Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Spotkaliście się z remontami na drodze? Ruch tak zwany wahadłowy ze światłami…

Spotkaliście się z remontami na drodze? Ruch tak zwany wahadłowy ze światłami na obu końcach? A czy zawsze widzieliście, żeby wszyscy grzecznie czekali na zmianę świateł? Bo ja nie... niestety. W większości wypadków wielkiego bólu z tego powodu nie ma, niedługie odcinki, drugą stronę widać, na upartego można przejechać na czerwonym bez straty dla bezpieczeństwa i płynności ruchu. Ale nie zawsze tak się da...

Droga Ryn-Mrągowo, przed Mrągowem długi (ponad kilometr) prosty odcinek, jednak zaczyna się na wzgórzu, potem dość głęboka dolina i znów podjazd na wzgórze. Cały odcinek był w przebudowie, ruch tylko jedną połową drogi, światła stały na samych szczytach wzgórz. Środek niedzieli, ciepło, pogodnie, widać, że z naprzeciwka nic nie jedzie, nikt nie stoi na przeciwległych światłach, jak tu nie skorzystać i nie pojechać na czerwonym, szczególnie że cykl świateł wyjątkowo długi, ponad 5 minut.

Z naprzeciwka podjechał gość ciężarówką, taką sporą, ale na małych kółkach, do tego z przyczepą. Oczywiście po krótkim oczekiwaniu stracił cierpliwość i ruszył na czerwonym. Ujechał do dna doliny i ZONK... Pojawiły się samochody z naprzeciwka i mając zielone oczywiście ruszyły. Dojechały do ciężarówki i ruch stanął. Tamten kierowca najpierw próbował zmusić osobówki do ustąpienia mu, ale że to nie był jeden samochód, a kolejne dojeżdżały i nie było gdzie zjechać (z jednej strony rów, z drugiej rozgrzebana droga, ok. 30 cm poniżej poziomu asfaltu) nastąpił impas. Z okazji dnia wolnego nie było też żadnego pracownika budowy drogi, po pewnym czasie światła się zmieniły i ruszyły samochody z naprzeciwka. Kompletny korek. W końcu pojawił się ktoś, chyba jakiś pracownik budowy z parkingu maszyn, przyjechał ładowarką, sypnął trochę żwiru i na szybko zrobił małą rampę, po której kierowca ciężarówki zjechał z asfaltu na tą rozgrzebaną połowę drogi. Małe kółka bardzo mu to ułatwiały... Kierowcy osobówek z naprzeciwka powoli wycofali i ruch pomału ruszył. Autor zamieszania musiał poczekać na opróżnienie ruchu i kogoś, kto mu pomoże wyjechać z dołka... Zaoszczędził czasu, może nie tylko czasu.

A ja się śpieszyłem do Mrągowa, bo córka rękę złamała i leżała w szpitalu. Korek zajął prawie godzinę.

Gdzieś w drodze

by hakercomp
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar timo
15 15

Godzina czekania, kilkudziesięciu kierowców w korku i żaden nie wpadł, żeby zadzwonić na policję? Kilka stówek i parę punktów skutecznie oduczyłoby kretyna takich zachowań w przyszłości.

Odpowiedz
avatar Xirdus
0 2

Ale też wcale by nie przyspieszyło akcji "rozładunkowej".

Odpowiedz
avatar Kosiciel
3 3

timo dobrze prawi - nic tak nie nauczy debila, jak kara finansowa i ewentualnie utrata prawka (jeżeli jeździ w ten sposób, to pewnie uzbiera wymagane minimum punktowe).

Odpowiedz
avatar qazy
0 0

Zgadzam się, ale policja i tak mogłaby mieć problem, żeby tam dojechać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Eee... dzisiejsza policja jest jak w simsach wystarczyłoby przy drzwiach położyć gazetę i nie dałoby się ich otworzyć.

Odpowiedz
Udostępnij