Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jak pracuje się w polskich firmach. Ja i żona spodziewamy…

O tym jak pracuje się w polskich firmach.

Ja i żona spodziewamy się dziecka. Luba ma powiedziała o tym w pracy (jeden ze Skoków). Kierownik regionalny pogratulował i jest ok. Natomiast dyrektor pierwsze co wymyślił na wieść o tym, to wypowiedzenie umowy za porozumieniem stron, zanim żona pójdzie na L4. Regionalny, dobry człowiek, „nie zdążył” przywieźć.
Niedługo po tym dostał wezwanie do centrali. Pojechał służbowym samochodem z Łodzi do Kędzierzyna, gdzie sam otrzymał wypowiedzenie, a do domu wracał już pociągiem, tłukąc się jakimiś wieczornymi połączeniami z trzema przesiadkami.

Dla smaczku powiem, że firma wypłaca ciężarnej tylko pierwszą pensję, dalej zobowiązanie przejmuje ZUS.
PS. Regionalny nie został zwolniony wyłącznie za numer ze zwolnieniem. Obarczono go oczywiście winą, że do Skoku przychodzi coraz mniej klientów, a że recesje odczuły inne banki to nic nie znaczy.

Gratulacje dla tych „myślących” z centrali co uważają, że zwalnianie pracowników zwiększy ilość klientów w oddziałach.

skok

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar proszek
7 15

Nie można oficjalnie zwolnić, ale można przekonać, żeby sama się zwolniła :/

Odpowiedz
avatar babobab
29 29

@Morena, nie można pytać o takie rzeczy na rozmowie kwalifikacyjnej...

Odpowiedz
avatar bazienka
10 16

taaak bo każda kobieta koło 30stki tylko czyha na etat i zachodzi w ciążę... najlepiej albo 1. zachodźmy w ciążę w liceum, by w tym wieku dzieci były odchowane, 2. po 40stce, kiedy pracodawca się 'nie spodziewa", 3. wcale, a na nasze emerytury będą zarabiać krasnoludki...

Odpowiedz
avatar Eko_Tom
4 4

@bazienka, poniekąd tak jest jak napisałaś. Niektóre kobiety niestety przeginają i stąd ten strach pracodawców o przyjmowanie młodych dziewczyn do pracy. Całkowicie sprzeciwiam się dyskryminacji kobiet pod względem zatrudniania. Ale sam prowadzę firmę, jak i moi znajomi i nierzadko kobiety zatrudniają się w zakładzie pracy, a po podpisaniu umowy, następnego dnia przynoszą L4. Powtarzam, jest to bardzo częsty proceder. Nie można wrzucać wszystkich kobiet do jednego worka, sam zatrudniałem kobiety, które pracowały do 8 miesiąca ciąży, ale mam na przykład koleżankę, która od początku zatrudniając się w jednym biurze miała w planie zaraz po otrzymaniu umowy zajść w ciąże i uciekać na zwolnienie. I mówcie co chcecie ale ja to neguje bo uważam, że kobieta w ciąży to nie inwalida i pracować może! A utrata pracownia, nawet jak się za niego nie płaci to dla np. mojej firmy duży cios. Tak dziewczyna jest przypisana do projektu a wdrożenie nowej osoby to utrata niepotrzebnego czasu, za który już ZUS nie płaci.

Odpowiedz
avatar Restia1986
1 1

Chciałam nadmienić, że jeżeli jest kobieta w ciąży i poinformuje o tym swojego pracodawcę to ten nie może jej zwolnić, nawet jeśli jeszcze pracuje, bo jest to dyskryminacja. Poza tym bez przesady, przecież nie każda młoda dziewczyna która zostanie zatrudniona od razu zachodzi w ciążę, a tym bardziej nie każda idzie od samego początku na L4...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 24

Jesteś pewien, że wiesz co znaczy porozumienie stron? Niby co miałoby zmienić w takiej sytuacji "zdążenie"? I tak właściwie to jakie zdążenie? Żona się rozchorowała? Czy poszła na zwolnienie, bo w ciąży "da się"?

Odpowiedz
avatar ewilek
26 34

Ja pracuję w budżetówce. Od wielu już lat, jest tak, że jak tylko kobieta dowie się , że jest w ciąży to zaraz idzie na L4. W 90% przypadków kobiety te mogłyby spokojnie pracować przynajmniej do 8 miesiąca. Ale po co? Skoro lepiej traktować te zwolnienia jako dodatkowy urlop? I co się dziwić pracodawcom? Ciekawe, czy gdyby miały płacone na tych zwolnieniach 80% a nie 100% to też by tak chętnie z tych zwolnień korzystały?

Odpowiedz
avatar Trooper
7 21

@ewilek, jasne że by korzystały, bo zawsze wpadałaby im jakaś kasa, a staż pracy nadal by leciał. W przypadku ciąży pracownic trzeba by to rozwiązać inaczej - wysyłać na zwolnienie rzeczywiście tylko te, które mają zagrożenie ciąży. I kontrolować to, bo zagrożenie ciąży może przecież minąć i kobieta może wrócić po 3 miesiącach do pracy. Niestety obecnie jest tak, że wystarczy iść do ginekologa, poprosić o zwolnienie lekarskie i już masz 9 miesięcy wolnego + macierzyński.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

ewilek, takie właśnie zjawiska miałem na myśli. I - między innymi - tym właśnie paniom mogą serdecznie podziękować te, które uczciwiej podchodzą do sprawy swojego zatrudnienia. Między innymi, bo i lekarze miewają swoje za uszami, a system... cóż, każdy system się wysypie przy takim podejściu. Oczywiście te rozważania nie dotyczą sytuacji, które naprawdę wymagają szczególnego traktowania, ale tego chyba pisać nie było trzeba...?

Odpowiedz
avatar InkazLubinka
3 17

Trooper, nie 9 miesięcy, bo zanim się dowie to jakiś czas minie, a staż pracy jaki leci? Przecież to okres bezskładkowy, więc do emerytury nie bardzo. A zwolnienia lekarze sami wciskają. Jak byłam w ciąży, za każdym razem słyszałam: chce pani zwolnienie?

Odpowiedz
avatar kotwszafie
9 19

To samo miałam. "Chce pani zwolnienie? - Nie, dziękuję, nie jest potrzebne. - Ale na pewno?", za każdym razem, u każdego lekarza, do którego szłam na okoliczność brzucha. Ile kobiet zareaguje w takiej sytuacji "A właściwie, czemu nie, jak tak dają" albo "O kurczę, może jednak trzeba, jak tak lekarz mówi"? Więc z pyskiem to może nie tylko do kobiet...

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
0 8

Nie tylko lekarze wciskają, ale i pracodawcy często sugerują pójście na L4.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 7

wysyłać zagrożone... hmmm a nie pomyśleliście o tym, ż ekobieta ciążę może po prostu źle znosić? Osobiścia mam 'dwukierunkowy' żołądek i już się boję... jakoś nie wyobrażam sobie pracując z klientem przepraszać go w ciągu rozmowy i sprzedaży np. produktu bankowegho jak pani ww historii, czasem kilkukrotnie, by pójść do toalety ulżyć swoim mdłościom...

Odpowiedz
avatar Restia1986
2 4

Każda kobieta podchodzi to L4 indywidualnie. Ja poszłam na zwolnienie bo czułam się źle a godzinna jazda do pracy nie była mojemu organizmowi na rękę. Ponadto czułam się zdekoncentrowana w pracy a pracowałam przy dużych kwotach i wolałam nie popełnić żadnego błędu, gdzie mogłabym beknąć za to ja a i bank mógłby ponieść ogromne straty. Dodatkowo chciałam zauważyć, że teraz zazwyczaj przez 8 godzin pracuje się przed komputerem, a jeśli pracodawca chciałby aby kobieta nie szła na L4 musiałby tak jej zorganizować pracę, aby max przy kompie spędzała 4 godziny, gdzie większość pracodawców o tym "zapomina" albo najnormalniej w świecie nawet o tym nie wie. Mówi się również, że każda ciąża jest zagrożona do 4 miesiąca, wtedy jest największe prawdopodobieństwo poronienia, które może być wywołane nawet drobnym stresem, ponieważ każda kobieta inaczej przechodzi ciążę.

Odpowiedz
avatar RedKate
11 45

Drabineczka uważasz że dyskryminacja jaka preferuje Twoja mama jest w porządku?Nie każda kobieta w ciąży od razu leci na zwolnienie znam kilka które pracowały do samego porodu bez mała wystarczyło że pracodawca poszedł im trochę na rękę(pozwalał chodzić na badania itp) Ciekawe czy tak samo bys klaskała gdybys to Ty była w ciąży a Twój pracodawca rozwiązał z Toba umowę .System jest chory to prawda ale ludzie wcale nie lepsi i jak czytam że biedny pracodawca "poszkodowany" przez los wykopuje pracownika (aczkolwiek jak pisał autor historii nie było żadnych powodów )zastanawiam się dokąd zmierza ten świat.I dla wszystkich co piętnują kobiety w ciąży....każdy z was kiedyś zechce pójść na emeryturę a kto na nią wam zarobi? (Bo dojdziemy do punktu ze kobiety żeby pracować będą rezygnować z macierzyństwa )

Odpowiedz
avatar konto usunięte
32 38

W sumie już do tego punktu doszliśmy. Z jednej strony "mam męża i dziecko, więc nie mogę pracować, bo nie dostanę przedszkola, bo pierwszeństwo mają samotne matki" albo "zaszłam w ciążę, zwolnili mnie, nie mogę znaleźć pracy, bo mam małe dziecko (i nie dostanę przedszkola, bo nie pracuję)", z drugiej - "nie mogę zajść w ciążę, bo mnie zwolnią", "jak mamy się zdecydować na dziecko, skoro wynajmujemy dwa pokoje za jedną pensję, a żyjemy z drugiej?".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 49

RedKate, pracodawca ma prawo wybierać kogo chce. Skoro przejechała się na kobietach w ciąży, osobach po zawodówkach- to takich nie zatrudnia. Skoro już kilka razy płaciła za pracownika, którego nie było to już takich nie zatrudnia. Nie wiem gdzie tu dyskryminacja... Podczas tych miesięcy, kiedy nie było pracownika, który był opłacany i był zatrudniony nowy mamie było ciężko się utrzymać, więc unika takich sytuacji. I jestem w ciąży, zawiesiłam rezydenturę z powodów osobistych, a nie "bo jestem w ciąży". Jak moja znajoma się dowiedziała, że wracam znowu do pracy jak będę w 6 miesiącu to patrzyła na mnie z niedowierzaniem i chwaliła się, że ona to już w 2 miesiącu poszła na zwolnienie, bo jej się wymiotować chciało. Oczywiście nie twierdzę, że powinno się kobiety w ciąży zwalniać, ale nie można obwiniać o to pracodawców, a raczej rząd, który ciągle obciąża pracodawców kosztami. Pewnie wiele osób się nie zgodzi, ale większość z nich, albo i wszyscy, nie będzie miała pojęcia o kosztach pracownicznych, o kosztach prowadzenia firmy i jakie rząd daje "udogodnienia" pracodawcom.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 21

@Tiszka, a nie sądzisz, że to jest wina polityki rządu? Bo ja tak uważam. W małych i średnich firmach, gdzie pracodawcy wcale nie zarabiają dużo więcej od pracowników nie mogą sobie pozwalać na miesiąc z płaceniem podwójnej pensji. To jest smutne, że musimy się zastanawiać czy zajść w ciążę, ale w wielu przypadkach nie można o to winić pracodawcy...

Odpowiedz
avatar Siryn
-3 9

@drabineczka, skoro nie wiesz, gdzie tu dyskryminacja, to służę pomocą- art. 11^3 kodeksu pracy.

Odpowiedz
avatar jennefer
4 14

Art. 177 kodeksu pracy [Ochrona szczególna pracownicy w ciąży] § 1. Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego pracownicy, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy i reprezentująca pracownicę zakładowa organizacja związkowa wyraziła zgodę na rozwiązanie umowy. samo wręczenie wypowiedzenia przez pracodawcę byłoby bezskuteczne a na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem druga strona (ciężarna) musi wyrazić zgodę. kierownik regionalny albo nie znał tych przepisów co oznacza, że miał pecha albo ściema ;)

Odpowiedz
avatar Jewzenice
5 5

Rozwiązanie ZA POROZUMIENIEM STRON jest zawsze dozwolone, ponieważ jest ono przejawem obopólnej chęci zakończenia stosunku pracy, a nie można trzymać ciężarnej na siłę. Może ona też sama umowę wypowiedzieć, natomiast pracodawca nie może rozwiązać jednostronnie umowy.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
4 24

Doszliśmy do takiego absurdu, że pracodawcy zwalniają za ciążę która de facto chorobą nie jest, a nikt nie wylatuje np. za base jumping lub jakiś inny sport ekstremalny który jest statystycznie dużo bardziej ryzykowny niż ciąża. Po ciąży to kobieta urodzi, poleży i wróci, a jeśli strategiczny i cenny pracownik nagle pierdyknie o glebę z jakiejś wieży albo skały to zanim wszyscy ogarną jego obowiązki lub wyszkolą nowego, firma znajdzie się w chaosie.

Odpowiedz
avatar Trooper
-4 26

Pierdzielisz i to zdrowo... W przypadku ciąży pracodawca ponosi straty finansowe. Płaci za pierwszy miesiąc nieobecności kobiety(później przejmuje to ZUS), a później musi znaleźć sobie zastępstwo albo rozłożyć obowiązki na innych pracowników. A w sytuacji, kiedy pracownik rozflacza się z dnia na dzień, pracodawca musi sobie po prostu znaleźć innego pracownika. Stricte finansowo nic nie traci. Twój punkt widzenia jest o tyle nielogiczny, że istnieje większe prawdopodobieństwo, że zginiesz w wypadku samochodowym niż podczas uprawiania sportów ekstremalnych, a przecież prawo jazdy to dzisiaj obowiązkowe wymóg na najbardziej błahe stanowiska...

Odpowiedz
avatar kotwszafie
4 10

No i co w tym strasznego, że znajdzie kogoś na zastępstwo. Przynajmniej ktoś się doszkoli i będzie miał lepsze cv. Sama radość. :) A co do ciężarnych, w Polsce wszystko rozbija się o elastyczność. Można pracować z domu, na część etatu, zmienić nieco godziny pracy (np. jak mdli tylko rano) - i zarówno ciążę (mam na myśli zdrową), i pierwsze miesiące życia dziecka dałoby się przejść. Tylko że to i pracodawca, i kobieta, I JEJ PARTNER muszą chcieć się dogadać. Ale jak na razie to wszędzie widzę tylko dramatyzowanie w tym temacie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

@kotwszafie, kwestia "dogadania" jest tylko w przypadku, kiedy praca może być mobilna. Ale większość zawodów jednak taka nie jest... Moja mama potrzebuje pracownika przez 7,5 godziny, na miejscu, więc nie ma mowy, by ktoś sobie zmienił zasady pracy. Problemem tutaj jest... dlaczego pracodawca ponosi koszty L4 pracownika? Już nie chodzi tu o wyszkolenie nowego pracownika, ale chodzi o to, że pracodawca jest stratny o pensję pracownika. A pracodawca płaci przecież wszelkie składki, więc kwota, którą on wydaje, a którą my dostajemy jest bardzo zróżnicowana. Polska nie jest krajem, który wspiera przedsiębiorstwa...

Odpowiedz
avatar yakhub
0 0

@drabineczka: Problemem jest nie tylko płatny pierwszy miesiąc zwolnienia! Poza tym, przez cały okres zwolnienia w trakcie ciąży, i późniejszego urlopu macieżyńskiego, pracownikowi nalicza się urlop. W efekcie, po (teoretycznym) powrocie do pracy, pracownik ma jeszcze zaległe ~1,5 miesiąca urlopu (płatnego z kieszeni pracodawcy)...

Odpowiedz
avatar ross13
-1 13

"wypowiedzenie umowy za porozumieniem stron" Co to za nowy twór? Zajmuję się prawem pracy i o czymś takim jeszcze nie słyszałem! Trzeba się zdecydować, czy wypowiadamy umowę czy też rozwiązujemy ją za wypowiedzeniem! Poza tym, istotne jest na jakiej podstawie pracował bohaterka historii. Umowa o pracę na czas określony, nieokreślony, a może umowa zlecenia? W przypadku stosunku pracy po zawiadomieniu pracodawcy o ciąży kobieta jest de facto nietykalna. Wyjątkiem jest upadłość lub likwidacja zakładu pracy oraz "zwolnienie dyscyplinarne". Jaki powód więc miał zwierzchnik by spieszyć się przed pójściem pracownicy "na L4"? Druga kwestia: zrozumiałem, że zwolniono zwierzchnika bez żadnego okresu wypowiedzenia? Jaką miał umowę, bo wydaje się to niebywałe! Rozumiem zwolnienie ze świadczenia pracy ale wypowiedzieć umowę o pracę bez okresu wypowiedzenia? Czyżby zatrudnili go na czas określony krótszy niz rok albo 6 miesięcy?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2013 o 11:26

avatar diabollo
6 6

"Gratulacje dla tych „myślących” z centrali co uważają, że zwalnianie pracowników zwiększy ilość klientów w oddziałach. " Nie zwiększy ilości klientów ale zwiększy zysk o pensję tego człowieka ;)

Odpowiedz
avatar Dominik86
-4 12

placi zdrowotne to niech ma urlop, chociaz tyle sie da od Państwa uzyskac

Odpowiedz
avatar ewilek
4 6

Co ma płacenie "zdrowotnego" do urlopu? Podejście ludzi do tego typu spraw jest porażające. Nie zdajecie sobie co poniektórzy , że tak naprawdę takie zachowania uderzają w nas wszystkich- pracujących zawodowo, odprowadzających składki ZUS i podatki? Przecież te pieniądze na zasiłki chorobowe płyną z naszych składek. NASZYCH. Więc ci wszyscy zdrowi na L4, ci pseudorenciści itp okradają również mnie, a ja się na to nie chcę godzić.

Odpowiedz
avatar absurdal03
1 1

BANDA normalnie nie chcę mieć z nimi nic wspólnego :(

Odpowiedz
avatar Sparkler
-1 1

założyłam konto tylko po to, żeby napisać, że nic nie zrozumiałam z tego wpisu. nie wiem czy to kwestia sposobu używania języka polskiego, czy super skrótów myślowych, czy czego, weszłam w komentarze mając nadzieję, że ktoś przetłumaczy na polski, ale wygląda na to, że nikt nie ma podobnego problemu ze zrozumieniem. zgaduję że żona zgodziła się na to, żeby ją zwolnić? bo jest głupia, nie musiała. a jak nie zgodziła się to nie wiem o co chodzi. poza tym jeśli chcecie wydoić państwo na l4 to wystarczy poprosić znajomego, żeby ją zatrudnił i zapłacić za pierwszy miesiąc ten podatek i zus i mieć kolejne miesiące hajs za darmo, jestem pewna, że kupa ludzi tak robi. w sumie fajny pomysł, zamiast pracować rodzić dzieci bez przerwy i dostawać za to hajs od państwa i staż pracy. szkoda, że nie lubię dzieci.

Odpowiedz
Udostępnij