Narzeczony mieszka w wynajmowanym pokoju - 3 pokojowe mieszkanie, jeden zajęty przez syna właściciela.
Było wiele nieprzyjemnych sytuacji. Do pewnego czasu było to jeszcze do zniesienia.
Przechodząc do właściwej historii:
Problemem jest dziewczyna syna właściciela - która tak samo jak ja tam nie mieszka. Od samego początku czepiała się o każdy "kurzyk", który leżał gdziekolwiek, musiało być posprzątane na błysk - oczywiście od siebie tego nie wymagała. Piekło zaczęło się w momencie, gdy siedzieliśmy w pokoju i usłyszeliśmy jak "pani domu" drze się, że z brudasami nie będzie mieszkać, że współlokator ma wyrzucić mojego narzeczonego, zostałam zwyzywana od ku*ew - nie potrafiliśmy tego pojąć. Stwierdziła, że "ona tu niedługo będzie mieszkać i ma być tak jak ona ROZKAŻE".
Wczoraj znalazłam świetną ofertę, ta sama okolica, kilka bloków dalej. Narzeczony zadzwonił do właściciela mieszkania w którym obecnie mieszka i przedstawił mu całą sytuację, która jest powodem wyprowadzki. Właściciel jest zawsze spokojnym, opanowanym człowiekiem, gdy usłyszał o wyczynach "ja będę tu niedługo mieszkać" (takie przezwisko dostała przez to, że przy każdej możliwej okazji dumnie o tym mówiła), wściekł się jak nigdy, dosadnie powiedział co o niej sądzi i poprosił narzeczonego, żeby wstrzymał się z wyprowadzką.
blok
Czyli Twój facet sprzątał nawet to co ona nabałaganiła? I jest bardzo porządny? Dlaczego nazywała Cię ku.wą? Ubierasz się tak? Czy po prostu sypiacie ze sobą jak jest dziewczyna syna właściciela?
OdpowiedzSprzątają na przemian, co tydzień ktoś inny. Narzeczony strasznie dba o porządek. Nazwała mnie ku*wą, bo chodzę w koszuli swojego mężczyzny i krótkich spodenkach po domu.
OdpowiedzMoże według niej to jest strój domowy, a nie taki, w którym pokazuje się innym? ;) W sumie według mnie też... I nie przekonuj mnie, że nie mam racji, bo racja jest jak p.pa, każdy ma swoją ;) O co konkretnie się czepia? ;) Bo coś mi się nie wydaje, że czepia się o to, że w zlewie jest okruszek lub odrobina kurzu na żyrandolu.
OdpowiedzCzepia się o to, że w zlewie stoi nieumyty kubek. O to, że koło lodówki podłoga się delikatnie kleiła, bo jej facet rozlał sok i nie posprzątał - pretensje do nas(!). Bo zlew w łazience jest zakurzony, a na lustrze widać ślady od wody.
OdpowiedzNo to zależy jak długo stoi ten kubek ;) jeśli ktoś jest w mieszkaniu to nie widzę problemu, by ten kubek umył (oczywiście o ile jest jego). A powiedzieliście, że podłoga się klei, bo ktoś inny coś rozlał? A zlew się tak łatwo nie kurzy- więc widocznie ktoś ominął swoją kolejkę sprzątania :P Dałam minusa, bo to mi przypomina historie jakie opowiadała moja była współlokatorka. Opowiadała jaka jestem straszna, bo nakrzyczałam na nią jak trzymała niemyte naczynia w zlewie, jak sprzątała to jej sprzątnięcie ograniczało się do zmycia podłogi, a o zlewie, łazience, wc zapominała kompletnie ;) Ale byłam taaaaka zła.
OdpowiedzPoskromienie złośnicy wersja blokowa. Teraz właściciel mieszkania , nie chcąc stracić dobrego najemcy , ustawi syna i jego Panią do pionu , a ona jako mistrz zła wywinie jakiś numer z zemsty, nie zapomnijcie opisać co było dalej.
OdpowiedzWłaściciel mieszkania dopilnuje, żeby dawała Wam spokój, póki tamto drugie mieszkanie nie zdeazaktualizuje się - czyli góra miesiąc. A czy później dalej będzie sobie zawracał głowę tym, jakie są między Wami relacje, to już loteria. Ja się dziwię, że rozmawiacie z nią, nie z synem właściciela - w końcu to on tam mieszka, ma jakieś prawa do lokalu, a dziewczyna bywa tam z jego powodu. Czemu jej nie przytemperuje?
Odpowiedzsynowi właściciela współczuję... na taką cholerę trafić... jak się w porę nie opamięta, albo go ojciec nie opamięta i z jego związku z panną "ja tu będę niedługo mieszkać" wyniknie nie daj Boże coś poważnego, to do końca życia będzie miał prze...ane...
OdpowiedzTak jakby jakiegos zakonczenia mi tu brakuje.
OdpowiedzA ja bym mimo wszystko się wyprowadziła, skoro oferta fajna. Bo skoro właściciel zainterweniował, może w najbliższym czasie będzie ok, ale albo syn właściciela się na Was odegra, jeśli dziewczyna nie będzie mogła go odwiedzać (np. zakazując również Twoich odwiedzin u chłopaka), albo jeśli będzie mogła przychodzić to ona znajdzie jakiś inny sposób, aby obrzydzić Wam życie. Dajcie znać jak sprawa się ułożyła, bo historia aż się prosi o dalszy ciąg.
Odpowiedz