Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiecie co jestem przerażona obecnymi czasami.Mam dzieci w przedszkolu.Młodsza(o niej ta historia)chodzi…

Wiecie co jestem przerażona obecnymi czasami.Mam dzieci w przedszkolu.Młodsza(o niej ta historia)chodzi do tzw.5-latków.
Od mała wyznaję zasadę, że jeśli coś jest nie zniszczone i dobre(nie porwane nie poplamione nie za małe)to nadaje się do użytku.Więc gdy przyszło ciepełko wyjęłam sandałki małej z szafy wyczyściłam obejrzałam dałam do przymierzenia okazało się że pasują więc poszła w nich do przedszkola.
Niby na razie wszystko ok.Ale piekielna była dziewczynka z tej samej grupy z tzw.marginesu (choć wcale mi to nie przeszkadzało aż do teraz)podeszła do córy w szatni i przy wszystkich powiedziała"ja Cię nie lubię nie odzywaj się do mnie bo masz stare i brzydkie buty". Sama miała na nóżkach za małe na nią i lekko rozklejone ale cóż widać że jej można.
A przecież kiedyś było tak że młodsi mieli wszystko po starszych każdy oddawał co miał innym i było okej.Nawet teraz tak robimy między sobą ponieważ dzieci tak szybko rosną że tych ubrań naprawdę szkoda wyrzucać :(.

przedszkola

by paula85
Dodaj nowy komentarz
avatar Dziabkaaa
6 10

Najsmutniejsze jest to, że bohaterką tej historii jest mała dziewczynka. Od najmłodszych lat materialistka... Eh okropne te czasy.

Odpowiedz
avatar miramakota
13 21

Naprawdę przejmujesz się tym, co mówi pięciolatka?

Odpowiedz
avatar b_b
23 23

Większość rodziców się przejmie i kupi nowe buciki. Wtedy to córeczka będzie miała ładne i będzie mówić innym, że mają gorsze. Takie błędne koło przedszkolne. Dzieciaki od małego się porównują, bo na tym polega ich poznawanie świata i to nic złego. Problem pojawia się jak wkraczają materialnie patrzący rodzice duży odsetek się w to wciąga, bo każdy młody rodzic ma ambicje zapewnić dzieciakowi wszystko, co najlepsze. Najlepiej zakończyć taką dyskusję z dzieciaczkiem, że ona ma za to np ładniejszy płaszczyk, i że każdy ma coś innego ładnego.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
14 16

Nawet jeśli autorka się nie przejmuje, to jej pięcioletnia córka już raczej tak. To jest taki wiek, kiedy strasznie się przeżywa, że np. ktoś się nie chce z dzieckiem bawić. Dla małej to może być dramat, zwłaszcza, że mała materialistka "przy wszystkich powiedziała", a dzieciaki mogą podchwycić i potrafią być okrutne.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
8 12

No dobrze, ale kupując nowe buty, niemówimy przypadkiem swojemu dziecku, że tamta dziewczynka miała racje? Skoro buty nadawały się do użytku można powiedzieć córce, że to dobre buciki, a nie lecieć kupować nowe bo jakaś 5-latka coś powiedziała... Nie dajmy się zwariować. Jakby mówiła, że ma brzydką twarz zafundowalibyśmy operację plastyczną?

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
2 2

A gdzie ktoś pisze, że ma kupić nowe buty? Tak jak b_b napisała, powiedzieć, że każdy ma coś ładnego i dodać jeszcze, że nieładnie jest oceniać kogoś po tym, jakie ma buty, więc to koleżanka zachowała się niegrzecznie.

Odpowiedz
avatar soraja
0 0

@Poecilotheria To raczej taki wiek, że dzieciak łatwo się przejmie ale też szybko zapomni, zaś autorytetem są dla niego dorośli a nie koleżanka z grupy. Wiele zależy od tego, jak do sprawy podejdą rodzice i wychowawcy.

Odpowiedz
avatar Miryoku
10 12

Tak naprawdę to niekoniecznie musiał być przejaw materializmu dziewczynki (czy raczej jej rodziców). Być może po prostu dziecięca paplanina, akurat się o coś ze złościła na Twoją córkę i powiedziała byle co. Choć równie prawdopodobne jest, że u tej dziewczynki w domu często krytykuje się, że ktoś chodzi w tanich czy lekko podniszczonych rzeczach, i dziewczynka podłapała tekst matki czy coś. Taka sytuacja na pewno jest przykra, bo jeśli rodzice wychowują dziewczynkę w ten sposób, to duże prawdopodobieństwo, że faktycznie wyrośnie na materialistkę.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
-5 21

W przedszkolach powinny być jednolite stroje, tzn zwykłe, tanie T-shirty z logiem i wygodne spodnie czy spódniczki. Nie jest to jakiś wydatek z kosmosu a przynajmniej dzieci skupią się na zabawie i nauce a nie pierdołach typu ocenianie kto jak się ubiera. Dziecko nie ma jeszcze wyrobionego czegoś takiego jak takt i empatia i po prostu dla takiego malucha zachodzi prosta zależność: gorzej ubrany=gorszy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 11

Już był taki pomysł. Mundurki w szkołach jakoś się nie przyjęły. Okazało się, że nie da się zlikwidować różnic majątkowych ubierając dzieci w mundurek. Dla niektórych to było oczywiste, reszta musiała się doświadczalnie przekonać. Dużo łatwiej wpajać dzieciom szacunek do każdego człowieka, niezależnie od jego pozycji społecznej i stanu majątkowego. Pomijając fakt, że akurat ani wygląd ani ubranie nie świadczy o niczym.

Odpowiedz
avatar krwawaopiekaczka
3 9

Asica, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jak te ,,mundurki" w naszym kraju wyglądały... Zresztą, Drill nie mówi o mundurkach, tylko o wygodnym stroju (t-shirt, dres, trampki - przecież to daje o wiele mniejsze pole do strojenia się)

Odpowiedz
avatar archeoziele
3 7

Te "mundurki" za Giertycha to były zwykłe szmaty. Jak już coś robić, to porządnie. Bardzo ładnie wyglądają mundurki szkolne w Wielkiej Brytanii. Marynarka, koszula, krawat (młodsze dzieciaki noszą swetry), spodnie lub spódnica i buty w określonym kolorze. Wszystko eleganckie i schludne. W dodatku mundurka nikt tu się nie wstydzi.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
1 3

Drill ma niezły pomysł. Ułatwiłoby to również pracę przedszkolankom np. na spacerze albo jakiejś wycieczce gdzie trzeba przejechać autobusem. Dzieci by się wyróżniały wśród zwykłych pasażerów. @archeoziele, faktycznie, takie mundurki w szkołach byłyby dobrym pomysłem, ale... taki strój byłby drogi i nie każdy mógłby sobie na to zapewne pozwolić. Wełniane, prujące się w każdym możliwym miejscu kamizelki (aka mundurki) kosztowały w moim mieście koło 5 dych (licząc z logiem szkoły).

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 2

Hmm, nie wiem jak Wy, ale ja jestem z pokolenia, które w przedszkolach i w pierwszej klasie nosiło jeszcze fartuszki :P lady morphine - W Anglii rodzic płaci tylko za mundurek. Wszelkie pomoce naukowe, zeszyty, długopisy i podręczniki zapewnia szkoła także pewnie dlatego mogą sobie na to pozwolić.

Odpowiedz
avatar soraja
-1 1

Jakbyś nie zauważył, to historia dotyczyła butów w których dziecko chodzi do przedszkola. Więc ma chodzić w t-shircie, spodenkach i na boso? Bo buty produkowane masowo byłyby za ciasne/tęgie itd., a szyte na miare to już wydatek rzędu pensji.

Odpowiedz
avatar Dobiechna
7 11

Ty sie nie przejmuj, a Mala tez naucz, zeby potrafila sie obronic. zeby umiala powiedziec, ze sandalki (czy cokolwiek) nie sa stare/brzydkie. na piekielna dziewczynke wplywu duzego nie masz, ale nie mozna dac sie sterroryzowac przez malucha, ktory tak naprawde nie zna wartosci ani pieniadza, ani przedmiotow.

Odpowiedz
avatar paula85
7 9

Asica 78 tak zgadzam się z Tobą ale te zasady naprawdę nie mają odniesienia w dzisiejszych czasach.Niedawno dowiedziałam się ze wychowuję kaleki ponieważ tłumaczę im co dobre a co złe że trzeba pomagać chory i starszym że nie ważny jest pieniądz a miłość i szacunek.więc o czym my tu mówimy :( i to właśnie jest straszne.Do reszty komentujących :) dzięki za wsparcie nie nie przejmuję się co mówi 5-latka ale mała się aż popłakała.Potem wytłumaczyłam jej że to nie prawda że ma ładne rzeczy że ma kolczyki których nie ma żadna inna dziewczynka ale obawiam się że takich sytuacji będzie naprawdę sporo ponieważ nie zmienię swojego podejścia do rzeczy.i co gorsze uczę tego samego moje smyki.Czy ja im przypadkiem nie robię krzywdy?

Odpowiedz
avatar Miryoku
7 7

Oczywiście, że nie robisz krzywdy. Bardzo dobrze, że wychowujesz dzieci w ten sposób. To, że mała czasem płacze, to normalne, bo spotyka się z krytyką, której nie rozumie. Wiadomo, że będzie się czasem spotykać z przykrymi sytuacjami, dla dziecka w jej wieku taka drobnostka czasem urasta do rangi małej tragedii, ale musi się nauczyć radzić sobie z takimi sytuacjami - i Twoje wsparcie na pewno jej pomaga. Lepiej żebyś uczyła córkę mówić w takiej sytuacji: "Może i nie mam nowych sandałków, ale za to mam piękne kolczyki", niż żeby wdawała się w bójkę czy zaczęła wyzywać koleżankę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Pieniądz raz jest, raz go nie ma, a szacunek wyniesiony z domu ma się bez względu na sytuację materialną. Materialiści nie mają zbyt dużo przyjaciół (wiem po ciotce). Może spróbuj Młodej tak to wytłumaczyć ;) wg mnie robisz dobrze. Z pewnością zaowocuje to w przyszłości ;)

Odpowiedz
avatar miramakota
6 6

Powtórzę: nie przejmuj się tak opiniami innych, bo zarazisz córkę niepewnością i to dopiero będzie problem. Świat jest dużo przyjemniejszym miejscem, jeśli nie zwracamy zbytniej uwagi na drobiazgi, a opinie ludzi nie mających bezpośredniego wpływu na nasze życie są drobiazgiem niewartym jednej myśli. Mam identyczne z Tobą poglądy na kwestie materialne, wychowałam synów w tym duchu i nigdy nie miałam problemów z tego powodu. Przeciwnie, moi synowie mają bardzo sympatycznych kolegów, bo umieją właściwie oceniać ludzi. Ludzi podobnych do nas jest mnóstwo wbrew pozorom. Głowa do góry!

Odpowiedz
avatar Ell
2 14

Naprawdę? Kiedyś dla dzieciaków nie liczyło się to, co ma inny dzieciak? Ty chyba do przedszkola nie chodziłaś. Świat tak działa, dzieciarnia zawsze się przechwalała, przechwala i przechwalać będzie, porównywanie - analogicznie. Tak to już jest, było i będzie. Jak nie buty, to piórnik albo naszyjniczek z odpustu. Dzieci mają do tego prawo. Mają też prawo się przejąć. Ale żebyś ty, dorosła osoba, czuła się dotknięta słowami obcej pięciolatki...? No dziewczyno. To ja nawet nie chcę myśleć, co będzie w podstawówce.

Odpowiedz
avatar xareczka
5 7

Dziewczynka z biednej rodziny być może chwilę wcześniej usłyszała to od jakiejś innej "z dobrego domu" koleżanki, której mamusia kupiła właśnie buty, że nie będzie się z nią bawić bo ma stare, brzydkie sandałki. Potem ta z żalu i smutku powiedziała Twojej córce to samo, by poczuć się lepiej. Dzieci w tym wieku są bardzo okrutne wobec siebie i nie robią tego z piekielności, tylko powtarzają co słyszą od dorosłych. Nie sądzę by mama biednej dziewczynki mówiła w domu o niebawieniu się z dziećmi, które nie mają nowych rzeczy, bo sama swojemu dziecku ich nie kupiła. Dorośli powinni więcej uwagi zwracać na to co mówią przy przedszkolakach. One biorą z nas przykład i to od nas uczą się materializmu, obłudy i zazdrości... niestety.

Odpowiedz
avatar walk3r
1 3

Dzieci zawsze się porównywały na podstawie tego co miały. Kiedyś nie było to tak widoczne, bo i różnice materialne wśród społeczeństwa nie były tak duże. Jednak i tak uważam, że dzisiejsze czasy są nadmiernie demonizowane...

Odpowiedz
avatar karolcia
-1 5

Jedyną piekielną osobą w tej historii jest Pani. 5-latki zawsze gadają co ślina na język przyniesie, obrażają się na śmierć, pobierają się itp. nie są w pełni świadome, że kogoś mogą zranić, natomiast Pani powinna być świadoma, że nazwanie kogoś dzieckiem z marginesu jest obraźliwe i świadczy tylko o Pani.

Odpowiedz
avatar wizjonerlokalny
0 0

Mnie tej dziewczynki raczej byłoby żal. Raz w życiu miała okazję poczuć się od kogoś lepsza (czy też raczej, że ktoś ma tak samo w życiu do d... jak i ona), to szybko wykorzystała sytuację, by dowalić. A komentarz pewnie podpatrzony u dzieci, które tak zwracały się do niej. Pamiętam to ze szkoły, miałam zwykle dobre oceny i gdy czasem zdarzało się, że dostałam 3, to triumf innych nie miał końca, a najbardziej dogryzały te osoby, co same 4 i 5 oglądały w dzienniczku rzadko. Porozmawiaj mądrze z córką i wytłumacz jej, żeby nie chowała urazy do takich dzieci. One czasem nie potrafią inaczej sobie poradzić z kompleksami.

Odpowiedz
Udostępnij