Mój ojciec ulotnił się dwa lata po moich narodzinach i przez ponad trzynaście lat nawet nie próbował się ze mną skontaktować. Mając więc lat piętnaście przez przypadek udało mi się odnaleźć go w wielkim świecie internetu. Nawiązaliśmy kontakt, nawet kilka razy się spotkaliśmy. Po około trzech miesiącach znów zniknął z mojego życia. Niewiele mnie to obeszło, nigdy nie był dla mnie kimś ważnym.
Gdzie tu piekielność? Wczoraj zadzwonił (tak, od tamtego czasu mam ten sam numer). Chciał ode mnie pieniędzy, bo "jest moim ojcem i coś mu się należy". Już pędzę, żeby mu je dać...
[EDIT] Małe sprostowanie - nie chodziło mu o żadne alimenty. Mój ojciec nie jest również biednym schorowanym staruszkiem, któremu trzeba pomagać. Nie jest też wcale biedny (kilka lat temu miał dwa drogie samochody i dość duży dom). Po prostu pracą sobie rąk nie brudzi, woli ciągnąć od wszystkich dookoła.
rodzina
Nie bardzo chce mi się powtarzać to, co na Piekielnych wiadomo nie od wczoraj, ale: "Już pędzę, żeby mu je dać..." Tymczasem on już pędzi do sądu, żeby ściągnąć z Ciebie alimenty. Czego jednak nie życzę. ;)
OdpowiedzJak na razie ja próbuję ściągnąć alimenty od niego. Zalega mi dosyć dużo, więc nawet gdyby próbował - jest na przegranej pozycji.
OdpowiedzSpoko, jak umrze to sama sobie będziesz je spłacać, jeszcze z odsetkami dla komornika :)
OdpowiedzKropucha, zawsze można się zrzec spadku.
OdpowiedzWiem, wiem... Żartuję tylko :)
OdpowiedzTo rysuję sobie oś czasu. 0: narodziny, +2 lata: ojciec znika, +13 lat krótki kontakt, +XX lat "wczoraj zadzwonił" i upomina się o kasę. Zastanów się, czy jakbyś podał w historii tą wartość XX lat, to czy ułatwiłoby to czytelnikom zrozumienie tej sytuacji czy nie.
OdpowiedzCzy to takie ważne, ile lat dokładnie tatuś się wypinał? Nawet same te 13 lat, bez następnych, to dużo...
OdpowiedzGeneralnie nie ma to znaczenia, poza drobnym faktem że zdanie "tak, od tamtego czasu mam ten sam numer" jest pozbawione sensu.
OdpowiedzHm, widocznie minęło już dość dużo czasu... No fakt, mógł autor trochę bardziej doprecyzować, albo pominąć to dopowiedzenie; aczkolwiek nie zaburza to logiki w takim stopniu, żeby nie móc zrozumieć całej historii. ;-)
OdpowiedzWedłg mnie powinienes pjść do prawnika i zastrec że TEN PAN nie jest twoim ojcem bo za parę lat poda cie o alimenty bo straci dom i majątek a Ty będziesz "jedynym żywicielem rodziny" bo jesteś JEGO synem a wogóle to On cie całe życie kochał! Tylo "poszedł po pomidory i nie wrócił do tej pory". Ale już sie odnalazł i teraz o ile sie nie zabezpieczysz prawnie poznasz co to wrzód na d*
OdpowiedzDa się tak "zastrzec", że ojciec nie jest ojcem? To chyba w jego gestii leży uznanie ojcostwa lub nie, niestety. A autor napisał w jednym z komentarzy, że sam próbuje wyegzekwować od ojca zaległe alimenty na siebie (jak mniemam, z pomocą komornika i za aprobatą sądu, więc jak najbardziej prawnie i oficjalnie), i to chyba jest potwierdzenie nikłego zaangażowania tego rodzica od siedmiu boleści.
Odpowiedzjak ojciec który nie wychowywał i był nieobecny w życiu dziecka może oczekiwać alimentów? prawo przewiduje przyznanie alimentów również takim "ojcom"? kilka absurdów w prawie mamy, więc nawet mnie nie zdziwi :P
OdpowiedzDa się. Mój ojciec tak zrobił w stosunku do swojego. Musiał tylko udowodnić w sądzie, że jego ojciec rodziną się nie interesuje, w jego życiu obecny nigdy nie był, żadnego wkładu nie wniósł. W tym konkretnym przypadku doszedł jeszcze alkoholizm i przemoc wobec rodziny.
OdpowiedzAha, dziękuję za wyjaśnienie. :-)
OdpowiedzDobry pomysł, dziękuję. Szczerze mówiąc, dopiero ty uświadomiłeś mi, że tak się da :)
OdpowiedzUważaj, bo jeszcze może się tak skończyć, że "tatuś" jednak za jakiś czas dojdzie do wniosku , że znajduje się w niedostatku i wystąpi o alimenty od ciebie. A wg. naszego chorego w tym przypadku prawa będzie miał spore szanse na ich uzyskanie. A jak nie daj boże kiedyś wyląduje np w DPS -e to masz jak w banku , że ściągną od ciebie ile się tylko da. Obyś nigdy nie był postawiony przed takimi problemami.
OdpowiedzJak to możliwe, że osoba, która nie brudzi sobie rąk pracą ma duży dom i dwa drogie samochody?
OdpowiedzWystarczy znaleźć babę która ma.
OdpowiedzWybory na dowolnym szczeblu.
OdpowiedzPensja radnego w moim mieście to 15 tysięcy rocznie. Nie jest to chyba kwota, która pozwala na postawienie domu i posiadanie 2 samochodów. Mój wujek jest radnym i gdyby nie sklep jego żony to szału by nie było.
OdpowiedzRadny to nie zajęcie etatowe. Raczej druga, dodatkowa praca.
Odpowiedz@AyatiSajani - to co w Twoim mieści radny dostaje w ciągu roku, w moim w ciągu miesiąca...
OdpowiedzCzyli porządne miasto, wychodzi na to :)
OdpowiedzNie wiem skąd on ma tyle kasy - najpewniej od swojej rodziny i nowej żony.
Odpowiedz