Jutro matura z historii.
Jestem zarejestrowana w serwisie, na którym reklamują się korepetytorzy. Właśnie z tego serwisu przychodzi już drugi e-mail. Dziś jakiś maturzysta zaproponował mi, że zapłaci za 'pomoc' na maturze z historii. Mam tylko napisać wypracowanie i wysłać mu je mailem w trakcie trwania matury...
Ciekawe, czy matura z historii (rozszerzona) jest mu potrzebna, bo wybiera się np. na prawo? Z pewnością będzie z niego świetny prawnik, a może i sędzia?
matura
Zły wynik z matury z historii nie czyni złego prawnika. Podobnie jak kiepski wynik z biologii nie czyni złym lekarzem. Jednak oszustwami gardzę, więc dla mnie to jest mocne...
Odpowiedza ja nie gardzę, bo trzeba sobie umieć radzić. skoro ktoś wie, że go np. interesuje prawo i marzy o studiach prawniczych, ale nie przepada za historią, która mu się nie przyda (wierzę na słowo, bo mówisz że nie musi być złym prawnikiem), to niech oszukuje. pewnie będzie lepszym prawnikiem niż ktoś komu rodzice kazali iść na prawo od początku liceum i dlatego wkuwał historie przez 3 lata, ale w ogóle go nie kreci ten kierunek studiów :P
OdpowiedzOszukasz raz- oszukujesz cały czas. Brzydzę się kłamstwem. Tak samo ściąganiem na maturze i studiach.
Odpowiedz@barnaba90, jeżeli ktoś nie jest w stanie wkuć licealnego materiału z historii, to nie wiem jakim cudem chce utrzymać się na prawie. No chyba, że na oszustwach. Ale co tam, przecież jakieś tam pierdoły ze studiów wcale nie są potrzebne, aby być dobrym prawnikiem.
Odpowiedzbarnaba90 teraz kpisz, czy faktycznie nie rozumiesz, o czym tu mowa? Problemem tu nie jest to, czy ktoś lubi historię, czy się przyda, czy nie, ale to, że przyszły prawnik, czyli ktoś kto ma strzec prawa, oszukuje, a w rezultacie kradnie miejsce na studiach komuś, kto maturę napisał uczciwie. Teraz widzisz cały paradoks i tak naprawdę obrzydliwość tej sytuacji?
OdpowiedzTak samo jak robienie prezentacji maturalnych czy pisanie prac na obronę magisterską. Jasne, dla osoby która na tym zarobi to korzystne, dla drugiej niby też. Szkoda tylko, że potem banda cepów krąży po świecie zajmując wysokie stanowiska bo im się tak dobrze maturę napisało! Magisterkę obronili! Przyczyniamy się do procesu 'zidiocienia' naszego kraju. Oczywiście, nie wrzucam wszystkich do jednego worka. I jasną sprawą jest, że matura to nie wyznacznik CAŁEJ wiedzy, ale fakt faktem, że osoba sumienna, pracowita i posiadająca wiedzę jej nie zawali... Zapracowała sobie na sukces. Uch, po prostu takie oszustwa bardzo podnoszą mi ciśnienie.
OdpowiedzĘ? Że co? Brałaś kiedyś udział w jakiejś rekrutacji? Nikt nie pyta o oceny ze świadectwa.
Odpowiedz"banda cepów" - jestem wg ciebie głupia bo nie napisałam sama prezentacji maturalnej? kuń by się uśmiał. nie mam tak kwiecistego słownictwa, jak kobieta która mi ją napisała, cóż, poetką nie zostanę.
OdpowiedzMatura może nie aż tak razi, ale prace licencjackie, inżynierskie, magisterskie... Całe szczęście, że nie ma tak wielu chętnych do pisania prac inżynierskich z mechaniki, budownictwa, elektroniki, bo bym naprawdę się bała cokolwiek kupić, zlecić.
OdpowiedzMnie akurat kupowanie prezentacji maturalnej bardzo razu, jak można puścić na jakiekolwiek studia osobę, która nie jest w stanie przygotować kilkunastominutowej prezentacji na podstawie paru książek czy filmów, mając na to prawie rok - nie dziwię, że potem idzie kupić magisterkę czy licencjat, które wymagają trochę więcej wysiłku.
Odpowiedz@barnaba - tak, ja uważam. Jeżeli ktoś nie umie samodzielnie przygotować głupiej prezentacji, to nie ma się co pchać na uczelnię. A jeśli mu się nie chce - to na studiach mu się niby nagle zachce wszystkie prace wykonywać?
Odpowiedz@peeYie4o, wybacz, pisałam gdzieś o ocenach przy rekrutacji? @barnaba90. Owszem, jesteś głupia skoro tego słowa używasz. Kemiki ma stuprocentową rację, kwieciste słownictwo? Nie, ale odrobina wysiłku, a nie gotowy produkt. Ktoś nie potrafi napisać sobie prezentacji maturalnej? to takie patetyczne, po co się taki leń i osobnik bez umiejętności stworzenia krótkiej prezentacji na uczelnię pcha?
OdpowiedzO ile głupotą jest dla mnie szukanie zależności między znajomością stosunków między monarchią habsburską a Rosją w 'nastym wieku, o tyle takie załatwianie sprawy to jeszcze większe głupstwo. To przecież nie jest nawet "swoja" ściąga, w sensie... potencjalny oszust mógłby nie mieć ŻADNEJ wiedzy na JAKIKOLWIEK temat i dostać dobre punkty..
OdpowiedzZdziwiłbyś się, jakie nauki mogą z takich zależności płynąć...
OdpowiedzOświeć mnie, proszę.
OdpowiedzJeśli NAPRAWDĘ nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, jakie korzyści mogą np. dla polityka czy dyplomaty ze studiowania podobnych rzeczy, to bardzo mi przykro... Serio, tutaj wystarczy pomyśleć parę chwil.
OdpowiedzPonawiam pytanie. Jakie korzyści dla prawnika ma znajomość sytuacji dyplomatycznej między Polską a Turcją w XVI wieku? Jeśli nie jesteś w stanie podać KONKRETNEGO przykładu to po prostu nie odpowiadaj. Mi nie jest przykro bo o ile wiem że polityka sprzed... stu? Dwustu? lat może być jako-tako użyteczna dla dyplomaty XXI wieku, o tyle np bitwa pod Salaminą nie do końca.
Odpowiedz1) Nie napisałeś nic o korzyściach dla przyszłego prawnika (których NB też można się doszukiwać - prawo nie jest zawieszone w próżni, przeciwnie, osadzone jest w pewnym kontekście historyczno-cywilizacyjno-kulturowym), napisałeś ogólnie, co słusznie wypunktowałem. 2) Nie napisałeś o bitwie pod Salaminą, napisałeś o stosunkach między Monarchią Habsburską a Rosją, co słusznie wypunktowałem. :) 3) Cieszę się, że jednak udało Ci się wreszcie wycofać z wygłoszonej zapewne w pośpiechu bzdury. Nothing to do here.
OdpowiedzNie, nie wycofuje się. Nadal czekam na Twoją odpowiedź, narazie udało Ci się tylko zaatakować mnie at personam, co świadczy tylko o Twoim poziomie :)
OdpowiedzWycofałeś. Napisałeś w przedostatnim poście tezę sprzeczną z "głupotą jest dla mnie szukanie zależności" itd. Ad personam? Gdzie? Bo się nie doszukałem. Znalazłem tylko atak na fałszywą zwyczajnie tezę przez Ciebie wygłoszoną. Taka tam różnica. :)
OdpowiedzPowiedz że podałaś na policję...
Odpowiedz