Idę z siostrą na zakupy. Sytuacja w jednym z marketów na literkę L. w mieście Łodzi na ul. Limanowskiego.
Wrzucone na taśmę: kocie jedzonko, antyperspirant i maszynka do robienia papierosów (dla Mamy, bo sobie zażyczyła).
J - Ja
K - Kasjer
K: Dzień dobry.
J: Dzień dobry.
pik, pik...
K: Poproszę dowód.
J: Po co panu mój dowód? (mam prawie 30 na karku... co niestety widać)
K: Ponieważ chce pani kupić maszynkę do produkcji papierosów.
J: Ale na opakowaniu nie ma żadnej informacji, że potrzebny jest do zakupu tego produktu dowód.
K: Nie sprzedam pani maszynki, bez dowodu, bo to jest WYRÓB TYTONIOWY.
J: Ale ta maszynka nie jest wyrobem tytoniowym! Czy pan wie co to jest wyrób tytoniowy?
K: Wiem, i to jest wyrób tytoniowy.
Po tej wymianie zdań poprosiłam o rozmowę z kierownikiem, kierownik jednak bronił zdania kasjera i sam twierdził, że maszynka do robienia papierosów jest wyrobem tytoniowym. Zdenerwowana siostra pobiegła po dowód do domu, bo obie nie miałyśmy go przy sobie, bo sklep 100 m dalej od Mamy domu. Zdenerwowana siostra gdy okazała się dowodem, zapytała czy bez dowodu może u nich zakupić kieliszki do wina, to pan kasjer z kierownikiem u boku powiedział, że nie, ponieważ, kieliszki są wyrobem alkoholowym.
Ok, chyba muszę się wrócić do podstawówki na podstawy chemii, bo chyba coś się zmieniło.
kasjerzy kasjer lidl alkohol tytoń łódź
Ciekawe czy sprzedaliby Wam prezerwatywy bez dowodu? ;-)
OdpowiedzNo coś Ty? Wyrób seksoholowy?
OdpowiedzCzyli jak kupię gumę przemysłową, to mi nie sprzedadzą bez dowodu bo to wyrób prezerwatyrowy?
OdpowiedzRyuk, wiesz, że nikogo nie śmieszą Twoje nieporadne próby bycia błyskotliwym?
OdpowiedzAviehotels, mnie śmieszą. W tych czasach, i użytkownik na stronie internetowej, ma fanów i antyfanów.
Odpowiedzto jest wyrób ch*jowy
Odpowiedzproponuję sprzedawać cukier po okazaniu wyniku testu, że się nie choruje na cukrzycę
OdpowiedzCukier też na dowód to wyrób alkoholowy. Przecież bimber z niego się pędzi.
OdpowiedzA przy zakupie pieluch należy okazać niemowlę :)
Odpowiedz[biolchem mode on] @mati22252: Cukier sam w sobie jest alkoholem, ma wiele grup które za to odpowiadają :) Tak offtopując lekko. A skoro mowa w historii o podstawach chemii... O ja naiwny, 2 tygodnie do matur, a takich podstaw nie znam?
OdpowiedzA co trzeba by okazać, żeby zakupić papier toaletowy... ^^
OdpowiedzSojlex [biochem mode on]Chcesz powiedzieć, że np. wodorotlenki także są alkoholami, bo mają grupę -OH? :)
OdpowiedzSojlex, cukier jest cukrem, lepiej przysiądź jeszcze nad książkami przed tą maturą ;p
Odpowiedz@wumisiak: Tzw. sławojkę :D
OdpowiedzDziwne że nie prosili o okazanie kota, celem zakupienia karmy... Dlaczego coraz częściej sytuacje w naszym kraju przypominają te z żartów?
OdpowiedzBo cały kraj i my może zamieniamy się w jeden wielki żart.
OdpowiedzTaką głupotę się tępi. Może telefon na infolinię tego sklepu/wpis na fanpejdżu?
OdpowiedzTrzeba było na policję zadzwonić i zgłosić nieuzasadnioną odmowę sprzedaży towaru. Albo przynajmniej spytać obsługę sklepu, czy mają ochotę dostać mandat.
OdpowiedzNie policja tylko PIH, policja nie ma nic do tego. Swoją drogą to aż się prosi o mandat.
OdpowiedzNaprawdę nie ma? W końcu jest to, o ile się nie mylę, wykroczenie, za które grozi ileśtam złotych mandatu, a takie rzeczy chyba można zgłosić policji? Jak to w takim razie jest?
OdpowiedzTak, takie rzeczy można zgłosić na policję. Jeśli nie chcą w sklepie sprzedać nam czegokolwiek, nawet alkoholu, papierosów, jeśli mamy dowód/paszport/legitymacje/dokument zawierający zdjęcie i datę urodzenia, to można wezwać policję. Samo wystawienie produktu i nadanie mu ceny jest już z jednej strony umową i jeśli klient patrzy na towar i mówi, że chce go kupić to "podpisuje" umowę z drugiej strony. Kiedy sprzedawca nie chce dokonać sprzedaży, to łamie umowę i podlega to prawu.
Odpowiedz@Miryoku, @rafe: Może coś pokręciłem, może to leży w gestii policji, ale... Wyobrażacie sobie taką interwencję? Przecież zanim policja dałaby się przekonać do przyjazdu, zanim jakiś patrol zechciałby się tam pojawić to Autorka wrosłaby w podłogę. PIH to zdecydowanie lepszy pomysł. Dodatkowo powiadomienie jakiegoś organu kontroli wewnętrznej w samym Lidlu. Podejrzewam, że mandat od PIH-u byłby zdecydowanie wyższy a op...dol z centrali znacznie skuteczniejszy.
OdpowiedzPowiadom PIH. Może da się z nimi umówić na "zakup kontrolowany"? Pójdziesz do tego debilkowa, spróbujesz kupić te kieliszki i maszynkę do fajek a za Tobą w kolejce stanie inspektor z PIH-u. Mandat dla matołków gwarantowany.
OdpowiedzTo jest wasza matka? http://klodzko24.eu/region/4821-73-letnia-kobieta-sprzedawaa-nielegalnie-papierosy
OdpowiedzGorzkiem kłania się czytanie ze zrozumieniem albo podstawy geografii polski ...możesz mi zaufać ulica Limanowskiego w Łodzi na milion procent nie jest w regionie kłodzkim ;) A ten Lidl aż prosi się o kontrole PIH-u albo centrali Liidlowej ;)
Odpowiedz@RedKate - skąd wiesz, że nie jeździła do Łodzi po maszynki dla zmyłki? Może oglądała "Poszukiwany, poszukiwana"?
OdpowiedzNie, to nie jest nasza Matka. Nasza Matka nie zajmuje się sprzedażą nielegalnych papierosów, maszynka była jej potrzebna do wyrobu papierosów na własny użytek.
OdpowiedzNo cóż, mnie pani w dziekanacie powiedziała, że nie mogę zapisać się na lektorat z języka angielskiego, bo mam ocenę na świadectwie maturalnym ocenę, znaczy uczyłam się go, więc NIE JEST TO DLA MNIE JĘZYK NOWOŻYTNY, a w sylabusie napisali, że mam wybrać sobie jeden język nowożytny i kropka.
OdpowiedzŻartujesz prawda???
OdpowiedzVella - coś ci się chyba poplątało. na moim uni było tak, że możesz zapisac sie na wybrany język, ale tylko taki, którego wcześniej sie nie uczyłaś. jeśli chcesz iść na angielski na wyższy poziom, to za to trzeba zapłacić.z tego co wiem, na większości uniwersytetów tak jest.
Odpowiedz@luzakiss Nie wiem czy coś się pozmieniało odkąd wprowadzili system 3+2, ale wcześniej zapisując się na lektorat musiałeś wybrać właśnie taki język, którego uczyłeś się wcześniej. Języki "od podstaw" były tylko dla wybranych specjalizacji/specjalności, na których znajomość danego języka była niezbędna.
Odpowiedz@scr - niestety nie. Chociaż mnie też trudno w to uwierzyć ;) @luzakiss - nic mi się nie pomyliło, 20 lat minęło, a pamiętam to jak dziś. W końcu jedna z nielicznych sytuacji, gdy wyszczekaną Vellę kompletnie zamurowało. Nie, na UMCS nie było wtedy opcji płacenia za lektorat, ani wyboru grupy początkującej lub zaawansowanej. Był do wyboru (teoretycznie, w praktyce, jak widać, wyboru nie było. Za dużo chętnych pchało się na angielski) język niemiecki i angielski, i to wszystko. Tłumaczenie, że ocenę z niemieckiego mam na świadectwie z podstawówki pani nie przekonało. Tym bardziej wyjaśnianie znaczenia słowa "nowożytny". Jak grochem o ścianę... Ale czy ktoś kiedyś wygrał z Panią-Z-Dziekanatu? ;)
OdpowiedzTo jest przerażające, że coraz więcej ludzi używa słów, których nie rozumie i w dodatku z całych sił bronią swoich urojeń. Wypadałoby odróżniać wyrazy "nowy" i "nowożytny" :D I to samo się tyczy wspomnianych w historii wyrobów tytoniowych.
OdpowiedzOo... kiedyś chodziłam codziennie do tego sklepu ( mieszkam w Łodzi ), ale nigdy nie sądziłam, że pracują tam tacy ludzie jak ci w historii. Masz plusika ;)
OdpowiedzPrzywaliłam głową w klawiaturę... aż mam chęć pójść i sprawdzić na własnej skórze, czy oni na serio takie cuda w tym Lidlu wyprawiają! :D:D
Odpowiedzw moim Lidlu też byłam świadkiem tego,że chłopaczkowi odmówili sprzedania maszynki do nabijania papierosów bo nie miał dowodu, jeszcze potem kasjerka coś komentowała, że ona nie chce mandatu potem dostać za sprzedaż nieletnim ;P
OdpowiedzTo i ogórków kiszonych nie powinni małolatom sprzedawać. Przecież to zagrycha!
OdpowiedzPracuje w lidlu.. NIestety ale to przychodzi wszystko odgórnie. Podczas nabijania gdzie sprzedaż jest powyżej 18 lat pokazuje nam sie na wyświetlaczu pytanie. CZy dana osoba ukończyłą XX-XX-XXXX. Jesli kasjer od Ciebie zażadał dowodu nawet jak masz XX lat to masz obowiązek pokazania, tak samo jak noszenie ze sobą dowodu
OdpowiedzNoszenie ze sobą dowodu nie jest obowiązkiem... Jeżeli się mylę wskaż mi proszę ustawę i artykuł z którego wnioskujesz, że musisz mieć przy sobie w każdym momencie dowód osobisty/dokumenty potwierdzające tożsamość.
OdpowiedzDowód osobisty mamy obowiązek nosić podczas trwania stanu wojennego.
OdpowiedzA dokładniej - ustawa z dnia 29 sierpnia 2002 r. mówi: Art. 23.1. Na obszarze obowiązywania stanu wojennego na osobę, która ukończyła 18 lat, przebywającą w miejscu publicznym może być nałożony obowiązek posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu stwierdzającego tożsamość, a na osobę uczącą się, która nie ukończyła 18 lat - legitymacji szkolnej.
OdpowiedzCiekawe. Na terenach Lidla obowiązuje inne prawo? To są jakieś eksterytorialne placówki dyplomatyczne? Może jeszcze Lidl będzie brał na osobistą co dziesiątego klienta? Od dawna nie kupuję w Lidlach, Biedronkach i innych pazernych sieciówkach. I chyba przy tym pozostanę.
OdpowiedzTo raczej nie kwestia odmiennego prawa, a raczej zakwalifikowania wyrobu do danej "kategorii".
OdpowiedzTeż siedziałem na kasie w Lidlu i nigdy przy maszynce do papierosów kasa nie wyświetlała mi pytania, czy klient ma ukończone 18-lat. Spodziewałem się szczerze mówiąc, że wyskoczy taki komunikat na początku, lecz okazało się, że normalnie wskoczył bez komunikatu. Ja pracowałem w Lidlu w Gdańsku na Zaspie. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie.
Odpowiedzech widze ze tutaj wszystko ludzie biora do siebie "obowiazek" rozumiesz?
OdpowiedzHaha, a myślałam, że tylko ja na taki cyrk trafiam. xD Ostatnio sprzedawczyni w małym, przydworcowym sklepie próbowała mi wmówić, że ona nie może mi sprzedać popularnego 7-dniowego rogala o smaku czekoladowym, bo w składzie jest alkohol etylowy (śladowe ilości). Wymagała ode mnie okazania dowodu. Chcąc nie chcąc kupiłam, bo gdybym miała się kłócić, to by mi pociąg odjechał.
Odpowiedzabsurd pogania absurd...
Odpowiedzjak ktoś chce się poczuć ważny, to znajdzie sobie nawet najgłupszy powód? - nie dyskutować - gówno trzeba obejść, a nie roztrząsać.
Odpowiedz"zendra PW: A przy zakupie pieluch należy okazać niemowlę :) " Nie, wystarczy recepta od lekarza.
OdpowiedzCo z wami, ludzie? Myślenie aż tak boli, że wieszacie psy na kasjerze? Ktoś z was wykonywał taką pracę? Polega ona na dostosowaniu się do procedur, które wymyśla ktoś wyżej. Kasjer musi się do nich stosować, choćby były beznadziejnie głupie. Ale wszyscy z góry założyli, że to jego widzimisię. Może i tak było tym razem, ale sam pracuję w podobnym miejscu i muszę się stosować do całej masy głupich zaleceń. Chcecie coś z tym zrobić, to składajcie skargi do zarządu z solenną obietnicą, że jeśli nie zmienią procedur, to będziecie robić zakupy w innym sklepie. Co ma zrobić szeregowy pracownik, zignorować głupie procedury i ryzykować utratę pracy?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2013 o 17:54
Dobrze, że ktoś przedstawił jak to wygląda z drugiej strony. Pracowałam w Lidlu i wygląda to w praktyce tak, że przy zakupie niektórych produktów system kasowy zadaje pytanie o to, czy dany klient urodził się przed daną datą, by potwierdzić pełnoletniość. To takie momentami udogodnienie, gdyby po paru godzinach na kasie, człowiek zaczął kasować "jak maszyna", przez co mógłby przepuścić np alkohol nieletniemu. Kasjer w takiej sytuacji, jeśli ma wątpliwości czy klient może zakupić towar, powinien to zweryfikować (dowolny dokument prócz papierowych legitymacji, bo są notorycznie podrabiane), bo to na nim ciąży odpowiedzialność za ewentualne sprzedanie towaru z "ograniczeniem wiekowym" nieletniemu. I kasjer nie będzie się zastanawiał nad sensownością tego komunikatu na kasie, jeśli się pojawi, tylko po to, żeby nie mieć problemów, tym bardziej, że na każdym paragonie znajdują się w informacje pozwalające zidentyfikować to, że to ten, a nie inny kasjer dokonał takiej sprzedaży.
OdpowiedzPytanie, czy akurat w tym wypadku rzeczywiście wyświetliło się jakieś zapytanie o wiek, bo ten produkt ktoś tak głupio zakwalifikował, jako produkt od 18 r.ż., czy było to tylko widzimisię kasjerki. Obstawiam jednak drugą opcję.
Odpowiedz@Karine: Może i kasjerom w Lidlu wyświetla się coś tam na kasie, ale nie bardzo wierzę, że nie można odróżnić osoby niepełnoletniej od trzydziestolatki. Każdy człowiek myślący logicznie, nawet nieletni, zawsze się zdenerwuje, jak mu ktoś zabroni kupić maszynki do papierosów. Ma, bowiem, prawo kupić ową chociażby na prezent. Bo gdyby sam chciał skręcać fajki, musiałby NAJPIERW ZAKUPIĆ TYTOŃ, którego właśnie nikt nie ma prawa mu sprzedać. Jeśli, zaś, chodzi o kieliszki, to uznać je za wyrób alkoholowy musiał ktoś, kto sam tego alkoholu spożywa w nadmiarze i mózg mu się zmacerował. W końcu flaszkę można spokojnie obalić z plastikowych kubków do zębów, ze szklanek, filiżanek, spodeczków, a najprościej z gwinta. Tylko... też trzeba ją najpierw mieć!
OdpowiedzBedrana: Jak pisałem wcześniej, skargi kierujcie do zarządu. Jeśli to wina pracownika, to zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, a jeśli to idiotyczna dyrektywa odgórna, to może taka skarga skłoni kogoś do myślenia. Skoro przyszedł kierownik i zgodził się z kasjerem, to raczej była dyrektywa odgórna. Poza tym nie wiem, jak jest w Polsce, ale w Irlandii nie tylko osoba kupująca musi być w takim przypadku pełnoletnia, ale także osoby towarzyszące. Nie ma problemu, jeśli ktoś przyjdzie z małym dzieckiem i kupuje papierosy lub alkohol, ale jak przyjdzie z nastolatkiem albo kimś, kto być może ma skończone 18 lat, to trzeba sprawdzić dokumenty. Tak jest przynajmniej w sklepie, gdzie ja pracuję. Ale jak widzę najmądrzejsi są ci, którzy w takich miejscach nie pracowali. Tak więc na co czekacie? Składać CV, przepracować kilka miesięcy i zobaczycie, jak to wygląda w praktyce.
Odpowiedz@pasjonatpl: A powiedz mi, mój drogi... Jak tatuś, chcący kupić flaszkę, zostawi swą dorastającą latorośl przed sklepem, albo z grupy nastolatków wejdzie po fajki tylko ten pełnoletni, to już wszystko będzie cacy? Coraz częściej dochodzę do wniosku, że komuś-tam bardzo zależy na tym, żeby z ludzi zrobić bezwolne roboty, za które myśli komputer. Chodzi mi po głowie myśl, że takie idiotyzmy wymyśla się po to, żeby sprawdzić, do jakiego stopnia można społeczeństwu wyprać mózg i jakie absurdy jest ono w stanie przyjąć za normę. Czekam na inne, ciekawe przepisy i zarządzenia ułatwiające nam życie. Pierwsze już są - segregacja śmieci. Żeby zapłacić mniej - musisz wydać więcej.
OdpowiedzJa kiedyś byłem zapytany o dowód przy kupowaniu maszynek do golenia
OdpowiedzMieszkam obecnie za granicą w jednym z krajów skandynawskich. I powiem Wam szczerze, że takie sytuacje to norma. Tutaj kasjer zawsze prosi o dowód osobisty czy paszport, czy to sprzedaż alkoholu, czy wszelkich wyrobów tytoniowych i "odtytoniowych". Nikogo to nie dziwi, a co więcej, ta sytuacja, którą opisano powyżej, to norma, widziałam na własne oczy w tutejszym Lidlu. Takie procedury i już. Nie wymysł kasjera. Pozdrawiam :)
OdpowiedzZ tym, że procedury muszą być zgodne z prawem lokalnym. Jeśli prawo Norwegii dopuszcza, albo co więcej nakazuje sprawdzanie dowodu przy zakupie tego typu artykułów, to okay. Polskie prawo natomiast zabrania odmowy sprzedaży produktów nie kwalifikujących się do ściśle określonych grup; wyrób tytoniowy musi zawierać tytoń, wyrób alkoholowy - alkohol, i to w ilości przekraczającej określony procent. Kto dokładnie powinien beknąć - kasjer za bezpodstawną odmowę czy któryś z menadżerów za ustanowienie przepisu nakazującego pracownikom popełnianie wykroczeń - to już w gestii organów prawa. O ile mi wiadomo polecenie służbowe, które nakazuje naruszenie prawa jest niewiążące...
OdpowiedzA jeszcze taka ciekawostka, że idąc do sklepu z alkoholem niektórzy kasjerzy uwzględniają tylko paszport do wglądu, nie dowód. A oprócz tego, wszystkie osoby, które są z Tobą, też muszą zaświadczyć paszportem o swoim wieku. Jeśli tego nie zrobią, alkoholu się nie dostanie.
OdpowiedzJako ciekawostkę powiem Wam, że w moim sklepie, gdy kasjer nabija na kasę popularnego szampana dla dzieci (zwykły napój musujący), to na monitorze wyświetla się komunikat nakazujący zweryfikowanie wieku osoby kupującej. Śmiech na sali. Z ciekawości zapytałam kierownika kto wpadł na tak genialny pomysł i dlaczego? Otóż...system. A dokładniej jakiś "ktosik", który to programował. Szampany dla dzieci przyjeżdżają w jednej dostawie z tymi dla dorosłych, może nawet z jednej firmy, tego nie wiem. Więc zostały hurtem wrzucone do jednego wora w systemie. Kierownik stwierdził, że mamy nie robić z siebie pajaców i udawać, że nie widzimy tego napisu przy tym artykule. Zanim podjął taką decyzję to ludzie nas śmiechem zabijali, gdy z pąsem na twarzy prosiliśmy o dowód przy zakupie napoju musującego dla dzieci.
OdpowiedzLidl? Mi nie chcieli sprzedać bibułek do papierosów ;)
OdpowiedzJuż o tym pisałam, ale... w Ż. odmówiono mi sprzedaży zapałek bez dowodu...
OdpowiedzWidać kasjerka pamiętała stary slogan mówiący, że dzieci+zapałki=pożar :D
OdpowiedzChyba bym zjechał z góry na dół - to już nieletniemu ojciec nie ma prawa umrzeć? Jak mam te znicze zapalić, pocierając patyczki?!
Odpowiedz@sharpy: No, właśnie. Bo zapalniczki też, przecież, nikt nieletniemu nie sprzeda.
OdpowiedzCzasami mam wrażenie, że nasze miasto wygrało w konkursie absurdów:)
OdpowiedzCoraz częściej mam ochotę spie*dalać z tej planety! NIECH MNIE PORWIE UFO!!!
OdpowiedzAja zamiast strzępić paluchy po próżnicy wszedłem na link 'kontakt' lidl.pl i podesłałem im linka do tej historyjki, a dziś dostałem odpowiedź... Data zgłoszenia: 2013-05-09 Numer zgłoszenia: 4215705 Szanowny Panie, Dziękujemy za zwrócenie uwagi na opisaną sytuację, oczywiście kasjer nie może prosić o wylegitymowanie się Klienta przy zakupie tego typu art. Jednocześnie informuję, że kasjerzy oraz kadra kierownicza została ponownie przeszkolona z powyższego tematu. Daniel Lecko Kierownik Rejonu Sprzedaży Z poważaniem Marzena Boltz Lidl Polska --------- Ciekaw jestem jak przebiegało "szkolenie" :D
OdpowiedzJa zrobilem dookladnie to samo, rowniez dzisiaj dostalem od nich odpowiedz ale taka sama.. Data zgłoszenia: 2013-05-09 Numer zgłoszenia: 4212650 Szanowny Panie, Dziękujemy za zwrócenie uwagi na opisaną sytuację, oczywiście kasjer nie może prosić o wylegitymowanie się Klienta przy zakupie tego typu art. Jednocześnie informuję, że kasjerzy oraz kadra kierownicza została ponownie przeszkolona z powyższego tematu. Daniel Lecko Kierownik Rejonu Sprzedaży Z poważaniem Marzena Boltz Lidl Polska
Odpowiedz@sharpy [Ciekaw jestem jak przebiegało "szkolenie" :D] Mam nadzieję, że nie musieli "palić" maszynki do papierosów i "pić" kieliszków.
Odpowiedz