Zadanie: Zredaguj BARDZO WAŻNĄ informację do kontrahentów zagranicznych.
Wypunktowane, jakie informacje klient ma otrzymać. Wiadomość zredagowana, odesłana do poprawy i kontroli, wraca bez błędów leksykalnych i gramatycznych, przygotowana do wysłania.
W międzyczasie zmienia się koncepcja; jednak nie chcemy ich informować o tym, ale o tamtym. Proces od nowa. Nie, to jednak źle, kto wam to kazał napisać ( ty? ). Jeszcze raz. Bez zastrzeżeń, gotowe do wysłania, ale.. I tak jeszcze sraldyriard razy ta sama procedura. Dzieło gotowe,każdy otrzymał mailowo kopię, co by się zapoznać. Poszło do wysłania , można gnać do domu celebrować weekend.
Poniedziałek. "Co to za tekst, kto to pisał? bez sensu, w ogole to takie bleblanie, to nie ma sensu i te błędy.. no kurna, za co ja wam płacę? " z ust Przełożonego. Biere w łape, jak to się mówi i czytam, a tam nie nasz tekst. WTF ? - myślę sobie, przecież JA tego nie pisałam, w ogóle to było już przygotowane i poprawione, to co za czort się dorwał? Nosz ku...
Odpowiedź przyszła szybko. Ano spedytor krajowy nudził się na popołudniówce... nie spodobało mu się ogólne brzmienie, więc zmienił to i owo, powysyłał gdzie trzeba. Nie twój dział, nie twoja brocha, nie twoi klienci to gdzie się pchasz? Ano, bo piątek, w sumie nuda, on chciał pomóc, bo widział, żeśmy długo siedzieli, to widocznie nam nie szło..
Tak spędziłam pół poniedziałku redagując już wyredagowane... Bądź tu mądry, pisz wiersze.
glaby rzadza w firmach
OdpowiedzCo za paranoidalna firma!!! Żeby JEDEN tekst tyle czasy formułować? A to nie ma tam osoby prowadzącej kontrakt?
OdpowiedzTo dłuższa informacja, kompilacja odnośnie zmian procedur, wdrażanych projektów, przepisów i innych dupereli. Zajęło nam to jeden dzień, ale zanim ktoś "z góry" łaskawie rzuci okiem i odeśle, to sporo mija, a w tym czasie wykonujemy inne zadania. Nie ja ( na szczęście ) o tym decyduję ;)
OdpowiedzPrzynajmniej nikt się nie nudził ;)
Odpowiedz