Laboratorium.
Mój ulubiony rodzaj pacjenta. Pan w wieku 60+ zachowujący się jakby miał lat 18 i na dodatek dopiero co wyszedł z klasztoru.
Czyli cukierkowy uśmiech na twarzy, dwuznaczne (lub wręcz jednoznaczne) komentarze, nachalne żarciki, obsypywanie komplementami, próby dotknięcia (pogłaskanie po głowie, twarzy, kolanie itd). Dodam, ze ubieramy się przyzwoicie, żeby nie było tekstów "o sexy pielęgniareczce w mini".
W pobieralni jesteśmy we dwie z koleżanką. Trafił do niej znany mi już notabene pacjent i się zaczęło. Pełen wachlarz zachowanek, ewidentnie przesadzał, bez reakcji na zbywanie milczeniem czy delikatne próby uspokojenia.
Miał do wykonania test diagnozujący cukrzycę. Polega on na pobraniu krwi na poziom cukru jeden raz, potem pije się roztwór z 75g glukozy i po dwóch godzinach następna kontrola.
Pytanie pacjenta, czy przez te dwie godziny może coś zjeść. Tłumaczymy, że nie, ponieważ posiłek spowoduje, że cukier wzrośnie i wynik będzie nieadekwatny, na co pan ponownie ruszył na podbój z komentarzem "Słoneczko, ty jesteś taka miła, że mi tu zaraz coś innego urośnie".
P.S. Dziękuję Pani, którą w tym czasie kłułam ja, za skomentowanie z ironią: "Marzyciel..."
słuzba_zdrowia
Mi to przypomina kurs komputerowy jaki prowadziłem dla pracowników pewnej firmy. Jedna babka miała większe niż inni problemy i chyba była z tego znana w firmie, bo jak kiedyś zawołała do mnie ,,proszę pana, a mi tu błąd wyskoczył'' to jej kolega powiedział ,,chyba genetyczny''.
OdpowiedzKogoś kto "dopiero co wyszedł z klasztoru" można rozpoznać po tekstach "o sexy pielęgniareczce w mini" oraz aluzjach do erekcji. Teraz już będę wiedział.
OdpowiedzMi też nie chodzi "o religijność", tylko o powielanie prymitywnych stereotypów.
OdpowiedzWiesz, u niektórych niedocukrzenie mózgu powoduje takie zachowanie, jakby byli na rauszu... Może gość faktycznie miał coś nie tak z tym cukrem, i dlatego robił i mówił to, o czym normalnie tylko by pomyślał? Coś z tym zdrowiem miał, skoro trzeba było robić badanie.
Odpowiedznie, ja go znam, zawsze taki. A z resztą to jest osobny gatunek - panowie przezywający drugą młodość
OdpowiedzOj, to współczuję! Takim przydałoby się pod nos podstawić lusterko, i kazać się przyjrzeć - czy widzą tam jakiegoś przystojniaka?...
OdpowiedzOj tam, oj tam, ejcia. W tym wieku tyle jego, ile sobie pogada XD
OdpowiedzNa drugi raz warto spławić faceta takim oto tekstem (niemal żywcem zaczerpnięte z rodzynków) : - (Ty) pan powinien być już dwukieszonkowcem - (facet) to znaczy? - w jednej kieszeni powinien nosić pan nitroglicerynę, a w drugiej prezerwatywę, bo nie wiadomo co pierwsze stanie. Mam nadzieję, że podziała :P
OdpowiedzW sumie jak widzę niektóre dziewczyny w przychodni, to żałuję że te pielęgniarskie kitle to nie mini... Ale nigdy by mi nie przyszło do głowy żeby nachalnie i publicznie wygłaszać o tym komentarze.
OdpowiedzCo to znaczy "ubieramy się przyzwoicie"? Chociażbyście pracowały nago, żaden facet nie ma prawa was obmacywać bez waszej zgody...
OdpowiedzEjcia, zdarza mi się korzystać z poradni urologicznych. Większość pacjentów to panowie, średnia wieku 85. I zawsze, ZAWSZE, panowie rozstrząsają, z pełną powagą i szczerym zmartwieniem, jaki to będzie wstyd, gdy na dotyk pani doktor zareagują... jak mężczyźni, a nie jak pacjenci. Pogratulować panom wysokiej samooceny i doskonałego samopoczucia :).
OdpowiedzPrzy takiej średniej wieku, to oni po prostu sobie chcą to wmówić :) Siła autosugestii... :)
Odpowiedz