Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W trakcie stażu podyplomowego nauczyłem się jednej rzeczy - Izby Lekarskie są…

W trakcie stażu podyplomowego nauczyłem się jednej rzeczy - Izby Lekarskie są po to, żeby pobierać składki, a nie pomagać lekarzom.
Ale zacznijmy od początku. Studia medyczne kończą się w czerwcu. Dostaje się dyplom, który sam z siebie do niczego nie upoważnia. Pracę w zawodzie (a tak dokładniej staż) możesz zacząć dopiero kiedy Izba Lekarska nada Ci Ograniczone Prawo Wykonywania Zawodu. Mało tego, zacząć możesz go tylko 2 razy w roku – coś przegapisz, to czekasz 6 miesięcy bez pracy.
Więc po studiach idziesz się zarejestrować do Izby i musisz dostarczyć orzeczenie o braku przeciwskazań do wykonywaniu zawodu. Badania do tego orzeczenia robisz na własny koszt, a kwota pomiędzy 100 a 300 złotych jest jednak duża, zważywszy na fakt, że jesteś bezrobotny. Pominę już fakt, że w Polsce nie ma jasno określonych przeciwskazań do pracy jako lekarz – wbrew obiegowej opinii nawet schizofrenia nie jest przeciwskazaniem.
Dostałeś OPWZ i idziesz do szpitala na staż – po raz kolejny robią Ci badania (już na koszt pracodawcy). Mija 13 miesięcy, kończy się staż i ważność OPWZ – znowu jesteś bezrobotny. W międzyczasie dostajesz się na wymarzoną specjalizację (z tym też różnie bywa) ale nie możesz jej zacząć bez pełnego Prawa Wykonywania Zawodu.
Idziesz więc do Izby Lekarskiej i składasz papiery, do których musisz dołączyć nowe orzeczenie o braku przeciwskazań. Kolejne 100 – 300 złotych do wydania. Izba na posiedzeniu (a są 2 na miesiąc) przyznaje Ci PWZ. Ale dokument wystawia przez następny tydzień. A Ty prawie miesiąc jesteś bezrobotny. Po długich oczekiwaniach dostajesz w końcu wymarzony dokument, idziesz do szpitala podpisać umowę i przy okazji po raz czwarty w ciągu 14 miesięcy przejść dokładnie takie same badania (już na koszt pracodawcy).
I żeby nie było – składki małe nie są – o ile stażyści płacą 10 zł miesięcznie, o tyle już później składka wzrasta do 40 złotych miesięcznie. A że lekarzy w Polsce trochę jest, to łączna kwota jest dość wysoka. Wystarczająco wysoka, żeby robić badania na koszt Izb. W końcu i tak oddamy im te pieniądze z nawiązką.

Izby Lekarskie

by Eustachiusz
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 5

To pikuś. Aplikant radcowski płaci Izbie tysiące złotych w trakcie aplikacji.

Odpowiedz
avatar scr
3 5

Haracz na izby płaci sie do końca życia i nie ważne czy pracujesz czy nie, możesz być matką na wychowawczym lub bezrobotnym a łapę po kasę wyciągną. Na izby tez można liczyć, albo kompromitują środowisko lekarskie, albo występują przeciwko niemu. A akcji z izbami jesze bedziesz miał wiele.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 4

W izbach lekarskich sa niestety tylko tanie dranie. A same izby, jako instytucja, sa lekarzom potrzebne, jak druga dziura w d****. Podane przez ciebie oplaty sa strasznie niskie, przynajmniej w porownaniu z niemieckimi. Tu izby zdzieraja po pare patykow rocznie z lekarzy i to niestety w €.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
-2 6

Tys kelner czy lekarz?

Odpowiedz
avatar Eustachiusz
2 4

Z wykształcenia lekarz, ale jak na razie więcej pracowałem na stanowisku kasjer - sprzedawca.

Odpowiedz
avatar smokk
1 1

W wielu zawodach jest tak, że trzeba wykładać własną kasę na badania (np. licencjonowani pracownicy ochrony co 3 lata muszą robić badania; koszt takich badań to ok 300 PLN)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

Nie wiem o co ten raban, mój kumpel jak szedł do pracy w sklepie to musiał sobie za własne pieniądze ogarnąć książeczkę sanepidu, fakt, kosztowała go 60 pln a nie 300 ale tez w swojej robocie zarabial 1500 a nie 6000... lekarze trzepią kasy jak lodu, bardzo dobrze wiem po tym ile ja na nich WYDAJĘ.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2013 o 14:40

avatar scr
3 3

2,5 tysiąca to trzepanie kasy, no proszę. Normalne zarobki są po 6 latach od skończenia studiów, a trzepie kasę może 100 lekarzy na całą Polskę ( neurochirurdzy, profesorowie, kardiochirurdzy). A książeczke sanepidu i inne badania okresowe, zgodnie z polskim prawem i kodeksem pracy opłaca pracodawca. TU natomiast jest paradoks najpierw trzeba wykonać badanie w medycynie pracy, po to żeby zostać przyjętym do pracy i wykonać w ciągu niecałego miesiąca kolejne badanie w medycynie pracy, gdzie tu sens? Brak bo to Polska.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

60 pln za 10 minutową wizytę u dermatologa. 200 pln za 30-minutową rekonstrukcję zęba u dentysty. Zaiste, głodowe stawki.

Odpowiedz
avatar Rammaq
-3 3

Ci, co mają prywatną praktykę, zarabiają niezłe sumki.

Odpowiedz
avatar scr
2 2

60 zł za wizyte u specjalisty czyli człowieka który sie na to kształcił 12 lat, a 200 zł to za materiał, fotel dentystyczny i umiejętności. Na zachodzie stawki tak śmieszne że ludzie aż nie wierzą. BTW za pofarbowanie włosów 100-150 zł a nikt nie krzyczy o trzepaniu kasy przez fryzjerów,

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

może dlatego że nie ma państwowych fryzjerów; mam koleżankę fryzjerkę i ona jak najbardziej trzepie dobrą kasę - nie o fryzjerach akurat rozmawiamy a o lekarzach

Odpowiedz
avatar Eustachiusz
1 3

@OliwaDoOgnia Na stażu dostawałem miesięcznie 1800 na rękę. Za 48 godzin w tygodniu. W sklepie "nie dla idiotów" nie chcieli mi nawet na tą umowę sprzedać telewizora na raty. Dorabiałem więc w sklepie z ubraniami gdzie miałem wyższą godzinową stawkę niż w szpitalu. Na specjalizacji jest 2275 na rękę. A ta trwa kolejne 6 lat... Są lekarze, którzy zarabiają kokosy (i pracują 300 -400 godzin w miesiącu). A są i tacy, którzy zarabiają poniżej średniej krajowej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

może mam jakieś skrzywione podejście, bo w tej naszej małej mieścinie nie widziałem jeszcze lekarza który nie jeździłby merolem...

Odpowiedz
Udostępnij