Poruszę tutaj pewien narodowy idiotyzm a mianowicie ŚCIĄGANIE. Jakim trzeba być bęcwałem, żeby tak oszukiwać? Był egzamin, na który jedna dziewczyna się nie nauczyła, ale miała notatki, które ukryła pod ławką. Profesor (swoją drogą świetny człowiek) na początku nie chodził w ogóle po sali ani nie zwracał na nic uwagi. Dopiero po jakimś czasie się ruszył i dziewczyna wpadła. Zaczęła jęczeć i ryczeć, żeby jej nie wstawiał oceny niedostatecznej, argumentując, że nawet nie spojrzała w notatki. Profesor zarekwirował ściągę, ale niestety pozwolił jej pisać dalej bez oceny niedostatecznej.
Powiedzcie mi: dlaczego ludzie są takimi niegodziwcami, żeby ściągać? Naprawdę jesteście takimi oszustami? Dodam tylko, że ja nigdy nie ściągałem i gardzę tymi, którzy uprawiają taki proceder. Możecie sobie minusować i szczekać w komentarzach, ale wiedzcie, że jesteście nic nie wartymi oszustami.
szkoła
A będę sobie minusować, a co! Nie będzie mnie nikt tak nazywał, szczególnie że w ostatnim zdaniu nie określiłeś jasno kogo tak nazywasz, i jak dla mnie, to wyszło osobiście. Za to minus.
Odpowiedz'ale wiedzcie, że jesteście nic nie wartymi oszustami' - eeee... słucham? Skąd ten bulwers? Dziewczyna ściągnęła i od razu została ukarana. Więc dlaczego ochrzaniasz resztę ludzkości? Za co nam się dostaje?
OdpowiedzSamo oszustwo jest oczywiście nieetyczne, ale powstrzymywał bym się od oceny moralnej zaistniałej sytuacji. Może miała powody, dla których się nie nauczyła? Może profesor sam wątpił w system oceniania człowieka na podstawie tego, czym ten zapełni kartkę w odpowiednim czasie, ale nie mógł robić inaczej?
OdpowiedzOlejcie go, proszę. To kolejny troll... po co go karmicie?
Odpowiedz