Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Bratanek postanowił porzucić edukację na etapie wczesnego liceum. Na nic prośby, groźby,…

Bratanek postanowił porzucić edukację na etapie wczesnego liceum. Na nic prośby, groźby, rozmowy, przykłady.... Nie i nie. On chce pracować, zarabiać, ożenić się i generalnie nauka nic nie daje. Potem można w sieciówce kurczaki panierować, więc po co. Nie było argumentów.
Brat stwierdził, że przecież siłą go nie przekona, więc postawi warunek - nie ma sprawy, niech idzie do pracy, zarobi na siebie, dorzuci grosik do budżetu i niech robi, co uważa.

Od ręki załatwił mu pracę u znajomego na budowie, tłumacząc, że zarabiać już może, równolegle szukając innego zajęcia, jeśli ta praca mu się nie spodoba. Znajomy dostał instrukcje, że żadnej taryfy ulgowej.
Po pierwszym dniu pracy młody wrócił, padł zmęczony i spał do rana - bez kompa, kąpieli, obiadu. Sen kamienny.
Drugiego dnia wrócił z pracy, siadł przed bratem, rozpłakał się i mówi:
- Tato, chyba wrócę do szkoły...

rodzina

by Malika
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar yannika
82 86

Gratulacje dla brata za świetne podejście wychowawcze. Ot jak szybko się nastoletni bunt z głowy wybija bez użycia nawet grama przemocy.

Odpowiedz
avatar samay
-5 15

Nastoletni? Toż to dzieciak -.- w wieku 15 lat na budowie robiłem (tak jak reszta - szef uznawał, że jak płaci to mamy robić tak samo jak inni) i dałem radę. Co prawda 2 tyg bo mi się już nie chciało i musiałem wyjechać na wcześniej planowany wyjazd, ale spokojnie dałbym radę dłużej. Albo to jakiś smarkacz (nie żebym stary był, ledwo 18-ście skończone), albo pi*deczka a'la rurki, grzyweczka, różowa koszulka + koszula w kratkę no i oczywiście zerówki.

Odpowiedz
avatar samay
1 7

Btw sam do mięśniaków się nie zaliczam - raczej waga kogucia, albo i gorzej. Sportu nigdy nie lubiłem, ale jak przychodzi zarobić na swoje rzeczy to człowiek do wszystkiego zdolny jest by tylko dotrzeć do wyznaczonego celu.

Odpowiedz
avatar yannika
0 4

@samay: ale Ty chyba nie robiłeś akcji w rodzaju "rzucam szkołę, będę rowy kopał!" :P

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
30 84

A kiedyś to jak się przyszło ze szkoły to zaraz się leciało ojcu pomagać pole obrabiać, gnój wozić, grządki ryć łopatą i wykopy pod fundamenty kopać a potem dom stawiać. A teraz po szkole młodzież żadnych obowiązków nie ma, tylko hipsteryzuje z iPhonem w Starbucksie.

Odpowiedz
avatar Malika
14 30

i tu się zgadzam.......

Odpowiedz
avatar konto usunięte
31 57

O BORZE, BORZE. Też miałam zajęcia po szkole, miałam lekcje, uczyłam się i do matury, i do egzaminów na studia, i miałam czas na pomoc babci w kopaniu ziemniaków, zbieraniu siana, sama też codziennie sprzątałam w domu, razem z tatą prowadziłam ogród. Ale pewnie teraz doba jest krótsza :( Więc tak wam współczuję, bo po przyjściu do domu już nie macie na nic czasu :( Tylko siąść i płakać, że tak mało czasu dla siebie.

Odpowiedz
avatar smokk
48 56

@drabineczka Bo doba naprawdę jest krótsza. Po trzęsieniu ziemi w wyniku którego doszło do zniszczeń w Fukushimie doba skróciła się o całe 1,6 milisekundy.

Odpowiedz
avatar tvh
40 40

To nie tylko wina Fukushimy :-) internet i TV też skracają dobę... Mam kolegę, który chwilowo jest bez internetu i TV i nagle stwierdził,że ma teraz mnóstwo wolnego czasu...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 12

Za moich czasów doba też się skurczyła, ale nie narzekałam ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 20

Ojej, mam ochotę to skomentować dwoma słowami, ale się powstrzymam. Też się wychowałam w mieście, ale zawsze miałam coś do zrobienia w ogrodzie albo jeździłam pomagać babci. Chodzi o to, że młodzież narzeka jak to ma ciężko, bo ma lekcje, musi wrócić, uczyć się i nie ma czasu dla siebie. Ale do jasnej ciasnej- kiedyś też miałam szkołę, zadania domowe, chodziłam do czytelni żeby poszukać informacji, chodziłam na zajęcia dodatkowe, uczyłam się do szkoły, na maturę, do egzaminów, chodziłam na imprezy, pomagałam babci i rodzicom. I kurcze, jakoś dawałam rady ;) Problemem teraz jest to, że tracimy dużo czasu przed komputerem. Niech się odezwie licealista, który komputer włącza raz w miesiącu albo rzadziej i nie ma czasu na nic poza nauką i szkołą.

Odpowiedz
avatar Kezia
5 15

A nawet jeśli według Ciebie młodzież "marnuje swój czas" spędzając go ze znajomymi to co w tym złego?, nie każdy musi pomagać na polu. Nie wspomnę już o tym że nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka bo nie kążdy jest stworzony do łopaty!

Odpowiedz
avatar gecko
5 7

Ciekawostka - doba naprawdę to się wydłuża. Dinozaury (te wcześniejsze) żyły z dobą 23-godzinną. Skracanie doby ma miejsce dzięki oddalaniu się od nas Księżyca. Koniec mędrkowania.

Odpowiedz
avatar jass
2 6

Co z tego, że nie każdy jest stworzony do łopaty? To trzeba aż być do niej stworzonym, żeby pomagać rodzicom, dziadkom czy komukolwiek?

Odpowiedz
avatar mailme3
3 7

@ archeoziele: jedni mają po zawodówce fach w ręku i jako dobrzy lakiernicy zarobią ponad 3-4 tysiące, a tymczasem chłopaki z białostockiej politechniki budują prototypy marsjańskiego łazika i później na kontraktach dla Space-X czy Virgin będą zarabiać 10-20 tys. Euro. A ci dobrzy lakiernicy to w montowniach Hondy, Volksvagena czy Fiata na liniach montażowych pracują, czy może zastępują ich tam wysokospecjalizowane roboty projektowane przez dużo zarabiających macherów z wyższym technicznym wykształceniem? W sumie każdy ma swój ogródek.

Odpowiedz
avatar zann0
24 32

Słusznie ojciec zrobił, szkoła życia. Tak na marginesie ja trochę żałuje że poszedłem do liceum a potem na studia, fakt poznałem wielu super inteligentnych ludzi, lecz teraz dy pracuję to widzę, że lepiej by było dla mnie zrobić technikum bądź zawodówkę.

Odpowiedz
avatar ardnaskela609
18 24

Niestety. Wielu ludzi teraz to widzi...

Odpowiedz
avatar archeoziele
21 27

Za to po zawodówce miałby konkretny fach. Informatyków czy inżynierów teraz jest na pęczki. Ale znaleźć dobrego lakiernika to sztuka.

Odpowiedz
avatar astorcia
-3 17

@archeoziele: Informatyków i inżynierów na pęczki? Chyba żartujesz - ciągle brakuje rąk do pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@Astorcia, zależy od inżyniera ;) inżynierów elektroników może i brakuje, ale mechaników, inżynierów inżynierii środowiska, budownictwa raczej nie.

Odpowiedz
avatar emigrant
2 6

jak sie ukonczylo wyzsza szkole gotowania na gazie. to tak czesto aczkolwiek nie zawsze, jest.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 4

@ archeoziele: jedni mają po zawodówce fach w ręku i jako dobrzy lakiernicy zarobią ponad 3-4 tysiące, a tymczasem chłopaki z białostockiej politechniki budują prototypy marsjańskiego łazika i później na kontraktach dla Space-X czy Virgin będą zarabiać 10-20 tys. Euro. A ci dobrzy lakiernicy to w montowniach Hondy, Volksvagena czy Fiata na liniach montażowych pracują, czy może zastępują ich tam wysokospecjalizowane roboty projektowane przez dużo zarabiających macherów z wyższym technicznym wykształceniem? W sumie każdy ma swój ogródek.

Odpowiedz
avatar GrobAgamemnona
-3 3

Już lepsze studia niż technikum. Zawodówka jeszcze jest ok, bo naprawdę ma się fach w ręku, ale technikum to pic na wodę. 4 lata teorii, a w tym tylko miesiąc praktyki. Chociaż też zależy jaki kierunek się wybierze. Ale pracodawca woli wybrać mechanika po zawodówce, który minimum raz w tygodniu ma praktyki, niż mechanika po technikum, który nie wiadomo co potrafi. A jeśli chodzi o bardziej ścisłe kierunki, jak np. ochrona środowiska, to technika wezmą tylko do sprzątania. Wszędzie wolą inżyniera niż technika i to zrozumiałe.

Odpowiedz
avatar Druu
22 22

To co niepoznane, zawsze jest o wiele atrakcyjniejsze niz w rzeczywistosci. Bratu gratuluje ciekawego podejscia do problemu - nigdy nie zdzialalby tyle przy zastosowaniu samej teorii :)

Odpowiedz
avatar Malika
10 10

wyjaśnię -bratanek to syn brata. Młody siadł przed moim bratem, a swoim ojcem............

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
16 22

Cóż za piękna lekcja życia. Bez uczonego moralizatorstwa, wrzasków, przemocy czy emocjonalnego szantażu, szlabanów i innych metod ucisku młodzieży.

Odpowiedz
avatar ranunculus
10 12

Yy, chyba trochę przegiąłeś. Chłopak przecież sam chciał iść do pracy, nie marudził, że chce siedzieć na d i żyć na garnuszku rodziców, więc skąd ten "przemądrzały ważniaczek"?

Odpowiedz
avatar Naa
7 17

Młodzież chowana teraz między szkolną ławką, kompem i telewizorem, to nic dziwnego, że młody padł po dniu pracy. Zero kondycji, i tyle. Lepiej niech go Twój brat zmotywuje do jakiejś aktywności fizycznej, póki młody, bo potem zostaną z niego takie ciepłe kluchy, a przed czterdziestką umrze na zawał...

Odpowiedz
avatar Malika
5 15

a ja nie wyobrażam sobie utrzymywania nieroba, który nie pracuje, nie uczy się, nie a ambicji czy celów.

Odpowiedz
avatar yannika
7 13

16-latek już kuma, że życie to nie jest My Little Pony a jedzenie samo się w lodówce nie pojawia. Więc o jakiej taryfie ulgowej mówimy? Młody, zdrowy to niech ponosi cegły, nic mu nie będzie.

Odpowiedz
avatar yannika
3 7

Skoro jest podane jako zachowanie wyjątkowe, że po pierwszych dniach w pracy "padł jak stał bez kompa" to raczej miał czas na zajęcia pozanaukowe.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
9 9

Jak ja miałam 16 lat pracowałam w stajni. Przerzucałam kilka ton gnoju co drugi, trzeci dzień w trzydziestostopniowym upale. Codziennie biegałam z wężem strażackim, żeby zmoczyć padoki, coby się nie kurzyło, jak koniki biegały. Biegałam przy koniach jak dzieci uczyły się jeździć. Jakoś przeżyłam. Przeżyłam też pracę w ogrodzie przy szpadlu i na budowie. Jestem kobietą i nigdy nie narzekałam na ciężką fizyczną harówę. Nawet lubię się zmęczyć;) Niby dlaczego szesnastoletni chłopak miałby dostawać taryfę ulgową przy prostych, fizycznych pracach (raczej nic innego na budowie nie robił bez doświadczenia)? Teraz pracuję w sklepie i widziałam wiele młodych dziewczyn, które rezygnowały z pracy po kilku dniach, bo wydawało im się, że w sklepie będą siedzieć przez osiem godzin na zadzie i ewentualnie raz na jakiś czas obsłużą klienta. A tu trzeba dostawę rozłożyć, na półki dokładać, zaplecze sprzątnąć... Niech się młodzież uczy, jak wygląda praca. Taki młody dostałby taryfę ulgową, a później poszedłby do innej pracy i byłby zdziwiony, że ma jakieś obowiązki i ktoś czegoś od niego wymaga.

Odpowiedz
avatar Barcelona
14 14

Mądry ojciec, może i z syna wyrośnie coś dobrego.

Odpowiedz
avatar zawistnypolaczek
-3 3

Zabawne, mam 24 lata, 4 lata pracowalem w 1 firmie na magazynie, teraz siedze za biurkiem w tej samej firmie i zarabiam dobra kase. Skonczone mam tylko gimnazjum, studiujcie i uczcie sie do 30 roku zycia najlepiej, MCdonalds juz czeka. ;-)

Odpowiedz
avatar Molochor
2 2

Jak się kończy europeistykę albo inny dziwny kierunek, na który łapią jak leci, to nie dziwne że się pracy nie ma w zawodzie. Z kolei np. po politechnice, jak się jeszcze dostanie i zakończy z dobrymi wynikami,a w trakcie studiów załapie jakąś pracę/staż/praktykę w okolicach zawodu swojego, to można coś znaleźć bez większych problemów, tylko trzeba chcieć.

Odpowiedz
avatar mailme3
0 2

I co tam robisz? Księgowość na przykład, czy może ISO wdrażasz? Powidz mi, napisz czym się zajmujesz i ile to jest gruba kasa. Bo dla jednych to 2,5 tys. dla innych 10 tys. A może siedzisz w jakichś zespołach projektowych? No widzisz, taki Liebeskind, dzisiaj popstar architektury, dość zamożny dzięki swoim dokonaniom skończył studia. Nie chcę nic mówić, ale prof. Oczywiście pensja laboranta do najwyższych nie nalezy, ale taki biotechnolog w międzynarodowym koncernie farmaceutycznym, to już trochę zarabia. I zastanawiam się, czy próbowałeś porównać swoją pensję z tym, co mój kolega po Politechnice Wrocławskiej wyciąga w Dolinie Krzemowej. Chcesz to wiedzieć?

Odpowiedz
Udostępnij