Byłam świadkiem sceny, po której ślubny musiał mnie mało delikatnie spacyfikować, bym pewnej kretynce nie odebrała nic nie wartego żywota.
Głupota ludzka nie zna granic, jak ktoś mądrze zauważył. P to moja dobra, wieloletnie przyjaciółka. Od bardzo dawna leczyła się na niepłodność. Jeździłam z nią po lekarzach (to oddzielny epos z serii "trafił swój na swego, czyli znająca się na sprawie baba z piekła rodem kontra Sodoma służby zdrowia), wspierałam, pomagałam walczyć siedem lat - i oto P zachodzi w upragnioną ciążę, bez in vitro. Tylko ja i jej mąż wiedzieliśmy od początku, reszcie rodzinnego ludu powiedziała dopiero gdy skończył się piąty miesiąc i już było wiadomo, że będzie OK.
Przyszli dziadkowie się popłakali, przyszli pradziadkowie odtańczyli polkę na stole, wujki, ciotki i kuzyni im wtórowali. I wtedy zjawiła się S - młodsza siostra P. Dziewczę rok po maturze, naturalna blondynka, wiecznie przeżuwająca gumę z krowim wyrazem pyska. Nigdy nie zainteresowała się dramatem siostry, bo miała własne sprawy.
Podeszła do P, popatrzyła na brzuszek widniejący pod bluzką i ze słowami "Co ty pier... wszyscy wiedzą że jesteś jałowa. Gwiazda się znalazła, widać, że to sztuczne" uderzyła w niego z całej siły.
Kiedy jednak się okazało, że brzuszek był prawdziwy bąknęła tylko "O sorki, gratulacje" i uciekła. Ja, niedoszły ojciec i mój ślubny pakujemy P do samochodu i jazda do zaufanego szpitala na ratunek. Niestety, doszło do poronienia mimo nadludzkich wysiłków cudownej Pani Doktor.
Nie pamiętam, jak wróciłam do domu P. Jej matka wyła jak zwierzę, ojciec dobijał się do pokoju morderczyni, która wrzeszczała, że nie wie o co się czepiają, P zrobi sobie drugie...
Rodzina nie ma do mnie żadnego żalu o to jak ją sponiewierałam kijem golfowym ojca P, wyrzuciła potwora z domu i nie chce znać. Powiecie, że to już przesada? S cały czas uważa, że NIE ZROBIŁA NIC ZŁEGO i to wina jej rodziców oraz P, bo nie poświęcili wystarczającej uwagi na to, że ona drugi miesiąc nie ma chłopaka i coś z tym trzeba zrobić.
Inne
Fake i tyle.
OdpowiedzTo chyba najgorsza historia jaką czytałam... swoją drogą to zaraz było zawiadomić odpowiednie służby, to co zrobiła siostrunia to przestępstwo.
OdpowiedzJaja sobie robisz? Jak chcesz zaistnieć, to wymyślaj wiarygodniejsze historie.
OdpowiedzTym razem przegięłaś. Twoje historie ociekają krwią, ale są granice.
Odpowiedz3moon, myślałaś kiedyś nad tym, żeby zająć się np. scenopisarstwem? Wrózę Ci karierę w tym zawodzie, serio. Ba, będę Twoją pierwszą fanką :D
OdpowiedzDokładnie. Są właśnie egzaminy do PWSFTViT w Łodzi. Na scenariopisarstwo w tym roku stara się 55 osób na 6 miejsc. Autorka może mieć szanse. http://www.filmschool.lodz.pl/news/view/2012
OdpowiedzSzczerze to nie wiem, czy chciałabym oglądać filmy na kanwie takich scenariuszy. Zgadzam się ze zdaniem Digi wyrażonym kilka postów niżej.
Odpowiedz@kalipso, jakie tam szanse. Myślę, że filmy z takimi scenariuszami mogłyby co najwyżej konkurować z serią "Straszny film"...
Odpowiedz@mijanou Trudne sprawy i inne Dlaczego ja? robia furrore, a ta historia jest utrzymana we wlasnie takim klimacie.
OdpowiedzHmm, chyba dziś cię wena opusciła. Historyjka zdecydowanie nudna, przewidywalną i bez charakterystycznego dla twojej twórczosci "pazura".
OdpowiedzSłabe, zapomniałaś dodać, że zgwałciłaś ją tym kijem analnie, później P wróciła z ekipą dresów, którzy cieli cie pobić na śmierć, lecz nagle wyłonił sie z krzaków twój dawno nie widziany przyjaciel, pobił 10 dresów jedną ręką i zabrął cie na ciastko. Zakochaliście sie w sobie i w drodze jest wasz synek Eustachy, a przyjaciółka dzięki modlitwie i wsparciu rodziny zaszła w kolejną ciąże tym razem mnogą. A P żyje pod mostem, czasem można ją spotkać pod sklepem "U Jadzi" jak za 2zł zadowala oralnie miejscowych pijaczków.
Odpowiedzdobre;)
Odpowiedzoh pomyliły mi się literki, Nie P tylko S, kajam się, szkoda, że nie można edytować ;_;
OdpowiedzJak to dobrze, że to fake...
OdpowiedzTo scenariusz do kolejnego odcinka "Trudnych spraw"?
OdpowiedzNie, to kolejny odcinek serialu "3moons i jej mały, wesoły światek".
OdpowiedzKijem golfowym, aha, tak, tak. Widzę wielki wpływ kina amerykańskiego rodem z niskobudżetowych horrorów...
OdpowiedzOj tam oj tam od razu horrorów amerykańskich, przecież wiadomo, że każdy przeciętny Polak gra w golfa, a co za tym idzie ma w domu kije golfowe - a może to był kij do baseball'a? :D
OdpowiedzKij od bejsbola? O, znaczy się, mamy do czynienia z rodzinką dresów. :D
OdpowiedzI teraz nie wiadomo, czy lepiej zrobić z tej opowieści slasher, czy może jakieś "Trudne Sprawy".
OdpowiedzNie wydaje mi się, żeby ta historia kiedykolwiek miała miejsce.
OdpowiedzSponiewierałaś laskę kijem golfowym, Twój mąż podłączył wąż ogrodowy pod prąd, a potem przybiegł Japończyk przebrany za Chińczyka i zaczął biegać w kółko krzycząc "kucak, kucak"...na koniec kierowca autobusu zaczął klaskać stopami.
OdpowiedzO, malinowa, co tu znowu robisz? :)
OdpowiedzTym razem ma nick 3moons. Powinno być 3moRons. Literkę 'r' jej wcięło.
OdpowiedzWiesz co, ja oglądam dużo slasherów, ale powiem szczerze, nawet od tego moja wyobraźnia nie stała się na tyle chora, aby wymyślać takie historie, jakie Ty tu wrzucasz.
OdpowiedzPo tym, jak 3moons pobiła dotkliwie dziewczynę kijem golfowym, zaczęli znikać pozostali członkowie rodziny. Zostali tylko ci, przy których morderczyni nie była pewna, czy są dziewicami. ;) Hm, może niedługo zamiast bazować na slasherach, zacznie bazować na gore?
OdpowiedzŻe też ludzie (sądząc po ocenach) wierzą w takie bzdety...
OdpowiedzStrawberry Syndrome znowu atakuje!
OdpowiedzA nie raspberry przypadkiem? ;)
OdpowiedzAle to stało się zaraz po tym, jak pobiłaś ośmiu wyrostków i musiały interweniować dwie karetki, a komendant dał ci Order Lenina?
OdpowiedzOrder Lenina...leżę i kwiczę xD
OdpowiedzO, a nie napuściłaś na dziewczę tego Japończyka z maczetą?XDDDDDDDDD Czy Tobie naprawdę się nudzi i piszesz takie bzdury a potem si,ę cieszysz, że wywołałas ferment na Piekielnych? Już Twoja poprzednia historia o Japończyku wyłapującym koty pachniała fejkiem ale tutaj już przerosłaś samą siebie. Mistrzostwo świata normalnie.
Odpowiedztak, a dziewczyna to chyba musialaby niezle ta P poturbowac zeby stracila ciaze w 5 miesiacu. W tym miesiacu jest juz na tyle wod plodowych ze chronia dziecko przed urazami
OdpowiedzAle może te wody płodowe zostały podłączone do akumulatora przez męża miłościwie na piszącej jaśnieautorki 3moons. Do tego siostra mogła mieć bagnet. @mijanou Ta historia wydaje mi się najbardziej prawdopodobna z całej twórczości 3moons. Dresy i świnia były zdecydowanie ciekawsze.
OdpowiedzTen Japończyk z maczetą na pewno miał także hokejową maskę.
OdpowiedzI po co takie zmyślanie? Po to żeby przyszłe matki po byle uderzeniu w brzuch, za przeproszeniem, srały w gacie, bo im się będzie wydawało, że dziecko już nie żyje?! Może jeszcze wymyśl, że Twoja przyjaciółka też umarła, bo serce jej pękło z rozpaczy, a jej siostra śmiała się nad grobem...
OdpowiedzO matko, ale mnie rozśmieszyłaś :) Dziękuję! :D
OdpowiedzPostuluje dodanie jeszcze jednej opcji oceny, poza Mocne i Słabe, "Malinowe". :-)
OdpowiedzJestem za! Zróbmy petycję ! :D
OdpowiedzTak tak , zapomniałaś dodać, że oblano Cię kwasem i wysłano P w kosmosik. ;)
OdpowiedzNaturalna blondynka od razu musi być idiotą? Spójrz lepiej na siebie;)
OdpowiedzZbanowana, mamy spokój przez rok lub do czasu nowego konta.
Odpowiedz