Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję sobie na infolinii pewnej sieci komórkowej. Zdarzają się klienci śmieszni, zdarzają…

Pracuję sobie na infolinii pewnej sieci komórkowej.
Zdarzają się klienci śmieszni, zdarzają piekielni. Oto kilka sytuacji z ostatnich tygodni.

J - Ja
K - Klient

1.
J - Poproszę hasło abonenckie.
K - (kobieta, rocznik 38 z euforią w głosie) Dziewica osiem!

2.
K - Nie działa mi internet.
J - W pańskiej miejscowości jest awaria, pracujemy już nad naprawą, do godziny 19 wszystko powinno już działać.
K - Żądam aby o awariach uprzedzać mnie na piśmie, z 30-dniowym wyprzedzeniem. (Bo, awaria to rzecz zaplanowana oczywiście...)

3.
K - Ch*j ci w dupę stara piz*o!
J - Dziękuję i również życzę miłego dnia.

4.
K - Rozłącza mi modem cały czas! Nic nie działa!
J - W takim razie powiem pani jak sprawdzić ustawienia zarządzania energią na portach usb....
K - Ja już sprawdziłam wszystko.
J - I jak te ustawienia wyglądają?
K - No... ładnie wyglądają!

Może i rzeczywiście pytanie zadałam dość niefortunnie. Po kilkunastu minutach pani dała namówić się na to, by jednak te ustawienia sprawdzić. Okazało się, że są one błędne i po wprowadzeniu zmian jakimś cudem zaczęło działać. Zawsze w takiej sytuacji się zastanawiam po co ludzie dzwonią, skoro wcale nie chcą żeby im pomóc....

5.
Tutaj uprzedzam. Rozliczają nas z czasu rozmów, im krócej trwa rozmowa tym lepiej, ciężko jest nadrobić wyniki gdy trafi się jakaś bardzo długa rozmowa.

K - Dzień dobry! Bo ja podpisałem umowę, słucha pani, jakieś dwa lata temu, i słucha pani, ja poszedłem do punktu i oni mi, słucha pani, powiedzieli, że jak ja zadzwonię, to wy mi dacie jakąś nową ofertę, słucha pani, taką z telefonem. No to ja zadzwoniłem, ale to było po pracy i jak wracałam do domu to dzwoniłem, a peselu przy sobie nie miałem i, słucha pani, ja nie podpisałem tej umowy wcale. Bo ja do roboty dowodu nie noszę, bo, słucha pani, ja bym się kurna bał, że mi, słucha pani, ten dowód z kieszeni wyleci. To ja zadzwoniłem w środę, po obiedzie, i słucha pani.... (tutaj dalej w ten sam deseń, aż opisał kolejne dwa miesiące). No i zamówiłem umowę na infolinii, kurier telefon przywiózł, i słucha pani, ja se tak teraz myślę, bo nie wiem, bo skąd mam wiedzieć, jak to inna umowa i słucha pani, bo ja dzwonie, żeby się zapytać czy ten kod, słucha pani, co się konto sprawdza w telefonie, to on taki sam jest jak wcześniej, czy przy nowej umowie to już inny?

I to wszystko wypowiedziane tonem najwolniejszego człowieka świata, bo po co po prostu zadać pytanie w związku z którym dzwonię? A nie daj Boże, przerwać takiemu... Cała historia leci od nowa...

6.
K - Ja chcę złożyć reklamację!
J - A w jakiej sprawie?
K - Ja takich rzeczy Ci mówić nie muszę.
J - W takim razie w jaki sposób chciałby pan złożyć telefonicznie reklamację?
K - Wystukam w telefonie, Ty se przepiszesz. I tak mnie szpiegujecie wszyscy!

7.
K - Chciałbym zmienić swoją taryfę na inną.
J - A jaka konkretnie pana interesuje?
K - No nie wiem... Kurde... Nie wiem, ale ja bym chciał zmienić...
J - Chciałby pan taką z pakietem internetowym?
K - Nieeee, chyba nie, bo po co...
J - A może potrzebuje pan większej ilości minut w abonamencie?
K- Łe... a po coooo? Ja nie dzwoooonię przecież (cały czas perfidnie ziewając odpowiada).
J - To może taką z dodatkowym pakietem smsów?
K - Łe tam.... mi wystarczają te co mam
J - W takim razie niestety musiałby mi pan podać konkretne oczekiwania, bo wygląda na to, ze ta taryfa, którą ma pan teraz panu wystarcza.
K - No takiego traktowania się nie spodziewałem! (nagle krzycząc, przeszło ziewanie). Dzwonię jak człowiek na infolinię, żeby dać debilom zarobić i mi nie chcą nawet jeb*nej taryfy zmienić na lepszą!

8.
K - Ja przed chwilą z panią rozmawiałem, no i już mam ten numer co go pani chciała.
J - Niestety, to nie ze mną pan rozmawiał. Ale może powie pan w jakiej sprawie się pan kontaktuje?
K - Ale ja na pewno z panią, ja mam pamięć do głosów, to na pewno była pani.
J - Niestety to nie byłam ja, ale mogę panu pomóc jeśli pan powie czego problem dotyczy.
K - Ale czemu się pani nie przyznaje, jak ja wiem ze to pani?!
J - Bo właśnie zaczęłam pracę i jest pan moim pierwszym klientem dzisiaj...

I to by było na tyle dzisiaj...

call_center

by zonaradiowca
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
5 9

6 fajne :) pan opowiadajacy dluga historie.. oj znam takie przypadki z praktyk gdy szybko trzeba sie dowiedziec na co pan ostatnio chorowal...

Odpowiedz
avatar emixes
-5 9

No to jest zaiste piekielna wyliczanka.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
20 22

Co do "ja z panią przed chwilą rozmawiałem" to mam przykład wręcz odwrotny. Kiedy pracowałam na słuchawce zadzwoniła pani zapytać o płatności. Wyjaśniłam jej, że ma zaległości w opłatach i skąd się wzięły. Za kilka minut odbieram telefon od tej samej pani, która mówi: "jakaś kretynka mi ostatnio powiedziała, że zalegam z abonamentem, no wyobraża sobie pani, co za bzdury?" - "ja jestem tą "kretynką" i zalega pani z opłatami...". Pani się rozłączyła ;)

Odpowiedz
avatar brejka
0 2

Fioletowa sieć w miejscowości na P.? :)

Odpowiedz
avatar lapidynka
-1 1

A nazwa firmy rozpoczyna się na A.? :) Oj, same ciekawe wspomnienia mam ze współpracy z nimi. :))

Odpowiedz
avatar zonaradiowca
0 0

Nie, ale wiem jaką masz na myśli :)

Odpowiedz
avatar czarnuleczka
0 6

Mój ulubiony typ Klienta nr 5. Nie dość że mam ochotę popędzić go to jeszcze spytać jaka pani słucha, ta Pani słucha, tamta Pani słucha czy która Pani słucha?;))

Odpowiedz
avatar Hyyrion
5 7

A ja lubię pogadać o pierdołach, jeżeli telemarketer ze mną pogada, chociaż wiem, że nie mogą, ale niektórzy to omijają, to zawsze mnie namówią :)

Odpowiedz
avatar zonaradiowca
0 0

Na infoliniach gdzie płacisz za każą minutę połączenia kładzie się nacisk, żeby rozmawiać jak najdłużej. Wiem, bo i w takich już pracowałam :) Chyba, ze to oni dzwonią do Ciebie - wiedzą, ze jak sobie porozmawiają to Cie naciągną na coś, tym samym dostaną pieniądze. Konsultantom się to po prostu opłaca.

Odpowiedz
avatar Hyyrion
7 9

Poplątane to co napisałem: Wiem, że nie mogą mówić poza tematem, ale trafić można takich, którzy nawet pogadają o gatunkach chronionych w Puszczy Białowieskiej, i tak wcisną mi umowę - takich lubię:)

Odpowiedz
avatar czarnuleczka
1 1

haha a ja lubię takich Klientów jak Ty ;))

Odpowiedz
avatar mojwa
7 7

Oj tak, znam ten ból, tylko, ja nie pracowałam w telefonii komórkowej a firmie co to Kot ją reklamuje ;) Wiele kwiatków było. Kiedyś facet od samego początku się darł ŻE ON JEST BIZNESMENEM I MIAŁ MIEĆ POŁĄCZENIA ZA GRANICĘ I NIE MA. I w ogóle my złodzieje, bandyci, do sądu nas poda bo straci kontrakt przez nas. Uprzejmie poinformowany o zablokowaniu z powodu braku płatności spokorniał od razu :D

Odpowiedz
avatar pomocnikdiabla
5 5

hehe niestety ciężka bywa praca na słuchawce, ale numer 6 był bardzo ciekawy

Odpowiedz
avatar sotna
-3 5

Twoje historie pokazuja tylko jakie Wy- call center macie perypetie na sluchawce, ale ja odbije pileczke i powiem Ci ze wiele osob pracujacych na sluchawce jest nie do konca "madra". Wiem ze ograniczaja Was pewne zasady, kazdy dzial jest inny, ale podstawowe rozeznanie trzeba miec, gdzie moge kogos przelaczyc jak ja tego nie moge/ nie umiem zrobic. Nie mowie tu o dziwnych przypadkach, ale o przyziemnych sprawach. Mam zasade, jezeli czegos nie moge zalatwic, dzwonie drugi raz ,do innego konsultanta i najczesciej zalatwi to o co prosze..jest na takim samym stanowisku, ten sam dzial a dwie teorie;) Sytuacja z ostatniego tygodnia, posiadam numer ktorego uzywala wczesniej inna osoba..dostaje codziennie sms-a z pewna informacja z banku. Dzwonie uprzejme na infolinie i mowie ze to nie jest aktualny numer i prosze go wykasowac z bazy danych..odp..nie moge, prosze isc do oddzialu :o Dzwonie drugi raz..odp..oczywiscie wysylam zgloszenie, przepraszamy za wiadomosci, klient nie zglosil zmiany numeru. Ta sama infolinia;) Polskich znakow brak...tablet, wybaczcie;)

Odpowiedz
avatar zonaradiowca
2 4

No cóż, niekompetencja zdarza się niestety wszędzie, bo sama słyszę czasami jakie pierdoły koledzy z pracy Klientom opowiadają. Tego chyba się nie uniknie, a szkoda. Ja mam taką zasadę, że jeżeli Klient rozmawia ze mną w sposób spokojny to zrobię wszystko, żeby jego sprawę załatwić, w jakikolwiek sposób. Ale jeżeli Klient na mnie krzyczy i obraża... twardo trzymam się procedur, które nierzadko bywają po prostu bezsensowne. Ale nie czuję się zobowiązana do wysłuchiwana obelg za które mam jeszcze dziękować. Się rozpisałam, no nic. Pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar soraja
-1 3

A z innej beczki - po co ustawia się hasła, skoro pierwszy lepszy konsultant wrzuca je plaintextem do internetu?

Odpowiedz
avatar zonaradiowca
3 3

Hasła ustala się w celu prawidłowego uwierzytelnienia podczas rozmowy telefonicznej. A konsultantów obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych. Rocznik 38 i informacja wskazująca, że jest to kobieta uważająca się za dziewicę nie jest wskazaniem na żadne dane osobowe. A co do hasła jeszcze - mnóstwo Klientów ustala identyczne hasło.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
0 0

Niech zgadnę. 1111 albo 1234?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

W historii nr. 5 mały błąd zmiany płci osoby mówiącej :) " i jak wracałam do domu to dzwoniłem," wracałam dzwoniłem - pan/i nie wie co w portkach ma :P

Odpowiedz
avatar irasniper
1 1

fajne :) bedzie wiecej? :)

Odpowiedz
avatar rysiuRudy
0 2

to jest po prostu genialne! :D:D haha

Odpowiedz
avatar Zuzopedia
1 1

Przy 3 zakrztusiłam się jedzeniem ze śmiechu, 7 i 5 mnie dobiły ostatecznie. Niezłe, chyba kiedyś wykorzystam(za zgodą autora oczywiście) do napisania kabaretu :)

Odpowiedz
avatar niutaki
0 0

6 i 8 lubię to:)

Odpowiedz
Udostępnij