W maksymalnym skrócie.
Poszłam do lekarza rodzinnego, zrobiłam podstawowe badania krwi, wszystko pięknie ładnie. Poprosiłam lekarki, aby dała mi skierowanie do specjalisty, bo wydaje mi się, że mam guzka na szyi. Lekarka stwierdziła od razu, że nic nie ma! Nawet mnie nie badając. W końcu łaskawie dotknęła mojej szyi i co? Jakiś mały guzek jest. Wow, dostałam skierowanie. To było w lutym 2012.
Wizyta u specjalisty? Marzec. Potwierdziło się jest guzek... Maj - wizyta z USG.
Lipiec - Biopsja + 2 tyg na wyniki. Podejrzenie nowotworu.
Lipiec wizyta w innym mieście. Potwierdzenie.
Listopad (!) operacja.
Marzec br - wypisanie tabletek, gdzie powinnam je brać praktycznie od razu po operacji, ale cóż... taki termin wizyty.
Mój guzek okazał się nie złośliwy, ale co mają powiedzieć osoby, które nie mają tyle szczęścia i muszą tyle czasu czekać?
słuzba_zdrowia
Taaaaak... A składki, które płacisz idą sobie chyba na nagrody i gratyfikacje dla dumnych z siebie lekarzy...
OdpowiedzNie powiedziałabym, że lekarzy. Może raczej polityków.
OdpowiedzNonsens, składek nikt nie kradnie, w każdym razie nie bezpośrednio. Wsiąkają w system, tysiącom ludzi płaci się za przekładanie papierków, jakieś nonsensowne procedury itp. Do tego część z tych ludzi należy do różnych (lokalnie rządzących) partii i nie robi nic tylko bierze pieniądze. Zresztą nie jakieś kokosy. Ale tych ludzi jest straszna ilość.
OdpowiedzJakoś ja żadnych gratyfikacji nie dostaję ;) A jestem dumna i to bardzo. A tak odnośnie tematu... kilka lat temu na zajęciach zeszliśmy na temat dlaczego w Polsce w porównaniu z USA jest taka duża umieralność na raka piersi. Profesor nie chciał się zgodzić z nami, że powodem tego są... kolejki. Wielu lekarzy uważa, że ludzie się nie badają, bo im się nie chce, a prawda jest taka, że wielu się nie bada, bo nie ma siły na chodzenie i czekanie.
OdpowiedzTak czy inaczej, na pewno nie ma tych składek tam, gdzie być powinny. Nie są odpowiednio przeznaczane na pacjentów...
OdpowiedzSpójrz na siedziby NFZu i ich pensje ;) Ale z drugiej strony to składki w Polsce są bardzo małe, a leczenie i tak jest drogie. Nawet gdyby całość składek przeznaczana byłaby na pacjentów to i tak kolejki i limity byłyby dalej, bo jest za mało pieniędzy...
OdpowiedzKolejki są tragiczne. Mi się udało nawet dosyć szybko, ale wiadomo są różne choroby i czas gra tu największą rolę.
Odpowiedz"(...)co mają powiedzieć osoby, które nie mają tyle szczęścia i muszą tyle czasu czekać?" Umrzeć. I jeszcze jedno - 3 linijka historii, nie powinno być "poprosiłam lekarkę"?
Odpowiedzpowinno;-) już poprawiłam ;-)
Odpowiedzcoś jednak nie chce mi się poprawić i zapisać:/
OdpowiedzCo mają powiedzieć? Nic, przecież martwi nie mówią...
OdpowiedzPrzez takie czekanie moja siostra nie żyje. Czekała MIESIĄC na wyniki z biopsji gdzie jeszcze bez cięcia było podejrzenie mięsaka. Tak, czekała miesiąc i przez ten miesiąc nowotwór zdążył się rozsiać po całym ciele.
OdpowiedzDlaczego są kolejki? Bo jest za mało pieniędzy. Dlaczego jest za mało pieniędzy? Bo są źle wydawane np. menel, upija się w trupa, upada na ulicy, rozbija łeb o krawężnik, pogotowie -> szpital a w szpitalu: tomograf, szycie, jak krwiak to trzeba operować. Ile to pieniędzy nawet jeśli operacja nie jest konieczna? SPORO. Takich przykładów jest milion. Gdyby nie źle wydawane pieniądze, to podejrzewam, że kolejki były by dużo mniejsze.
Odpowiedz