Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ot jakiś czas temu miałem okazję zaobserwować wspaniałą pracę ochrony na koncercie…

Ot jakiś czas temu miałem okazję zaobserwować wspaniałą pracę ochrony na koncercie plenerowym.
Stoją sobie w czarnych kamizelkach z rękoma założonymi pod sceną i pilnują porządku.
Jakiś pijany chłopaczek przeskoczył sobie przez barierkę i kiwa się przy niej w rytm muzyki. Ani agresywny, ani nic.
Jeden z pilnujących wypatrzył, zagwizdał no i kiwającego się w rytm muzyki chłopaczka rzucili do parteru, powyrkęcali i wynieśli go z powrotem za bramki.

Oczywistym jest, że nie powinien przełazić, ale to od razu powód do traktowania jak jakiegoś gangstera?
Czemu ci ochroniarze ciągle szukają możliwości zaczepki i poskładania kogoś? A nie można czasem po prostu porozmawiać?

security

by Tito
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 2

Gdyby tego nie zrobili i zaczęli z wesołkiem dyskutować, to mogli by liczyć, że następni sobie podejdą bliżej, bo można. Nie chodziło tutaj o chłopaczka, ale o wysłanie jasnego sygnału do tłumu.

Odpowiedz
avatar Tito
-4 4

Można go było wziąć za rękę i wyprowadzić. Poza tym heh jaki sygnał dla tłumu? Musieliby to chyba na scenie zrobić, żeby dać sygnał...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Tito Mam na myśli tych, którzy stali jako pierwsi, mogli go widzieć i ewentualnie iść w jego ślady. Może rzeczywiście nic by się nie stało, gdyby go po prostu wyprowadzili, a może za nim weszło by kilku innych, a potem spora grupa zaczęła by napierać i sytuacji nie można było by już opanować. Nie dowiemy się jak by było gdyby zastosować Twój model postępowania, mówię tylko o tym, że wolał bym nie ryzykować :)

Odpowiedz
avatar spielmitmir
4 4

Wybacz, ale jak wyobrażasz sobie "porozmawianie" na koncercie przed sceną? Na większości koncertów, na jakich byłam, nie było to możliwe z powodu muzyki. Chłopaczek chyba nie "kiwał się" między piosenkami.

Odpowiedz
avatar pawel78
0 2

@tito: i dobrze, skoro Polacy nie wiedza po co sa barierki.

Odpowiedz
Udostępnij