Z serii: durne przepisy.
Jestem wychowanką Domu Dziecka. Teoretycznie osobie usamodzielnianej (czyli pełnoletniemu wychowankowi, który zaczyna życie poza placówką) przysługuje tzw. rzeczowka, czy dodatek na usamodzielnienie, zawierający sprzęty drobnego gospodarstwa domowego.
Teoretycznie. W praktyce, aby dodać taką zapomogę, należy udowodnić odpowiedniej instytucji tzw. chęć stałego osiedlenia się na terenie podległym do ww. instytucji. Jak to zrobić? Należy mieć własne mieszkanie i stałą pracę.
Pytanie: skąd, do cholery, wychowanek DD ma wziąć własne mieszkanie?
Powiedzmy sobie szczerze - większość osób umieszczonych w DD to nie sieroty, na które zaraz po skończeniu osiemnastu lat czeka odziedziczone po zmarłych rodzicach mieszkanie. To najczęściej dzieci odebrane rodzicom z powodu zaniedbań, a ich "dom rodzinny" jest często siedliskiem szeroko rozumianej patologii. Aby wyrwać się z zaklętego kręgu, taka osoba powinna zerwać lub ograniczyć kontakty z patologiczną rodziną. Kłopot w tym, że jeżeli wróci do "rodzinnej meliny", ma praktycznie zapewnioną "rzeczówkę". Jeśli spróbuje za to wyrwać się i żyć z dala od pełnego ciepła rodzinnego domu, np. wynajmując mieszkanie, nie dostanie nic.
Kolejną kwestią jest sprawa pracy. Jeśli po szkole średniej postanowiłeś studiować dziennie - zapomnij o dodatku, chyba że ostatecznie zakończysz studia przed 25 rokiem życia.
Z czego prosto wynika, że idealnym odbiorcą "rzeczówki" jest żyjący ze swoimi patologicznymi rodzicami wychowanek o wykształceniu średnim lub mniej. Bo nie ma jak to wspierać młodych ludzi, którzy próbują wyjść na prostą w życiu.
(Cały opis opieram na wyjaśnieniach urzędniczki z MOPSu, do którego przynależę. Jeśli coś pokręciłam, z góry przepraszam, mi całość procedur tłumaczono właśnie w ten sposób.)
Mój były facet, sierota, wychowanek dd. Przyznano mu mieszkanie - 129 w kolejce uwzględniając pierwszeństwo sierot. Z tego co mi teraz wiadomo dalej mieszkania nie ma, a numer z listy aktualny 5 lat temu przeskoczył o 9 oczek do przodu :)
OdpowiedzA politycy zamiast ruszyć temat wojażują sobie po Nigerii i zajmują się płcią Grodzkiej. Ale wszystko będzie im zapamiętane.
OdpowiedzZważywszy na to, że Nigeria niemal pływa na surowcach jest to jak najbardziej pożądany partner handlowy.
Odpowiedz@smokk, przecież wiesz, że co jak co, ale na władzę to najlepiej narzekać, co by nie zrobili. :P
Odpowiedz@smokk: No, ja bym słowa nie rzekła, gdyby z tych wojaży cokolwiek dobrego wynikło. Ale, póki co, efektów nie widać. Pojeździć, popatrzeć, poklepać jęzorem - każdy może.
OdpowiedzArmagedon powinien się zajmować międzynarodowymi stosunkami dyplomatycznymi - jak po jednej wizycie spodziewasz się wyników, to musisz być pro-dyplomatą.
Odpowiedz@mg1987: Nie muszę. Mogę być "anty".
OdpowiedzMożesz być "anty", ale anty-co?
OdpowiedzPomoc sierotom to jedyne świadczenie socjalne, które w 100% popieram. Ale dla zbyt wielu osób "nie ma w tym kraju roboty dla ludzi z ich wykształceniem'', i po wypłacie zasiłków dla bezrobotnych i innych mętów na naprawdę potrzebujących już nie starcza. Dziecko nie potrafi się tak awanturować jak np. więźniowie czy zawodowi bezrobotni, więc sytuacja się prędko nie poprawi.
OdpowiedzPodoba mi się to określenie - "zawodowi bezrobotni" genialne :D
OdpowiedzA świadczenia socjalne dla samotnych rodziców wychowujących niepełnosprawne dziecko, które wymaga całodobowej opieki? Nie generalizowałabym do jedynego świadczenia dla wychowanków domu dziecka, które jest słuszne.
OdpowiedzA nie możesz, oświadczyć w MOPSie że wracasz do patologii, a tak naprawde wynając sobie gdzies pokój?
OdpowiedzTeoretycznie może, ale kłopot w tym, że rodzinka "rzeczówkę" zainwestuje w wysokooprocentowaną lokatę.
OdpowiedzMogłabym, ale przeprowadzają wywiady, aby stwierdzić, czy rzeczywiście tam mieszkam.
OdpowiedzAle o co chodzi z tym studiowaniem dziennym? Jeśli nie skończysz przed 25 rokiem życia to te pieniądze przepadają? Większość kierunków trwa 5 lat, więc to chyba nie jest problem? Zaczyna się w wieku 18/19, kończy 23/24 + jeden rok "buforowy".
OdpowiedzLiceum kończysz w wieku 19 lat. Chyba, że ktoś najpierw skończył jakąś zawodówkę, a potem liceum wieczorowe czy w jakimś innym trybie, to szkołę średnią skończył w wieku lat 20, a więc studia kończy mając 25 lat. Nie mieszkałem w Domu Dziecka, ale dostawałem rentę rodzinną. W wieku 20 lat skończyłem technikum (to był stary system i trwało ono 5 lat), a potem poszedłem na studia. Po pierwszym roku zmieniłem kierunek na inny, bo byłem już pewien, że ten, który studiowałem, byłby dla mnie mordęgą. Tak więc zacząłem się uczyć czegoś, co naprawdę mnie interesuje i radziłem sobie dobrze. Problem w tym, że studiowałem zaocznie i musiałem płacić za każdy semestr, a studia kończyłem w wieku 26 lat, czyli renta już mi nie przysługiwała. Żadnej pracy wtedy nie znalazłem, a na pomoc państwa w opłaceniu ostatniego semestru ostatniego roku studiów nie miałem co liczyć. Oczywiście alkoholicy czy recydywiści taką pomoc otrzymywali, bo im się należy. Na szczęście miałem od kogo pożyczyć i studia skończyłem, ale niestety tak działa nasz pier... system promowania patologii.
OdpowiedzHmm, ja jestem jakaś dziwna. Moja matka wyrzuciła mnie z domu w 10 dni po skończeniu 18 lat(środek zimy) na zbity pysk w jednej parze spodni. Ale nie stękam że nie dostałam mieszkania, sama doszłam do wszystkiego praca. A tu foch bo "rzeczówka".....A i miałam w domu tak że chetnie zamieszkałabym wtedy w DD.
OdpowiedzPrawda, jesteś dziwna. Normalni ludzie nie reagują na takie historie w stylu "ja miałam gorzej, teraz wszystkim się w głowie poprzewracało, chcą mieć działającą lodówkę i pralkę, no jaki foch!"
OdpowiedzNie no przecież możesz prać w rzece, a żarcie trzymać w kuble w studni, albo w wykopanej ziemiance :] No co to za problem. I szałas sobie możesz zbudować, albo namiot postawić...i wodę z brzozowych kubków pić :D Widzisz? Wszystko się da!
OdpowiedzMożesz nawet zamieszkać na bezludnej wyspie, ale pismo o zapłacenie podatku i tak dotrze, w butelce.
OdpowiedzZaraz jeszcze każe nam jeść szczaw :D
OdpowiedzI mirabelki! Nie zapomnij o mirabelkach!
OdpowiedzDziwię się wyjaśnieniom pani z MOPS. Ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wyraźnie stanowi, że pomoc osobom usamodzielnianym polega m.in. na pomocy w znalezieniu zatrudnienia i odpowiednich warunków mieszkaniowych. Kryterium dochodowe owszem, jest i wynosi 1200 złotych, ale nawet przy jej przekroczeniu usamodzielniany wciąż może otrzymać pomoc na zagospodarowanie. Odmówić takiej pomocy można, ustawa jednak wymienia przypadki kiedy i nie ma wśród nich mowy o udowadnianiu chęci zamieszkania. Przy okazji - udowodnić te chęci można w inny sposób. Choćby zwracając się z prośbą o udzielenie wspomnianej pomocy w znalezieniu zatrudnienia. Proponuję następnym razem poprosić panią urzędniczkę o wskazanie dokładnej podstawy prawnej.
Odpowiedzz tego, co mi wiadomo, to próg jakiego nie można przekroczyć, żeby otrzymywać 'dodatek'(ok.500zł) na naukę, to 1084 zł. w tej cenie można wynająć pokój i z 'rzeczówki' jakoś go umeblować, z tego co pamiętam to na te drobne sprzęty wydałam chyba ponad 4 tysiące. do patologicznej rodziny nie trzeba wracać, trzeba tylko chcieć się wyrwać z tego bagna.
OdpowiedzOd (chyba) około roku ten próg już nie obowiązuje i osoby z większym dochodem też mogą ubiegać się o dodatek.
OdpowiedzMoja znajoma, która też wychowywała się w DD dostała (z tego co mówiła) 1000zł na właśnie jakieś sprzęty z tym, że potem musiała faktury przedstawić.
OdpowiedzTak to jest, jak nie ma odpowiedzialności za tworzone przepisy. W pewnym kraju przegięli w drugą stronę. (Stracenia autora nieudanej reformy wona nie popieram). Mógłby jednak dostać wyrok ciężkich robót.
Odpowiedzwszystko ładnie, prosto opisane o usamodzielnieniu: http://www.fundacjarobinson.org.pl/strona/publikacje, opieram się na tym w pracy ;)
OdpowiedzW 2007 roku wyprowadziłem się z rodziny zastępczej, miałem ledwie 19 lat. Rzeczówkę dostałem rok później. Wynajmowałem pokój, pracowałem na czarno. By dostawać pomoc na kontynuowanie nauki (także jak się studiuje) nie można mieć dochodu większego niż 964zł brutto. Przynajmniej tak było. Pomoc na kontynuowanie nauki to 496zł bodajże jak pamiętam. Rzuciłem te absurdalne kwoty i przepisy w pierony w 2009 wyjeżdżając zagranicę. Czy mogę dostać ostatnią pomoc już w formie finansowej? Nie wiem... pewnie tak. Ale to i tak marne grosze. O mieszkaniu mogę jak już widać w komentarzach zapomnieć - przede mną poza sierotami są także ci z domów dziecka.
OdpowiedzDziwnie u Ciebie ten MOPS funkcjonuje. Ja jestem z rodziny zastępczej i aktualnej podlegam pod MOPS w Poznaniu. Sytuacja sprawiła, że potrzebny był mi nowy komputer więc postanowiłem wystąpić o pomoc rzeczową (można otrzymać ją raz w trakcie całego procesu usamodzielniania) i owszem musiałem poświadczyć, że chce się na stałe osiedlić w Poznaniu, jednak Paniom w Poznaniu wystarczyło moje oświadczenie na piśmie i zaświadczenie o zameldowaniu tymczasowym na pół roku. Nie potrzebowałem żadnej umowy o pracę, a takie zaświadczenie uzyskałem w 10 minut w Urzędzie Miasta, mając tylko i wyłącznie umowę wynajmu JEDNEGO pokoju w mieszkaniu (dla mnie to był szok, że tak szybko można coś załatwić po doświadczeniach w innym małym miasteczku na północy polski, gdzie trzeba odbyć przysłowiową pielgrzymkę od okienka do okienka). Ale wiem też z doświadczenia, że każdy urząd pracuje inaczej, tylko przykro potem patrzeć, jak urzędnicy czasami zamiast pomagać wszędzie czasami tylko rzucają kłody pod nogi.
OdpowiedzJaki jest problem w ukończeniu studiów dziennych przed 25 rokiem życia? Nawet po technikum sie to uda. Dziwne, że Państwo nie chce finnansować wiecznych studentów?
OdpowiedzWitam, Niestety ale to co się dzieje w MOPS/rach to tragedia. Sama jestem wychowanką domu dziecka... I powiem szczerze, że jeszcze nie widziałam tak głupich przepisów. Stypendium na uczelni było wydawane raz na 4-5miesięcy, więc korzystałam z pomocy.. Niestety coś się komuś nie podobało, że dostaje co 4 miesiące "stypendium" i mi zabrali pomoc na kontynuowanie nauki... Poszłam do pracy dorywczej... Zasiłku nie dostałam. Po pół roku sprawa się wyjaśniła... po roku... kazali mi zwrócić za 5 miesięcy zasiłek, bo pobrałam go nienależnie bo mój dochód przekroczył 715zł (stypendium plus praca, plus zasiłek)... Byłam ambitna, wysoka średnia na studiach, 2 kierunki - nigdy nie zmieniłam szkoły, szukałam pracy, uczyłam się. Nie było ze mną problemów... Teraz szukam pracy i dostałam 250zł zasiłku z tytułu bezrobocia na 3 miesiące.. Koleżanka zmieniła szkołe chyba 9 razy w ciągu roku, nie pracuje, ma własne mieszkanie (melinownie), nie szuka pracy bo imprezy są ważniejsze. Co miesiąc dostaje 250zł zasiłku z tytułu bezrobocia plus dodatek na mieszkanie,na kontynuowanie nauki,na odzież, żywnośc, rachunki, szukają jej pracy, wysyłają na kursy... Czym się różnimy? 7 dniami w DD... Mnie zaliczyli do dolnego pułapu, ją do najwyższego. Ja nie mam rodziny. Ona ma całą... kompletną...
OdpowiedzNie no fajnie mieszkanie za darmo. A nie łaska jak każdy wziąć kredyt? Jak Ci finansują studia to masz taki sam start jak wszyscy, więc dlaczego masz mieć lepiej i żyć bez smyczy na 30 lat?
OdpowiedzSerio taki sam? Osierocone dzieci maja się cieszyć, że ktoś je łaskawie wychował za państwowe pieniążki po tym jak straciły rodziców? Jeszcze ktoś śmie osobie bez rodziny i wsparcia dać złapać oddech w życiu i ustanawia ustawę dzięki której osoby pokrzywdzone przez los mogą dostać mieszkanie? bo wiadomo, że nikt im nie pomoże..No tak lepiej z zazdrości wydrapać oczy. Marcin a powodzianom koce też byś zabrał?..;/
OdpowiedzEstepe z jakiego miasta jestes? Każdej osobie posiadającej meldunek w danym mieście przysługuje prawo do starania sie o mieszkanie. Każdej. Są osoby uprzywilejowane w tych "kolejkach", między innymi osoby osierocone, wychowankowie domów dziecka. Działania MOPsu sa kompletnie różne jeśli chodzi o dziecko wychodzące z rodziny zastępczej a dziecko opuszcające placówke opkiekuńczo-wychowawczą. Ściślej mówiąc powinnaś przeczytać dokument na podstawie którego odmówiono Ci wyprawki rzeczowej- sprawdzić jakie sa rzeczywiste wymagania- czasem jest cos napisane dosc niejasno i można dzieki temu lawirowac:) W kwestii mieszkania, jeśli zależałoby Ci żeby się o nie starać w miejscu zamieszkania to musisz koniecznie znależć ustawę/umowę danej gminy/dzielnicy dotycząca przyznawania mieszkań. Zawsze możesz sie udac do ratusza dzielnicy to Ci podpowiedza:)
Odpowiedz