Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z nadejściem wiosny pojawiło się kilka historii rowerzystów narzekających na pieszych, więc…

Z nadejściem wiosny pojawiło się kilka historii rowerzystów narzekających na pieszych, więc doszłam do wniosku, że opiszę sytuację odwrotną. Żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji dodam tylko, że chodzi mi o (jak określa ich, bardzo trafnie z resztą, @tatapsychopata, pedalarzy).

Wszystko, o czym piszę zaobserwowałam podczas jednego tylko spaceru z uczelni do domu.

Na ulicy, którą zwykle wracam z uczelni ruch jest dość mały, w zasadzie jeżdżą tylko autobusy i taksówki. Chodnik natomiast jest dość wąski, a kiedy kawiarnie i restauracje porozkładały ogródki, miejsca zrobiło się na tyle mało, że z trudem miną się dwie osoby. Nie przeszkadza to jednak użytkownikom rowerów wciskać się na zatłoczony chodnik ani potrącać przechodniów, nieudolnie próbując manewrować między ludźmi. Pojęcia nie mam, czemu akurat te najwęższe chodniki tak przyciągają pedalarzy, widocznie mają w sobie jakiś magnetyzm.

Na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną trafia się czasem czerwone. Ale nic to dla dzielnego pedalarza, przecież nawet, jeśli się akurat jedzie ulicą, to bez problemu można skręcić na przejście dla pieszych, pędem przez nie przemknąć, oczywiście nie zsiadając z roweru, za to urządzając sobie slalom między ludźmi. Podobnie z resztą sprawa wygląda z tymi jeżdżącymi chodnikiem, po co zsiąść z roweru na przejściu, można przecież manewrować między pieszymi. I potem jeszcze się oburzać, że nie ma jak przejechać.

pedalarze

by snapper
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 24

Nic odkrywczego tu nie napisałaś. Wszędzie są zakały, nie da się tego uniknąć. Rozumiem, że to jednak nie było generalizowanie, bo że nie można wrzucać do jednego wora, tak samo zresztą, jak pieszych. Nie mniej uważam, że cała historia jest bez sensu, nie wnosi nic nowego do meritum sprawy, a spowoduje niepotrzebne dyskusje, z których nic nie wyniknie. Minus.

Odpowiedz
avatar AsiR
0 10

Tak jak pierdyliard poprzednich wynurzeń tak pieszych jak i rowerzystów. Szczerze powiedziawszy, to większość postów przestała wnosić cokolwiek do sprawy, bo co tu jest jeszcze do wniesienia w relacjach kasjer - klient. Można by z taśmy wszystko minusować.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
12 40

Zostaniesz zapedalony przez obecną i tu hordę pedalarską. Im się należy. A wszyscy inni są źli. @Helmut - my nie generalizujemy. Rowerzyści - to ci dobrzy i normalnie jeżdżący; Pedalarze - to ta reszta bezmózgich debili. I zgodzę się z tobą - dyskusje nic nie wniosą - kij w szprychy tak.

Odpowiedz
avatar Crow
1 9

Zaczęła się wiosna - przeczuwam wysyp historii "rowerzyści vs piesi" (plus kombinacje ze staruszkami...)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Jeszcze kierowcy i psiarze. ;> Gdyby tak wszyscy zaczęli się szanować na drodze.. Jako kierowca denerwują mnie rowerzyści i piesi. Jako pieszy denerwują mnie kierowcy i rowerzyści. Jako rowerzysta denerwują mnie piesi i kierowcy. Trudno dogodzić.

Odpowiedz
avatar Bastet
3 13

Jestem rowerzystą. I do znudzenia tu piszę, że jazda po chodnikach jest wbrew przepisom (z małymi wyjątkami)

Odpowiedz
avatar Betoniarka
1 15

Nie jest. Jeśli nie ma ścieżki rowerowej, a chodnik jest o szerokości 1,5 metra lub szerszy (to wcale nie tak dużo) rowerzysta ma takie samo prawo na nim przebywać jak pieszy. Chyba, że się ostatnio coś w kodeksie zmieniło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@Betoniarka Nic się nie zmieniło w PoRD w tej kwestii. Wystarczy zapoznać się a art. 33 niniejszego Prawa.

Odpowiedz
avatar Bastet
6 10

No ja nie mogę - napisałam z małymi wyjątkami - jak w nawiasie to już nie można doczytać? I nie, nie masz takich samych praw jak pieszy - na chodniku pieszy jest uprzywilejowany- art. 33 punkt 6 Nie ma to jak wybierać sobie punkty, które nam pasują, nie?

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
9 15

Bo pedalarze tak mają, rowerzysta wie, a pedalarzowi się należy. Rower jest pojazdem? Tak czy nie? Jak nie to proszę na chodnik i uważamy na pieszych. Jak tak to na jezdnię i przepisy jak dla wszystkich. A teraz to jest jakieś skrzyżowanie świni z glizdą... I stąd problemy.

Odpowiedz
avatar Bastet
6 6

tatapsychopata - no tu zgadzam się z tobą. Jestem w takim szoku że chyba pójdę się czegoś napić ;)

Odpowiedz
avatar BananUst
1 3

Bastet, tylko odróżnij chodnik od ciągu pieszo-rowerowego, na którym i jedni i drudzy są na tych samych prawach. A gdy nie ma ścieżki rowerowej, a samochody jeżdżą z prędkościa ponad 30, czy tam 40 km/h to można jechać chodnikiem. Ale zachować się kulturalnie

Odpowiedz
avatar Cristoforo
3 3

Tak żeby było jasne. Co do jazdy po chodniku: art. 33 5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy: 2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów; I jeszcze o pieszych na ścieżce rowerowej, bo o to np. tatapsychopata ma wąty, że ścieżki rowerowe to tylko chodniki z jakimiś hieroglifami. art. 11 4. Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi.

Odpowiedz
avatar maja7779
4 8

Sama jeżdżę na rowerze po mieście, ale wciąż dziwi mnie i przeraża to, że inni rowerzyści(jest ich naprawdę wielu) w ogóle nie zwracają uwagi na sygnalizację świetlną i na znaki, lub spowalniają ruch do 30km/h jadąc po ulicy choć obok jest supernowa unijna ścieżka rowerowa.

Odpowiedz
avatar Betoniarka
3 13

Ludzie powinni byś wobec siebie bardziej wyrozumiali i z drugiej strony patrzeć dalej niż czubek własnego nosa. Matki z wielgachnymi wózkami na ścieżce rowerowej to standard. Pieszy wchodzący pod maskę samochodu, bo przecież są pasy, to standard. Rowerzysta, który jeździ po chodniku nieprzystosowanym do jazdy rowerem to standard. Kierowcy samochodu, którzy nie patrzą na pieszych i rowerzystów to też standard. Może tylko rowerzyści mają bardziej przerąbane, bo poboczami naszych ulic jeździć się nie da, na chodniku zawsze znajdzie się ktoś, kto pomimo dużej ilości miejsca będzie na takiego warczał, a ścieżki rowerowe są ulubionymi miejscami zabawy dla dzieci i spacerów dla starszych osób i rodzin. To gdzie mają jeździć? Swoją drogą, kiedy raz jechałam ścieżką i prawie staranowałam starszą Panią, która wybrała to miejsce na spacer, dowiedziałam się, że ją gówno obchodzi ścieżka rowerowa czy nie, tu jest bardziej zacienione, a na chodniku więcej słońca. On po słońcu chodzić zamiaru nie ma. Z taką filozofią wygrać ciężko.

Odpowiedz
avatar BananUst
1 3

Szczytem był tekst dwóch babć, którym prawie wjechałem na ścieżce w 4 litery - wiemy, że tu jest ścieżka i mamy to gdzieś.

Odpowiedz
avatar devilio
1 1

Betoniarka... nic się z tego serwisu nie uczysz? Wyciągasz telefon, udajesz że wstukujesz jakiś nr, udajesz że dzwonisz na straż miejską oczywiście głośno to obwieszczając, jeszcze zrób wcześniej zdjęcie, żeby mieć dowód i masz pieszą piekielną z głowy. ;)

Odpowiedz
avatar Zona_Informatyka
4 8

I jeszcze ta niewyobrażalna niechęć do używania dzwonków. Po co, skoro można minąć kogoś o 5cm nawet nie zwalniając?

Odpowiedz
avatar Bastet
2 4

Tak mijam na ścieżce rowerowej, jeżeli oczywiście mam choć trochę miejsca na mijanie - ścieżka rowerowa jest dla mnie. Na chodniku nie używam, bo raczej nie korzystam z chodnika, a tam gdzie korzystam - chodnik na tyłach fabryki - w życiu pieszego nie spotkałam.

Odpowiedz
avatar Zona_Informatyka
0 0

Ty z chodnika nie korzystasz, ale są tacy co korzystają. Szczególnie we Wrocławiu, kultura dzwonienia jest raczej niska. I naprawdę chwalę Słońce, kiedy natrafię na takiego rowerzystę.

Odpowiedz
avatar SzescsetSzescdziesiatSzesc
-4 8

@tatapsychopata Nie rozumiem,dlaczego piszesz z taką nienawiścią o rowerzystach.Co Ci tak przeszkadza? Na rowerze jeździć nie umiesz? Są różni ludzie,i czy dana osoba będzie chodzić pieszo,poruszać się na rowerze,czy nawet jeździć na hulajnodze,będzie dla innych uciążliwa.Nie można wszystkich rowerzystów "wrzucać do jednego worka".

Odpowiedz
avatar nikt
7 7

Pisze z nienawiścią o pedalarzach - różnice pomiędzy pedalarzem a rowerzystą wyjaśnił kilka postów wyżej. Proponuję przeczytać i zrozumieć, o czym pisze, a nie silić się na wątpliwej jakości ironię.

Odpowiedz
avatar Bendi
6 8

@Betoniarka Co trzeba wiedzieć o jeździe po chodniku: 1. Musi mieć 2 metry szerokości lub więcej, nie półtora, a dozwolona prędkość na jezdni przylegającej wyższa niż 50km/h 2. W przypadku złych warunków pogodowych (silny wiatr, oblodzenie jezdni, gruba warstwa śniegu itp.) 3. Pieszy ma zawsze pierwszeństwo. Istnieje też możliwość jazdy po chodniku jeśli opiekujemy się osobą w wieku do 10 lat (oczywiście również jadącą rowerem), ale i wtedy to pieszy jest u siebie, nie my. Z drugiej strony za chodzenie po ścieżce powinni wlepiać mandaty (spore), bo nie raz mi jakieś berbecie puszczane samopas pod koło wchodziły (hamulce dobre, ale oczywiście zwykle kończyło się stekiem przkleństw ze strony opiekunów). Niedojrzali dorośli, ciapkowate psy, szurnięte babcie, dziki, studenci, lewacy i różnej maści inne tałatajstwo zwyczajnie ma gdzieś, że to nie jest droga dla nich. A potem tylko się czyta, jak to kierowcy marudzą na rowerzystów, rowerzyści na kierowców, piesi na wszystkich i wszyscy na pieszych.

Odpowiedz
avatar Karo7
-1 1

co do chodzenia po sciezce - ja po krotkim czasie juz przestalem hamowac, szkoda opon. zazwyczaj wymijam jak najwiekszym lukiem o ile jest taka mozliwosc.

Odpowiedz
avatar devilio
0 0

Mam to samo tyle że zamontowałem sobie w moim holendrze dwie trąbki i jak jestem niedaleko pieszego to trąbię ile mam sił w łapkach, ostatnio wpadłem na diabelski pomysł: trąbki meczowe takie na sprężone powietrze... głośne i piekielne... poza tym nie wkurza Cię parkujące na ścieżce "jaśniepaństwo"? U nas w Gdańsku ścieżki robią z czerwonego asfaltu, dość miękkiego, samochody nie dość że utrudniają poruszanie się po tymże to jeszcze go niszczą.

Odpowiedz
avatar soraja
1 7

Rowerzyści nie znikną z chodników z bardzo prostego powodu: za jazdę rowerem po chodniku grozi mandat, za jazdę po ruchliwej ulicy - utrata życia (mandat dla kierowcy za przekroczenie prędkości umarłego nie pocieszy). Przeciętny człowiek nie będzie narażał życia dla kilkuset złotych. Problem rozwiązałoby budowanie ciągłych ścieżek rowerowych (a nie jak obecnie ciągów chodnik-ścieżka-chodnik-ścieżka), ale to raczej w dłuższej perspektywie

Odpowiedz
avatar Bastet
3 5

Bo poturbowanie pieszego tu już nie Twoja sprawa, prawda? To jest jego zdrowie więc masz w odwłoku? I nie mów mi, że to są marginalne sprawy i niegroźne, bo w szpitalu widziałam paru pieszych po spotkaniu z rowerzystami - i nie były to lekkie siniaki. Na dodatek w żadnym przypadku nie było winnego - wzięli dupę w troki i odjechali migusiem.

Odpowiedz
avatar Cristoforo
0 6

Czasem jestem pieszym, czasem rowerzystą, jak pieszym, to idę po chodniku, jak rowerzystą, to po ścieżce rowerowej. Jak nie ma ścieżki, to jadę po chodniku. Jak na chodniku nikogo nie ma, jadę szybko, jak jest, jadę wolno. @Bastet jednak chyba poturbowanych przez rower jest mniej, niż tych przez samochód. Wszystkim mądrym, co mówią, że rowery na ulicę, polecam taką przejażdżkę, co obok roweru przejeżdżają TIRy, zwykłe samochody, niezbyt fajne uczucie.

Odpowiedz
avatar Bastet
1 1

Cristoforo - ja w sumie wierzę, że są ulice, gdzie naprawdę strach rowerem jeździć, ale wkurza mnie, że niektórzy robią sobie z tego usprawiedliwienie dla wszystkiego, łącznie z chamskim zachowaniem na chodniku. Rowerzysta na chodniku jest goście, i musi sobie z tego sprawę zdawać. A co do ulic z Tirami, to w sumie osoby na motorach też mogą stwierdzić że się bezpieczniej na chodniku czują i wcale się im dziwić nie będę - więc co? też po chodniku mogą jeździć?

Odpowiedz
avatar Cristoforo
0 0

@Bastet zgadzam się z tobą w tych kwestiach, chodzi mi tylko o to, żeby rowerzysty na chodniku, który się zachowuje normalnie, a nie chamsko, nie traktować jak niewyobrażalne zło, skoro obok nie ma ścieżki rowerowej, a ulica nie jest zbyt cicha.

Odpowiedz
avatar luna11
-3 5

Do prawidłowych przepisów, dotyczących jazdy po chodniku(2m szer a ruch na jezdni powyżej 50km/h) dodam jeszcze, że od roku rowerzysta korzystający z przejścia dla pieszych NIE MUSI schodzić z roweru, może przejeżdżać.

Odpowiedz
avatar Bastet
2 4

Co innego przejście dla pieszych - trzeba zejść, co innego przejazd rowerowy - tu można przejechać. Ludzie skąd wy te pomysły bierzecie? Nikt przepisów nie czyta?

Odpowiedz
avatar nikt
3 5

No to sobie przejeżdżaj po PRZEJŚCIU DLA PIESZYCH, luna11. A potem patrolowi Policji/SM tłumacz, że są tłukami i nie znają przepisów, co to się rok temu zmieniły.

Odpowiedz
avatar kucowaty
-4 4

Przyznam się że jestem typowym przedstawicielem grupy społecznej nazywanej przez Ciebie Pedalarzami. I przyznam się że kierowcy oraz piesi jak by tylko mogli to by mnie zabili (ale jak tu złapać rowerzystę) Ale uważam że wszystko to wina braku drug rowerowych lub ich beznadziejne usytuowanie. (w Łodzi w centrum rowerzysta MUSI zejść z roweru i przejść przejściem podziemnym aby przedostać się przez niektóre skrzyżowania)

Odpowiedz
avatar devilio
0 0

Kolego, poczytaj przepisy. Zaskoczysz się mocno bo wiele przepisów zezwala możliwość poruszania się rowerzysty po ulicy właśnie. Chodniki też są dopuszczane do ruchu rowerowego ale pod specjalnymi warunkami. Poza tym kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Masz pełne oświetlenie przód tył plus dzwonek? Nic mnie tak nie wpienia jak rowerzysta bez oswietlenia jadący po chodniku pomiędzy pieszymi robiący sobie slalom gigant, albo jadący po ciemnej ścieżce rowerowej.

Odpowiedz
avatar matiszak
-2 4

Ja nie rozumiem jednej rzeczy. Ścieżki rowerowe buduje się z kostki która jest skonstruowana, żeby dobrze wyglądać a chodniki najczęściej z asfaltu albo płaskich kwadratowych płytek. Jako rowerzysta odczuwam o wiele większy komfort jazdy w takim wypadku po chodniku. Oczywiście teraz już zauważyli swój błąd ale co z tego skoro jest już tyle ścieżek rowerowych po których trzeba o wiele więcej się namęczyć żeby gdzieś dotrzeć niż po chodniku.

Odpowiedz
avatar devilio
0 0

Sam używam roweru na codzień, mam pięknego wielkiego czarnego holendra i jestem z niego dumny itd. Ale niesamowicie wkurzają mnie inni rowerzyści np. mają ścieżkę rowerową ale po co, przecież ulica wygodniejsza. Albo chodnikowi rajdowcy, po jednej stronie wyżej wspomniana ścieżka rowerowa ale przecież lepiej robić sobie slalom gigant pomiędzy pieszymi. Inna strona medali: wielki piękny asfaltowy czerwony dywan stworzony przecież dla jaśnie państwa pieszych bo wielkie symbole rowerów na wspomnianym czerwonym asfalcie to dla ozdoby są prawda? Albo lepiej: przecież wspaniałe miejsce dla samochodów, na szczęście straż miejska lubi zdjęcia wysyłane mailem z źle parkującymi samochodami. Owszem jestem piekielny w tym momencie, ale parkujące samochody niszczą tym samym asfalt. A spróbuj zwrócić takiemu parkującemu czy pieszemu uwagę. "Sodomia i gomoria" rodem z piekieł ostatniego kręgu. Chyba sobie kupię mały akumulator żelowy i fanfarę z tira do roweru doczepię i może wtedy ktoś coś zrozumie. Pozdrawiam - Pieszy/Rowerzysta/Kierowca samochodu.

Odpowiedz
Udostępnij