Przypomniała mi się taka sytuacja sprzed kilku lat. Jechałam gdzieś z synem siostry. Młody miał z 2 latka i jeździł na przednim siedzeniu. Tak, w foteliku. Nie pamiętam dlaczego, ale chyba już był na tyle sprawny, że potrafił się wypiąć z fotelika, a zbyt głupi, żeby zrozumieć, że niewolno.
Jedziemy sobie tak jedną z warszawskich dwupasmówek, sobota, słońce świeci, piękna wiosna, pusto. Ale oczywiście droga naszpikowana światłami i akurat trafiliśmy na czerwoną falę.
Stoimy na prawym pasie, na lewym ustawia się Focus. W środku dwóch chłopaczków w wieku licealnym, muza i wiejski tuning. Jakiś spojlerek, dwie srebrne rury wydechowe, przyciemniane tylne szyby, alufelgi z Tico i domowej roboty naklejki. No wstyd zaparkować obok, no..
Także Focus podjeżdża, gazuje, i widzę chłopaczków szpanujących furą. Pomarańczowe i igła! Ford ruszył z piskiem opon. My spokojnie dojeżdżamy. Spotkaliśmy się na następnych światłach. Sytuacja się powtarza.
Teraz małe wtrącenie. Samochód, którym jechałam wygląda na auto całkowicie rodzinne i zamulaste, ale ma jakąś super hiper sportową wersją silnika. Serio, wciska w fotele jak trzeba. Zapier*ala jak marzenie, inaczej tego nie da się zobrazować. A ja już jakiś czas wtedy jeździłam rajdy.
Z Fordem znów spotkaliśmy się na światłach. Tym razem ja na lewym, on na prawym pasie. I chłopaki znów gazują, podjeżdżają po centymetrze. I patrze z politowaniem, na co jeden wykonuje w moja stronę ruch przedstawiający... seks oralny. I tu mnie wkurzył.
Patrze na siostrzeńca w foteliku i mówię wskazując na palanta z Focusa:
[J] Kochanie, zrób temu panu "papa".
Dziecko, jak to dziecko. Zrobiło w momencie gdy zapalało się pomarańczowe. Więc bieg, i długa. Aż zapiszczało. Forda mogłam dokładnie podziwiać w lusterku.
Na kolejnych światłach znów się spotkaliśmy. Nawet na nas nie spojrzeli...
stolyca
Początek zapowiadał historię co najmniej dziecka wypadającego z fotelika na deske rozdzielczą bo się odpiął a skończyło się na szpanerach jakich wielu i to niezbyt piekielnych, raczej żałosnych. Ale też lubię takim ucierać nosa przy ruszaniu ze świateł. I to Tico :D Do dwójki ich wyprzedzę potem zwyczajnie za mała moc silnika. Ale i tak się wkurzają, że ruszyłam pierwsza.
Odpowiedz