Złodzieje w sklepach - temat rzeka. Dziś o najgłupszej złodziejce w moim prywatnym rankingu.
Dziewczyna z 2 koleżankami, na oko sporo jej jeszcze brakowało do osiemnastki. Przyszła do nas tuż przed zamknięciem sklepu. W sumie zachowały się raczej standardowo - trochę śmiechów, trochę wygłupów. Ale kiedy wychodziła ze sklepu zaczął wyć alarm na bramkach. podchodzimy i standardowe procedury - czy ma Pani coś w torbie, co może aktywować bramki?
Kojarzycie naklejki na butach, informujące o elektronicznym zabezpieczeniu przed kradzieżą? Ona też kojarzyła. Dlatego przed schowaniem butów do torby odkleiła te naklejki, naiwnie wierząc, że to załatwia sprawę. Była tak zdziwiona alarmem, że stanęła jak wryta i nawet nie próbowała uciekać.
Ale nie to jest najgłupsze. Najgłupsze jest to, że ukradła 2 prawe buty. W tym samym rozmiarze, ale jednak nie dało się nie zauważyć, że to nie jest pełna para.
W podsumowaniu ukradzionych rzeczy musieliśmy więc wpisać 2 pary (bo 2 lewych butów już byśmy i tak nie sprzedali) i odkryliśmy w rękawie jej kurtki profesjonalnie przygotowane do wyniesienia jeansy. Razem towaru na ponad 700 złotych. W związku z tak dużą kumulacją dziewczyna wygrała prywatną przejażdżkę radiowozem z 2 prywatnymi policjantami i zwiedzanie komisariatu z przewodnikiem.
Żeby wszyscy złodzieje byli tacy...
sklepik odzieżowy
Dawniej istniały Gildie Złodziei które regulowały ilość złodziei w mieście i biada temu kto próbował działać na własną rękę. W ten sposób proceder sam się ograniczał, złodziejem nie było łatwo zostać, trzeba było długo terminować w fachu a i było to otoczone specyficznym romantyczno - łotrzykowskim nimbem. Jeszcze przed wojną warszawski złodziej to nie był byle kto, środowisko miało swój żargon i kodeks honorowy. Dziś złodziejstwo zeszło na psy, nawet głupie nastolatki wynoszą towar pod ubraniem. Takich smutnych czasów doczekaliśmy...
Odpowiedz? Przecież Gilida Złodziei istnieje nadal, ma siedzibę w Ankh-Morpork! ...bo chyba na serio tego nie pisałeś, hm?
Odpowiedz*Gildia, miało być.
OdpowiedzNie no, na serio pisał, przecież jest "warszawski" :)
OdpowiedzPrzestępczość zorganizowana to nie jest wymysł XX w., ale z tymi gildiami to się lekko zapędziłeś :D Skyrim (czy w co tam klepiesz po nocach) to nie rzeczywistość!
OdpowiedzSkyrim i Oblivion. Masz 15 lat? :D
OdpowiedzNie. Your point being?
Odpowiedz@byleco. Mylisz się. Gildia złodziei ma siedzibę w Riften. W podziemiach... ;)
OdpowiedzGildia złodziei raczej ma siedzibę na ul. Wiejskiej 4.
OdpowiedzDo wszystkich minusujących, proponuję poszukać kodeksu warszawskiego złodzieja, gdzieś się to obija po internetach.
OdpowiedzMoże w innym sklepie zajumała dwa lewe buty.
OdpowiedzGłupota ludzka jest nieograniczona... (plus) :)
Odpowiedz@Lordshaper, ale pytanie nie było adresowane do Ciebie, tylko do pana Byleco. A jego młody wiek wnioskuję nie z faktu, że grywa w takie, a nie inne tytuły, ale z tego, że bierze na serio fabułę tych gier. Zazwyczaj z wiekiem nabywa się wiedzy o świecie i umiejętności odróżnienia fikcji od rzeczywistości. Chociaż może rzeczywiście za bardzo lakoniczny ten mój komentarz.
OdpowiedzChyba chodziło o Drill_Sergeanta? Ja jestem panią zresztą. I mam ze 2 razy więcej lat. Ja w gry nie grywam. Czytałam T. Pratchetta, tam też była Gildia Złodziei. Ale Pratchetta z rzeczywistością pomylić raczej trudno :)
OdpowiedzO kurczę, przepraszam najmocniej! To przez to, że komentarz DS został ukryty i omyłkowo przepisałam pierwszy nick, który był na górze.
Odpowiedz2 pary butów i jeansy za 700zł?
OdpowiedzCzemu Cię to dziwi? W jakimś "firmowym" sklepie spokojnie mogło być to nawet więcej. No chyba, że to Tesco, wtedy faktycznie dużo :D
OdpowiedzSame dżinsy mogą kosztować 700 zł jeśli są super hiper dizanerskiej firmy...
OdpowiedzCo do złodziei - wydaje się, że całkiem spory odsetek to jednak idioci (czasem "wyposażeni" w jakieś ciekawe umiejętności, ale jednak). A wnioskuje to po tych wszystkich historiach o złodziejski i innoprzestępczych wpadkach. Choć wierzę też w istnienie pewnej wąskiej grupy inteligentnych specjalistów. Ale takich się nie łapie, o takich robi się filmy :D (Na przykład mój najukochańszy Va Bank)
OdpowiedzZendra - już Cię lubię. Jak przejdzie pomysł Chyżego Ruja zatrudnionego jako Ktoś PO prostu ważny to te siedem stówek będzie drobiazgiem niewartym wołania policji.
OdpowiedzW Złotych Tarasach ostatnio też był niezły złodziej. Nie wiem, skąd ukradł, ale uciekał w całkiem niezłym tempie - a ktoś za nim biegł, krzycząc "Złodziej! Złodziej!" (Nie myślałam, że kiedykolwiek będę świadkiem takiej sytuacji, po prostu jak z filmu.) Gość wpadł do Empiku na parterze i zamiast spróbować (co i tak by mu się nie udało - ochrona Empikowa od razu próbowała go zatrzymać) prysnąć drugim, zewnętrznym wejściem, podbiegł do windy i chciał na nią czekać. xD
Odpowiedz