Nie każdy musi lubić quadowców. Bywają wśród nich różni ludzie. Pośród niequadowców też.
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/179966_493042427427742_1574382300_n.jpg Nie wiemjak dla was,ale dla mnie to podchodzi pod próbę morderstwa.
w lasku
Czy to się zdarzyło na LEGALNYM, przeznaczonym dla tego typu pojazdów torze, czy może w miejscu, które NIE BYŁO do tego przeznaczone? EDIT (nie mogę się dopisać niżej): Ustawa o Lasach z dnia 28 września 1991: http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU19911010444&type=3 "Art. 29. 1. Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem [..] drogami leśnymi jest dozwolony TYLKO WTEDY, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch [..]. " Dlaczego? Pomijając kwestie degradacji środowiska, uciążliwości, hałasu itp. jazda pojazdem silnikowym po lesie jest zabroniona, bo może być niebezpieczna dla życia i zdrowia kierującego takim pojazdem. Dlaczego? Bo w lesie występują częściej niż w innych miejscach: ukształtowanie terenu ograniczające widoczność, możliwość niespodziewanego pojawienia się jakiejś przeszkody na drodze (zwalone drzewo, skalne rumowisko, podmyta droga), bądź nawet możliwość zderzenia z dziką zwierzyną. To wszystko (i pewnie więcej) zagraża poruszającemu się szybko quadowi i jego kierowcy, a jednocześnie w niewielkim stopniu (bądź wcale) nie zagraża osobom korzystającym z lasu w granicach dopuszczonych przez prawo. Więc?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2013 o 16:33
Tego nie wiem. Nie bronię quadowców,też mnie często wkurzają. Natomiast takie wieszanie linek to nie jest rozwiązanie i tego NIC nie usprawiedliwia. Jeśli łamią prawo to policja powinna ich łapać a nie miejscowi zabijać.
Odpowiedzjak teren prywatny to właściciel mógł nawet zaminować
OdpowiedzNie mógł. To nie Ameryka. Przykład: Idziesz sobie przez las na grzyby i wylatujesz na minie, bo właśnie wszedłeś na kawałek lasu, który nie jest państwowy tylko prywatny. Dobre to by było prawo?
OdpowiedzZaminować nie mógł. Co do 'próby morderstwa': http://tvp.info/informacje/polska/proces-ws-smiertelnego-potracenia--quadem/8440455 Skoro śmiertelne potrącenie kogoś quadem nie jest morderstwem więc i zrobienie przewieszki w lesie być nie może (w prawniczym żargonie chodziłoby chyba możliwość nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała ze skutkiem). Do autora historii takie pytanie (tak zdroworozsądkowo): dlaczego ludzie, którzy naginają bądź łamią prawo (jeśli powyższe zdarzenie miało miejsce w miejscu nieprzeznaczonym do tzw. sportów motorowych) oczekują bezwzględnie, że to samo prawo będzie w tym momencie ich chronić? Immunitet mają, czy jak?
Odpowiedzqaz - nie mnie o to pytaj a tych co stanowią prawo. Ja właśnie zdroworozsądkowo pytam : czy normalne jest że człowiek na człowieka zostawia takie pułapki? Nawet jeśli jakaś banda wkurzała go jeżdżąc to nie jest powód do próby morderstwa.
Odpowiedzqaz: W życiu nie złamałeś żadnego prawa? Nie przeszedłeś na czerwonym świetle, nie wjechałeś w zakaz? Po pierwsze, od karania jest sąd, a nie pojedynczy rozwieszacz linek. Po drugie, kara śmierci za wjechanie w zakaz chyba mało adekwatna, nie?
OdpowiedzZa sikanie przy płocie - dożywocie?
Odpowiedz