jako egzekutorów prawa. A ukarać jakoś trzeba. Popieram fenirgreybacka - nie rozumiem jak kilkumiesięczny pobyt w więzieniu na koszt podatnika ma pomóc w ukaraniu dłużnika i pomóc ściągnąć dług. odizolować ciężkiego przestępce z nadzieją, że z czasem mu przejdzie? Straci energie i nie będzie już szalał? Pachnie mi to naiwnością. Drobni przestępcy - czemu nie. Praca porządkowe na mieście wydają się sensowne. Teoretycznie nie zniszczą kosiarki, grabi czy taczki i raczej trudno popsuć sprzątanie. Jednak jak uciekną to co wtedy? Banał niby... Przestępcy większego kalibru, mordercy, etc - chcesz im dać w ręce narzędzia, którymi można zabić?
Odpowiedz@Tomothy. Ale jakiemu mordercy? Ja postulowałem przymusową pracę właśnie dla drobnych złodziejaszków oraz alimenciarzy/dłużników. Chyba nie do końca jasno się wyraziłem w drugim komentarzu. Może jestem idealistą i lanie na du*ko byłoby lepszym rozwiązaniem. Nie wiem. Wiem natomiast ze takie sytuacje jak opisane w historii to jakaś kompletna paranoja...
OdpowiedzEch jak ja kocham takie gadki... Timothy dobrze napisał, że to nie takie proste, a co do niektórych "dziwnie liczących" to skoro trzymanie gościa na tyłku w miejscu kosztuje 2,5 tysiaka to jakim cudem transport do i z pracy ma wynieść taniej? Pomijam fakt że ponoć jest bezrobocie i zwykli ludzie nie mają pracy to gdzie ją znaleźć dla skazańców? Pomijając bzdury o tych 2 i pół kafla (nie mam pojęcia jak i kto to liczy) to proponowałbym tutejszym "geniuszom" od respcjalizacji pójść do pierdla na 3 miechy chociaż to w rękę będziecie całowali jak ktoś was wypuści na miasto ulicę zamiatać choćby przez godzinę. Jak to zwykle u nas bywa znawców od cholery, a połowa nie wie o czym mówi... Więzienie ma teoretycznie odstraszać alimenciaży od migania się, czy się to sprawdza to inna kwestia, a na "mańce" nie mając zajęć przez cały dzień można pier... dostać, a status tam i tak w dużej mierze zależy ile kto ma kasy lub pomocy z zewnątrz. Oczywiście nie da się tu w żaden sposób generalizować.
Odpowiedz@KrzychoZord: Był taki pomysł w moim mieście. W zamian długi z mandatów straży miejskiej, delikwenci mieli odpracować sprzątając liście (jesień) w miejskim parku. Z pomysłu zrezygnowano, gdy organizacje "broniące" tzw. praw człowieka podniosły larum, że to urąga człowiekowi.
Odpowiedzwlaśnie! wciąż powtarzam że alimenciarze nie na garnuszek więzienny za nasze pieniądze tylko w oczo*jeb*nych kamizelkach roboty porządkowe od świtu do nocy
OdpowiedzKto opłaci strażników pilnujących by więzień dobrze wykonywał pracę? Kto ich dostarczy na miejsce i odwiezie? Kto rozliczy? Kto przypilnuje? I to nie za darmo, bo kto będzie pracował za darmo?
Odpowiedzhmm... skoro ponoć idzie 2500 miesięcznie na więźnia to pomnóżmy to razy np 10 i mamy 25 tysiecy tak? myślę-choć może się mylę- że szło by zorganizować za tę kwotę i transport i "opiekę" dla dziesiątki alimenciarzy-a niech śpią i żrą u siebie ;]
OdpowiedzOdpowiadam na pytanie: żeby do szyi nie napadało, a także jedzą nimi.
OdpowiedzAch, znów więzienie porównywane do wczasów. Tylko pytanie: dlaczego się nie zgłosisz, skoro jest tam tak super? Wystarczy, że nakradniesz w sklepie.
OdpowiedzA ty zapewne uważasz, że więzienia resocjalizują i uczą, a tatuś po 8 miesiącach przestanie pić, założy własną firmę, odzyska prawa rodzicielskie i będzie fundował dzieciakom wycieczki do Disneylandu, a w niedziele dokarmiał łabądki w parku? W Polsce z więzienia można wyjść jedynie gorszym, ot co.
OdpowiedzWięzienia mają przede wszystkim izolować niebezpieczny element od reszty ludzi. Nie bądź taki pewny - bo pewność niepewna.
OdpowiedzNotorious-co za bzdury. Ojciec z historii został odizolowany, bo był tak niebezpieczny, że aż nie płacił alimentów? A po 8 miesiącach przestał być niebezpieczny i został wypuszczony? Skąd ty bierzesz takie bzdety?
Odpowiedz... strasznie nerwowy jesteś. Bzdury, bzdety...Naprawdę nie wiem, o co chodzi. Sądziłam, że rozmawiamy o więzieniach ogólnie, a nie o tej konkretnej sytuacji z historii. Chyba szukasz chłopca do bicia, ale sorry - nie ten adres.
OdpowiedzNie jestem nerwowy-mam alergię na głupotę. CZyli, twoim zdaniem, "więzienia ogólnie" mają izolować "niebezpieczny element". Dlaczego więc zamyka się tam ludzi za alimenty, posiadanie narkotyków, przestępstwa skarbowe są wsadzani do więzień? Po co mają zostać odizolowani od społeczeństwa? I czemu ktoś, kto pobił człowieka w styczniu, przez rok będzie na tyle groźny, że trzeba go będzie izolować, a po roku już nie? Walnęłaś bzdurę i nie umiesz się przyznać do błędów. Trochę lipa.
Odpowiedzfenir: nie sądziłam, że będę musiała Ci takie rzeczy tłumaczyć, ale jak trzeba to trzeba. Izolacja od świata jest także formą kary dla skazanego. Now I can fly away. Alimenciarze nie wywiązują się z obowiązków wobec własnych dzieci, nie mam wobec nich wyrzutów sumienia. I wcale mi nie szkoda, że jeden cham z drugim siedzi w więzieniu. Mogą iść na to moje podatki. O oszustwach finansowych wolę się nie wypowiadać. Nie znam się. Nie uważam, że istnieje konieczność wsadzania do więzienia osób posiadających narkotyki.
OdpowiedzJeżeli nie byłoby kary to oprócz przyzwoitych ludzi nikt by nie płacił alimentów, bo po co, skoro i tak nie można im nic zrobić? A tak, to przynajmniej częsc płaci ze strachu przez karą własnie. 2,5 tysiące na jednego więźnia miesięcznie? :O Jeżeli to są prawdziwe dane to na co te pieniądze idą, ja się pytam? Czy oni tam mają kawior i szampana podawane?
OdpowiedzNie znam się, ale wydaje mi się że chodzi o całościowy koszt utrzymania takiego więźnia. Czyli prócz jedzenia, kanalizacji, prądu dochodzi jeszcze pralnia, ew. zakup/naprawa ubrań/uniformu/pościeli, część z tej kwoty to fragment pensji strażników(im więcej więźniów tym strażników też powinno być więcej z oczywistych względów)i reszty personelu, plus jeszcze konserwacja więzienia, od napraw po remonty, i jeszcze całe mnóstwo innych rzeczy.
OdpowiedzPewnie masz rację, chociaż moim zdaniem powinni sami sobie prać rzeczy i dokonywać drobnych napraw (przyszycie guzika itp.) Nie upierze sobie, to niech chodzi w brudnym. W końcu sam siebie będzie wąchał :D
OdpowiedzWydaje mi się, że dawanie więźniom igieł, aby sobie coś przyszyli nie jest dobrym posunięciem.
OdpowiedzFakt faktem że to co wyżej pisane wydaje się nielogiczne i chore ale przypomnijmy sobie jaka jest funkcja zasądzonej "KARY". Od tego jest Zakład Karny aby dać nauczkę takim delikwentom i w więzieniu prędzej czy później zatęskni za wolnością i pewnie za wódeczką. Z racji tego że gościu trafił tam z powodu tak błachego dla niego powodu (wszakże porobił by na budowie po 2 godzinki więcej lub dwie torby złomu więcej to by mógł dalej pić, a i też mieć spokój z alimentami). System penitencjarny jest drogi, tak samo jak wydatki państwa na ochronę zdrowia, ale zapewnia bezpieczeństwo choć mało kto to docenia. PS. Jestem funkcjonariuszem Służby Więziennej (lub jak kto woli-klawiszem) w jednym z ZK w Wlkp. i osadzeni którzy odbywają karę za niepłacenie alimentów w większości nie wracają spowrotem do kicia i to z większym wyrokiem. Jak sobie radzą, co robią; nie wiem, ale fakt że sąd nie skazuje ich ponownie nasuwa jeden wniosek - kara poskutkowała. PS 2. Osadzeni siedzący po kilka lat w więzieniach nie lubią tzw. "alimenciaków", gł. dlatego że dla tych pierwszych alimenty to żadne przestępstwo. W efekcie Ci drudzy są na dnie więziennej hierarchi. Pzdr.
OdpowiedzTo co teraz powiem nawet nie będzie złośliwe, jedynie szczere (wybaczcie, że nie na temat alimentów). Kto jest takim krótkowzrocznym idiotą, że spozycjonował baner z reklamami tak, że zasłaniają część okna z komentarzami?
OdpowiedzZainstaluj sobie adblocka to nie będziesz widział żadnych reklam :) Bardzo pomocne.
Odpowiedzpowiem wam lepiej, jesli ten alkoholik ma zasadzona rente na swoj ZZA, to po wyjsciu z wiezienia ma te rente na koncie* 8 miesiecy :) zgadnijcie czy wyda ja na alimenty? a wiezienia powinny byc obozami pracy albo ciemnicami z bohenkiem chleba dziennie, by sie rownym metom spolecznym do nich nie spieszylo a praca byla wykorzystywana ku dobru wspolnemu. tylko bez moralow w stylu prawa czlowieka. chcesz miec prawa, to szanuj prawo, proste
OdpowiedzJeśli ma rentę/pieniądze na koncie, to już jest pole do popisu dla komornika.
Odpowiedzpo 1.: samo doprowadzenie do zbrzuchacenia sie przez jakiegos pijaka po 2.: jakby tak panstwo kazdemu odpuszczalo to nikt by tych alimentow nie placil skoro nic by za to nie grozilo-lepiej utrzymać jednego i żeby 10 płaciło niż płacić za 11.
Odpowiedz