Historia opowiedziana mi przez strażaka, który uczestniczył w gaszeniu pożaru w Kuźni Raciborskiej (
http://www.ospraciaz.pl/readarticle.php?article_id=10 - dla niezorientowanych w temacie).
Z naszego województwa (jak zresztą ze wszystkich) wysłano kolumnę wozów. Kolumna formowała się w mieście wojewódzkim. W każdym powiecie formowały się mniejsze kolumny które wysyłano do stolicy województwa. Ze stolicy naszego powiatu jest do stolicy województwa 35 km.
Po drodze, około 10 km od stolicy powiatu, pali się las z którego pożarem lokalna OSP sobie nie radzi. Większość dowódców wozów zadeklarowała chęć pomocy lokalnej OSP, ale dowódca kolumny odmówił, twierdząc że mają być jak najszybciej na miejscu zgrupowania.
15 wozom strażackim nie zeszłoby ugaszenie tego pożaru długo. Później te same wozy stały 8 godzin pod komendą wojewódzką PSP, oczekując na inne jednostki.
Chodzi o pożar lasu w Kuźnicy Raciborskiej 26 sierpnia 1992 roku? Tylko taki znalazło google.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2013 o 19:51
Tak, to ten pożar.
OdpowiedzPopraw jeszcze link do wikipedii bo nie łapie się do niego ostatni nawias :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Po%C5%BCar_lasu_ko%C5%82o_Ku%C5%BAni_Raciborskiej_%28sierpie%C5%84_1992%29
OdpowiedzPo przeczytaniu tego co jest na wikipedii i źródła wybrałem stronę OSP Raciąż. Według mnie tam jest lepiej opisany ten pożar.
Odpowiedz@Ravenek: KUŹNIA a nie KUŹNICA!!!
OdpowiedzTrzeba było przerobić A nie pisać. Być na miejscu i uciekać przed ogniem/pożarem/. Szukać wody i biegać z tłumicą.
OdpowiedzTa, z tłumicą w Kuźni Raciborskiej, nie popi**doliło cię czasem? To był pożar lasu, a jak pali się las, to potrzeba wody, wody i jeszcze raz wody. Z tego co słyszałem(nie byłem w Kuźni Raciborskiej bo miałem wtedy 4 lata) pożar ugaszono dopiero przy pomocy wojska, które użyło czołgów, aby zrobić przecinkę.
OdpowiedzStały rezerwy.A do osp .Kto zginął i stracił wozy?
OdpowiedzCzekaj, czyli mieliście jechać gasić coś w tej Kuźnicy Raciborskiej, a czekaliście 8 godzin, aż wszystkie wozy dojadą? Czy jak z tym zgrupowaniem, bo nie bardzo rozumiem...
OdpowiedzŻywioł pochłonął trzy ofiary wśród ludzi – dwie z nich to strażacy: aspirant Andrzej Kaczyna z Komendy Rejonowej Straży Pożarnej w Raciborzu, awansowany pośmiertnie do stopnia młodszego kapitana i druh Andrzej Malinowski z OSP Kłodnica, trzecią ofiarą był człowiek, który zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło na terenie akcji
OdpowiedzPożar lasu to nie jest fajne :/
OdpowiedzPożar lasu koło Kuźni Raciborskiej (sierpień 1992) http://pl.wikipedia.org/wiki/Po%C5%BCar_lasu_ko%C5%82o_Ku%C5%BAni_Raciborskiej_%28sierpie%C5%84_1992%29 zle szukasz. http://www.google.pl/images?hl=pl&q=uznia+raciborska+pozar&gbv=1&sa=X&oi=image_result_group&ei=SQ-6UaqmJIr44QSlzIHwBQ&ved=0CCMQsAQ
OdpowiedzNie widzę tu nic piekielnego. Straż pożarna, podobnie jak wojsko czy policja, jest strukturą hierarchiczną, o ustalonym z góry schemacie dowodzenia. Dowódcy zastępów nie są od planowania działań, tylko od realizacji poleceń dowódców i kierowania wyłącznie swoim zastępem. Widocznie dowództwo określiło priorytety w ten, a nie inny sposób na podstawie posiadanych danych. Najwyraźniej do zdarzenia, obok którego przejeżdżała kolumna, zadysponowano inne siły. W straży pożarnej są odpowiednie odwody do dysponowania w razie konieczności pomocy innym jednostkom poza macierzystym terenem. Ktoś opracował procedury i zasady dysponowania konkretnych jednostek do konkretnych celów w określonych sytuacjach i funkcjonariusze niżsi rangą mają realizować te wytyczne, a nie wymyślać swoje koncepcje działania. Sorry, ale jeśli ktoś idzie SŁUŻYĆ to ma się podporządkować rozkazom. Jak chce mieć swoje zdanie i dyskutować z przełożonymi, to niech idzie PRACOWAĆ do zwykłej firmy. A jak nie pojmuje różnicy między pracą a służbą, to niech idzie do szkoły. P.S. W czasie tego pożaru nie było jeszcze powiatów. Jednostką administracyjną pośrednią między gminą a województwem był rejon i z tego co pamiętam, to w strukturze PSP istniały wówczas komendy rejonowe.
OdpowiedzTo dowódca kolumny był d*pa. Miał prawo złamać rozkaz dzięki przepisom o wyższej konieczności. Szkoda, że stchórzył albo był zbyt nierozgarnięty, by to zrobić.
OdpowiedzTrzeba pamiętać, że w Kuźni Raciborskiej paliło się 9 000 ha. Trudno udowodnić, że miał po drodze "jeszcze wyższą" konieczność niż jeden z największych pożarów w Europie.
OdpowiedzTeraz wszyscy mądrzy. Trzeba było być i widzieć jak rozprzestrzenia się pożar. A ten co dysponuje siłami ma lepsze rozeznanie. Ciekawe skąd odwody znaleźć w razie "draki" lub nieprzewidzianej sytuacji.
OdpowiedzTak złamać rozkaz. To każdy rządzi czy są przełożeni? W pracy tez łamiesz polecenia/rozkazy/ czy potulnie wykonujesz? I też d...ą można Cię nazwać
OdpowiedzZaraz, 92r. i "W każdym powiecie formowały się mniejsze kolumny"? Coś tu nie gra.
Odpowiedz