Zakład fotograficzny, w którym pracuję, mieści się w Domu Handlowym. Mam witrynę na jego ścianie, a obok niej znajduje się bankomat jednego ze znanych polskich banków, który znajduje się ok 150m dalej. Ten oto bankomat jest dość awaryjny, przez co dochodzi do wielu śmiesznych, ale też niemiłych sytuacji, ponieważ większość ludzi myśli, że ten bankomat należy do zakładu fotograficznego...
Najgorszy był pewien starszy pan, który po nieudanej transakcji w bankomacie, przyszedł do mnie wyzywając mnie od najgorszych, machając laską i plując. Kiedy zdezorientowany starałem dowiedzieć się o co w ogóle chodzi, zostałem znów wyzwany od głupków itp. i dowiedziałem się jakie będą moje dzieci przez to. Po paru minutach, dowiedziałem się, że chodzi o bankomat i o to, że wciągnął on kartę tego pana, który zaraz po tym wyjaśnieniu powiedział, że złoży skargę, że on zna ludzi i poda mnie na policję, bo to kradzież. Dopiero z osobami z innych stoisk zdołaliśmy mu wytłumaczyć, że bankomatem zajmuje się bank (którego logo widnieje na nim), a nie my...
Starszy pan powiedział, że i tak to zgłosi i to nas wszystkich bo chamscy jesteśmy, odwrócił się na pięcie i wyszedł. Podejrzewam, że udał się do banku, który znajduje się 150m dalej...
zakład fotograficzny
jak mozna byc tak glupim zeby tk prostych rzeczy nie ogarniac...
OdpowiedzWiesz, za sam nick powinieneś być zbanowany. Będziesz stary i też będziesz nie ogarniał pewnych rzeczy. Oby to tylko był bankomat a nie majtki w które zdarzy ci się popuścić.
Odpowiedz@ Ela1959, bądź ty moja, za ten tekst u Twych stóp złożę cały świat.
Odpowiedzmailme3 no niestety spóźniłeś się o jakieś... 13 lat :D
Odpowiedz@ Elu, zminusował mnie chyba Twój zazdrosny mąż ;).
Odpowiedzmailme3 niestety nie, nie czytuje piekielnych :)
Odpowiedzto w koncu bankomat czy bank byl 150m dalej?
OdpowiedzJest napisane, że bank...
OdpowiedzJa bym się odwrócił i olał dziadka, bardzo często muszę tak robić i jak na razie działa ;)
OdpowiedzW momencie kiedy starałem się tak zrobić zaczął walić laską w ladę. Bałem się, że rozwali mi gabloty...
OdpowiedzA policji czy straży miejskiej nie można było wezwać?
OdpowiedzJa tam na takich dziadygów mam sposób jedno słowo "No dawaj stary kozaku j... cię tylko raz" I stary ucieka w popłochu. Sam z takimi ciulami robiłem bo szef wziął mnie przeniósł, to po roku czasu poszło oskarżenie o mobbing. Jednego starego kozaczka tak załatwiłem że jak go na.... to dostał pierwszego zawału. A na sali rozpraw drugiego, tak się załatwia kozaczków.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2013 o 12:02