Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Powszechnie znaną tajemnicą jest, że firmy produkujące żywność dodają do niej różne…

Powszechnie znaną tajemnicą jest, że firmy produkujące żywność dodają do niej różne dziwne rzeczy.
Zadam pytanie: z czego robi się serek topiony? M.in. z mleka, prawda? Otóż nie.

Mam kota z dość silnym uczuleniem na laktozę. Przy tym bardzo lubi wszelki nabiał, więc trzeba pilnować kubka mleka/kanapki z serkiem/maselniczki itd.
Wiadomo jak jest, czasami się nie dopilnuje i trochę zje, potem robią mu się małe ranki koło ucha - atopowe zapalenie skóry.
Dziwnym zbiegiem okoliczności szkodzą mu serki wszystkich innych firm, poza jedną, o popularnej, niemiecko brzmiącej nazwie. Więc co tam jest, jeśli mleka brak?

gastronomia

by ejcia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar chiacchierona
13 21

A ja wiem, że głównym składnikiem wielu keczupów w Polsce nie są pomidory tylko... jabłuszka! ;)

Odpowiedz
avatar sharpy
14 18

A nie koszenila czyli barwnik ze zmielonych larw mszyc?

Odpowiedz
avatar nighty
13 13

Coraz mniej jest mnie chyba w stanie zdziwić. Ostatnio w sklepie napotkałam ketchup zrobiony z "przecieru warzywnego" który wprawdzie pomidorów nie zawierał, ale za to miał zagęszczony sok malinowy!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 43

1) Spisek! 2) Gratuluję metodologii polegającej na na obserwacji kota. Rzymianie jak mieli np. iść na wojnę, to obserwowali ptaki - podobna wartość poznawcza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 29

I się sprawdzało! Patrz przykład Klaudiusza Pulchra, który wrzucił święte kury do Tybru, bo nie chciały jeść ziarna (zły omen) to niech się napiją - następnego dnia Kartagińczycy rozpirzyli rzymską flotę:)

Odpowiedz
avatar ejcia
5 23

ok, pomyślę o wynajmie laboratorium i zatrudnieniu chemika do wykonania dokładnej analizy składu serków:) A z Rzymian i innych ludów starożytnych się nie śmiejmy- wbrew pozorom wiedzieli więcej, niż współczesny człowiek bez pomocy techniki na wysokim poziomie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 28

LordSharper, to ty nie wiesz że Rzymianie znali budowę ludzkiego genomu i inne takie tam? Przecież kosmici im przylecieli i pokazali :D

Odpowiedz
avatar misiafaraona
18 30

Lordshaper - są miejsca gdzie do tej pory są urzytkowane drogi wybudowane jeszcze przez Rzymian. A spójrz pan na nasze autostrady

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 28

pojedź takim rzymskim gościńcem 150 km/h... z podobnych "świetnych" przykładów wymienię choćby akwedukty które i do dziś się zachowały ale wytruły ludność... tak, nie ma to jak wiedza starożytnych :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 23

Nie wiem, co to znaczy "urzytkowane", ale jeśli chodzi ci o użytkowanie, to może przybliż nam nieco tematykę? Po Via Appia jeżdżą tiry? To są niepoważne próby ratowania niepoważnej tezy.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
16 22

Ranyboskie ale wstyd :( I nawet już poprawić błędu nie mogę. Idę teraz do kąta uŻytkować włosiennicę pokutną

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 23

Nie akwedukty, tylko rury ołowiane - a i tak to tylko jedna z wielu teorii o upadku Rzymu. Równie prawdopodobna jak ta, że "przyszli chrześcijanie i sp.dolili" całkiem dobrze prosperujące imerium

Odpowiedz
avatar refael72
7 9

@OliwaDoOgnia zatrucia były nie od akweduktów, ale od użytych w domach rur, które wykonywano z ołowiu.

Odpowiedz
avatar Jorn
11 15

A w składzie surowcowym jest napisane, że zawiera mleko?

Odpowiedz
avatar Miosis
36 36

do ejcia: laktoza to cukier, nie białko

Odpowiedz
avatar BlackCat
-1 1

Oliwa, tamte z uczuleniem dawno już są za tęczowym mostem, to po pierwsze (nie, nie umarły od mleka - jeden wpadł pod samochód, innego rozszarpał pies, a trzeci zniknął). Kotek obecny (sztuk JEDEN) mleko chlipie aż miło i nic mu nie jest, to po drugie. A po trzecie, kot byłby niepełnosprawny gdyby np. nie miał jednej łapy albo oka...

Odpowiedz
avatar BlackCat
-1 1

Shit, miało być niżej, sorry ;D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

Na kości może nie, ale np. na kurczaka już tak :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 22

Ale bociana żabami już karmią. Jak również jeże jabłkami.

Odpowiedz
avatar bukimi
20 22

Wiesz, akurat kot i mleko to nigdy nie było dobre połączenie. Osoby dokarmiające koty lub wypuszczające je na dwór mają głęboko gdzieś jak wielką -za przeproszeniem- sraczkę dostaną po wypiciu całej miseczki.

Odpowiedz
avatar sharpy
0 18

Była akcja z koniem uczulonym na siano... Włos się jeży jak pomyślę ile koni możnaby uratować za kwotę wydaną na leki dla tamtego jednego...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 21

o, wlasnie, bocian i żaba - kolejny "klasyk"! i jeż z jabłkiem popylający - eh, stare beztroskie czasy się człowiekowi przypominają. co do konia uczulonego na siano to mam takie same rozkminy jak sharpy - ile normalnych koni by wykarmiono za leczenie jednego niedostosowańca... nie na darmo ewolucja faworyzowała jednostki DOSTOSOWANE i uśmiercała niedostosowane - cżłowiek teraz to na siłę zaburza i ciekawe w jak ciemnej dupie przez to wylądujemy...

Odpowiedz
avatar Quazar
5 9

@gremling - na kurczaka naturalnie hodowanego nie ma uczulonych psów chyba ;), mój ma takowe "uczulenie" - ale jak dostanie karmę bez faszerowanych "niewiadomoczym" kurczaków to mu się nic nie dzieje :).

Odpowiedz
avatar BlackCat
13 15

Oliwa, bardzo dużo kotów ma uczulenie na mleko. Osobiście posiadałam takie trzy. Obecny futrzak na szczęście uczulony nie jest. A sunia moja nie może jeść surowych kości, bo wymiotuje :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 14

czyli hospicum normalnie prowadzisz :P

Odpowiedz
avatar BlackCat
5 7

A co ma hospicjum do uczulenia na mleko i problem z trawieniem surowych kości?

Odpowiedz
avatar little_flame
9 9

A co w tym dziwnego? Wielu dorosłym kotom (podobnie zresztą jak ludziom) nie powinno się podawać mleka, bo nabywają nietolerancji laktozy. Tylko woda. Na Wikipedii znalazłam coś takiego: "Normalnie ssaki tracą zdolność efektywnego trawienia cukru mlecznego (laktozy) mleka po zakończeniu okresu karmienia piersią (okres ten stanowi ok. 3% długości życia). U człowieka produkcja laktazy koniecznej do strawienia laktozy zwykle spada o 90% podczas pierwszych 4 lat życia. (...) W Polsce nietolerancja laktozy występuje u 1,5% niemowląt i dzieci oraz u 20-25% osób dorosłych". Nie znalazłam danych dotyczących zwierząt, ale podejrzewam, że nie są to pojedyncze przypadki. Tylko częściej pewnie objawiają się niedostrzegalnym dla człowieka bólem brzucha, a rzadziej bolesnymi biegunkami. Kochani pamiętajcie - dla dorosłych kotów tylko woda! Mój weterynarz gorąco przytakuje ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

"A co ma hospicjum do uczulenia na mleko i problem z trawieniem surowych kości?" - no, trzymasz trzy niepełnosprawne koty, rany, nie każdy mój komentarz to uszczypliwy trolling, weźcie zluzujcie wory

Odpowiedz
avatar BlackCat
5 5

Oliwa, tamte z uczuleniem dawno już są za tęczowym mostem, to po pierwsze (nie, nie umarły od mleka - jeden wpadł pod samochód, innego rozszarpał pies, a trzeci zniknął). Kotek obecny (sztuk JEDEN) mleko chlipie aż miło i nic mu nie jest, to po drugie. A po trzecie, kot byłby niepełnosprawny gdyby np. nie miał jednej łapy albo oka...

Odpowiedz
avatar refael72
1 3

ruszyło cielę ogonem i udaje filozofa. Zanik laktazy po wyjściu z wieku oseskowego to nic nadzwyczajnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Znałem psa uczulonego na kości. Poważnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
31 31

Zsiadłe mleko, kefir, jogurt i sery są otrzymywane przez fermentację więc zawierają śladowe ilości laktozy (jest zmieniana na kwas mlekowy). Więc teza, że "nie jest z mleka" może być niezbyt trafiona ;)

Odpowiedz
avatar ejcia
4 12

W sumie racja. Tylko skąd ta róznica w tolerancji róznych serów? a co do tego, czy koty mogą pic mleko - wpiszcie w google:) taki jest stereotyp, ale wielu kotom mleko szkodzi. Może "podwórkowe myszołapy" są silniejsze i stąd przekonanie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 17

Technologia produkcji? Jak mocno jest przetworzone i jak bardzo jest wyeliminowana laktoza? Poza tym, koto mogą pić mleko, ale... podobnie jak połowa ludzkości, nie trawią laktozy. Więc u kotów, najczęściej kończy się to rzadkim sra..em ;) a, że kociaki zakopują, to i ten fakt często umyka.

Odpowiedz
avatar Mimizu
5 7

@ejcia mam 2 koty. Pierwszy - wychuchany od maleńkiego, wszystko co nie jest rekomendowaną kocią karmą albo surową wątróbką sprawia, że kotu sierść kępami wyłazi, krew w kupie i wydawanie kasy na leki antyalergiczne. Drugi - przybłęda, też za malucha, ale już zaprawiony w walce o przetrwanie. Dzień bez miski mleka dniem straconym, domaga się przy każdym wyjęciu z lodówki. Najlepsze są resztki z obiadu, a czasami potrafi wyjeść z popielniczki kulki pieprzu wyciągnięte z zupy, albo liście laurowe. No i oczywiście obierki od ziemniaków to rarytas, że aż się uszy trzęsą. Więc chyba przychylę się do teorii silniejszych, bo zaprawionych w bojach podwórkowcach. A dopiero od niedawna koty są domowymi milusińskimi więc stereotypy zostały.

Odpowiedz
avatar birdgirl
0 2

@Mimizu mój kot to "znajda z szopy", przez pół roku żył na wolności. Po mleku ma biegunkę :) więc teoria zaprawionych w bojach trochę zawodzi. Raz na jakiś czas dostaje mleko dla kotów "klara". Natomiast nic jej nie jest po przetworzonym nabiale - wcina śmietanę, jogurty, ser biały i żółty (oczywiście raz na jakiś czas). Ale żeby zdobyć mleko zrobi wszystko - włącznie z wylizywaniem z kubka po kawie...

Odpowiedz
avatar hanika
2 2

Popieram. Poza tym ser topiony jest robiony z masy jak ser żółty, z tym,że ser żółty dojrzewa w odpowiednich warunkach (na początku drogi wygląda podobnie do mozarelli) a na topiony masa jest przetapiana. A jak ser żółty źle jest przechowywany to na powierzchni robi się obrzydliwa maź gruba na około 1 cm (zależy od czasu leżakowania) i toto świństwo się ścina a pozostałość przetapia na...serki topione oraz sery wędzone :).Pytacie skąd to wiem?Ano miałam niegdyś "przyjemność" pracować w jednym z większych zakładów mleczarskich w Polsce.I nie są to zamierzchłe czasy :)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
1 27

Przekonanie społeczeństwa że koty muszą pić mleko to jeden z bardziej przemyślanych zabiegów propagandowo-marketingowych wielkich koncernów mleczarskich. Ta strategia przeniknęła do kultury popularnej, książek, kreskówek i ludzie często nawet dla siebie mleka nie kupią, a dla kota tak. A naprawdę koty w naturze rzadko kiedy mleko tykają bo to są drapieżniki, pomniejszone ewolucyjnie wersje lwów i tygrysów które muszą poczuć krew, ofiarę, przegryźć ptakowi gardło lub upolować mysz. Podając im jedzenie na tacy ludzie rozleniwiają koty i dają łatwo zarobić producentom karmy i mleka.

Odpowiedz
avatar rekin_dziewicojad
10 18

Mój kot dostaje mleko od małego i bardzo je lubi, tako i ja. Nie odnotowałem sraki u niego ani u siebie. Poza tym kić, mimo "tacy", poluje na ptaki i gryzonie. Deal with it. Jeśli nie podawalibyśmy kotom lub innym zwierzętom "jedzenia na tacy", nie zostałyby udomowione. One na nas żerują, i tylko dlatego mruczki "współpracują". Coś za coś. Ewolucja bywa przewrotna.

Odpowiedz
avatar BlackCat
9 9

Dokładnie. Mój kocur raz mi wronę przyniósł o.O

Odpowiedz
avatar goodfather
6 6

Mam kocura i kotkę którym daje jedzenie na tacy a i tak przynoszą pod drzwi upolowane myszy.

Odpowiedz
avatar Czekoczeko
1 1

A mój jakąś łasiczkę, albo coś podobnego ;D

Odpowiedz
avatar misiafaraona
15 15

Ten konkretny serek może być dla ludzi którzy też miewają nietolerancje laktozy, więc jest jej pozbawiony.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
22 26

Hmm, co może zawierać serek topiony bez laktozy? No może na przykład prawdziwy ser, który ma jej bardzo mało. Laktoza nie jest Chuckiem Norrisem, nie przetrwa wszystkiego, co w procesie obróbki dzieje się z mlekiem. Poczytaj troszkę, a dopiero potem rzucaj oskarżenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 19

Żeby zarzucić ci (trafnie) ignorancję wystarczy przeczytać historię.

Odpowiedz
avatar rekin_dziewicojad
19 19

@Lordshaper ...i jej komentarze, w których laktoza staje się, tadam: białkiem. :D

Odpowiedz
avatar little_flame
1 5

Serek topiony zawierający prawdziwy ser...? Proszę was :) To jak powiedzieć, że sok malinowy zawiera prawdziwe maliny :D No ok, zawiera, nie raz nawet ich zawrotny odsetek - całe 0,3% :D

Odpowiedz
avatar MojaMalaAmi
0 2

rekin_dziewicojad> jeszcze chwila a bedzie nawet zoltkiem, a nie tylko bialkiem :D NO BO O JAJKA CHODZI, PRAWDA??? :d

Odpowiedz
avatar teracotta
5 9

serki topione są robione z resztek serów żółtych. Taki odpowiednik cukierniczej bajaderki. Resztki się mieli, doprawia, topi, dodaje emulgatory i jest serek topiony. Syf.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 15

I teraz zagadka - czego jest więcej: sera w serku topionym, czy mięsa w parówce? :) Liczę na gorącą dyskusję pomiędzy zwolennikami tych produktów!

Odpowiedz
avatar ampH
4 4

@Oliwa ja tam lubię parówki i serki mimo, że wiem doskonale jak i z czego są zrobione ^^ Ważne, że smaczne, nawet jeśli jest to zmielona tektura... :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Parówki z szynki (Sokołów) - 93% mięsa z szynki wieprzowej

Odpowiedz
avatar little_flame
0 0

Są parówki i parówki. Ważne żeby czytać etykietki i nie skąpić grosza :) No i nie wierzyć, że jeśli coś ma dobrą markę to już na pewno ma też dobry skład. Często markowe firmy sprzedają za markową cenę odpadki i wypełniacze.

Odpowiedz
avatar MojaMalaAmi
2 2

OliwaDoOgnia> Wiecej jest sera w parowce :D

Odpowiedz
avatar Reena
-1 3

Zaprawdę Oliwa do ognia... XD

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
4 8

Każdy ssak pije mleko swojej matki. Po pewnym czasie traci zdolność trawienia składników mleka. Jest to przystosowanie ewolucyjne, by młode zaczęło szukać innego pokarmu. Tak samo było u człowieka. Jednak gdy człowiek udomowił różne zwierzeta i zaczął spożywac ich mleko, zdolność do jego trawienia powróciła, choć nie u wszystkich nacji w tym samym stopniu. Ludy Azji Wschodniej praktycznie nie znają nabiału. Częściowo z tym problememporadzili sobie Mongołowie - poddają mleko fermentacji (konkretnie laktozę czyli CUKIER mleczny). Problemem z karmieniem zwierząt "ludzką" żywnością jest to, że nigdy nie wiadomo który składnik dla nas całkowicie przyswajalny może zwierzowi poważnie zaszkodzić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Pewnie masz rację. Pewnie, a to dlatego, że według radosnych badań nie trawię laktozy i nie powinnam pić mleka. I tak się składa, że jeśli napiję się mleka uhatego, sklepowego, świeżego z marketu - mam rewolucję październikową w kichach. Przeprowadziłam doświadczenie z mlekiem prosto od krowy, biegającej sobie wesoło po pastwisku i... kichy siedzą cicho. Ciekawe czy to problem utraty zdolności trawienia składników mleka? czy może tablica Mendelejewa którą nam serwują producenci - zamiast mleka?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Ale napiłaś się go raz (albo nawet i kilka) czy piłaś codziennie przez np. przez miesiąc? Jeśli to pierwsze, to sama sobie dopowiedz o kant czego można takie doświadczenie roztłuc.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Lordshaper piłam mniej więcej od maja do października, prawie codziennie. Uwielbiam mleko. Nawet kożuchy mi nie przeszkadzają :). Tak więc doświadczenie było długofalowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

lordshaper - twój komentarz był chamski wiesz o tym? jeśli nie to ci właśnie uświadamiam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

Zaczęłaś od opisu "co się dzieje w twoich kichach" - następnym razem zastanów się co mówisz publicznie. Nie dam ci linka o żarciu gruzu (jak ostatnio daję takim przypadkom). Zasługujesz na więcej - stąd moja dyspensa! Baw się dobrze Elu :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

puknij się w ten pusty łeb zanim coś napiszesz

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Czyli jednak gruz? Sama znajdź sobie linka!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

jak to co tam jest? cała tablica Mendelejwa!

Odpowiedz
Udostępnij