Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pamiętacie jak pisałam o moim szefie i o chorobie jako tragedii? No…

Pamiętacie jak pisałam o moim szefie i o chorobie jako tragedii?
No to historii ciąg dalszy, a raczej ostatni rozdział, bo postanowiłam że odchodzę z pracy.

Znowu należy przypomnieć, że moje biuro jest nowe, klientów jak na lekarstwo ale właściciele od początku zapewniali mnie, że zdają sobie z tego sprawę.

Kilka dni temu, dokładnie w poniedziałek, telefon. Szef "senior" jak lubi żeby go nazywać. I taki ładny dialog się nawiązał...
[J] Ja
[S] Szef

[S] - Proszę Pani, ja tu sobie przeglądam raporty i wyniki i widzę, że jest Pani najgorsza. Wyniki sprzedażowe praktycznie zerowe, tym sposobem na premię Pani na pewno nie zarobi!
[J] - No tak szefie, ale jak mam mieć wyniki sprzedażowe, kiedy tutaj ludzi nie ma, zwyczajnie klienci nie przychodzą, jak już przyjdą i jest umowa, to jacyś moi znajomi, inaczej w ogóle nikogo by nie było.
[S] - Ale proszę mi się w taki sposób nie tłumaczyć! To nie jest argument!

Dowiedziałam się też, że koleżankę która odeszła z początkiem maja doprowadził na skraj załamania nerwowego. Widocznie nie bez powodu odeszła jedna w kwietniu.
Teraz na liście jestem ja. A nie zamierzam się z nim szarpać, bo już wystarczająco dużo zdrowia sobie napsułam przez niego...

Co do choroby jako tragedii.
Koleżanka z innego biura poszła na L4. Miała operację, dość poważną, nie wnikałam na co, bo nie lubię rozmów o flakach, a tam wchodziło w grę otwieranie brzucha i grzebanie w bebechach.
Co zrobił i powiedział ten stary szef?

Dlaczego nie poszła pani na urlop przy okazji tej operacji?! L4 sobie wymyśliła!

Koleżanka oczywiście za bardzo się nie przejęła, dostarczyła dokumenty a szef... na miesiąc się na nią obraził. Oczywiście premii nie było.

Praca

by Poziomeczka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar blaszka
-4 6

Miało się nie wrzucać dwóch historii do jednej.

Odpowiedz
avatar smokk
6 8

Ot kolejny nadzorca niewolników, bo szefem takiej jednostki nazwać niemożna.

Odpowiedz
avatar CichoByc
2 4

Niestety, szefostwo niekiedy oczekuje że bedziesz i wykonywać swoje obowiązki i ściągać klientów a jeszcze jak bedzie potrzeba założysz boa na szyję i zatańczysz na stole... Widocznie szefunio ma hobby w gnębieniu ludzi... Obyś znalazła coś nowego bo tak jak napisałaś "za dużo nerwów sobie napsułaś" ... Duużo cierpliowści życzę.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
1 9

Jakas dziwnie dla mnie wygladajaca historia z tymi premiami. Premie dostaje sie chyba za doskonale, a conajmniej ponadprzecietne wyniki w pracy jako nagrode, albo jesli cala firma miala bardzo dobre osiagniecia w roku fiskalnym (n.p. firmy Audi, Porsche i BMW placa prawie regularnie wspolpracownikom wielotysieczne w Euro premie). Ale premie za nic, albo mniej niz nic, nie mieszcza mi sie w glowie.

Odpowiedz
avatar Wathgurth
2 2

Cóż, miałem w jednej pracy tak skonstruowaną umowę, że premia była stałą częścią wynagrodzenia, a miała taką a nie inną formę, żeby szefostwo mogło w ramach kary obciąć mi wypłatę. Cała firma tak miała. I w zdecydowanej większości wypłaty były z premią, nawet dla osób na chorobowym. Przez ponad rok zdarzyło się chyba raz, że trzech gości nie dostało premii (ale też ostro zawalili sprawę). Więc premia premii nie równa.

Odpowiedz
Udostępnij