Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio pojawiło się trochę historii o rowerach, więc może i ja wtrącę…

Ostatnio pojawiło się trochę historii o rowerach, więc może i ja wtrącę swoje 3 grosze.

Ścieżki rowerowe mają naprawdę ładny czerwony kolor, ale to nie jest powód, żeby traktować je jako ozdobę chodnika. Niestety wielu pieszych chyba uważa że to dla ozdoby. Odkąd ortopeda powiedział mi, że jedynym sposobem na pozbycie się bólu w kolanach jest operacja albo zaprzestanie chodzenia (ironia) postanowiłam rzeczywiście ograniczyć ruch. Gdy tylko jest ładna pogoda rezygnuję z autobusów (które też moim kolanom nie służą), wskakuję na mojego staruszka i ruszam do szkoły. Droga kilometr dwieście, ścieżka rowerowa może na 1/3 trasy, a ludzi na niej więcej niż na chodniku.

Nie będę wspominała o wszystkich przypadkach, bo są bardzo podobne, opowiem kilka.

1. Prosta droga, chodnik szeroki na tyle, że przejechałaby po nim wzdłuż samochód, obok ścieżka rowerowa, po której dumnie kroczy pewna (P)ani lat ponad 40. Dookoła pusto, żadnej żywej duszy, tylko my dwie zmierzające w tym samym kierunku. Ponieważ należę do osób tzw. pyskatych, mijając kobiecinę rzucam pytanie:
Ja: Chodnika obok nie ma?
P: Coś nie pasuje, gówniaro?
Ponieważ jak już wspomniałam lubię się odezwać, a w tamtym czasie miesiące dzieliły mnie od dorosłości przez co ta 'gówniara' nieco kopnęła w moją dumę, nacisnęłam hamulce i zatrzymałam się.
J: A i owszem. Pani na trasie przeznaczonej dla rowerów.
P: Będzie jeszcze bezczelnie się do mnie odzywać.
J: Ciekawość mnie jedynie zżera dlaczego mając obok chodnik szerszy od ścieżki rowerowej idzie pani właśnie nią. Może przeniesie się pani na ulicę. Wyjdzie na to samo.

Niestety niczego ciekawego nie wyszło z tej rozmowy. Podarła się jeszcze jaka to ja nie wychowana, więc widząc że nic nie wskórałam ruszyłam dalej. Pani na chodnik nie przeszła.

2. Tym razem stałam na przystanku. Za przystankiem biegnie ścieżka rowerowa. Dla ludzi czekających na autobus przestrzeń pod przystankiem i znajdujący się dookoła chodnik znowu wcale nie taki wąski to jednak za mało. Zawsze kilka osób czeka sobie na transport stercząc pod krzaczkami (nie, cienia nie dają) na ścieżce rowerowej.
Brawa jednak należą się przede wszystkim pewnej kobiecie, z moich obserwacji młodej mamie. Dziewczyna chyba przed 30, czekała z malutkim chłopczykiem. Dzieciak dopiero uczył się chodzić. Wiecie, idzie się z brzdącem podając mu po bokach dwa paluchy których trzyma się malutkimi łapkami żeby utrzymać równowagę i choć nieudolnie to dumnie kroczy przed siebie. Tak też mamusia spacerowała z synkiem właśnie po ścieżce rowerowej.
Pogoda ładna, więc i rowerzysta się trafił. Zeszła mu z drogi? Skąd. Musiał jechać za nią aż minie przystanek i będzie mógł wjechać na chodnik żeby ją wyminąć. Zabrała dzieciaka po fakcie? Skąd. Spacerowali dalej.

3. Ostatnia konkretna historia znowu będzie związana z nieodpowiedzialną mamą. Pogoda nieciekawa więc jechałam autobusem. Ze mną jechała młoda kobieta z dzieckiem w wózku. Wysiadałyśmy na tym samym przystanku. Przy nim także znajduje się ścieżka rowerowa. Biegnie za przystankiem i gdy ten się kończy, ścieżka zakręca żeby wyminąć kiosk. Kobieta wyszła z autobusu, wózek na ścieżkę i idzie nią, jakby to tor dla niej. Już chce zakręcać razem ze ścieżką gdy nagle zza przystanku wyłania się rower. Młody chłopak, któremu nie straszna brzydka pogoda nie wściekał się, ale jechał na tyle szybko, że nie był w stanie zahamować. W ostatniej chwili szarpnął kierownicą ratując tym samym dziecko ale samemu wjeżdżając w płot.
Kobieta miała cały chodnik, żeby przejechać tam, gdzie zmierzała bez nakładania drogi. Nie, ona musiała ścieżką rowerową.

Powiedzcie mi, bo tego nie rozumiem. Czy ludzie nie widzą czerwonego pasa obok chodnika, czy nie wiedzą po co on jest? Zaraz być może ktoś powie, że mówię z punku widzenia rowerzysty, a jak idę piechotą to też po ścieżce. Nie, korzystam z chodnika. Ściągam ze ścieżki osoby z którymi idę, bo mnie to do szału doprowadza.

Przestroga dla tych, którzy uważają że bezkarnie mogą spacerować ścieżkami rowerowymi. Ja nie chce być złośliwa Chcę tylko powiedzieć żebyście zadbali trochę o bezpieczeństwo. Zarówno swoje, rowerzystów, albo jak w przypadku dwóch ww kobiet, swoich dzieci. Po to zostały wydzielone odpowiednie tory dla rowerów, żeby było bezpieczniej. Czy naprawdę tak ciężko zrobić ten krok w bok na chodnik? To jakaś forma buntu? Może od razu przenieść się na środek jezdni?

ścieżki rowerowe

by LadyAnnabeth
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
5 27

Było już pierdyliard historii o rowerzystach i pieszych. Rowerzyści nie respektują przepisów i też nie szanują miejsca pieszych, tak samo piesi nie szanują miejsca rowerzystów. Nie chodzę po ścieżce, ale... Mieszkam obok chodnika i ścieżki, są one oddzielone od siebie pasem zieleni. Zimą odśnieżany był chodnik, ścieżka nie, jednak jakoś w lutym zrobili na odwrót. Kiedy szłam chodnikiem i nagle się obróciłam to rowerzysta we mnie wjechał i zaczął klnąć żebym uważała jak chodzę, bo on jedzie. Następnego dnia ten sam rowerzysta ;) jechał ścieżką, bo była odśnieżona, a na ścieżce szła kobieta z zakupami. Zatrzymał się i ją zwyzywał, bo jak ona może chodzić po odśnieżonej ścieżce, ścieżka jest TYLKO dla rowerów. Kolejnym ogromnym błędem rowerzysty jest dzwonienie na pieszych kiedy jadą chodnikiem albo wyzywanie ludzi, bo on jedzie i trzeba mu ustąpić miejsca. Jedziesz chodnikiem? Używaj aparatu mowy, bądź grzeczny, bo na chodniku jesteś gościem. I według mnie to mentalność pieszych do rowerzystów by się zmieniła gdyby i oni się trochę zmienili. Chcesz pustej ścieżki? Przestań jeździć chodnikiem, przestań robić slalomy, by omijać światła. P.S. Tak, jeżdżę rowerem, zawsze ostrożnie, zwykle po drodze rowerowej, jak jadę chodnikiem to mówię "przepraszam" kiedy chcę kogoś wyminąć, a nie używam dzwonka. Nikt mnie nie zwyzywał. Jak widzę kogoś stojącego na drodze rowerowej to podchodzę i tłumaczę, że to może być niebezpieczne. Wszyscy ludzie zgodzili się ze mną i ze ścieżek schodzili. Problemem tu jest chamstwo. A na chamstwo odpowiada się chamstwem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2013 o 7:04

avatar gjoaa
1 27

"Na chamstwo odpowiada się chamstwem" Yhm... Widocznie wielu tak pomyślało i zrobił nam się świat chamów zamiast ludzi. Było pierdyliard razy i co z tego? Skoro nadal nie dotarło i ludzie robią to samo (a założę, się że połowa czytających tę historią też) to znaczy, że pisania o tym nadal nie jest bezpodstawne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 19

Rowerzyści chcą zmienić świat, to niech zaczną wpierw od siebie. Ludziom trzeba tłumaczyć pewne kwestie na spokojnie, a nie wrzaskiem i pretensjami. Nawet dziecko jak się je skarci za coś to będzie potrafiło zrobić to ponownie, by zrobić na złość. Kiedy się z kimś porozmawia i wytłumaczy dlaczego nie wolno chodzić po ścieżce to raczej ta osoba na ścieżkę nie wejdzie. Tak ciężko być miłym?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

Nie, nie chodzi mi o to, że skoro jeden rowerzysta jedzie chodnikiem to niech piesi zaczną chodzić ścieżkami. Nie, nie o to. Chodzi o to, że ludzie na chamstwo reagują chamstwem, a rowerzyści najwięcej respektują od kogoś, a sami nie chcą zmienić swoich przyzwyczajeń. Ilu jest rowerzystów, którzy jadąc chodnikiem mówią grzecznie "przepraszam"? Ilu jest rowerzystów nie zważających na światła i robiących slalomy, bo tu ma czerwone, a tam zielone? Brakuje nam kultury jazdy i to jest wina wszystkich użytkowników dróg... pieszych, rowerzystów, kierowców. Jednak skoro chcemy zmian to zacznijmy od siebie. Jeśli ktoś mi poda argument jak ten powyżej to uznam tę osobę za głupią, bo nie potrafi czytać ze zrozumieniem treści.

Odpowiedz
avatar nikt
11 13

Chyba Ci się coś pozajączkowało, Nikiyam. Na chodniku to TY przeszkadzasz pieszym, a nie piesi Tobie, więc odpuść sobie teksty o dzwonieniu na chodniku na pieszych, co to przeszkadzają rowerzyście w płynnej jeździe. Chcesz jechać płynnie, bez pieszych - zapraszamy na ulicę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Massai, ale ja dokładnie to samo mam na myśli. Wiem, że są porządni piesi, rowerzyści i kierowcy i najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich będzie przestrzeganie przepisów, jednak według społeczeństwa przepisy są od tego, by je łamać. A w internecie nie da się nie uogólniać. Mówiąc pieszy możemy mieć na myśli tego konkretnego, ale to jest błąd całej jednostki. Chodzi mi głównie o to, że warto być miłym, a nie na siebie warczeć. Kiedy przychodzę do pacjenta ze złą nowiną po operacji to wiem, że może się zachować jak cham, zwyzywać, będzie mi przykro, ale nie będę chamem wobec niego. Chamstwa nie zwalcza się chamstwem. Chamstwo się zwalcza uprzejmością. I tu jest problem ludzi... zamiast stanąć koło osoby łamiącej przepisy i jej to wytłumaczyć (wiele osób nie wie, że ścieżka rowerowa jest tylko dla rowerów) to zaczynają się drzeć żeby złaził ze ścieżki. Serio, życie będzie milsze jak my sami będziemy milsi ;) @Nikiyam, użycie dzwonka to oznaka, że ktoś Ci zajmuje przejazd, ale... chwila, chwila, na chodniku to Ty jesteś gościem, a nie pieszy. Chcesz przejechać? Użyj przepraszam (przepraszasz, bo to Ty przeszkadzasz pieszym w chodzeniu, a nie oni Tobie), a gwarantuję, że więcej ludzi ustąpi niż wtedy kiedy dzwonisz.

Odpowiedz
avatar nikt
2 2

A czy przypadkiem w tym tunelu nie ma zakazu ruchu rowerów?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@nikt, był zakaz na 100%, nie wiem jak jest teraz... @massai, a ja niestety uważam, że większość rowerzystów nie zna przepisów, nie stosuje się do nich i uważa się za pępki świata (tak, tak, statystki policyjne mówią, że najwięcej wypadków jest z winy rowerzystów). Samej mi się zdarza jeździć na rowerze, jak wspomniałam, ale staram się być jak najbardziej nieuciążliwą osobą i douczam ludzi o drodze rowerowej, o konsekwencjach. Uważam, że rowery powinny być wyposażone w tablice rejestracyjne, a przyszli rowerzyści powinni znowu zdawać egzamin na kartę rowerową. Tak samo piesi powinni być nauczani o roli dróg rowerowych, o konsekwencjach chodzenia nimi.

Odpowiedz
avatar soraja
3 3

To nie jest "mentalność pieszych" i "mentalność rowerzystów". Cham nie przestaje być chamem więc ten sam cham idący po ścieżce rowerowej bez skrępowania będzie pędzić rowerem po chodniku i stawać na pasach/przejeżdżać na czerwonym podczas prowadzenia samochodu.

Odpowiedz
avatar Cristoforo
1 1

Szanuję to, że ktoś potrafi być tak miły, żeby tłumaczyć komuś, że ścieżka rowerowa jest dla rowerów i piesi nie mogą po niej chodzić. Czy naprawdę te wielkie rowery wymalowane na ścieżkach nie nakierowują na coś?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

Naprawdę? Zatrzymywałam się już ok. 15 razy i tłumaczyłam spokojnie, że to jest droga rowerowa, że rower może w panią/pana wjechać, uszkodzić i to pani/pan dostane mandat, że bezpieczniej jest na chodniku, porównałam sytuację z drogą i chodnikiem i jakoś ludzie schodzili. Czasu to trochę zajęło, ale mój sąsiad już nie chodzi ścieżką, a pewna pani wita mnie wesoło jak tylko zobaczy. Ludzie to ludzie, nie potwory (w większości przypadków) i pogadanki mają sens.

Odpowiedz
avatar Flecik
8 16

drabineczka, wyjasnij mi jedna rzecz. Czemu ludziom mozg wylatuje gdzies, hen daleko, kiedy pojawia sie dziecko? Niestety wszedzie jest to samo, rodzice z malymi dziecmi (w wozku lub juz chodzacymi) brzydko mowiac wpieprzaja sie na sciezki rowerowe. Wlasciciele psow tak samo, co jestem w domu musze wlasna matke za rekaw odciagac ze sciezki, kiedy wezmiemy jej psa na spacer. Osobiscie uwazam, ze pomiedzy sciezka rowerowa powinny byc odgrodzone barierka, plus w Polsce nasza znienawidzona straz miejska powinna zaczac wlepiac mandaty za wlazenie na sciezke. Moze wtedy ludzie sie naucza

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Ojj nie wiem, boję się, że mi też mózg odleci za kilka miesięcy jak urodzę. Ale z właścicielami psów nie jest tak źle, jak się im wytłumaczy, że rowerzysta może wiele złego zrobić takiego pieskowi i właścicielowi to schodzą. Nie są zbyt zadowoleni, ale schodzą. ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

*błąd: takiego= jego P.S. Co do bezmózgich matek- je widać niestety wszędzie, nie tylko na ścieżkach. Jedna mnie kilka lat temu wypchnęła z autobusu, bo ona musi wejść, a ja mogę poczekać na następny.

Odpowiedz
avatar jasinski214
8 10

Nie wszyscy tacy są, to najczęściej ludzie których można nazwać "niedzielnymi" rowerzystami. Napewno nie zachowują się tak ludzie którzy robią rowerem grube przebiegi liczone w tyś kilometrów,przynajmniej ja tak nie jeżdzę . Od kwietnia przebieg 1700km a w zeszłym 3600 . A i znam troche rowerzystów którzy robią podobne przebiegi lub dużo większe i również sie nie zachowują tak jak ty to opisujesz.

Odpowiedz
avatar nikt
1 5

Ta, jasne, niedzielni rowerzyści z wodoodpornymi torbami kurierskimi na plecach. I oni nie robią dużych przebiegów. Wcale a wcale.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

Kompletny brak asertywności - na chodnik krowo! I by zrozumiała!

Odpowiedz
avatar sharpy
6 6

Ja tam nie opieprzam, po prostu wyprzedzam takim skrawkiem ścieżki jaki mi zostawi, nawet nie hamując.

Odpowiedz
avatar zochacha
2 4

A nie masz ochoty ich przypadkowo zaczepić? Przemieszczam się na butach, ale w okolicy jest dużo ścieżek rowerowych i jak mam zły dzień, to chciałabym siłą ściągnąć te łazęgi i jeszcze zrobić im pogadankę.

Odpowiedz
avatar sharpy
3 3

@Zochacha: Nie, zawsze istnieje ryzyko zahaczenia kierownicą o coś solidniejszego, wtedy nagły skręt koła o 90 stopni kończy się dla rowerzysty gorzej niż dla pieszego. Ale takie SZUR! o centymetry od ciała robi wrażenie i uczy nieźle.

Odpowiedz
avatar jasinski214
7 7

Znam ten ból , miałem ostatnio sytuacje taką że jadę ścieżką 35km/h a tuż przed koło wskakuje mi dzieciak naszczęście zatrzymałem sie przy nim a nie na nim.

Odpowiedz
avatar korrektor
4 6

tak z zupełnie innej beczki: Upewniłaś się u lekarza, że jazda rowerem jest dobrym rozwiązaniem? Jazda rowerem również może dośc mocno obciążać kolana (szczególnie jeśli wysokość siodełka jest za niska) , choć jest to ruch w troszeczkę innych, acz podobnych płaszczyznach. Nie wiem co ci dolega i nie wnikam, ale na wszelki wypadek może lepiej dmuchać na zimne...może motorower? zawsze to mniejsze obciążenia.

Odpowiedz
avatar devilio
2 12

Jesteście jacyś upośledzeni czy jak? Poruszając się JAKKOLWIEK trzeba __MYŚLEĆ__ TO JEST KUŹWA PODSTAWA PODSTAWY!! DAMN IT ale mnie wkurzyliście, no i uj cięzki z tego że jeden rowerzysta jest chamem i prostakiem? Jakby był pieszym to ten sam człowiek też by był taki, jakby miał rolki - też! Jestem rowerzystą, pieszych przeganiam ze ścieżki trąbkami rowerowymi, są głośne robią wrażenie, jak jakiś ciemny palant mi pyskuje to zatrzymuje się i grzecznie tłumacze że to jest ścieżka rowerowa, za to są mandaty od strazy miejskiej, że ma chodnik obok jak nadal do mnie pyskuje klient to schodzę do jego poziomu i wtedy potulnie ogonek pod dupcie i w długą sobie odchodzi. ZAWSZE zaczynam grzecznie od przepraszam i dziękuje, ale chamstwo nie odpowiada się chamstwem, tylko chamstwo ZWALCZA się chamstwem, tacy pyskacze czy rowerzyści czy piesi czy kierowcy samochodów nie rozumieją innego języka niż swój. Nie wrzucajcie wszystkich do jednego wora bo to jest niesprawiedliwe. Inna sprawa - jak będziecie się po Gdańsku raczyli spacerkami po ścieżkach rowerowych to uważajcie bo wam się może prawdziwa krzywda stać, mam kolegę co stracił już cierpliwość do tłumaczenia, ma około 40 - 45 lat, jest metalem bardzo dobrze zbudowany, jakieś 120 kilo wagi i pogina codziennie rowerem, idziesz po ścieżce rowerowej? Przygotuj się na pocisk z bara. To najlepszy nauczyciel. Tyle. A teraz sobie hateujcie i minusujcie tą wypowiedz. Dont care.

Odpowiedz
avatar devilio
2 6

A może większą uwagę zwrócić za jazdę po pijaku dla kierowców samochodów co? Bo to że w ciebie wjedzie max 100 kilo z prędkością 20 km/h a 2 tony z prędkością 100km/h to chyba jednak jest róznica? A może zakazać łażenia po pijaku co? Wiesz jakie zagrożenie powoduje pijany pieszy? A dlaczego niby mogę jechać hulajnogą po pijaku? Czym to się tak diametralnie różni od roweru? Chyba mniej niż rower od samochodu? Przepisy są do dupy po prostu. Jeżeli po piwku wsiadam na rower to max po jednym i tak czekam z godzinkę - dwie po wypiciu takiego, mam zawsze rower oswietlony tez za dnia (dynamo w piaście). Porównujesz poyebów na rowerach do ludzi którzy uważają i wrzucasz to do jednego wora, weź sobie wyobraź że istniają też normalni rowerzyści. A nie tylko ta zła i niedobra kategoria bezmyślnych idiotów którzy po wsiąściu za kierownicę samochodu tak samo się zachowują jak za kierownicą roweru, święte krowy których nie obowiązuje zatrzymanie się przed znakiem stop czy zieloną strzałką, którzy wymuszają pierszeństwo i też często wieją z miejsca wypadku jak potrącą pieszego jak to miało miejsce niedawno. Kolo potrącił starszego człowieka na rowerze i zwiał z miejsca wypadku. Generalizowanie jest ZŁE. :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@devillo, każdy generalizuje. Podawałam w innych historiach przykłady... Po prostu jest duża grupa rowerzystów, która przepisy ma gdzieś, bezpieczeństwo innych ma gdzieś i to ona się najbardziej wybija, dlatego ludzie tak mają dość rowerów.

Odpowiedz
avatar devilio
3 3

@drabineczka Owszem, wiele ludzie generalizuje, ale trzeba walczyć ze stereotypami, to że kilku debili jeździ tak jak opisujecie, to nie znaczy że my wszyscy tak jeździmy. Są ludzie, którzy przestrzegają przepisów ruchu drogowego, pomimo, że prawko zdałem już dawno temu, to i tak pamiętam większość rzeczy. I stosuje się.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Wiesz, że większość wypadków rowerzysta/kierowca jest powodowana przez pieszych? ;)

Odpowiedz
avatar fanalegwana
3 5

może jakaś ogólnopolska akcja typu graffiti chodnikowe 'nie masz pod tyłkiem roweru?- zejdz na chodnik!'? lub bardziej dosadnie, epitetowo? ludzie zazwyczaj idąc gapią się pod nogi...

Odpowiedz
avatar nikt
3 5

A dlaczego tylko akcja skierowana do pieszych?

Odpowiedz
avatar wygazowana
4 4

Kiedy pojawiły się pierwsze ciepłe majowe dni mój kolega postanowił wybrać się na pierwszą w tym roku wycieczkę rowerową.Nie pojechał za daleko.Na ścieżce rowerowej z 5m przed nim pojawił się "bizmesmen" z komórką przy uchu.Kolega nie zdążył wychamować, na drodze był również piach.Wywrócił się.Efekt?Złamany nadgarstek w 2 miejscach.Facet się nie przejął zbytnio.Ba! Miał jeszcze pretensje o to, że kolega jechał za szybko.Brak słów...

Odpowiedz
avatar RoseMadder
-4 6

bycie rowerzystą na ścieżce rowerowej nie uprawnia niestety do uprawiania szybkiej jazdy wyczynowej, jak to się niektórym błędnie wydaje :) Gdyby jechał jak Bozia przykazała to na pewno by biznesmena wyminął i zauważył. Sad but true

Odpowiedz
avatar KasiaPelasia
4 4

Nie wiem jak to wyglądało w tym przypadku, ale ja kiedyś w podobnej sytuacji złamałam obojczyk. Jechałam ścieżką rowerową, a na chodniku obok stała tyłem do mnie dziewczyna. Jak byłam dosłownie metr za nią zrobiła krok w lewo i tym samym "wytrąciła" mi rower z rąk, a ja poleciałam dalej prosto. Gdybym jechała wolniej i tak bym upadła, ale moooże nie na ramię, tylko na rękę, bo bym zdążyła ją wyciągnąć w odruchu obronnym (i bym się tak naprawdę gorzej połamała). Problem tkwi w tym, że ludzie nie mają świadomości tego, że skoro jest do wyboru chodnik lub ścieżka rowerowa, to powinni wybierać chodnik...

Odpowiedz
avatar Turtelian
0 4

a mnuie rochu ta historia cieszy rowerzysci mysla ze ich zadne przepisy nie dotycza dzis np jade autem do pracy pani rowerem zablokowala caly pas dla aut w miejscu gdzie nei da sie wyprzedzic zjechac na prawo ani jej sie sni zrobil sie korek koniec drogi strzalka w prawo pani skreca , ale jednek nie skreca nagle zamienia sie w "pieszego" bo postanowila pojechac prosto po pasach zamiast elegancko na czerwonym poczekac jak reszta kierowcow, raz ze rozjechala by kilki pieszych dwa ze auta musialy dawac po hamulcach.

Odpowiedz
avatar RoseMadder
-2 8

a rowerzyści też mają oczy w dupie. niestety. wielokrotnie zdarzyło się, iż żeby przejść do dalszej części parku musiałam przekroczyć ścieżkę rowerową (tak normalnie, jak przechodzi sie przez pasy), nagle pojawiał się rowerzysta i dostawałam opiernicz, jak to ja moge przechodzić przez jego świętą ścieżkę! uważa że jest królem czerwonej kostki brukowej i może pędzić z dowolną prędkością. Otóż nie, nie może. Uważam że większość rowerzystów przesadza. po co takie komentarze, skoro można w większości sytuacji albo bardziej uważać na to co się robi, albo po prostu WYMIJAĆ (tak, wiem, nie do pomyślenia!) ludzi znajdujących sie na ścieżce.

Odpowiedz
avatar djdomin
1 1

Może pędzić. A ty, przechodząc przez ścieżkę, masz obowiązek nie włazić bez rozglądania się, tak samo jak na jezdnię.

Odpowiedz
avatar Zlewka
-2 2

W tej historii to piesi "przeszkadzają" rowerzystom. Ale nie można zapominać, że są rowerzyści, co przeszkadzają kierowcom. Jadę dzisiaj z dziećmi do lekarza. Szeroka droga, dosyć pusto, bo to jeszcze nie godziny szczytu, obok drogi pusty chodnik oraz wydzielony szeroki pas dla rowerów. Rowerzysta grzecznie jechał swoją ścieżka, aż nagle wyjechał mi prosto pod koła by dalszą część drogi pokonać jezdnią mimo bezpiecznego pasa ruchu dla siebie. Czemu to zrobił nie mam zielonego pojęcia. Ale dobrze, że mam sprawne hamulce a i jeżdżę ostrożnie, bo bym go zabiła jak nic...

Odpowiedz
avatar andrev1
3 3

Jadąc codziennie do pracy rowerkiem mam kawałek właśnie po ścieżce rowerowej i niemal co dzień spacerują po niej piesi i nawet nie raczą zejść z jej środka, wymyśliłem inny patent jak ich nauczyć, po prostu jadąc dość szybko jadę centralnie na delikwenta i (oczywiście panując cały czas nad sytuacją) dopiero przed nim samym ostro hamuję, kilka osób po takiej akcji nauczyło się już że jak tylko zobaczą że jadę, schodzą ze ścieżki jeszcze jak jestem daleko :) Może sposób nieco chamski (choć pewnie nieco mniej niż wyzywanie pieszych) i niebezpieczny, ale jak widać skuteczny.

Odpowiedz
avatar pomidorowa
2 2

Staram się nie chodzić po ścieżkach rowerowych (chyba że w zimę chodnik jest nieodśnieżony). Za to zostałam potrącona przez pirata rowerzystę na chodniku. Nie zatrzymał się, zadzwonił mi dzwoneczkiem na do widzenia.

Odpowiedz
avatar Seidhe
1 1

Uważam, że ścieżka rowerowa jest dla rowerów a chodnik dla pieszych. Bardzo tego pilnuję- wszyscy znajomi i rodzina już wiedza, że ze mną po ścieżkach rowerowych chodzić nie będą:D Chociaż nie jeżdżę rowerem rozumiem jakie to musi być wkurzające kiedy piesi korzystają ze ścieżek- coś jak rowerzyści na chodnikach:P Byłam ostatnio na spacerze z córką (w wózku). Jak zawsze patrzyłam na znaki- chodnik nie miał wymalowanych ścieżek ale były znaki drogowe, pokazujące że po prawej jest chodnik a po drugiej jest ścieżka. No więc skręciłam na prawą stronę i idę sobie spokojnie z wózkiem. Z naprzeciwka nadjechało dwóch młodych chłopaków (koło 30 max). Jechali koło siebie po całym chodniku. Myślałam, że widzieli znaki i pojadą gęsiego (było dość wąsko) ale na wszelki wypadek jeszcze bardziej zjechałam na pobocze. Jeden z rowerzystów rzeczywiście próbował zjechać ale drugi przyspieszył i prawie w nas wjechał krzycząc"kuffa włazie taka poj**a na ścieżkę, nie mają gdzie łazić w tymi wózkami". Przysięgam, że gdybym miała gaz pieprzowy to bym za dziadem pobiegła i mu na światłach kawałek dalej po oczach psiknęła-ot tak, profilaktycznie na poprawę wzroku. Na światłach ten "gentelmen" stanął opierając się o znak pokazujący, że szłam po chodniku. Nie lubię się tak "wywnętrzać" ale naprawdę się wystraszyłam, facet prawie wjechał mi w wózek a ja nie mogłam nic zrobić- z gondolą naprawdę są małe szanse manewru.

Odpowiedz
avatar voytek
1 1

natychmiast zawiadamiac policje - chodzenie po sciezce rowerowej jest wykroczeniem zagrozonym mandatem!

Odpowiedz
avatar mati16
1 1

Ja akurat ostatnio widziałem,i pewnie nie po raz ostatni- w dosyć dużym mieście jest od lewej strony: jezdnia,droga dla pieszych,przystanek,droga dla rowerzystów.A zaraz po prawej stronie jest galeria. I co ludzie robią żeby przedostać się dalej? Nie,nie idą drogą dla pieszych,wolą czerwoną no bo jak to będą sb życie utrudniać?Rowerzysta po prostu w takim miejscu musi zejść z roweru bo innej opcji nie ma,ludzie się tłoczą jak nie wiem co.

Odpowiedz
avatar NieRozumiemChemii
0 0

Troszkę odbiegnę od sedna sprawy: czy tylko w moim mieście ścieżki rowerowe są NIEBIESKIE?

Odpowiedz
avatar ggggg14
0 0

U mnie na biało a krakusy to tramwaje mają niebieskie. Musze pooglądać jakie są.

Odpowiedz
avatar ggggg14
0 0

A co na to straż miejska ? może mandaty by powystawiali ? może kiepsko oznaczone są ? malunków trzeba hrabiniom i ich bachorom ? /bahor to nie bastruch-to hałaśliwe rozpuszczone dziecko /

Odpowiedz
avatar ggggg14
0 0

U mnie na biało a krakusy to tramwaje mają niebieskie. Musze pooglądać jakie są.

Odpowiedz
Udostępnij