Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako, że mieszkam w mieście o najwyższym bezrobociu w Polsce, mimo usilnych…

Jako, że mieszkam w mieście o najwyższym bezrobociu w Polsce, mimo usilnych starań, faktu, że mam dwa zawody oraz masę umiejętności związanych z moimi hobby m.in. manualnych, mimo setek rozniesionych CV, nie mogę znaleźć pracy, a do tego pracodawcy mają wymagania z kosmosu (np. wykształcenie średnie do małego osiedlowego sklepiku, gdzie ledwie wejdą 2 osoby i już jest tłok). Staje się to na tyle irytujące, że szukam choćby pracy dorywczej. Głównie jako opiekunka do dzieci.

Zamieściłam ogłoszenia na tablicy i po około miesiącu odezwała się do mnie mamuśka. Umówiłyśmy się na spotkanie w jakiejś kawiarni, wszystko ładnie pięknie, ale już jak ją zobaczyłam, to coś mi nie pasowało.
Okazało się, że:

- Miałabym zajmować się dwójką dzieci 2 i 4 lata, przez 9 godzin dzienne, czyli, kiedy ona jest w pracy.
- Płaci 400zł, z czego 200zł miesięcznie poszłoby na dojazd do jej miejsca zamieszkania (miasto oddalone o 13km od mojego). Za dojazd musiałabym sama zapłacić.
- Prócz dzieci są dwa duże psy, którymi czy chcę, czy nie, zająć bym się musiała, no bo przecież psy 9 godzin w domu siedzieć nie będą, więc od razu zostałam poinformowana, że mam codziennie zabrać dzieci i psy na spacer... Poza tym istniała też niewielka szansa, że psy mogłyby mnie pogryźć, gdybym została sama z dziećmi, bo jestem przecież obcą osoba dla nich.
- Oczywiście "drobne" porządki w mieszkaniu i ugotowanie obiadu mile widziane, a jak znajdę czas, to pranie i prasowanie mogę zrobić oraz zakupy. Oczywiście słowo "mile widziane" brzmiało bardziej jak "to jest wymagane i bez dyskusji". Coś w stylu "ja bym wolała, żeby pani znalazła na to czas, bo ja nie mam siły po pracy tego robić".

Odmówiłam, jak można się łatwo domyślić.
Mamuśka się oburzyła, bo ona przecież AŻ tyle płaci i lepszej oferty nie znajdę. Serio? Znalazłam. O milion razy lepszą i jestem bardzo zadowolona. Póki co praca dorywcza mi wystarcza, bo i tak zbieram na wyjazd do większego miasta, gdzie bezrobocie jest o wiele niższe, tylko muszę tam mieszkać, bo na odległość nikt mnie nie chce ;).

życie...

by takatam
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
10 32

Ja rozumiem rodziców, którzy potrzebują niani ze względu na sytuację ze żłobkami/przedszkolami. Rozumiem, że nie mają pieniędzy płacić więcej. Ale dla mnie byłoby nawet głupio szukać kogoś za taką kwotę :( Przecież za 400 zł NIE DA się wyżyć. Jeszcze rozumiem, gdyby zaproponowali mieszkanie u nich, jedzenie i dostawanie tych 400 zł, ale tak?! Gdybym już była zmuszona do takich kroków to bym chyba starała się trochę bardziej zacisnąć pasa i zapłacić te 600 zł i wynająć babcie, żeby mogła sobie dorobić. A co do wymagań... wykształcenie średnie nie jest wymaganiem z kosmosu. Moja mama do swojej firmy nie przyjmuje nikogo bez matury, bo już się przejechała na osobach z wykształceniem zawodowym i tyle.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 45

Drabineczko, o ile pod pierwszą częścią Twojego postu podpisuję się obiema rękami to zdziwiła mnie jego druga część. Co to za firma, że matura świadczy o umiejętnościach potencjalnego pracownika? Matura w obecnym jej kształcie naprawdę niczego nie przesądza. Na 30% każdy zda o ile nie ma inteligencji kalafiora. I od kiedy to matura gwarantuje uczciwość i rzetelność pracownika? Jak można mierzyć człowieka wykształceniem? Znam wiele osób bez matury, które zachowują się kulturalnie i są uczciwe. Znam też wiele wykształconych chamów. Wytłumacz mi więc, co ma matura do rzetelności i uczciwości w wykonywanej pracy bo nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 34

Firma zajmująca się finansami. Osoby z zawodówki myliły się NAWET licząc w Excelu, do tego też ich zachowanie do klientów było bardzo hmm... nieuprzejme. Trochę pracowników bez matury jakieś 10 lat temu się przewinęło i mama już takich nie zatrudnia. A co do matury... są też ludzie ze starymi maturami ;) Na matematykę musiałam umieć naprawdę dużo. Matura nie jest wymaganiem z kosmosu. Pracodawca ma prawo mieć takie wymagania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 32

Autorka pisała o sklepie i wykształceniu średnim. A według mnie warto mieć maturę w sklepie... Może dostanę wiele minusów za to co teraz napiszę. Niewiele osób idzie do zawodówki, bo chce mieć zawód, ale dobrze sobie radzi z matematyką, logicznym myśleniem. Większość osób (przynajmniej u mnie) idzie do zawodówki, bo nie chcą się męczyć w liceum/technikum z maturą, z matematyką, z fizyką, z wyciąganiem wniosków. W mojej rodzinnej miejscowości dużo osób przenosiło się z liceum do zawodówki, bo nie dawali sobie rady. Oczywiście wiem, że nie wszyscy są tacy, że niektórzy idą tam po, by zdobyć zawód, ale ja z doświadczenia wiem, że zdecydowana większość jest taka jak opisałam wyżej. I przytoczę kilka przykładów ze sklepów: kobieta ok. 30 lat, po zawodówce, remament w sklepie odzieżowym, nie może policzyć do 10; dziewczyna zaraz po zawodówce, posadzona na kasie, nie umie policzyć czegoś w pamięci, gdy nie ma prądu ("coś" czyli 87,30+2,90) i szuka 10!!! minut kalkulatora. A to są tylko 2 przykłady... Osoby z maturą takich cyrków u mamy nie odstawiały, dlatego tak się zraziła do osób po zawodówce. I post nie miał na celu urażenia kogoś... Po prostu opisuję sytuacje, których sama byłam świadkiem. I wiem, że jest wiele osób, które są inteligentne, ale do zawodówki idą, bo chcą mieć zawód.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 23

Wiesz, co ja sądzę, Drabineczko? Że tak naprawdę teraz już nie ma wielkiej róznicy pomiędzy osobą po maturze zdanej na 30%, w której część zadań z matematyki przypomina słynne już polecenie: pokoloruj drwala a osobą po zawodówce. Liceum obecnie już jest traktowane jak naturalne przedłużenie gimnazjum: ten, kto je zaczął ma je skończyć, choćby nie wiem, jak bardzo był niewyuczalny. Pewnie zbiorę za to minusy ale taka prawda. Jednak co do firmy Twojej mamy: fakt, ona jest pracodawcą i ona stawia warunki. Jej święte prawo.

Odpowiedz
avatar takatam
-1 11

Drabineczka ja mam zgoła inne zdanie. Może Twoja mama po prostu źle trafiła. Owszem jak chodziłam do zawodówki, to w mojej klasie były naprawdę debilki (same dziewczyny), które nawet czytać nie umiały, o liczeniu nie wspominając, więc nie mówię, że w zawodówce nie ma takich ludzi, co nic nie potrafią. Ale ja uważam siebie za osobę inteligentną, pracowałam w kilku sklepach i marketach. Z wcześniejszych zwalniałam się sama szukajac czegoś lepszego, w ostatnim pracowałam do momentu aż sklep został zamknięty, bo był w tak złym punkcie, że nie było z niego zysków. Dlatego nie mam pracy ;/. Ale mniejsza o to. W sklepie jako jedyna radziłam sobie najlepiej ze wszystkich pracowników. Mimo, że niektórzy byli po maturze, nie potrafili policzyć nic w pamięci. Przykładowo jak ktoś dał 50zł, kasjerka nabiła na kasę, ten ktoś już po nabiciu na kasę kwoty zapłaty dodał kilka drobnych, żeby było łatwiej wydać, kasjerka już miała problem, bo nie umiała policzyć ile wydać reszty, kasa śpiewała inną kwotę, a do wydania miała inną. Ja liczyłam to w pamięci i nigdy przenigdy nie miałam manka. Trzeba być naprawdę gamoniem, żeby nie umieć zrobić w pamięci tak prostych rachunków. Mimo, że z matematyki byłam zawsze kiepska, to jednak potrafię takie podstawowe rzeczy, a to do pracy w sklepie w zupełności wystarczy. W ostatnim sklepie używałam też komputera do składania zamówień i innych rzeczy związanych z prowadzeniem sklepu, pracodawczyni miała do mnie pełne zaufanie. Nigdy jej nie okradłam ani nic z tych rzeczy. Przy mnie mogła zostawić otwarty sejf i wyjść, nic nie wzięłam. Za to miała zatrudnioną inną pracownicę i uwaga - po studiach. I wiecie co? Po trzech miesiącach została złapana na kradzieży, do tego była chamska dla klientów, ludzie na nią narzekali, że zamiast ich obsługiwac, popija sobie kawusie na zapleczu, sklep mógł ktoś okraść, a ona nie reagowała. Zapraszała na zaplecze znajomych! Co jest niedopuszczalne, bo to nie byli pracownicy, więc jakim prawem się szwendali po zapleczu? I ona była po maturze, ale jak z nią rozmawiałam, to sie zastanawiałam gdzie ona tą maturę robiła, bo aż kipiało od niej totalną głupotą. Także wg mnie wykształcenie o niczym nie świadczy. Owszem, do pracy w banku czy księgowości to inna bajka, ale do pracy w sklepiku, moim zdaniem to nie ma znaczenia. To, że ktoś ma mature nie oznacza, ze jest bardziej inteligentny. Często ludzie po zawodówce są bardziej inteligentni i ogarnięci niż ci po studiach. Ja nie poszłam do średniej, bo miałam pewne problemy osobiste, o których wolę nie pisać. Nie dlatego, że jestem skrajnie głupia, bo nie jestem. W supermarketach zawsze byłam najszybszą kasjerką, najlepiej radziłam sobie z klientami i ogólnie ze wszystkim. Jak robili nam testy w odróżnianiu pieczywa (było dużo różnych rodzajów i wiele osób źle nabijało na kase np. bułki, a potem były przez to straty), to ja zdawałam test bez żadnej pomyłki, o czym nie mogły się pochwalić dziewczyny po maturze. Także wnioski wyciągnij sama. Uważam że to chęć do pracy i przyswajania informacji czyni ludzi lepszych, a nie to jakie mają wykształcenie. Ktoś po studiach moze nie mieć chęci do pracy albo olewać obowiązki, czy nie mieć chęci do nauki nowych rzeczy i wtedy nie będzie dobrym pracownikiem.

Odpowiedz
avatar takatam
-2 4

Wybaczcie cos mi się pomerdało. Po maturze była ta pracownica, nie po studiach ^^

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Przecież napisałam, że oczywiście są osoby, które zawodówkę wybierają nieprzypadkowo. Jednak sama przyznajesz, że zdecydowana większość idzie, bo nigdzie indziej nie da sobie rady.

Odpowiedz
avatar Nyanyan
3 3

Co do pracy w sklepie i matury. To nie zapominajmy, że w wielu zawodówkach ludzie kształcą się na profilu "sprzedawca" ;)

Odpowiedz
avatar soraja
-1 7

@mijanou Bez przesady. Co innego wymagać wykształcenia średniego od pracownika fizycznego, który musi sprzątać, dźwigać itp., a co innego od ekspedientki ktora musi umieć liczyć, obsługiwać klientów i ogólnie ogarniać sprawy przestrzenno-towarowo-fiskalne. Matura to nie jest jakieś kosmiczne wymaganie.

Odpowiedz
avatar Nyanyan
3 3

@drabineczka nie jest to zbyt popularny profil, ale pierwsza z brzegu szkoła - Zespół Szkół Ekonomicznych we Włocławku kształci ludzi m.in. pod tym kątem

Odpowiedz
avatar zyxxx
2 4

Ja musząc zatrudnić kogoś do prostej pracy i mając do wyboru osobę po zawodówce albo po jakimś bzdurnym kierunku studiów - raczej wolałbym tą po zawodówce - umiejętności takie same, lub nawet wyższe, a przynajmniej nie będzie mieć przekonania o własnej nieomylności. Niestety przy dzisiejszym przepychaniu gamoni z roku na rok sam fakt posiadania "jakiegoś" wykształcenia już absolutnie nic nie znaczy.

Odpowiedz
avatar takatam
0 2

@Drabineczka, współczuję Twojej mamie, ze aż tak źle trafiła i przykro mi, że przez takich gamoni wyrobiła sobie złe zdanie o ludziach po zawodówce. Rozumiem jak to wygląda, może większość ludzi po zawodówce, to kompletne gamonie, które wyrabiają złą opinię pozostałym, tym bardziej inteligentnym. Niektórzy, tak jak ja, z powodu problemów osobistych nie mogli kontynuować nauki. Tak czy siak uważam, że do pracy w małym osiedlowym sklepiku nie potrzeba nie wiadomo jakich umiejętności. Co najwyżej podstawy, takie jak dodać, odjąć, pomnożyć, podzielić, więcej niczego nie potrzeba. W sklepie spożywczym przecież nie liczy się całek ani nie wykonuje skomplikowanych równań na poziomie trzeciej klasy szkoły średniej. Do sklepu spożywczego potrzebne sa za to jeszcze inne umiejętności, przede wszystkim odporność na stres, kultura osobista, podzielność uwagi, przewidywalność, dobra pamięć, chęć do pracy, szybkie obsługiwanie klientów, szybkie myślenie i wiele innych ważnych cech. Tego nie uczą w szkole sredniej, to trzeba wyrobić sobie samemu. Nawet osoba po podstawówce jest w stanie się tego nauczyć, pod warunkiem, że chce i jest w miarę inteligentna. Co zachodzę do tego sklepiku, to widzę jak pracownice się zmieniają przynajmniej raz na 3 miesiące, czyli wnioskuję, że właścicielka nadal nie trafiła na odpowiednie osoby, mimo że zatrudnia ludzi tylko po maturze... Nie raz, nie dwa zdarzyło się, że kasjerka w tym sklepie nie radziła sobie z prostymi rzeczami, z takim, z którymi ja, osoba po zawodówce, poradziłabym sobie bez problemu, a do tego była chamska jak się o coś zwróciło uwagę. Dziwię się więc, że właścicielka sklepu nadal święcie ufa, że osoby po maturze będą lepsze... No, ale cóż, nie chce mnie, nie wie co traci ;P Ja zawsze jak się zwalniałam z pracy, gdy dostawałam lepszą ofertę, pracodawcy byli niezadowoleni, że odchodzę i robili wszystko, żebym tylko została - no, prawie wszystko, wypłaty podnieść nie chcieli. Niestety w marketach, w których pracowałam wprowadzili głupią zasadę, że nie zatrudniają drugi raz tej samej osoby. Dowiedziałam się jakieś pół roku temu, że w Leclercu chętnie by mnie zatrudnili, gdyby nie to, że już tam pracowałam i oni mają odgórne zarządzenie, że nie mogą mnie wziąć po raz drugi... Gdyby nie ta durna zasada, to miałabym dziś pracę, bo poprawili tam warunki, podnieśli wypłaty przede wszystkim. A co do zawodu sprzedawca, to w mojej zawodówce był taki profil.

Odpowiedz
avatar MadDog
6 6

Ale ja tylko po angielsku i trochę po hiszpańsku; zanim bym się niemieckiego nauczyła, już się sytuacja może na rynku zmienić... (-;

Odpowiedz
avatar Salemone
16 16

Się tak nie rozpędzaj. Z tym pocałowaniem w rękę to koloryzujesz. Owszem, za granicą jest o pracę łatwiej, ale nie jest tak, że biorą wszystkich i wszędzie. Po za tym, przecież autorka wspomniała, że zbiera pieniądze, aby wyjechać do większego miasta. To wedle ciebie jest płacz nad własnym losem? Bo jak dla mnie to ona ten los bierze w swoje ręce. Odnoszę wrażenie, że jesteś taki, jak większość społeczeństwa za granicą: bardziej niemiecki od Gretchen.. Udało ci się? Super. Ale nie wmawiaj każdemu, że jest ofiarą losu, bo nie poleciał na zachód tylko próbuje sobie życie ułożyć w kraju.

Odpowiedz
avatar mijanou
7 27

W rzeczy samej masz rację. To, co mi w Twoich komentarzach nie odpowiada to język i pogarda, z jaką odnosisz się do adwersarzy tylko dlatego, że 'żyjesz" w Niemczech ( poprawnie po polsku mówimy: 'mieszkam') i zarabiasz więcej niż Twój przeciętny rodak. Jeśli jesteś lekarzem to źle wróżę temu zawodowi w Twoim nowym faterlandzie bo ten zawód jednak wymaga pewnej wrażliwości i empatii. A tego Ci najwyraźniej, szanowny Zagłobo Onufry,brakuje. Wyobraź sobie, że ludzie mają różne zobowiązania rodzinne czy inne, które niejako wiążą ich z miejscem zamieszkania. Natomiast jako osoba, która dwa kraje może uważać za Ojczyznę powiem Ci, że nikt nie jest tak butny i pogardliwy w stosunku do rodaków w kraju jak zasymilowany Polak 'żyjący' poza jego granicami. Jesteś tego najlepszym przykladem.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-5 21

mijanou-jak można dwa kraje uważać za ojczyznę? Polski wyraz "ojczyzna", anieglski "fatherland", niemiecki "Vaterland" oznaczają dokładnie to samo-ziemię ojca. Jak wiadomo, ojca ma się jednego, więc i ojczyzny więcej niż jednej mieć nie można. A dla takich mietków, jak OnufryZagłoba, mam tylko jedno do powiedzenia: Tak bardzo ZAGRANICO.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 15

Fenir, tak się zdarzyło, niestety, że mam dwie ojczyzny. W języku polskim chyba nie istnieje wyraz "matczyzna". Obie są mi tak samo drogie i żadnej z nich nie opluwam. Od wielu lat mieszkam w Polsce i choć nie wszystko mi się tu podoba to jednak nie uważam, by decyzja osiedlenia się tu była błędna i nie namawiam nikogo do emigracji. A tak w ogóle to miło znów Cię widzieć. Szczerze i naprawdę. @Drabineczko: chciałabyś mieć takiego lekarza, jak Onufry? Ja chyba nie. Nie twierdzę, ze lekarz ma być altruistą i Judymem ale chyba szacunek dla pacjenta się należy. Niezależnie, czy pacjent jest Niemcem, czy Polakiem.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 20

"jest chyba zaslepionym patriotyzmem, nieswiadomoscia swiata, albo po prostu nie ma pojecia o gospodarce, czy polityce"-patriotyzmem może i nie jesteś "zaślepiony", ale za to nieświadomość świata, brak pojęcia o gospodarce i polityce dają ci się mocno we znaki. Po kolei: 1)"kto chce pracowac, znajdzie prace"- a ty naprawdę myślisz, że przyczyną braku możliwości znalezienia pracy jest brak pracy?! Czemu w takim razie tylu ludzi pracuje "na czarno"? Ano dlatego, że koszty, które musi ponieść pracodawca, powodują że zysk, który wypracuje pracownik, będzie zbyt mały żeby było to opłacalne z punku widzenia rozwoju firmy. Innymi słowy-pracy jest aż za dużo, bo gdyby nie podatek dochodowy, ZUS itp, to miejsc pracy nawet nie trzeba by było tworzyć-wystarczyłoby, żeby każdy zdrowo myślący biznesmen zatrudnił ludzi na 2 i 3 zmianę... 2)Gospodarka. Gdybyś miał o niej względne pojęcie, to nie zrzucałbyś fatalnej winy w kraju na geografię(bo w Niemczech super, w Polsce źle), tylko na system gospodarczy. Prawa regulujące ekonomię są jedne i niezmienne. W temacie związków między gospodarką, Polską i emigracją pozwolę sobie zacytować premiera Donalda Tuska z 2007 roku: "Ludzie uciekają zawsze z kraju socjalistycznego do kapitalistycznego. Nigdy odwrotnie". W tej kwestii D. Tusk miał 100% racji, co powinno dać ci do myślenia. 3)"czasem jest rodzina kula u nogi"-jeżeli dla kogoś rodzina jest kulą u nogi, bo praca ważniejsza, to ja naprawdę nie mam słów. 4)Polityka. "Brak asymilacji jest jednym z wielkich problemow, z ktorymi boryka sie Europa (n.p. ze spoleczenstwem wyznajacym islam"-muzułmanie nie mają najmniejszego zamiaru się integrować z prostej przyczyny-zwyczajnie nami, Europejczykami, gardzą i nie mają zamiaru się integrować. Oni żądają przywilejów i socjali=u-my dajemy im je jak niewolnicy. Oni palą Biblię, wyrażając pogardę dla wszystkich Europejczyków, niezależnie od wyznania-lewicowi profesorkowie i inne nieuki bredzą o "wolności ekspresji". Muzułmanie ze zgniłym, popierającym homoseksualizm, wydumane "prawa kobiet", czy postępowe pacyfistyczne bzdury społeczeństwem nie chcą mieć nic wspólnego. W miejscach, gdzie urośli w siłę doszło już do tego, że występują przeciwko swoim niedawnym sojusznikom. Przykład? Nie tak dawno w Szwecji muzułmanie pobili "antyfaszystów", którzy chcieli razem z muzułmanami uczestniczyć w jakiejś manifestacji. Zarzucasz innym braki wiedzy, a sam... No cóż, nie masz się czym intelektualnie popisać. Szkoda.

Odpowiedz
avatar Flecik
-1 9

Kto podmienil fenira? O_o

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 12

Flecik, kochaneczku, a kto by mnie miał podmieniać? To ja jestem, jedyny i niepowtarzalny... Czemuż to masz wątpliwości?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 16

@Flecik - nikt nie podmienił fanira, to działa na zasadzie: Autor ma pogląd zbieżny z moim? O super, równy gość! Autor ma odmienne zdanie? Jaki buc i dureń! W kwestii polityki, gospodarki i religii fenir jest prawicowcem i kapitalistą (nie mylić z PiS :D - PiS jest socjalistyczny).

Odpowiedz
avatar mijanou
-4 12

@Gremlin ale jak masz coś do fenira to powinieneś pisać do niego w drugiej osobie liczby pojedynczej a nie w trzeciej:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 10

@mijanou - naucz się czytać ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar mijanou
0 10

@Gremlin, bardzo inteligentny argument. Gratulacje. Jeśli ktos nie bardzo wie, co ma odpisać to zawsze można walnąć o analfabetyzmie czy nieumiejętności czytania ze zrozumieniem. Pasuje zawsze i w każdej sytuacji ale bardziej świadczy o tym, kto się takim argumentem posługuje niż o adresacie.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 11

gremlin-nie mam pojęcia, o czym ty mówisz. Nazwałem kogoś bucem i durniem? Kiedy? Jeżeli coś chcesz, to masz priv... Trollita: 1)O czym ty mówisz w punkcie 1, bo nie mam pojęcia? Po likwidacji ZUS, podatku dochodowego i tym podobnych złodziejskich bzdur społeczeństwo miałoby coś koło 50-70% więcej pieniędzy, co automatycznie spowodowałoby zwiększenie zapotrzebowania na wszelakie dobra, a konkurencja, która rozwinęłaby się po likwidacji zbędnej biurokracji, wpłynęłaby korzystnie na obniżenie cen. Byłem przekonany, że to jest oczywiste, dlatego uprościłem przykład... Dalej jesteś pewna, że nie ma to nic wspólnego z zatrudnieniem? Dlaczego znalezienie pracy na czarno nie stanowi najmniejszego problemu, a znalezienie tej legalnej sprawia trudność? Myślałaś o tym? 2)a)"Niemcy bardziej kapitalistyczne od Polski? Uzasadnij"-a bolą cię google, skarbeczku? Ranking wolności gospodarczej 2013-Niemcy 19, Polska 57 http://www.podatki.biz/sn_autoryzacja/logowanie.php5/artykuly/indeks-wolnosci-gospodarczej-2013-polska-na-57-miejscu_16_19794.htm?idDzialu=16&idArtykulu=19794 b)W Somalii jest wojna, Somalia została zrujnowana przez rządzących tam socjalistów, potem do władzy dobrali się muzułmanie. Jeżeli dla ciebie to jest państwo wolności... 4)Jakich danych chcesz? O tym, że muzułmanie proponują wprowadzenie szariatu w części Londynu? Że w Belgii przez muzułmanów nie postawiono w jednym z miast choinki bożonarodzeniowej? To, że muzułmanie się nie integrują, to po prostu FAKT, który musiała przyznać nawet piewczyni multikulturalizmu A. Merkel. Muzułmanie mają swoje getta, swoje organizacje, swoje bojówki. To są fakty, a jeżeli o tym nie słyszałaś, to proponuję odstawić TVN, a zorientować się, jak wygląda świat. " Więcej zamachów terrorystycznych dokonują cywilizowani Europejczycy, niż Arabowie"proszę dowód, z uwzględnieniem poprawnej definicji zamachu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

O ludzie! :D :D :D Dobra, tłumaczę :) Moja odpowiedź do @Flecik: nikt nie podmienił fenira, to działa na zasadzie: Autor ma pogląd zbieżny z moim? O super, równy gość! Autor ma odmienne zdanie? Jaki buc i dureń! "nikt nie podmienił fenira, " - uszczegółowienie, że fenir jest cały czas taki sam "to działa na zasadzie:" - przechodzę do uogólnienia, jak zachowuje się większość ludzi "Autor ma pogląd zbieżny z moim? O super, równy gość!" "Autor ma odmienne zdanie? Jaki buc i dureń!" - właśnie ta uogólniona część ludzi działa na tej zasadzie, jeżeli nasz współrozmówca ma podobne zdanie do naszego, to go akceptujemy i uważamy za kogoś fajnego, jeżeli ma odmienne zdanie, to nawet dobra argumentacja jest nieważna, a współrozmówca to buc i dureń. Podsumowując - moja wypowiedź w żadnym momencie nie dotyczyła bezpośrednio fenira i do fenira nie była skierowana.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 13

Zagłobo, z tą asymilacją to jest dość zabawna sprawa. Bo jeśli poprzez asymilację rozumiemy bezkonfliktowe współżycie imigranta ze społeczeństwem, przestrzeganie praw w nim obowiązujących to wszystko jest ok. Zabawnie zaczyna się robić, gdy imigrant zaczyna się robić bardziej rdzenny niż rdzenni obywatele kraju, w którym mieszka ( nie 'żyje'). I uważa, że kraj rodzinny to samo zło a tu jest raj, więc wszyscy, którzy nie wyemigrowali to frajerzy. I ma się za lepszego bo zarabia kilka euro czy kilka funtów więcej.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
2 8

1)Co do Niemiec i Polski-ranking wolności gospodarczej wrzuciłem u góry. Mądrzejsi ludzie niż ja i ty się tym zajmowali, więc możesz zamilknąć. Co do pracy na czarno-ludzie nie oszukują fiskusa "dla sportu", tylko dlatego, żeby mieć więcej pieniędzy w kieszeni, a także po to, żeby mieć jakąkolwiek pracę. Te w budżecie są zazwyczaj najzwyczajniej marnowane. Tyle mamy pieniędzy, ile przed rządem zdoła się ukryć. Jak nie wierzysz-poczytaj informacje z Polski, chociażby o tym, ile kasy zmarnowano przy okazji koncertu Madonny... Po kolejnych machlojach przy ZUS ludzie przestają wierzyć w jakąkolwiek emeryturę od państwa. 2)Czy kraj, w którym istnieje obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne, podatek dochodowy, zasiłek dla bezrobotnych to kraj socjalistyczny? Oczywiście. W kraju kapitalistycznym nie ma tym podobnych wynalazków. I ty mówisz, że wiesz coś o ekonomii... 3)Nie zrozumiałem prawdę powiedziawszy, co tutaj "poeta miał na myśli", ale skończ temat mojej rodziny. 4)Problem z integracją imigrantów jest, jak to już opisałem, dużo bardziej skomplikowany. A jak tego nie dostrzegasz-trudno. PS. Zacznij używać opcji "odpowiedz", bo robi się nieczytelnie...

Odpowiedz
avatar macros1980
0 0

Nie drakoniczny tylko drakoński. Nie podkreśliło Ci gdy pisałeś komentarz?

Odpowiedz
avatar Trollita
6 10

@ZagłobaOnfury, wiedziałeś może, że na piekielnych jest taka opcja "odpowiedz"? To po pierwsze. Po drugie, owszem, Twój status materialny nie jest sprawą mijanou, ani nikogo z nas, ale Twoje poglądy na temat Polski też nie. A jednak opowiadasz o nich publicznie. No i po trzecie - wiesz, uważam, że żaden szczęśliwy, żyjący w dostatku i niemartwiący się o swoją przyszłość człowiek nie miałby w sobie tyle żółci i złości, żeby musieć ją wylewać na swoich rodaków i kraj. Gdybyś naprawdę był tak zadowolony z życia w Niemczech jak piszesz, nie czułbyś potrzeby wyładowywania swoich frustracji wobec innych.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 7

Trollito, dziękuję. Sama chyba nie potrafiłabym tego lepiej ująć.

Odpowiedz
avatar RedKate
1 11

mijanou mądra z Ciebie kobieta. Fenir nie sądziłam że kiedykolwiek to napisze ale zgadzam się z tym co napisałeś ;)(o i grom nie uderzył :) ) Zagłobo przypominasz mi trochę moje wujostwo też sprzedali dusze za garść euro (ciekawi mnie czy też jak oni zmieniłeś polskie nazwisko na niemieckie żeby lepiej wypadać)Uważasz że każdy kto nie siedzi za granicą to frajer ...trudno mogę być ...niektóre rzeczy w życiu mają większą wartość ,ile w Twoim cenniku zarabia się na porzuceniu starych rodziców? (bo tu się urodzili i nie chcą zostawiać ojcowizny)-przecież to "kule u nogi" a że dzięki nim istniejesz nieistotne..A partner /dzieci też się nie liczą najważniejszy jest zysk ...bo przecież , tylko naiwniak czy inny frajer chce coś zmienić we własnej ojczyźnie.Mój pradziadek uratował życie Marszałka (zdjęcia możesz pooglądać w podręcznikach do historii) ,prapradziadek był współzałożycielem przemysłu w moim mieście (list intencyjny do tkaczy)jaką to ma wartość dla Ciebie ? Za ile "jurków" można przehandlować własną przeszłość łatwo uciekać trudniej zostać i próbować coś zmienić ...Życie rzadko przypomina bajkę łatwo być popędliwym w sądach ...czasem chcieć to nie wszystko...Mówisz że nie pogardzasz ale forma jakoś tak wyraźnie lewituje w strone pogardy dla każdego kto wybrał inną drogę niż Ty. Drabineczka -Twoja mama miała pecha do trafiania na dziwnych ludzi ...matura jeszcze nie wystawia dobrego świadectwa o posiadającym ją -syn mojej byłej szefowej "studiował"rachunkowość a o poziomie jego matematycznych talentów i logicznego myślenia lepiej nie mówić ...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

Po pierwsze: jak piszesz do kogoś to albo używaj odnośnika (@) albo pisz pod postem tej osoby Po drugie: matura nie wystawia dobrego świadectwa, ale brak matury wystawił wystarczająco kiepskie przy pięciu osobach. Ja nie wiem o co Wam chodzi... czy ja piszę, że osoby po maturze i studiach są mądrzejsze? Nie. Napisałam jak trafiała moja mama. Ile jeszcze będzie komentarzy dotyczących: "ale bez matury można być inteligentym, a z maturą nie"

Odpowiedz
avatar mijanou
0 8

@Zagłobo każdy hołduje innym wartościom. Jedni widzą tylko jednostajny brzęk pieniądza i to daje im szczęscie bo dalej nie widzą. I to im do szczęscia starczy. Dla innych jednak kraj, w którym się urodzili jest z wielu wzgledów na tyle wazny, by go nie opuszczać. Nie chodzi tu o mit Wielkiej Polski ale o szacunek dla przeszłości i chęć budowania teraźniejszości własnie tu a nie za granicą. Nazywanie Marszałka tyranem i wyrażanie się pogardliwie o wielkim człowieku jest niedopuszczalne. Wstydź się.

Odpowiedz
avatar macros1980
0 0

Ciężko mówić o czymś nieistniejącym :) Mam rację?

Odpowiedz
avatar RedKate
1 1

drabineczka najwyraźniej się nie zrozumiałyśmy ja po prostu jestem przeciwnikiem oceniania po "okładce" .I nie "makulatura" jest wyznacznikiem wartości człowieka.Jeżeli ktoś jest cham i prostak to choćby najbardziej prestiżowa szkoła/uczelnia nie zrobi z niego nikogo innego.Człowiek w dużej mierze kulturę ,wiedzę i wszystko inne co nadeje mu ogłady wynosi z domu -dziecko, którego nikt nie nauczy mówić dziekuję ,proszę i przepraszam jako dorosły też będzie miał problemy z używaniem tych słów .

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Zrozumiałyśmy się ;) Pracodawcy mają swoje wymagania i kiepskie jest ocenianie, że do tej pracy może iść nawet najgłupsza osoba. To nie jest ocenianie po pozorach, a ocenianie po doświadczeniu. Tu już nie chodzi o ogładę, a podstawowe umiejętności liczenia, które osoby po maturze miały opanowane. Do tej pory umiem liczyć całki, mimo że do niczego mi się nie przydają, nie mam też problemów z mnożeniem, dodawaniem, liczeniem na kartce, w przeciwieństwie do rówieśników po zawodówkach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

I nie piszcie tu o nowej maturze. Pisałam starą maturę, mama nie przyjmuje osób młodszych ode mnie, woli osoby starsze, więc jednak ta matura coś znaczyła.

Odpowiedz
avatar RedKate
5 5

Zagłobo a czy Ty jesteś człowiekiem bez wad i słabości ?Bardzo rygorystycznie oceniasz każdego kto ma inne zdanie niż Ty .Możesz się nie zgadzać ze mną ale ja i tak uważam Marszałka za kogoś (i historycznie jestem dobrze wychowana,naturalna przekora charakteru powoduje że lubie znać sprawę z każdej strony )nigdy nie będę się wstydzić swoich przodków (jak każdy człowiek mieli swoje wady i zalety).W pewnym stopniu Ci współczuje,kiedy nadrzędną rzeczą w życiu człowieka są pieniądze to w sumie jest "pusty",mnie wychowano że dobra materialne nie są celem tylko ułatwiają drogę .Od dziecka wpajano nam że wiele można człowiekowi zabrać i że nie wszystko można kupić bo to co najcenniejsze nie jest na sprzedaż ...Wiem mam bardzo niepopularne poglądy na dzisiejsze czasy ale kiedy patrze w lustro ...(no dobra może te zmarszczki zaczynaja irytować ;) )

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 8

Patrz dalej "co w Paryżu powiedzą", oświecony Europejczyku. Sam nie jestem fanem Marszałka, ale gdyby nie on, to byś już w 1920 miał swój wymarzony socjalistyczny raj w całej Europie. Ciekaw jestem, czy "w Europie" by się tak śmiali, jakby im Armia Czerwona kraj zalała.

Odpowiedz
avatar mijanou
2 6

@Zagłobo, oj chłopie, gdyby nie ten marszałek to w tej chwili gadałbyś po rosyjsku i nosa byś nie wychylił poza kołchoz. Możesz Marszałka nie lubić ale takie są fakty. Co to znaczy: " w oczach Europejczyków'? Przecież Polska leży w Europie, zawsze leżała a Ty nagle odkryłeś, ze jesteś Europejczykiem? Ty cierpisz na jakiś kompleks zaściankowości wpojony Ci przez tych 'oświeconych' Europejczyków?

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
2 6

Kolego-specu od ekonomii-UŻYJ DO CHOLERY OPCJI ODPOWIEDZ. Przerasta cię to intelektualnie? Tak, w ZSRR mielibyśmy raj na ziemi.Słyszałeś kiedyś chociażby o Wielkim Głodzie na Ukrainie? Nie tylko Polska byłaby prowincją ZSRR, nie bez powodu Bitwa Warszawska jest jedną z najważniejszych bitew w historii. Bajdurzysz na temat historii, bajdurzysz o ekonomii... Swoją drogą, nie doczekam się twojej odpowiedzi na moje posty, panie ekonomisto?

Odpowiedz
avatar mijanou
2 8

@Zagłobo, coraz bardziej przeraża mnie to, co wypisujesz. Naprawdę uważasz, że w kraju, w którym Beria pomordował i powsadzał do łagrów na powolną śmierć miliony ludzi żyłoby Ci się lepiej? Wyżej Fenir wspomina o Wielkim Głodzie ( dochodziło aż do aktów kanibalizmu)- to też jest fakt. Rzeczywiście, nie wyjaśniaj już więcej swoich racji bo aż przykro się te Twoje racje czyta. Chyba lepiej wychodzi Ci robienie pieniedzy niż rozważania o historii i etyce. Bez urazy.

Odpowiedz
avatar Sewera
-1 1

Za 1400zł pewnie by kogoś znalazła

Odpowiedz
avatar olka11135
1 1

Jak pracowałam jako niania miałam podobną sytuację. W rozmowie e-mailowej 3 razy wymieniłam oczekiwaną kwotę za 10h pracy. Poszłam zadowolona na spotkanie, a tam nagle okazało się, że jest 2 dzieci, a nie jedno. Że przecież co to za różnica czy usmażę kotleta dla jednego dziecka czy dla całej rodziny. Że przecież jak dziecko śpi to mogę sprzątnąć bo co się nudzić będę. I tak właściwie to oni wiedzą, że chciałam 12zł/h, ale oni tyle nie mają i mogą dać połowę.

Odpowiedz
avatar narlix
-1 1

A co to za miazdo? Uć, Radom, czy Lublin?

Odpowiedz
avatar narlix
-1 1

PS. @Fenigreyback: dzieci, ryby i korwiniści głosu nie mają

Odpowiedz
avatar Racuszek14
-1 1

Co trzeba mieć w głowie żeby wysuwać takie wymagania, za tak małą kwotę. Rozumiem rodziców którzy nie mają pieniędzy, ale ta opisana matka mogła by zaproponować że np. dziecko podwiezie, tylko do opieki.. Co nie zmienia faktu że za te 400 zł nie da się przeżyć miesiąca, bo jest życie i są rachunki.

Odpowiedz
Udostępnij