Historia o Pani i Władczyni Pogotowia, czyli dyspozytorce.
Kilka lat temu znajoma mojej mamy była w zaawansowanej ciąży. Było to jej drugie dziecię, ale córka urodziła się przez cesarskie cięcie. Kobieta nie bardzo wiedziała jak wygląda poród naturalny. 8 miesiąc, więc już bliżej niż dalej.
Gdy brała prysznic, wydawało jej się, że odeszły jej wody. Była sama w domu, więc zadzwoniła po pogotowie. Usłyszała, że "to za wcześnie, gdzież w 8 miesiącu rodzić?! Wydaje ci się!" i trzask słuchawką. Zadzwoniła po męża, poinformowała o sytuacji i położyła się w salonie na podłodze. Mąż zerwał się z pracy, przyjechał do domu, ale na podróż do szpitala było już za późno - widział już główkę. Zadzwonił jeszcze raz po pogotowie i sam odebrał poród.
Chłopczyk urodził się zdrowy, natomiast z kobietą było kiepsko. Krwotok był zbyt silny, lekarz miał trudność z jego zatamowaniem.
Znajoma mamy jednak miała szczęście i nie skończyło się to, ani usunięciem macicy, ani śmiercią.
Dyspozytorka została zwolniona.
Szpital
Nie, żebym wietrzył fejka, bo różnie jest w życiu, ale pierwszy poród w życiu, który od odejścia wód do finału zajmuje parędziesiąt minut (bo ilez mógł trwać powrót wydzwonionego męża do domu) to cud natury raczej.
OdpowiedzTo zależy od kobiety. Jednym przychodzi to z łatwością a innym z trudem.
OdpowiedzMojej babci poród od odejścia wód do zakończenia wszystkiego zajął jakiś kwadrans. Dobrze, że akurat obok szpitala przechodziła, to ją przynajmniej na izbę przyjęć zdążyli zaprowadzić.
OdpowiedzToteż piszę, że różnie jest w życiu. Zastanowiło mnie to tylko.
OdpowiedzWlasnie, to zalezy. Moj trwal prawie 30 godz. Poza tym maz musial dojechac 30 km, bo mieszkaja na wsi, a pracuje w miescie. Ale nie chcialam zaglebiac sie w szczegoly, zeby za dlugo nie bylo.
OdpowiedzRóżne się rzeczy dzieją. Mój wujek jechał z rodzącą ciotką do szpitala. Ciotka poszła rodzić, wujek parkował samochód, jak wrócił do szpitala (5 minut?)to dzieciak już był.:D
OdpowiedzPodobno kobiety, które już raz rodziły następne dziecko mogą urodzić szybciej.
OdpowiedzPoród naturalny po cesarce jest zawsze bardziej ryzykowny i nigdy do końca nie wiadomo jak pójdzie, choćby z racji blizn po zabiegu.
OdpowiedzTaa... Moja mama pojechała na poród brata pociągiem i wody zostawiła na siedzeniu. Na mój poród jechała autobusem taki laiczik
OdpowiedzPracuje na pogotowiu, a nie zdaje sobie sprawy jakie konsekwencje może mieć takie postępowanie( w sensie śmierć człowieka) to przestaje. Prawidłowo.
OdpowiedzW tym przypadku nawet dwojga ludzi.
OdpowiedzOstatnie zdanie historii napawa optymizmem. Nie mogło być inaczej.
OdpowiedzDyspozytorka chyba nigdy nie rodziła skoro olała sprawę ;/ Dobrze, że mąż wziął wszystko bardzo poważnie, bo inaczej byłby wdowcem i niekoniecznie szczęśliwym tatą...... No, ale skończyło się dobrze i tylko pogratulować szczęśliwego zakończenia :)
OdpowiedzAż mi ciarki przeszły. No jak można było zlekceważyć takie wezwanie? Ciąża trwa 9 miesięcy ale przecież zdarza się, że poród zaczyna się przedwcześnie. Nie mam dzieci ale staram sobie wyobrazić siebie w sytuacji tej kobiety: gdybym miała jakiekolwiek podejrzenia, że coś jest nagle nie tak to też zadzwoniłabym na pogotowie. Dobrze, że wszystko się szczęsliwie skończyło i dla matki i dla dziecka.
OdpowiedzWidocznie kobieta nie słyszała nigdy o wcześniakach...
OdpowiedzJa w drugiej ciąży prowadziłam bardzo aktywny i ryzykowny tryb życia. Sport, rajdy itp. Wyśmienicie się czułam a brzuch był baaardzo mały. Wiem, że to głupie, ale byłam młoda i durna. Zaczęłam niespodziewanie rodzić podczas przygotowania do wyścigu. Zadzwoniłam po pogotowie a dyspozytorka mi powiedziała, że skoro miałam siły się ścigać to i mogę sama dojechać. :) dojechałam
OdpowiedzNa usta mi sie cisnie: "co za glupia pi*da". Przeciez lekarze radza nie zaprzestawa cwiczen jesli sie to robilo przed ciaza, no mozna troszke zwolnic tempo, a kobieta ktora nie cwiczyla powinna zaczac... Jak slysze o takich babskach to mi sie noz w kieszeni otwiera.
OdpowiedzJa za pierwszym razem poszłam do szpitala pieszo i to sama. Do dziś się sobie nadziwić nie mogę. Wprawdzie blisko było no ale...
OdpowiedzW takich przypadkach powinien być prawem dozwolony wpier...ol od ojca dziecka. Dyspozytorka zapamiętałaby swoją głupotę na długo. A tak... zwolnili ją, to pójdzie gdzie indziej pracować i szkodzić będzie nadal.
OdpowiedzMam cichą nadzieję że wyleciało z hukiem z dyscyplinarką w dłoni i z zakazem wykonywania zawodu gdzie w grę wchodzi inny człowiek.
OdpowiedzSzybko zniknela z miasta, wiec niewiadomo dokladnie jak zostala zwolniona. Ludzie gadali, kazdy co innego...
Odpowiedzblaszka, najprawdopodobniej jest ratmedem, więc poza tzw. wilczym biletem, czyli góra gorze przekazuje, żeby nie zatrudniać to nic jej zrobić nie mogą. Dyplomu nie cofną bo się nie da, a prawa do wykonywania zawodu nie posiadamy, żeby nam mogli zabrać. Jak Palring napisał, wpier*** od tatusia więcej by ją nauczył.
OdpowiedzLubie szczęśliwe zakończenia - w końcu ktoś tu dostał to, na co zasługuje :)
OdpowiedzZastanawia mnie tylko jedno, dlaczego tak postąpiła wiedząc, że te rozmowy na dyspo są nagrywane... Było bankowe, że w przypadku skargi traci pracę, więc albo miała BARDZO zły dzień albo była durna i pracowała od niedawna.
OdpowiedzAlbo miala "plecy" i byla pewna, ze nikt jej nic nie zrobi. To sie kobieta przeliczyla...
Odpowiedz"(...)natomiast z kobietą było kiepsko. Krwotok był zbyt silny, lekarz miał trudność z jego zatamowaniem" zanim przeczytałam dalej myślałam, że chodzi o dyspozytorkę :D
Odpowiedzja bym ją jeszcze zgłosiła na policję o narażenie na utratę zdrowia lub życia
OdpowiedzSłyszałam, że szybkie porody zdarzają się przy drugim dziecku, kiedy rodzi się naturalnie, ale żeby po cesarce? Bardzo dziwny przypadek i aż mi sie wierzyć nie chce. Ja rodziłam 13 godzin, przez tyle czasu miałam skurcze. Główkę było widać już na 3 h przed wyjściem dziecka. Aż zazdroszczę takiego ekspresu! (krwotoku nie, ale też się swoje wykrwawiłam).
Odpowiedz