O tym dlaczego powinnismy mowic otwarcie o swoich oczekiwaniach wobec innych.
Historia znajomej sprzed ok,5 miesięcy.
Owa znajoma wyjeżdżała na stale do Londynu,jednak jest pies z którym cos trzeba zrobić. Wybrała się wiec do weterynarza i prosi zeby go "uśpić". Pan Weterynarz psa wziął, dal zastrzyk bez pytania o cokolwiek,pies odszedł do psiego raju. Po zabiegu wyszedł na korytarz gdzie stała znajoma i pyta
-Panie Doktorze,jak z pieskiem?
Pan Doktor- Z pieskiem juz dobrze,nie będzie problemu...
-no to dobrze,bo on tak nie lubi jeździć autem a co dopiero samolotem, to kiedy on się obudzi jak juz dolecimy na miejsce?
Mina doktorka ponoc bezcenna,tylko psa szkoda.
Sulechow
Ten lekarz to chyba jakiś idiota. Nie wyobrażam sobie jak można tak po prostu, bez pytania o cokolwiek uśpić psa.
OdpowiedzJezeli historia prawdziwa to dziwi mnie fakt że koleżanka nie musiała niczego podpisywać , weterynarz nie zaproponował innego wyjścia tylko łap strzykawę i jazda... Poza tym , kto idzie ze swoim ukochany psem i używa sformułowania "chcę go uśpić" , nie podaje powodu tylko wychodzi do poczekalni. No ludzie...
OdpowiedzJa też sobie tego nie wyobrażam.Pewnie jakby zrobił to mojemu psu, to bym chętne zrobiła to tylko że jemu .
OdpowiedzNie spodziewałam się, że piekielność objawi się w takiej sytuacji, szok...
OdpowiedzJedyne co przychodzi mi na myśl po przeczytaniu tego to o ku*wa... Piekielny i weterynarz i sama kobieta skoro nie sprecyzowała o co jej chodzi.
OdpowiedzWidzę nadeszła moda na historyjki o usypianiu psów. Naprawdę nie potraficie się wysilić na coś oryginalnego? Jak długo będziecie jechać na tym temacie?
Odpowiedz@Formalhaut - Przecież w historiach nie chodzi o oryginalność, ale o WYMIAR piekielności. Jeżeli napisze się mega ważny poemat z jakiegoś tematu piekielnego , ale ta piekielność będzie na niskim poziomie , to co? Wolisz czytać coś beznadziejnego, o małym problemie typu ''nie mogę w to uwierzyć, sąsiadka ukradła mi ŁYŻKĘ cukru'' , czy coś ,z wymiarem piekielności , który ostrzega, albo pokazuje głupotę innych ludzi czy jeszcze inne rzeczy? Bo ja sądzę, że ja wolę takie zwyczajne historyjki,ale, żeby miały ODPOWIEDNI wymiar swojej piekielności.
Odpowiedz@Kyoshi odnoszę wrażenie, że jemu chodzi o to, że fejkiem śmierdzi jak stąd do Hąk Kągu
OdpowiedzJak stąd do... gdzie? O.o
OdpowiedzO, patrz. Czytałam kiedyś wywiad z jakimś weterynarzem. Było o różnych rzeczach, w tym o wyjeździe na wakacje z pupilem i tam ten weterynarz przytaczał taką historię. Jeśli pamięc mnie nie zawodzi, nie była to historia z Polski. Autorko, czytałyśmy ten sam wywiad?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2013 o 18:57
Trochę to nieprawdopodobne...Niedawno naczytałam się tutaj o tym jak ciężko jest uśpić chorego psa i dlaczego trzeba podpisać pierdylion dokumentów a to i tak gucio da. A tu nagle ktoś wziął i uśpił bez pytania, bez żadnego 'po co'...
OdpowiedzNiewyobrazam sobie, ze istnieje taki weterynarz. To napewno fake! Tak samo byloby, gdyby pacjent przyszedl do lekarza i powiedzial, prosze amputowac mi czlonka i ten obcina natychmiast, bez dalszego pytania. Zaden lekarz czegos takiego nie zrobilby (chyba, ze bylby stukniety).
OdpowiedzJa sobie wyobraziłam taką sytuację i jakoś nie chce mi się wierzyć, ze można wejść do weterynarza i powiedzieć "chcę uśpić psa" - bez żadnego wyjaśnienia, po co, dlaczego, sama chcąc pieska omamić na kilka godzin najpierw zapytałabym o ewentualne skutki lub środek zastępczy, typu tabletki uspokajające.
OdpowiedzO k... . Nie takiego zakończenia się spodziewałam...
OdpowiedzWiecie co, chciałam jakoś elokwentnie opisać, jak bardzo nieprawdopodobna ta historia mi się wydaje, oraz że uważam usypianie zwierząt z powodu "bo d*pę zawadza" za nieludzkie, ale nic z tego, bo cały czas na usta ciśnie mi się tylko jedno: Co k*rwa?!
OdpowiedzNie gorączkujcie się, to już urban legend. Nie zliczę miejsc i czasu gdzie i kiedy już to czytałem. I każdy piszący twierdził że na własne oczy...
OdpowiedzDla mnie ściema. Żaden weterynarz ot tak dla jaj nie uśpi psa bez ważnego powodu.
OdpowiedzAle ściema! Bo babka nie weszła do gabinetu i nie powiedziała: dzień dobry, lecę/jadę/frunę z psem i potrzebuję czegoś co go wyciszy na czas podróży????
OdpowiedzBzdura i tyle. Żaden wet nie uśpi psa "ot tak". Autorkę poniosła wyobraźnia (chora, dodajmy).
OdpowiedzŻaden weterynarz nie uśpi zwierzaka na życzenie właściciela bez choćby wywiadu i zbadania osobnika. Nie tak dawno opowiadała mi znajoma weterynarz, jak ODMÓWIŁA uśpieni zwierzaka, który chociaż chory, nie był w stanie agonalnym i w gabinecie mu się nawet polepszyło.
Odpowiedzfake. zaden wet nie uspi zdrowego psa.
Odpowiedz