Pewna dyskusja, w której uczestniczyłam ostatnio, przekonała mnie do opublikowania historii moich podopiecznych. Trzech nastolatek, "małych patologicznych ku*ewek".
Patrycja, lat 14. W domu bieda, aż piszczy. Ojciec nieznany, trójka rodzeństwa, matka tłucze dzieci. Patrycja jest dość agresywna, wagaruje, sypia z przypadkowymi chłopakami, ma kuratora. Trafiła do mnie na warsztaty przez koleżankę z klasy. Nie oceniałam jej, nie wytykałam palcem, nie nazywałam szmatą. Po kilku miesiącach zajęć, wiedziałam już, że chociaż dziewczyna nie należy do osób obdarzonych wybitnym umysłem, to jak się zaprze, to potrafi. Zaczęłam poświęcać jej więcej czasu, rozmawiać z nią. Obie włożyłyśmy w jej zmianę bardzo dużo pracy, nie było łatwo. To było dwa lata temu. Jej sytuacja rodzinna niewiele się poprawiła, ale sama Patrycja bardzo się zmieniła. Idzie teraz do technikum fryzjerskiego, bo okazało się, że chociaż nie jest szkolnym orłem, tak z włosami robi prawdziwe cuda.
Asia, lat 14. Teoretycznie sytuacja materialna i rodzina była świetna. Ale tylko teoretycznie. Matka się znęcała nad nią psychiczne, ojciec odszedł, kiedy miała sześć lat. A właściwie to matka go wyrzuciła z domu, bo molestował Asię i jej starszą siostrę. Asia się prostytuowała za drobne kwoty albo fajki. Kiedy zaciążyła (miała wtedy 14 lat), chodziła na moje warsztaty. Faceta skazali za wykorzystanie nieletnich, za to Aśka nie miała życia. Bo mała ku*ewka zniszczyła życie dorosłemu facetowi, to się powinno tępić. Została wyrzucona ze szkoły, na ulicach wytykali ją palcem. Po warsztatach siedziała ze mną w sali i płakała, bo psychicznie była kompletnie zniszczona. Udało mi się skontaktować z jej chrzestną, która ją wzięła do siebie. Teraz Aśka ma 18 lat, czteroletnią córkę i będzie robić maturę. Dalej mieszka z chrzestną. Do dzisiaj utrzymujemy kontakt.
Natalia, lat 15. Pije, pali, wagaruje. Ojciec ma odebrane prawa rodzicielskie, matka znęca się nad nią psychicznie, podobnie jak starsza siostra. Jest po kilku pobytach w szpitalach psychiatrycznych, próbach samobójczych. Kiedy ją poznałam, było już za późno. Natalia pojawiła się dwa razy na zajęciach, a na następnych dowiedziałam się, że nałykała się tabletek i nie udało się jej odratować.
Dlaczego o tym piszę? We wspomnianej już dyskusji usłyszałam, że jestem głupia, bo inwestuję w śmieci, które nie są tego warte, zamiast inwestować w siebie. I że te nieletnie ku*rewki powinno się oddać do recyklingu. Zostałam wyśmiana, bo chcę mi się pomóc.
Tak jest najłatwiej, usadzić dupę i wydawać pozwolenia na życie, wytykać palcami i wyzywać od najgorszych. Mało kogo obchodzi, że to tylko dzieciaki, które same do końca nie wiedzą, co jest dla nich najlepsze. Mi udało się pomóc dwóm z opisanych wyżej dziewcząt. Nie mam jakichś specjalnych kwalifikacji, pomprostu chciało mi się poświęcić czas i nie oceniałam ich.
Zastanawiam się, czy gdyby ktoś się wcześniej zainteresował Natalią, pedagog szkolny, kurator, czy ktoś z rodziny, to czy nie doszłoby do tragedii.
Publikuję to nie po to, żeby ktoś mnie poklepał po plecach i powiedział, że warto robić to co robię, bo wiem, że warto. Chodzi mi o to, żeby uzmysłowić innym, że czasami warto zastanowić się nad tym, co doprowadziło dziecko do takich zachowań, zamiast pokazywać palcem i wołać, że taka z niej tania dziwka.
Dlatego też apeluję - spójrzcie czasami nieco dalej niż czubek własnego nosa, i zrozumcie, że za każdą "małą patologiczną ku*ewką" kryje się zawsze jakaś niemiła historia. A pomoc naprawdę niewiele kosztuje.
Podziwiam Cię. Nie dlatego, że Ci się chce pracować z trudną młodzieżą, ale dlatego, że potrafisz.
OdpowiedzJa podpisuję pod powyższym i podziwiam, że masz siłę i upór. Pomagasz ludziom i ratujesz życia. Tego co robisz nie da się opisać słowami.Dzięki Tobie te dzieci będą mogły popatrzyć kiedyś w lustro bez żalu, z dumą.
OdpowiedzA ja Cię podziwiam i już;) I życzę Ci dużo siły i po prostu "rób swoje" jak śpiewał poeta a tymi, którzy się z Ciebie śmieją się nie przejmuj, nie dorastają Ci do pięt. Szacun.
OdpowiedzKtóry poeta i w jakim utworze śpiewał "rób swoje"? Bo chyba czegoś nie wiem...
OdpowiedzStanisław Ignacy Mickiewicz
Odpowiedz"Rób swoje, rób swoje, ryzyko będzie Twoje...."
OdpowiedzW tym wieku (14-15 lat) mozna im jeszcze znormalizowac psychike i zsocjalizowac, pod warunkiem wyrwania ich z patologicznego srodowiska rodzinnego. Jesliby dalej pozostawaly tam, skad pochodza - stracony trud.
OdpowiedzNiekoniecznie. Te dziewczyny po prostu chciały wiedzieć, że jest ktoś, komu na nich zależy, że jest kogoś, kogo mają po swojej stronie. To nigdy nie jest stracony trud.
OdpowiedzI ja Cię podziwiam. Za czas, za siły, za umiejętności i przede wszystkim za chęć. I pamiętaj, że zawsze znajdzie się ktoś, kto powie "nie warto". Zawsze będzie warto :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzNie zgodzę się ze stwierdzeniem "że za każdą "małą patologiczną ku*ewką" kryje się zawsze jakaś niemiła historia". Znam przynajmniej kilka panienek, które puszczają się aby podkreślić swoją "niezależność" i "wyzwolenie seksualne".
Odpowiedzwiesz co? jak dla mnie sytuacja, w ktorej rodzice nie potrafia dziecku przekazac pewnych wartosci i wytlumaczyc niektorych spraw tez jest w pewien sposob patologiczna. Owszem, nie jest to rowne molestowaniu czy alkoholizmowi itd, ale nadal - nie mozna uznac, ze rodzice spelnili swoje zadanie wychowawcze ;> Rodzic ma za zadanie nie tylko zapewnic ubranie, miejsce do spania i jedzenie, ma takze obowiazek wychowac i wpoic pewne wartosci.
OdpowiedzBrawo Nisza! To jest własnie ubranie w słowa tego, czego nie udało mi się przekazać pod historią która sprowokowała Sopranistkę do napisania. Dzieci nie wiedzą co jest złe w zachowaniach seksualnych, jeśli im się tego nie powie! Jeśli takiemu małolatowi dorosły, którego darzy autorytetem, nie wyjaśni, to skąd ten dzieciak ma wiedzieć? Dlaczego dzieci pozwalają się molestować? Bo DOROSŁY MÓWI IM, że to co mu robi to normalne i nic złego, a inny, zaufany dorosły NIE POWIEDZIAŁ, że powinny się bronić i nie wierzyć oprawcy.
OdpowiedzZgadzam się ze smokkiem, to stwierdzenie jest nieprawdziwe. Mało to jest dziewczyn, które puszczają się, bo są zbyt leniwe, aby isc do pracy? Więcej i szybciej zarobi się dając dupy, nie? W końcu jakos trzeba opłacić solarę, tipsy i fryzjera. Teraz nagle ze wszystkich prostytutek zróbmy biedne ofiary, które miały ciężkie dzieciństwo. Ponad to, nie każdy kto ma trudną sytuację w domu zostaje prostytutką, to chyba nie jest najlepsze wyjscie z sytuacji?
OdpowiedzBlackMoon - tutaj jest mowa o prostytuujących się dzieciach, a nie dorosłych pannach. Smokku - Asia też tak manifestowała swoją "niezależność". Dzięki temu uważała się za dorosłą i samodzielną, bo 'sama zarabia'. Nie mówię tutaj o dziewczynach, które są pełnoletnie, tylko o dzieciach.
OdpowiedzAle zaraz, zaraz: rozmawiamy o dziewczynach, 20-parolatkach, osobach dorosłych, których wyborem jest nierząd, czy o 13-14 letnich dzieciach, którym - przypominam- nie dajemy możliwości samodzielnego życia, bo są zbyt niedojrzałe żeby móc o nim decydować? Po to się jest właśnie dorosłym, żeby sobie podejmować takie decyzje, jak i z czego chcę żyć. 14latka jest dzieckiem i jesli podjęła decyzję o tym, zeby żyć z nierzadu, to sorry, ale KTOS NAWALIŁ i to nie ona. Idąc dalej...jesli któraś ma 26 lat i się prostytuuje, to sorry...ktos nawalił wczesniej, jak była dzieckiem, bo nie wpoił jej odpowiednich wartości, nie nauczył że to poniżające i ze tak nie można. Proste? Oczywiście, że są wyjątki - tak samo jak są wyjątki którym, mimo że mieli normalne dzieciństwo i odróżniają dobro od zła, zdaża się zabić z zimną krwią i jest to ich osobisty wybór. Ale nie sądzisz chyba, że tu mamy do czynienia z taką sytuacją, skoro to są 13-latki? 13-latków nie sądzi się jak dorosłych, a dlaczego? Dlatego że to dzieci, dzieci które nie podejmują swiadomych decyzji, bo są niedojrzałe, podatne na wpływy, mówiąc potocznie w sensie mądrości życiowej, po prostu (jeszcze) głupie :) Ile z nas chciało sie uczyc będąc nastolatkami, ile? Ile z nas teraz żałuje, że wtedy nam się wydawało ze nauka jest bez sensu i się bardziej nie przyłożyliśmy? Dzieci nie myślą o przyszłości...taki wiek.
OdpowiedzUsprawiedliwiajmy zatem prostytutki, morderców, pedofilów i gwałcicieli, bo to przecież nie ich wina, że źle postępują, bo to KTOS nawalił, nie oni. Nawet nie powinni za swoje czyny odbywać kar w więzieniach, bo to nie ich wina, że źle postępują tylko KOGOS. Fajny masz tok rozumowania. Widzę, że obce Ci jest pojęcie odpowiedzialnosci za własne czyny. Mama powiedziała mi, żebym nie paliła papierosów, a jednak palę. To wszystko jej wina, widocznie nie powiedziała mi tego dostatecznie wiele razy ani nie sledziła mnie patrząc, czy przypadkiem nie palę. Dała mi też zły przykład, bo sama pali- wszystko to jej wina. Oh, jak miło zwalać na innych winę za swoje błędy :)
Odpowiedz"Dlaczego dzieci pozwalają się molestować? Bo DOROSŁY MÓWI IM, że to co mu robi to normalne i nic złego, a inny, zaufany dorosły NIE POWIEDZIAŁ, że powinny się bronić i nie wierzyć oprawcy. " Ale nie mówimy tu o kilkulatkach, które nawet nie wiedzą co to seks, nie? Nie wmówisz mi chyba, że trzynastoletnia dziewczyna nie ma prawa wiedzieć, że prostytucja jest zła, bo jakis zaufany dorosły jej tego nie powiedział. Jak ktos pochodzi z patologicznej rodziny to może zabijać innych, bo rodzice mu nie powiedzieli, że to jest złe?
OdpowiedzBlackMoon, z każdą Twoją kolejną wypowiedzią mam wrażenie, że z myśleniem to trochę u Ciebie na bakier. Fajnie, że do jednego wora wrzucach morderców, pedofilów, gwałcicieli i prostytutki, które swoją 'działalnością' osób trzecich nie krzywdzą, czego o tych pierwszych nie można powiedzieć. A jeśli dla Ciebie palenie i prostytucja to jedno i to samo, to naprawdę, aż żal komentować.
OdpowiedzBlackMoon, nie dla każdego prostytucja to łatwy pieniądz i nie wrzucaj wszystkich prostytutek do jednego worka. A co do bycia zbyt leniwą to mi się przypomina taka historia, z piekielnych zresztą, w której ktoś do prostytutek porównał hostessy i modelki, bo też zarabiają ciałem, ergo są zbyt leniwe, żeby zająć się uczciwą pracą. Jak widzisz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Odpowiedz"BlackMoon, z każdą Twoją kolejną wypowiedzią mam wrażenie, że z myśleniem to trochę u Ciebie na bakier." Wow! I to nie ja napisałem? Jestem w szoku.
OdpowiedzTo samo mogę napisać o Tobie. Nigdzie nie napisałam, że to jedno i to samo, nie baw się w "co autorka miała na mysli" tylko czytaj jak jest napisane. Chodzi mi o pewien schemat robię cos złego-> to nie moja wina tylko czyjas. Zastanawiam się teraz czy nadal uparcie będziesz bronić swojego stanowiska, gdy przedstawię hipotetyczną sytuację. Przychodzi do Ciebie chłopak, którego ojciec odszedł, matka biła, żył w biedzie, nikt mu nie powiedział co jest dobre, a co złe. Chłopak ten zgwałcił jakąs dziewczynkę. Idąc Twoim tokiem rozumowania powinno mu się pomóc i absolutnie nie należy potępiać, bo to nie jest jego wina, gdyż nikt mu nie powiedział, że gwałt jest zły. Mam rację? Monikamaria to akurat Oliwka pisał pod moją historią kiedys, ale chyba takie durne stwierdzenie nie wymaga głębszego komentarza?
OdpowiedzGorzkimem stajesz się nudny z tym naskakiwaniem na mnie wszędzie, odpusc sobie chłopie, bo o ile z innymi mogę dyskutować nawet jeżeli mam inną opinię to z tobą nie będę, bo to nie dyskusja tylko szczeniacka pyskówka. Już nie pierwszy raz starasz się mnie sprowokować, odpusc już.
Odpowiedz@BlackMoon - z twojej wypowiedzi demagogia aż bije po oczach. Gwałt zakłada działanie wbrew czyjejś woli. ani tu, ani w historii o strażakach nic takiego nie zaszło. Panowie z OSP wręcz byli zadowoleni, że mają ruchanko za niemal frajer. Odpowiadając wprost na twoje pytanie - jeśli to będzie chłopiec 13 - letni, to jak najbardziej będzie wymagał pomocy a nie kary. Jeśli dorosły - to powinien ponieść konsekwencje, chyba, że jest niepoczytalny w swoich zachowaniach seksualnych - to wymaga leczenia, co w naszych warunkach w praktyce oznacza "internowanie" w zakładzie psychiatrycznym. To jest tak oczywiste, że aż wstyd o tym pisać.
Odpowiedzedit: to jest oczywiście odpowiedź na wpis @BlackMoon z 18:22, napisana zanim pojawił się ten głupawy apel poniżej
OdpowiedzNa prawdę trzeba się nieźle postarać, aby nie zrozumieć mojej wypowiedzi. Chodzi mi o tok rozumowania (wersja dla osób, którym nie wychodzi czytanie ze zrozumieniem): 1. Prostytucja, czyli COS ZŁEGO-> nie ich wina, bo to ktos nawalił wczesniej 2. Gwałt, czyli COS ZŁEGO-> nie ich wina, bo to ktos nawalił wczesniej To jest tok rozumowania, z którym się zwyczajnie nie zgadzam. Gorzkimem na szczęscie nie ty ustalasz prawo i osoby mądrzejsze od ciebie zdecydowały, że nawet taki trzynastoletni gówniarz musi ponosić konsekwencje swoich czynów i są dla niego przewidziane kary.
OdpowiedzSerio BlackMoon, sama sobie przeczysz. Najpierw piszesz, że nie uważasz, że to jedno i to samo, a kilka zdań później przedstawiasz 'hipotetyczną sytuację', która dotyczy gwałtu. Ja nie wiem, Ty jesteś jakąś idiotką? Cały czas rozmowa się tyczy prostytucji małoletnich dziewcząt. Czyli (będę tłumaczyć jak krowie na rowie, bo chyba nie mam innego wyjścia) uprawiania seksu za jakieś korzyści majątkowe bądź materialne. Mam nadzieję, że definicja jest dość zrozumiała. A Ty wyskakujesz z gwałtem, czyli zmuszeniem drugiej osoby doseksu poprzez przemoc, CZYLI wyskakujesz z czynem, który krzywdzi drugą osobę. Świadomie. Czy prostytucja krzywdzi świadomie drugą osobę? Nie. Czy teraz rozumiesz? Czy wytłumaczyć jeszcze raz, z użyciem obrazków? Nie wiem, skąd u Ciebie takie przeświadczenie o własnej nieomylności. Zarzucasz mi dodatkowo nieumiejętność czytania zezrozumieniem, chociaż sama chyba nie do końca rozumiesz o czym w ogóle toczy się ta dyskusja. Proponuję przerobić jeszcze raz wszystkie wypowiedzi, a istnieje szansa, że zrozumiesz o czym rozmawiamy.
Odpowiedz@BlackMoon - jakie, jakie kry przewiduje prawo dla 13 - latków? Dla ścisłości: kary, nie konsekwencje.
OdpowiedzNie potrafisz prowadzić dyskusji bez wyzywania mnie od idiotek? Czy ja ci gdziekolwiek naubliżałam? Napiszę po raz ostatni- nie, nie uważam, że to jest to samo, ale zarówno gwałt jak i prostytucja to czyny haniebne dlatego też porównałam je ze sobą, aby uswiadomić ci, że jeżeli jeden czyn haniebny usprawiedliwiasz to inne powinnas także usprawiedliwiać, nawet jeżeli są cięższego kalibru. Skoro trzymasz się jakichs przekonań to powinnas trzymać się ich zawsze, a nie tylko wtedy, gdy ci to pasuje.
OdpowiedzOd kiedy gwałt i prostytucja to to samo?
OdpowiedzGorzkimem a takie, że idzie do poprawczaka i w zależnosci od rodzaju przestępstwa w wieku 18 lub 21 lat jest przenoszony do więzienia, na prawdę tak trudno sobie znaleźć w necie? To chyba swiadczy o tym, że jednak ten trzynastolatek jest zdolny do myslenia skoro może poniesc karę za swoje czyny. Dlaczego zatem trzynastoletnie prostytutki to według was małe dzieci, które same nie potrafią mysleć i to nie ich wina, że się prostytuują? Bryanka ile jeszcze razy mam wytłumaczyć, że nie uważam, iż jest to to samo?
OdpowiedzBlackMoon, zaczyna mnie już nudzić tłumaczenie Ci rzeczy oczywistych. Także zacznijmy od początku. Prostytucja nie krzywdzi osób trzecich. To jest fakt. W związku z tym nieletnie prostytutki NIE POWINNY być karane za to, że się prostytuują, tylko powinno się im pomagać, bo ich zachowanie nie wynika z dojrzałości, a jest owocem jakichś problemów, najprawdopodobniej w domu. Także pomoc nie tylko dla dziewczynki, ale też dla jej rodziców, którzy często sobie zwyczajnie nie radzą z wychowywaniem dorastającj córki. Jeśli chodzi o gwałt, to tutaj cierpią osoby trzecie, co jest chyba oczywiste, ale nie wiem, czy tak oczywiste dla Ciebie. Jeśli gwałtu dokonuje dziecko (bo o dzieciach cały czas mówimy), to oczywiście, że powinno zostać surowo ukarane, ale również powinno się dokładnie dociec, skąd takie agresywne zachowaniana tle seksualnym u dziecka i powinno się je objąć programem pomocowym. Ja naprawdę nie wiem, dlaczego tak trudno to pojąć.
OdpowiedzZarówno plucie na chodnik jak i kradzież pieniędzy są czynami haniebnymi. Za jedno i drugie powinni wieszać za jajca.
OdpowiedzMnie też zaczyna nudzić. Czyli trzynastoletni chłopak, który ma trudne dzieciństwo i zgwałcił kogos nie może być usprawiedliwiony tymże faktem, ale prostytucję nieletnich dziewczynek tym własnie faktem usprawiedliwiamy i nie potępiamy tego. Hipokryzja level pro. Dalej wypisujcie jak to niech ich wina, że się puszczają za pieniądze, utwierdzajcie wszystkich w przekonaniu, że można zawsze zwalić winę za swoje czyny na inne osoby. Nic tylko patrzeć jak małoletnie prostytutki wyrastają jak grzyby po deszczu czytając takie wywody- "ja przecież nie robię nic złego, to nie moja wina, to wina rodziców, bo nie chcieli mi kupić iphone'a!". Fajnie, że zamiast uswiadamiac im jak bardzo złe jest ich postępowanie utwierdzasz je w przekonaniu, że wszystko mogą robić i usprawiedliwić to trudnym dzieciństwem, gratuluję. Gorzkimem plucie na chodnik to czyn haniebny, poważnie? Argumenty się skończyły, bo okazało się iż twoje przekonanie o tym, że 13-latkowie mogą być w swietle prawa ukarani jest fałszywe i teraz wypisujesz bzdury.
Odpowiedz@BlackMoon - właśnie na taką odpowiedź czekałem. Proszę sama sobie poczytaj, czym jest zakład poprawczy. To jest placówka wychowawczo-resocjalizacyjna, a nie zakład karny dla nieletnich. Oczywiście wiem, że w praktyce - m.in. dzięki mentalności osób takich jak ty, @Smokk, autorka historii o "biednych strażakach" i paru innych - ich funkcjonowanie jest często wypaczone, ale w założeniu są to placówki pomocowe. I celowo użyłem wieku 13 lat - bo to dolna granica, kiedy można tam trafić, a ja nie sprecyzowałem, czy ukończone... Staram się ci pokazać, jaką jesteś ignorantką, ale ty jesteś pp prostu oporna na wiedzę.
OdpowiedzEdit: w ostatnim zdaniu oczywiscie miało być "okazało się iż twoje przekonanie o tym, że 13-latkowie NIE mogą być w swietle prawa ukarani jest fałszywe "
Odpowiedzi Ty usiłujesz wcisnąć kit, że dla Ciebie prostytucja i gwałt, to nie jest jedno i to samo? i się jeszcze dziwisz, że twierdzę, że jesteś idiotką...? ale widzę, że masz bardzo bogate doświadczenie w pracy z młodzieżą, proszę podziel się ze mną swoją mądrością. powinnam tym dziewczynkom mówić, że są małymi, tanimi dziwkami i w ten sposób bym im pomogła, tak? nie uważam, że dziecięca prstytucja jest spoko, ale nie uważam też, że wyzywając je cokolwiek zmienię. i owszem, trudne dzieciństwo nie usprawiedliwia gwałtu. Ty naprawdę jesteś idiotką. GWAŁT KRZYWDZI OSOBY TRZECIE, czy Ty tego nie rozumiesz, czy po prostu nie wiesz? i przestań się ośmieszać swoimi komentarzami, bo Twoje argumenty są naprawdę żałosne.
OdpowiedzAha, czyli umieszczenie kogos w poprawczaku, a później przeniesienie do więzienia to nie jest kara według ciebie? Zaiste, interesujący punkt widzenia. Mimo wszystko oni są tam za karę, za to, że zrobili cos złego i muszą poniesc konsekwencje swoich czynów. Na prawdę tak trudno to pojąć? Widocznie trudno, bo to potwierdza moją tezę jakoby trzynastolatkowie to były mimo wszystko istoty myslące, a nie bobasy i powinny odpowiadać za swoje czyny.
OdpowiedzŻałosna to ty jestes skoro nie potrafisz prowadzić dyskusji bez wyzywania mnie, tylko dlatego, że się z tobą nie zgadzam. Na pewno nie uczyłabym tych dziewczyn, że nic nie jest ich winą i wszystko mogą sobie usprawiedliwić trudnym dzieciństwem, bo to nie tędy droga.
OdpowiedzWidzę, że wiesz lepiej ode mnie w jaki sposób udało mi się pomóc tym dziewczynom.
OdpowiedzDobrze, idź dalej zbawiać swiat i głosić wszem i wobec iż nieletnie prostytutki nie ponoszą żadnej winy za swoje czyny, gdyż to nie ich wina, że miały trudne dzieciństwo.
Odpowiedz@BlackMoon - to tobie "trudno pojąć". Nie wiesz i nie wiesz, że nie wiesz. 13 latek nigdy nie będzie ponosił odpowiedzialności w sposób przez ciebie opisany. Karany jak dorosły za szczególne przestępstwa może być dopiero 15 latek i jeśli chodzi o gwałt to musi to być zgwałcenie zbiorowe lub ze szczególnym udręczeniem (np. z porwaniem), a i tak w takiej sytuacji decyzja należy do sądu. Poza tym wszystkim istnieje subtelna ale wyraźna różnica między poniesieniem konsekwencji a karą. Tylko ignoranci twierdzą, że to jedno i to samo. Popełniający przestępstwo (a właściwie w tym wypadku czyn zabroniony) 13 latek owszem - ponosi konsekwencje, ale przede wszystkim poddawany jest resocjalizacji (czy skutecznej to inna sprawa). Karani są jego rodzice, którzy nie dopełnili swoich obowiązków. Kumasz? (prawdę mówiąc nie mam nadziei...)
Odpowiedz@BlackMoon, nikt nie twierdzi, że żadna wina nie leży po stronie takich dziewczyn. Ale nie można zaprzeczyć, że środowisko w jakim się wychowały bardzo ułatwiło im to, że żyją tak, a nie inaczej.
OdpowiedzBlaszka mylisz się, oni tak własnie twierdzą. A ja nie twierdzę, że srodowisko się do tego nie przyczyniło, oczywiscie zgadzam się z tym. Gorzkimem zanim zaczniesz przekonywac mnie do swoich racji poszukaj sobie w necie najpierw, bo po prostu mylisz się i są przypadki, gdzie osoby w wieku nawet 12 lat są sądzone jak dorosli. Wujek google nie gryzie.
OdpowiedzPrawo karne wierniejsze niż Google. No cóż, wina nie leży w całości ani po dziewczynach, ani po środowisku czy rodzicach. Wiele czynników na to się składa. Są przypadki własnie takie, a można zauważyć sytuacje, gdzie otoczenie było co najmniej patologiczne a dziecko (czy to dziewczyna czy chłopak) zachowuje rozum i wie, jakich błędów nie popełniać, bo ich skutki ma podane na tacy.
Odpowiedz@BlackMoon - 12 latek karany jak dorosły? Chyba w Arabii Saudyjskiej... [brak nadziei: confirmed] [end]
Odpowiedz"For 23 hours a day, 12-year-old Cristian Fernandez sits in a room at the Duval County jail about the size of a lawn shed. Fernandez, who is charged as an adult in the March 14 beating death of his 2-year-old half brother, David Gallariago, was transferred to the jail Friday afternoon." "Paul Gingerich was still 12 years old when he arrived here at the Pendleton Juvenile Correctional Facility, the state's maximum security prison for children." "13 children in Indiana were sentenced as adults for murder or attempted murder" Blaszka, zgadzam się z Tobą całkowicie, chodzi mi jedynie o to, żeby uswiadomić sobie, że te dziewczyny również są winne, a nie są "biednymi dziewczynkami- ofiarami, które nie wiedzą, że prostytucja jest zła, bo nikt im nie powiedział".
Odpowiedz@BlackMoon - twoja śmieszność przekroczyła już wszystkie granice. Podajesz przykłady z kraju, w którym ciągle stosowana jest kara śmierci (nie dużo pomyliłem się z tą Arabią Saudyjską). W dodatku wygląda mi to na fragmenty raportów jakiegoś Amnesty International walczącego o większy humanitaryzm w traktowaniu więźniów. A ja naiwny myślałem, że rozmawiamy o Polsce. EOT.
OdpowiedzBlackmoon moja droga - to Ty rozszerzasz kryteria o mordecórw i gwałcicieli, ja ich tylko użyłam jako pewnej analogii, zeby Ci było latwiej zrozumieć róznice. Ale tak - jakbyś nie zauważyła w naszym systemie sądowniczym trudne dziecinstwo mordercy bywa okolicznością łagodzącą! Nie pozwala unikąć kary, ale jesli ktoś np zabija bo był katowany w dzieciństwie, to wymiar sprawiedliwości zauważa ten fakt! Jesteśmy ludzmi, nie zwierzętami. Zdziwiona? POza tym ja wciąż mowię o wyborach dzieci - o wyborach dorosłych ludzi napisałam własnie po to, zebyś zauważyła, że jest między nimi róznica! Nie można karać tak samo 7latka i 27latka, którzy zabili, bo o 7latku nie można powiedzieć że zrobił to z premedytacją, bo on nie rozumie konsekwencji swojego czynu, nawet jeśli popchnął siostrzyczkę z zazdrości,a ta upadła i umarła. Ale 27-latek może i zabił z premedytacją - np siostrzyczkę która całe życie go katowała, przypalała paierosem, biła..oczywiscie, nie powinien uniknąc kary, nie wolno zabijac...ale te blizny u niego..ot, rozumiesz, takie niuanse... I tak, ktoś kto pochodzi z patologicznej rodziny moze nie wiedzieć ze zabijanie jest złe. Skoro całe zycie był bity i traktowany jak śmieć, to wpojono mu ze jego życie, ze zycie ludzkie nie ma żadnej wartosci. Pocztaj biografie seryjnych morderców, zdziwisz sie, jak wielu z nich było maltretowanych, albo pochodziło z patologicznych rodzin!
OdpowiedzGorzkimem a w którym momencie ja napisałam, że mówię o akurat polskim prawie? Prawo amerykańskie jest dużo bardziej rozsądne i normalne niż polskie, a akurat kara smierci jest często bardzo dobrym wyjsciem, dużo lepszym niż przeznaczanie milionów na utrzymanie smieci do końca życia w więzieniach, skoro można by te pieniądze przeznaczyć np. na służbę zdrowia czy domy dziecka. Poza tym chroni ofiary, a nie oprawców- w Polsce wiadomo jak to bywa. Napadnij kogos i jeszcze oskarż o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu jak ci da w pysk. Rzeczywiscie, wspaniałe prawo. Visenna ja nie wiem po co Ty do dyskusji wprowadzasz 7-latków, nie widzisz różnicy pomiędzy 7-letnim dzieckiem, a trzynastolatką? Po co tłumaczysz mi rzeczy oczywiste? Zaraz będziesz mnie przekonywać, że jak roczne dziecko cos zrobi to nie może być temu winne, bo przecież ja uważam, że niemowlak wszystko robi z premedytacją i jest swiadomy swoich czynów.
OdpowiedzDziewczyny: Visenna, Sopranistka, Nisza. Proszę, teraz rozważcie rzecz z innej strony. To oczywiście szlachetnie, że staracie się pomoc nastoletnim prostytutkom wyjść na prostą i chwała Wam za to. Jednak nie mogę się z Wami zgodzić w tym, że Wy niejako usprawiedliwiacie te dziewczyny. Przez co dajecie (oczywiście niecelowo) zielone światło wszelkim wykroczeniom bo...młody wiek. Ja celowo nazywam je nastoletnimi prostytutkami, nie pokrzywdzonymi dziećmi. Bo załóżmy, że Piekielnych czytają ludzie w różnym wieku, w tym gros w wieku gimnazjalnym. Co Wy pokazujecie tym dzieciom? Że wszystko da się usprawiedliwić młodym wiekiem? Że prostytucja to tylko 'błąd' wynikający z prawa wieku i trudnej sytuacji materialnej więc należy go wybaczyć i przymlnąć do pewnego stopnia oko? Jaki wniosek wyciągnie przeciętny nastolatek z takich usprawiedliwiań go ze wszystkiego bo jest młody i ma nieciekawą sytuację? Dlatego uważam, że prostytutka, bez względu na to, czy ma 14 czy 26 lat powinna być nazwana prostytutką a nie zagubionym dzieckiem. Bo słowo 'prostytutka' niesie z sobą informację: 'nie, prostytucja jest zła i nie akceptujemy jej w społeczeństwie jako sposób na zycie". Słowo: 'skrzywdzone dziecko' w odniesieniu do prostytutki niesie z sobą pewną dozę usprawiedliwienia i akceptacji tego stanu rzeczy. Zastanówcie się teraz, co jeszcze może wpaść do glowy młodocianej prostytutce określanej mianem "skrzywdzonej" i do czego dalej może się posunąć. Skoro prostytucję da się wytłumaczyć 'skrzywdzeniem' to ewentualne pobicie staruszki w celu zabrania jej portfela też. Na Boga: pomagajcie ale NIE usprawiedliwiajcie i NIE szukajcie wytłumaczenia na zło.
OdpowiedzMijanou często wyrażasz dokładnie to, co myslę, ale potrafisz to dużo lepiej ubrać w słowa. Dokładnie to chcę cały czas przedstawić, ale nie wyrażam się tak ładnie i precyzyjnie jak Ty. Jeżeli po Twoim komentarzu nadal nie zrozumieją o co mi chodzi to odpuszczam, bo na prawdę potrzeba dużo złej woli, aby tego nie zauważyć.
OdpowiedzMijanou - alez ja w zadnym wypadku ich nie usprawiedliwiam ani nie rozgrzeszam! W zyciu! Ja jedynie zareagowalam na komentarz Smokka. Oczywiscie, ze uwazam, ze tych dziewczynek - bo nadal sa to dziewzynki, a nie kobiety, chocby nie wiem jak bardzo byly rozwiniete fizycznie i nie wiem,co o sobie myslaly - niewinnymi ofiarami nazwac nie mozna. Ja jedynie napisalam, ze sytuacja, w ktorej rodzice nie sa w stanie dziecku wpoic pewnych wartosci jest pewna patologia. A jezeli nie chcemy uzywac slowa dosc jednoznacznie sie kojarzacego - na pewno jest niewlasciwa. Lepiej? Odniose sie do dyskusji, ktora tu rozgorzala. Jesli mam byc szczera, uwazam, ze usprawiedliwianie ludzi zdrowych psychicznie trudnym dziecinstwem nie jest w porzadku. Osoba dorosla, nawet jezeli faktycznie miala trudne dziecinstwo, traumatyczne przezycia, zaczyna w pewnym momencie zyc w spoleczenstwie. I moze sie dowiedziec, ze pewne rzeczy sa po prostu niemoralne i zle. I jako takie nie moga miec miejsca. Zatem przestepca, o ile nie zyl odciety od spoleczenstwa lub jezeli nie jest psychicznie chory - nie powinien byc tlumaczony trudnym dziecinstwem. Niewatpliwie moglo ono tak, a nie inaczej wplynac na jego psychike, niemniej - nie mozna tego wykorzystywac i robic, co sie komu zywnie podoba. Dziecko natomiast nie jest jeszcze w pelni uksztaltowane. 13letnia osoba to nadal dziecko. Nic tego nie zmieni. Nawet w trudnych warunkach, wojnie - gdziekolwiek - umysl 13latki/latka funkcjonuje inaczej niz osoby doroslej. Owszem, osoba w tym wieku takze powinna znac normy i granice, a za ich przekroczenie powinna poniesc kare, jednakze mozna jeszcze jakos ja "wyprostowac", ukierunkowac mlody umysl w dobra strone. Nie twierdze oczywiscie ze nie mozna pracowac tak z doroslymi, ani ze wszystkie dzieci mozna "odratowac", bo wiadomo - rozne sa przypadki, ale latwiej jest chyba jednak jakos pokierowac wciaz rozwijajacym sie dzieckiem, niz dorosla, uksztaltowana psychicznie osoba. Black - nie porownuj prosze gwwaltu, do prostytucji. Owszem, maja wspolny mianownik w postaci fizyczosci, seksualnosci, ale zwroc uwage, ze gwalt to wymuszenie. Prostytutki - poza przypadkami zmuszania i niewolnictwa seksualnego - daja d... , ze sie tak wulgranie wyraze, dobrowolnie. Moralnosc prostytucji jest mozna powiedziec hmm.. nie tyle watpliwa, co generalnie zalezy od osoby, ktora opiniuje. Dla jednych faktycznie bedzie to porownywalne z byciem hostessa - i tu uzywamy urokow ciala i tam, prawda? A dla innych bedzie czystym k******m. Kwestia wyznawanych zasad moralnych i priorytetow. Natomiast gwalt jest bezsprzecznie zly. Ujejalbym to -"obiektywnie" zly, prostytucja jest zla "subiektywnie". Dlatego tez kogos, kto popelnia zlo subiektywnie ocenione jako niemoralne przez wieksza czesc spoleczenstwa nie moze byc stawiany na rowni z tym, kto popelnia czyn bedacy zlym bez wzgledu na okolicznosci. I jeszcze jedno - nie zgodze sie, ze prostutucja nie krzywdzi osob trzecich. Znaczy okej, nie tak jak gwalt czy pobicie, ale wydaje mi sie, ze jednak bycie dziwka zostawia slad na psychice. Wyrazny i mocny. Wydaje mi sie, ze mezczyzna korzystajacy z uslug prostytutki krzywdzi ja, chociaz niby za jej zgoda. Bo raczej malo jest osob, ktore faktycznie potraktuja to totalnie obojetnie. Moze jestem idealistka, nie wiem, ale jakos nie wydaje mi sie, aby osoba, ktora traktowana jest przez wiekszosc klientow jak rzecz (no bo chyba mezczyzni korzystajacy z uslug takich pan nie traktuja ich jak czlowieka? Stanowi ona tylko srodek do osiagnecia satysfakcji seksualnej... tyle,ze nieco lepszy nz reka czy akcesoria rozne... ) nie odczuwa zadnego dyskomfortu psychicznego?
OdpowiedzMimo wszystko nie sądzę, że można z góry zakładać wpływu czynników takich jak konkretny sposób wychowania czy też dane środowisko na zachowanie. Owszem właśnie to kształtuje człowieka, ale każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie. Każdy z Was ma swoje zdanie i różnią się one od siebie właśnie w wyniku tego, że opisujecie niezależne i indywidualne przypadki. Ja to tak właśnie widzę.
OdpowiedzJedna z nielicznych historii, gdzie nie rażą mnie użyte wulgaryzmy, bo rozumiem sens ich zastosowania.
OdpowiedzPrawdą jest, że agresją,nadmierną aktywnością seksualną i innymi antysocjalnymi zachowaniami wykazuje się młodzież ze środowiska patologicznego.I dobrze, że wykazujesz chęć pomocy i poświęcasz czas. Ale ciężko jednak odmówić odrobiny racji BlackMoon. Nie zawsze winę za pewne zachowania ponoszą opiekunowie.W pewnym wieku nie można już tłumaczyć, że daję d*py za pieniądze bo mnie mama/tata nie nauczyli, że to złe. 14latki może nie są rozwinięte emocjonalnie, ale na tyle inteligencji już powinny mieć by wiedzieć że seks za fajki nie jest ok.
OdpowiedzProstytuują się tylko dzieci z tzw. rodzin patologicznych. Moja znajoma miała podopieczną z tzw. dobrego domu. Niczego jej nie brakowało, oprócz uwagi zalatanych rodziców. W tym wieku dziecko ma poczucie, że to nie jest dobre, ale nie przywiązuje do tego uwagi, bo nie jest wystarczająco dojrzałe, żeby mieć pełną świadomość konsekwencji swoich zachowań.
Odpowiedz@sopranistka - opisaną przez ciebie rodzinę trudno nazwać "niepatologiczną". Status materialny nie ma tu nic do rzeczy.
OdpowiedzProszę Cię..nie mówimy o 6latkach tylko o pannach, które za 3-4 lata będą według prawa dorosłe. Prawda jest w wielu przypadkach taka, że dziewczynom tym jest wygodniej dostać 30 zł za loda, niż porozdawać ulotki przez 2 dni.I nie wydaje mi się żeby był to krzyk o uwagę lub pomoc.Agresja też bardzo często jest zachowaniem, które wnika z tego, że najzwyczajniej w świecie jest przez rówieśników postrzegane jako cool.Miałam takiego kolegę w klasie w gimnazjum ładnych parę lat temu.Nie brakowało mu niczego.Dobry dom, rodzice uwagę mu poświęcali, a mimo wszystko palił w toalecie, popijał za szkołą, wymuszał pieniądze od młodszych, czyli typowe grzeszki "fajnych" gimnazjalistów. Czemu? Bo to powodowało, że rósł w oczach kumpli.I nie była to wina opiekunów, braku uwagi ze strony szkoły, tylko durnoty.I nie zawsze da się to przetłumaczyć. Bo pomimo troski rodziców(rozmowy,psycholog,karne obozy wakacyjne) chłopak i tak wylądował w poprawczaku, a potem dostał zawiasy za napad rabunkowy(bodajże).
OdpowiedzEvergrey, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić nastolatka, który ma kochającą i poświęcającą mu czas rodzinę, a jednak pije, pali i łazi po szkole wymuszając kasę. Gdzieś ktoś jednak popełnił błąd skoro dzieciak musiał robić złe rzeczy, żeby pokazać jaki jest fajny. Skoro koniecznie musiał się popisywać przed kumplami to jednak to poczucie własnej wartości miał zdrowo zachwiane. Ja jakiegoś super domu nie miałam, ale ojciec powtarzał mi jedno proste zdanie - "Akcja powoduje reakcję. Zawsze."
OdpowiedzOtoz to. Bryanka ma swieta racje. Czlowiek pochodzacy z normalnej rodziny wie, ze aby byl efekt, musi wlozyc w to wysilek. Zatem nie bedzie kradl, bedzie szanowal pewne wartosci. A jezli rodzice mu tego nie wpoja, nie pokaza swoim przykladem nie beda sie nim zajmowac - no to coz, wtedy nie bedzie wiedzial, co jest dobre, a co nie. I jezeli jeszcze jest dzieckiem - mozna probowac odratowac. Choc oczywiscie 14 latek juz swoj rozum powinien miec.
OdpowiedzChciałabym z tobą się jakoś skontaktować, przykładowo przez e-maila lub GG. Mam podobną sytuację do jednej z dziewcząt i nie mam pojęcia co mam zrobić.
Odpowiedzchętnie pomogę, napisałam PW na piekielnych.
Odpowiedz"zrozumcie, że za każdą "małą patologiczną ku*ewką" kryje się zawsze jakaś niemiła historia. A pomoc naprawdę niewiele kosztuje." Jeżeli jedynym przewinieniem dziewczyn jest prostytucja tudzież nałogi i wagary - to pomoc rzeczywiście niewiele kosztuje, wszak dziewczyny krzywdzą tylko siebie, nie innych. Ale jeśli dochodzi do tego agresja i kradzieże, to za chęć pomocy można już wiele zapłacić - zwłaszcza, że gównarzeria czuje się zupełnie bezkarnie ("a co mi zrobią? jestem nieletni"). Poza tym o ile pomoc - jak w twoim przypadku - zinstytucjonalizowana może się sprawdzić, o tyle dorosła osoba umawiająca się prywatnie z obcym trzynastolatkiem/trzynastolatką może wpaść niezłe tarapaty, nawet jeśli jedyną motywacją jest chęć niesienia pomocy. Bo kto uwierzy że np. 40letni facet umawia się z 14latką tylko po to, żeby ją odwieźć od prostytucji?
Odpowiedzmoja pomoc nie jest zinstytucjonalizowana. prowadzę warsztaty teatralne, pomagam moim dzieciakom we własnym zakresie. poza tym pomoc może być różna - od interwencji w szkole zaczynając.
Odpowiedz@sopranistka - poniekąd odpowiedziałaś na moje pytanie zawarte pod historią o "biednych strażakach".
OdpowiedzCzytałam wspomnianą dyskusję, tej pod ta historią juz mi si nie chce. Po pierwsze autorka rozmija się z prawdą: różnicą jest nieletnia która się urwi, bo miała patologiczną sytuacje, a nieletnia która się urwi BO CHCE. Tak, zdarzają się takie nieuleczalne przypadkiem, u których mentalność nawala nawet z dobrym wychowaniem. Ot, wystarczy dziwny wzór, o którego rodzice mogą nawet nie wiedzieć - i co, mają dziecko śledzić 24/7, żeby takie hipotetyczne zagrożenia eliminować? Urwom z patologii należy starać się pomóc, urwom z wyboru już niekoniecznie. Skoro taka 14-lat czuje się gotowa na seks, to niech poniesie za to konsekwencje. Na litość, w tym wieku to nie jest 5 letnia dzidzia, która nie zna ciągu przyczyna->skutek!
OdpowiedzNie ma czegoś takiego jak 'urwa z wyboru' w wieku czternastu lat. Jak ma się stabilną sytuację w domu i obraca się w podobnym środowisku, to nie ma mowy o prostytuowaniu się. Czternastolatka nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji współżycia, zwykle nic nie wie o chorobach wenerycznych, antykoncpecji czy planowaniu ciąży. Nie bierze pod uwagę konsekwencji ani fizycznych ani psychicznych takiego postępowania. Zawsze trzeba starać się pomóc, bo prostytucja nieletnich to coś z czym trzeba walczyć.
Odpowiedzsopranistka, nie rób z czternastolatki niedorozwoja. Jak w wieku siedmiu lat potrafiłam rozróżnić seks i gwałt, ona jako dwa razy starsza dziewucha nie wie czym ten seks jest? Nie żartuj. Nie wiem czy wiesz, ale dzieciństwo to bardzo nowy wynalazek, kiedyś 14-latka opiekowałaby się już 3 rodzeństwa zamiast matki i pomagała oporządzić dom. Wtedy były jakieś inne rasy dzieci czy teraz się je rozpieszcza?
OdpowiedzSopranistka, podziwiam za upór :) mnie już się nie chce tłumaczyć, ze prawidłowe wychowanie i odpowiednia ilość miłości i uwagi chronią przed upadkiem moralnym, no chyba że występują jakieś zakłocenia w pracy mózgu, jak np. niezdolnośc do odczuwania uczuć. Cieszę się że są ludzie którzy rozumieją, szkoda tylko że tak mało.
OdpowiedzShakkaho - a czy ta 14latka opiekujaca sie rodzenstwem, albo nawet i wlasnymi dziecmi - miala umysl 14latki, ktora musiala przyspieszyc dojrzewanie, czy umysl doroslej, w pelni uksztaltowanej osoby? Abstrahujac, ze bez sensu jest takie porownywanie. Inne warunki, inne otoczenie... Jak Ci napisze, ze kiedys, gdzies tam Twoja rowiesniczka robic/robila cos tam, a Ty nie, to bedziesz gorsza? Zupelnie inne odniesienie, wiec z d.. przyklad. Na tej zasadzie to dzisiaj niezamezna 20latka to stara panna, bo kiedys te czternastolatki dzieci juz bawily.. Moja droga - biologii nie przeskoczysz. Organizm potrzebuje czasu na rozwoj, czy to fizyczny, czy psychiczny. I warunkow. Zachwianie rownowagi, wymuszenie przyspieszenia, zle warunki - nie zahamuja, ale moga uposledzic. Owszem, 13latka juz swoj rozum powinna miec, ale nie da sie ukryc, ze nadal jest to jeszcze umysl dziecka.
OdpowiedzMoja córcia ma dopiero 10 lat, ale poznałam ostatnio kilka rodzin z dziećmi 14 i 15-letnimi. Niesamowite jak te nastolatki czują się dorosłe i niesamowite jakimi dzieciuchami jeszcze są w swoich zachowaniach. Na szczęście mają mądrych rodziców i nie muszą udowadniać, jakie to są dorosłe poprzez ryzykowne zachowania. Ile tych 'urw z wyboru' kogoś takiego nie miało? Taka dziewczyna nawet poraniona wewnętrznie będzie skakać i pyskować do każdego, kto potępi jej wybór. Shakkaho - nie masz wejścia do głów tych dziewczyn i nie wiesz co się tam naprawdę dzieje. Przychylam się do opinii, że jednak w większości przypadków to wołanie o uwagę rodziny lub otoczenia. Taka sobie po prostu wewnętrzna samotność.
Odpowiedz14 latka nie wie? W 6 klasie podstawówki na przyrodzie już uczą skąd się biorą dzieci. 14 lat to 2 klasa gimnazjum(tak strzelam).I tak trzeba walczyć,ale nie róbmy z nich sierotek, które rozkładają nogi bo nie mają pojęcia co się dalej wydarzy.Szczególnie, że dostęp do wiedzy na temat seksu jest dosyć duży.I owszem mogą się zdarzyć wypadki, kiedy ktoś jest ciemny jak tabaka w rogu, ale to odsetek jest.To "nic nie wie" na ten temat to przeważnie wie, ale uważa, że jej się nie przydarzy.
Odpowiedzspecjalnie się zarejestrowałam żeby zadać Ci to pytanie? gdzie pomagasz tym dziewczynom i w jaki sposób to robisz. studiuje i nie mam co ze sobą zrobić a od kilku lat szukam kogoś kto pomaga młodym dziewczynom (natchnęła mnie świecka siostra zakonna) wyjść "na prostą", żeby po prostu pomóc :) czekam na odpowiedź :D
Odpowiedz@dziewczynka - wysłałem ci na PW link do artykułu o streetworkerach. Są tam adresy kontaktowe w kilku miastach. Może cięto zainteresuje, choć to już trochę hadkor.
Odpowiedzprowadzę warsztaty artystyczne w domach kultury i na obozach organizowanych przez różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia. zawsze mam na warsztatach przynajmniej jedną osobę, która potrzebuje pomocy i może łatwiej jest mi do nich dotrzeć, bo traktuję ich po partnersku i nie bawię się w matkowanie.
OdpowiedzJa myślę, że nie ma żadnych reguł, ktore by okreslały jasno przyczyny "puszczania się' nastolatek. Historia córki sąsiadki: Sąsiadka od zawsze pozwalała Beacie (imię zmienione) dosłownie na wszystko. Beata nie miała żadnych obowiązków. Zachcianki były spełniane na bieżąco. W przypadku Beatki 5-10 letniej te zachcianki łatwo było zaspokoić, zabawki nie są super-drogie. Beatka "dorobiła się": Barbie (kilka), Kenów (kilka), auto i dom Barbie itp. I tak z biegiem lat rósł chwast. Sąsiadka darła o Beatkę koty ze wszystkimi: z sąsiadami, bo żądali by Beatka nie bawiła się złośliwie windą i zbierała rozsypane chipsy, pestki słonecznika itd. Ze szkołą, bo nikt tam Beatki nie rozumiał i nie doceniał jej geniuszu. Z innymi dziećmi w wieku Beatki bo nie pozwalały psuć swoich zabawek i nie chciały się bawić w to, w co akurat chciała się bawić Beatka. Obecnie Beatka ma 15 lat. Nadal siedzi w drugiej klasie gimnazjum. Matkę ma za nic: chodzi gdzie chce, wraca, o której chce i stale się tylko domaga markowych ciuchów i kosmetyków, na które Matki (mimo, że nieźle zarabia) nie stać. Przynajmniej nie w ilościach, w których życzyłaby sobie Beatka. Więc Beatka spotyka się z różnymi starszymi panami i tak sobie zarabia na ciuszki. Sprawa może nie wyszłaby na jaw gdyby nie wywiad przeprowadzany przez kuratora zbierającego informacje do sprawy w sądzie rodzinnym. Nie wiem, kto zawiadomił policję i jak Beatka 'wpadła' ale jakoś wieć się rozniosła. Jak widzisz- nie tylko te pokrzywdzone przez los nastolatki puszczają się za kasę. Pewna grupa z pewnością robi to z biedy, niezawinionego nieszczęścia czy braku wzorców. Tak sobie myślę, że gdyby Mama Beatki od początku nie tylko jej dawała ale też wymagała i kochała ją mądrze to teraz Beatka byłaby zupełnie innym człowiekiem. Bo przecież nie puszczała się z głodu czy biedy. Po prostu Matka kilka razy jej czegoś odmówiła a awantury z tego powodu, ktore Beatka urządzała słyszeliśmy wszyscy. Były na tyle głośne, że chcąc nie chcąc syszało się każde słowo przy akustyce bloku.
OdpowiedzMijanou, tą historią udowadniasz tylko tezę o przyczynach prostytucji młodocianych. Jaki ta dziewczyna miała wzorzec? Jakie wychowanie? Jej matka nie przekazała jej żadnych wartości. I to też jest patologia.
Odpowiedz@mijanou - nie wiem czy świadomie, czy mimowolnie potwierdziłaś właśnie to, co wczesniej opisywała @sporanistka, @Visena i paru innych (w tym moja skromna osoba). Opisałaś dziecko zaniedbane emocjonalnie, któremu próbowano nieudolnie rekompensować brak należytej troski dobrami materialnymi. W dodatku nic nie piszesz o ojcu dziewczynki, a to może mieć kluczowe znaczenie i jego brak w twojej relacji może być symptomatyczny. Reasumując - być może wbrew własnej intencji - opisałaś jeszcze jedną "małą patologiczną ku*ewkę", za którą "kryje się zawsze jakaś niemiła historia".
OdpowiedzWłaśnie sama opisałaś pokrzywdzoną przez los nastolatkę, która puszcza się za kasę. Zaniedbane dziecko niewydolnej wychowawczo matki.
OdpowiedzA wręcz przeciwnie. Zaniedbana emocjonalnie nie była, matka była wręcz nadopiekuńcza. Musiałbyś osobiście pogadać z Beatką: jakby Ci bluzgnęła to zawodowy marynarz by się zaczerwienił. Watpię, czy nazwałbyś ją skrzywdzonym dzieckiem. W tym wieku już się dokładnie wie, że prostytucja jest zła. Wbrew pozorom pietnastolatka to nie jest już małe dziecko, które nie wiem czym jest dobro a czym zło. Ona doskonale wie, że to, co robi jest złe. Ale ma to w głębokim poważaniu. Co Wy się tu staracie udowodnić? Że wszystko da się usprawiedliwić trudnym dzieciństwem? W pracy też się szefowi ktoś potem tłumaczy, że się spóźnia do pracy bo miał trudne dzieciństwo? Robienie na siłę 'skrzywdzonego dziecka' z nastoletniej prostytutki sprawia, że ona z tej fazy skrzywdzonego dziecka może nigdy nie wyrosnąć.
Odpowiedz@mijanou - wybacz, ale bardzo niewiele - a śmiem twierdzić, że wręcz nic - nie wiesz o wychowaniu i potrzebach emocjonalnych dzieci. Natomiast masz bardzo dobry zmysł obserwacyjny, jednak wnioski wyciągasz z dupy...
OdpowiedzTak samo jak stwierdzenie jednego z przedmówców, ze tylko dzieci z patologicznych rodzin parają się prostytucją, gorzki? Błąd w rozumowaniu i złe zalożenie.
OdpowiedzOczywiście, że zaniedbana była także emocjonalnie. Sama napisałaś: "Tak sobie myślę, że gdyby Mama Beatki od początku nie tylko jej dawała ale też wymagała i kochała ją mądrze to teraz Beatka byłaby zupełnie innym człowiekiem" i zapewne masz rację. Jako dziecko została skrzywdzona. Tak, skrzywdzona nieodpowiednim wychowaniem. Jej zachowanie nie wzięło się z kosmosu, było konsekwencją wpojonych jej wartości. Nie, nie oznacza to, że wszystkie przestępcze zachowania dorosłych będę usprawiedliwiać "bo go rodzice źle wychowali", chociaż to akurat jest prawda, i w związku z tym postulować uniewinnienie, bo bandzior biedaczyna już i tak skrzywdzony przez los. Ale kiedy chodzi o dzieci, którym jeszcze można pomóc, to warto wyciągnąć rękę. A przynajmniej pomyśleć, że gdyby się tę rękę w porę wyciągnęło to może byłaby jeszcze jakaś szansa...
OdpowiedzAleż nadopiekuńczość też jest formą zaniedbania emocjonalnego, tu poza tym była też kwestia braku zasad i systemu kar i nagród.
Odpowiedz"Tak samo jak stwierdzenie jednego z przedmówców, ze tylko dzieci z patologicznych rodzin parają się prostytucją, gorzki? Błąd w rozumowaniu i złe zalożenie" - niekoniecznie. Jeśli dziecko para się prostytucją to rodzina jest patologiczna. Wszak dziecięca prostytucja to patologia, nieprawdaż? No i przyczyny. Wiesz, nie zawsze patologię widać na zewnątrz. Ale to nie znaczy, że ona nie istnieje. Nie ma mowy by dobrze wychowane, szczęśliwe dziecko bez żadnego powodu zaczęło się puszczać. Zawsze czegoś mu brak. Nawet twoja własna opowieść o Beatce pokazała dziecko z rodziny patologicznej.
OdpowiedzZa Robertem Szostakiem -prawnikiem, pracownikiem naukowym Katedry Prawa Karnego Materialnego Wydziału Prawa i Administracji UWM: " Podstawowym formą prostytucji nieletnich jest wymiana usługi za określone dobro, najczęściej materialne, w formie pieniędzy. Można hipotetycznie założyć, że główną przesłanką jaką kierują się nieletni sprzedający swoje ciało za pieniądze jest potrzeba zdobycia środków na życie. Taka hipoteza prowadzi do stwierdzenia, że głównym czynnikiem popychającym dzieci do prostytucji jest ubóstwo. Nic bardziej mylnego. Hipotezę można łatwo podważyć opierając się chociażby o wypowiedzi młodych dziewcząt, które oferują seks oralny w centrach handlowych większych miast w zamian za sprezentowanie przez „sponsora” nowej odzieży czy spełnienie innej zachcianki. Najczęściej nie są to dziewczęta pochodzące z biednych rodzin a nierzadko bywa, że młode „galerianki” wywodzą się z zamożnych domów. Często dzieci z ubogich rodzin, obserwując niewłaściwe zachowania rodziców i starszego rodzeństwa, kreatywnie tworzą własne odmienne cele życiowe, zmierzając we właściwym kierunku postępowania zgodnie z przyjętymi normami moralnymi i społecznymi. Nie rozwijając dalej tej myśli, należy jednoznacznie stwierdzić, że jeden charakterystyczny czynnik nie determinuje decyzji dziecka i wejścia w świat prostytucji."
OdpowiedzZacytowany pzrez Ciebie tekst mówi nam, że ubóstwo nie jest najczęstsza przyczyną prostytucji- oczywiście, to też juz było powiedziane. Patologiczny dom to niekoniecznie pijacka melina.
Odpowiedzmijanou - w domu nie trzeba katować dziecka, żeby uznać, że coś jest nie tak. dziecko, jak to dziecko, musi mieć jasno postawione granice. jeśli tych granic nie postawi rodzic, to dziecko automatycznie zakłada, że dla niego tych granic nie ma. również moralnych, co później skutkuje nastoletnią prostytucją, kradzieżami, brakiem szacunku do innych. bo dziecko czuje się od dzieciństwa bezkarne.
OdpowiedzZałamałam się. Tekst mówi wyraźnie: NIE ma jednego konkretnego czynnika determinującego przyczynę prostytucji nieletnich a Wy nadal swoje. Nie wiem, mam to rozrysować? Przykład: weźmy normalnie funkcjonująca rodzinę, w której oboje rodzice pracują, interesują się dzieckiem. Niestety- zarobki rodziców nie pozwalają nastolatce dorównać koleżankom strojem i gadżetami. Wiadomo- czasy takie, że wartość nastolatka inny nastolatek ocenia tylko za pomocą jego wyglądu. Dziewczyna popada w towarzystwo galerianek i zaczyna się puszczać. Podałam JEDNĄ z przyczyn. Gdzie widzisz środowisko patologiczne, z którego wywodzi się część galerianek? Dlaczego generalizujesz przyczyny i nie dopuszczasz nawet istnienia innych przyczyn zjawiska poza patologią w rodzinie? Przyczyną w opisanej przeze mnie sytuacji jest wszechogarniający konsumpcjonizm i materializm, który nas otacza.
OdpowiedzMijanou, tekst, którym się posłużyłaś dotyczy przede wszystkim korelacji między prostytucją nieletnich a ubóstwem. Stwierdzenie, że nie ma jednego czynnika, który można uznać za przyczynę wskazuje, że przyczyn może byc wiele, ale każda z nich ma swoje źródło w rodzinie. Bo jeśli rodzina jest ok, to dziecko oprze się złym wpływom, a jeśli się nie oprze, to dobrze funkcjonująca rodzina to zauważy i zadziała! I nie pozwoli dziewczynie wpaść w środowisko galerianek, tylko za uszy ją stamtąd wyciągnie.
Odpowiedzmijanou - Opisałaś patologiczną relację matka-córka. Co chciałaś tym udowodnić? Dawanie wszystkiego dziecku oraz stawanie w jego obronie w każdej sytuacji jest patologią i mama Beaty niestety nie dorosła do bycia matką. Poza tym - gdzie był ojciec?
OdpowiedzCzytam sobie obecne komentarze BlackMoon, przypominam sobie poprzednie, i tak mi się nasuwa hasło "gorliwość neofity". Zaczęłam się zastanawiać, skąd taka zawziętość w ferowaniu wyroków? Młot na ladacznice? Black, nie odpowiadaj jeśli to zbyt osobiste, ale zastanawiam się czy to ma coś wspólnego z tym jak tu kiedyś ktoś cię nazwał, po obejrzeniu twoich, delikatnie rzecz ujmując, nie do końca przyzwoitych zdjęć? Chcesz za wszelką cenę podkreślić, że ty "nie z takich"?
OdpowiedzVella, wydaje mi się, ze posuwasz się trochę za daleko w swoich przypuszczeniach. Naprawdę. I mówię to jako osoba postronna. Black nie dolar i nie każdy musi ją lubić ale szacunek się jej należy. Nie cierpię takich insynuacji.
OdpowiedzAbsolutnie nie zamierzałam jej obrazić. I wcale nie sugeruję, że źle się prowadzi, jeśli tak to odebrałaś mijanou to widać nieodpowiednio się wyraziłam i najmocniej Black przepraszam. Nie ma dymu bez ognia, wszystko ma swoją przyczynę, a mnie zastanowiło jakaż tu jest geneza tak silnej wrogości do wszystkich kobiet, które hmmm, nie są kryształowo czyste i nieskalane [ ;) ]. Na podstawie komentarzy w tej i kilku innych historiach. Tak jak zachowanie tych "nastoletnich k." nie bierze się z powietrza, tak i zachowanie Black. Pomyślałam, że może tamte komentarze dotyczące jej osoby spowodowały w niej tak silną potrzebę zajęcia miejsca jak najbardziej odległego. I podkreślania tego przy każdej okazji. Staram się zrozumieć motywy, to wszystko. W pewien sposób usprawiedliwić...
OdpowiedzVella ale Black nie potrzebuje żadnego usprawiedliwienia. Nigdy nie parała się prostytucją i nie jest wroga wobec wszystkich kobiet, które nie są nieskalanie czyste. Dyskusja jest bardzo burzliwa więc i emocje budzi spore. Black po prostu nazywa rzeczy po imieniu. Nie musi mieć żadnego osobistego motywu. Nie chcę tu zresztą mówić za nią. Tylko wyrażam swoją opinię ;)
Odpowiedz@mijanou - @BlackMoon bardzo usilnie starała się dowieść, że są ludzie, którym szacunek się nie należy. Dlaczego nie ocenić jej jej własną miarą? Zresztą nie widzę, aby @Vella uwłaczała szacunkowi @BlackMoon. Zastrzega, że nie chce informacji naruszających jej intymność. Jednak @BlackMoon prezentuje się jako osoba bardzo wyzwolona (looknij w linki w jej opisie profilu) i nie powinna mieć oporów w odpowiedzi na takie pytania.
OdpowiedzZatem zapewne odpowie ( o ile będzie chciała). Co do linkow wstawionych w jej opisie: nie mam zwyczaju śledzić Użytkowników a raczej wyrabiać sobie własny osąd na podstawie rozmów. Zatem nie interesuje mnie stopien wyzwolenia Black a raczej to, w jaki sposób ze mną rozmawia. Ja akurat może do 'wyzwolonych' nie należę ale to wcale mi nie przeszkadza wymieniać z Black poglądy i ani ona mnie nie wyzywa od parafianek ani ja jej od wyzwolonych. Nie mam pojęcia, co Wy do tej dziewczyny macie. I chyba nie pragnę wiedzieć.
OdpowiedzNawet osoba przedstawiająca się jako bardzo wyzwolona może poczuć się urażona, lub nawet skrzywdzona, po nieładnych komentarzach oceniających jej moralność na podstawie paru zdjęć. I chcieć podkreślić, mocno i dobitnie, że tak nie jest. Że się odcina. O to mi chodzi. Dlatego ostro atakuje. Ale ma w sobie jakąś tam nutkę współczucia, dla bądź co bądź skrzywdzonych dzieci.
OdpowiedzVella przepraszam bardzo, ale co mnie obchodzi zdanie anonimowych internautów na mój temat i po co miałabym udowadniać im cokolwiek? Na prawdę, gdybym chciała się tu kreować na zakonnicę to po co w ogóle wrzucałabym link do swojego profilu? Mam jakies swoje zasady moralne i pewne zachowania zawsze potępiam, konsekwentnie w swoich komentarzach, bo uważam je za wyjątkowo podłe/ kretyńskie/ haniebne. Należy do nich m.in. prostytucja, sypianie swiadome z zajętymi/ żonatymi facetami, zdrada, rasizm i homofobia. Moje zdjęcia nie mają tu nic do rzeczy, nazywanie ich nieprzyzwoitymi zwyczajnie mnie bawi, a już insynuacje jakobym produkowała się w komentarzach, aby przedstawić swój punkt widzenia tylko dlatego, że ktos skrytykował kiedys moją osobę za zdjęcia bawi mnie wręcz do łez. I nie wiem skąd te powtarzające się sformułowania o "wyzwoleniu", nigdy się nawet nie okreslałam mianem takiej osoby zważywszy na fakt, że mam dosc dużo oporów jak na tak wyzwoloną kobietę :) Gorzkimem ty o szacunku się w ogóle nie wypowiadaj, bo nie masz o nim pojęcia. Nie raz mi ubliżyłes w bardzo chamski i prostacki sposób mimo tego, że nie miałes nawet podstaw, aby to robić.
OdpowiedzVella, no błagam Cię. Ja nie jestem może żadnym autorytetem w kwestii prostytucji nieletnich ale poczytaj sobie wyżej słowa specjalisty, które wkleiłam i nie nazywaj nastoletnich prostytutek skrzywdzonymi dziećmi. Wy naprawdę źle zakładacie, że galerianki czy raczej remizanki ( bo przypuszczam, że Autorka napisała swoją historię w odpowiedzi na skandal z udziałem OSP) pochodzą TYLKO z rodzin patologicznych. Proszę, poczytaj wnioski z badań przeprowadzanych przez pana R. Szostaka. Nie odbiegają one od wniosków innych specjalistów, którzy badają problem prostytucji nieletnich. Przekonasz się, że nie istnieje jeden uniwersalny i decydujący czynnik powodujący, że nastolatka wkracza na drogę prostytucji. A rzecz trzeba nazywać po imieniu. Trzeba pomagać takim dziewczynom i tutaj oczywiście macie 100% racji ale NIE WOLNO prostytucji usprawiedliwiać bo usprawiedliwienie naprawdę sankcjonuje i bagatelizuje problem. Usprawiedliwianie takich nielegalnych działań do pewnego stopnia daje sygnał o przyzwoleniu. Jak Wy chcecie pomóc tym dziewczynom, jesli one nie zrozumieją, że są prostytutkami a jedynie 'skrzywdzonymi dziećmi', które nie rozumieją, czym jest dobro a czym zło? Po co infantylizować prostytucję nieletnich? Przecież żeby zrozumieć to dziewczyna musi wiedzieć, dokąd może ją zaprowadzić prostytucja a żeby to zrozumieć to jej postępowanie MUSI zostać nazwane po imieniu. Podobnie jak alkoholik najpierw musi sobie uświadomić i przyznać sam przed sobą, że jest alkoholikiem. Jeśli tego nie zrozumie to każda terapia weźmie w łeb. Szczerze: chylę czoła przed Waszą postawą i pomaganiem tym dziewczynom. Bo każdemu pomoc się należy. Nie zgadzam się jedynie z Waszymi założeniami i szukaniem usprawiedliwień dla prostytutek. Bo na dobrą sprawę to każde popełniane przestępstwo można by usprawiedliwić trudnym dzieciństwem. I taka usprawiedliwiana osoba pójdzie przed życie uważając się za osobę skrzywdzoną, zatem usprawiedliwioną w swoich działaniach zamiast radykalnie zmienić postrzeganie siebie, a co za tym idzie, zmienić swoje postępowanie trwale.
OdpowiedzJeszcze dodam coś apropos zdjęć. Akurat ja chronię swoją prywatność do tego stopnia, że nie mam konta na FB i żadnych zdjęć w sieci nie umieszczam. Rozumiem jednak, że ktoś możemieć inna zasadę i dzielić się swoim wizerunkiem. Nie rozumiem natomiast oceniania kogokolwiek na podstawie zdjęć. Mam kilka zdjęć z Halloween party, na których których noszę habit zakonnicy, mocny makijaż, habit rozcięty jest prawie do bioder, z rozcięcia wyziera czerwona podwiązka. Spod kwefu wymykają się rude i długie loki, jakimi obdarzyła mnie natura. Czy określilibyście mnie na podstawie tego zdjęcia jako puszczającą się zakonnicę? Przecież tak naprawdę uczynilibyście to na podstawie pozorów bo wcale mnie nie znacie. Nie znacie też Black. Ja też jej nie znam, poza okazjonalną wymianą poglądów czy zdawkowymi rozmowami. Dlatego jej nie oceniam. Bo żeby kogoś ocenić to chyba trzeba jednak tę osobę znać. Jakakolwiek ocena kogokolwiek na podstawie zdjęć jest nadużyciem i nadinterpretacją.
OdpowiedzMijanou, a czy uczciwe jest w takim razie ocenianie dziewczyn na podstawie jednego czynu, bezdotarcia do przyczyn i okoliczności?
OdpowiedzPoza tym, nie chodzi tu o usprawiedliwianie ich postępowania, tylko zrozumienie, dlaczego robią to, co robią. Jeśli psuje się samochód, to przecież nie bierzesz paska i go nie lejesz, aż zrozumie, że powinien ruszyć, tylko szukasz przyczyny po to, żeby ją wyeliminować. Nie znając jej, nie masz jak zadziałać. Tak samo jest w tym wypadku z człowiekiem, który zszedł na złą drogę - tzreba zrozumieć dlaczego, a potem znaleźć rozwiązanie.
Odpowiedz@mijanou - Ok przytaczasz zadanie pana Szostaka, tylko - jak sama zaznaczyłaś - jest on prawnikiem. Co on może wiedzieć o rodzinach tych dziewcząt: że jest oboje rodziców, jaki jest dochód na osobę? Ani jedno, ani drugie nie stanowi do końca o patologii lub jej braku. Ja znam inne badania: że 90% osób powiela wzorce wyniesione ze swoich rodzin - osoby stosujące przemoc domową to te, które same jej w domu doświadczyły, alkoholicy to najczęściej dzieci alkoholików itp. Wszelkie inne zaburzenia zachowania i demoralizacja pojawiają się tam, gdzie rodzina nie spełnia swojej właściwej funkcji. Co do oceniania @BlackMoon - ona ocenia mnie dokładnie na podstawie takich samych przesłanek, jak ona mnie. Piszesz o ochronie prywatności - akurat ja mam konto na fejsie, ale zamieszczam tam zdjęcia rodziny a nie swoich genitaliów.
OdpowiedzMonikomario- wybacz, ale jak nazwiesz kobietę sprzedającą swoje wdzięki za kasę lub prezenty? Alternatywną bussinesswoman? Nawet jeśli transakcja była jedno czy dwu krotna? Poucz mnie bo naprawdę pragnę pojąć Twój tok rozumowania (bez ironii). Piszesz o wyeliminowaniu przyczyn. Jak masz zamiar to robić, skoro nie uświadomisz nastolatce, że jest prostytutką i źle postępuje a w zamian nazywasz ją "skrzywdzonym dzieckiem" sprowadzajac ją tym samym do roli małego dziecka, ktore nie wie, co robi. Zrozum, ze w wieku 15 lat doskonale się już rozróżnia dobro i zło. I niestety- czasem trzeba być okrutnym żeby być dobrym. To nie jest paradoks. Nie mówię tu o laniu paskiem ale o pewien rozsądny modus operandi. Przeginanie w żadną stronę nie jest dobre. Gorzki: skąd Ty wziąłeś te dane z 90% wynikiem dziedziczenia patologii? No i zadałam sobie trud obejrzenia wstawionych przez Black filmików. Na żadnym nie dostrzegłam jej genitalii. Wybacz, ale mi się wydaje, że ona jest minusowana za nick i za antypatię a nie za treść jej komentarzy.
OdpowiedzMijanou - ale jest roznica, czy wrzucasz jedno zdjecie z imprezy okolicznosciowej, czy zdjecia tylko z imprez, prawda? Co prawda ostatni komentarz Gorzkimena sugeruje niejako jakoby Black wrzucala zdjecia miejsc instymnych, a o ile pamietam, jak pare miesiecy temu przegladala, to tam az takich a szczescie nie bylo... niemniej, na podstawie czyjego profilu, danych, ktore udostepnia, wrzucanych zdjec i ich ilosci (co sugeruje konkretny styl bycia i zycia), mozna wyrobic sobie choc czesiowa opinie. Przyznam, ze wywalanie calego swojego zycia na tkim portalu jest dla mnie dziwne i nieco niesmaczne, ale nie moja sprawa. Choc swoje zdanie nadal moge miec.
OdpowiedzMIjanou, chodzi mi przede wszystkim o to, żeby nie oceniać ludzi, tylko ich czyny. Bo dzi.ka może poza byciem dzi.ką jest też człowiekiem, który ma szereg wad i zalet i nie jest fair ocenianie jej tylko według tego kryterium, zwłaszcza, jeśli chodzi o osobę młodą, która jeszcze nie całkiem jest ukształtowana. Uświadomienie nieletniej puszczającej się dziewczynie, że jej postępowanie bierze się z jakiegoś braku, krzywdy, moze mieć świetne znaczenie terapeutyczne. Nazwanie wiec jej skrzywdzonym dzieckiem nie ma na celu przyklepania istniejącego stanu rzeczy, lecz stanowi wstęp do jego zmiany! A odnośnie BlackMoon i jej zdjeć - nie widziałam ich i nie chcę sie tu jakoś autorytatywnie wypowiadać, natomiast intryguje mnie jedna rzecz - Black zażarcie tępi niemoralność, zapominając, że w sprawach nieuregulowanych prawem moralność może być bardzo różna i nie jest tak, że jej moralność stoi ponad innymi. Dla niej haniebna jest prostytucja - ok, ale dla kogoś innego równie haniebne mogą być jej zdjęcia i jej styl życia i taka osoba też ma prawo do swojego zdania.
OdpowiedzMimo wszystko, nadal pozwalam sobie się nie zgdzać. Jednak chcę być dobrze zrozumiana: nie chodzi mi o to by piętnować nastoletnie prostytutki a jedynie o nazwanie rzeczy po imieniu. Co Ci da dotarcie do przyczyn? Przecież nie zmieniszs ich ani nie wyeliminujesz. Jeśli to ma być terapia to przede wszystkim w każdej terapii ważne jest zdiagnozowanie problemu i wskazanie dróg wyjścia z niego. Nie jesteś w stanie zmienić otoczenia, czy środowiska nastoletniej prostytutki. Bo w tym srodowisku ona funkcjonuje i nie da się tego wyeliminować. Dalej: Ty piszesz o przyczynie. Ja o SZEREGU przyczyn wzajemnie korelujących i sprzyjających wejściu nastolatki na drogę prostytucji. Jedna przyczyna nie jest w stanie tego zdziałać. Wierz mi. Patologia w rodzinie może być JEDNĄ z wielu powiązanych wzajemnie przyczyn. Chyba dlatego nie możemy się tu dogadać.
OdpowiedzMijanou - znajac przyczyne mozesz latwiej opracowac metodyke pracy nad dzieckiem sie prostytuujacym, kradacym czy w jakikolwiek sposob postepujacym w sposob niewlasciwy. Znajac srodowisko, w jakim rozwijal sie problem - masz szanse na szybsze dotarcie do tego dziecka. Inaczej podejdziesz do nieletnej, ktora dorastala w biedzie i patologii jako alkoholizmie, melinie itd, a inaczej do nastolatki z domu bogatego, ale w ktorym rodzice nie zwracali na nia uwagi, a ograniczali sie jedynie do dawania pieniedzy.
OdpowiedzPozwolę sobie w punktach, aby było bardziej czytelne. 1. Nisza- mam styl bycia taki jaki mam, w tygodniu studiuję, a w weekendy pracuję własnie na imprezach, lubię jak ciągle cos się dzieje i nie potrafię usiedzieć w domu, nic złego w pracy/ na imprezach nie robię, to jest moje życie i nie wiem czemu miałabym nie przedstawiać go takim, jakim jest? Nie mam żadnych powodów do wstydu. Przecież nie pójdę pod kosciół porobić fot i wrzucić na fejsa, aby pokazać się z jak najporządniejszej strony. Najwyraźniej nie masz pojęcia o moim rodzaju pracy i nie potrafisz zrozumieć, że ja swoją osobą dane kluby promuję, najwyraźniej nie wiesz też, że mam procent za każdą osobę, która tam przyjdzie ze względu na mnie i wrzucanie zdjęć z imprez jest czyms oczywistym i naturalnym w mojej pracy. Pewnie dlatego, że nie masz pojęcia o tym srodowisku to, co dla innych jest oczywistoscią samą w sobie wydaje Ci się to dziwne i niesmaczne. 2. Gorzkimem- "ona ocenia mnie dokładnie na podstawie takich samych przesłanek, jak ona mnie." Tego zdanie niestety nie jestem w stanie zrozumieć, więc nie skomentuje. I po co piszesz o wrzucaniu zdjęć swoich genitaliów? Czy wrzuciłam chociaż jedno? Albo nawet jakiekolwiek zdjęcie topless/ dupy? Nie, więc nie osmieszaj się wypisując takie bzdury. Jak chcesz mi dogryźć to musisz się bardziej postarać. 3. Mija- ja nie wiem w jaki sposób można do nich pisać, ale mam wrażenie, że Ty piszesz jedno, a oni odpowiadają na zupełnie inny post. Przedstawiłas swoje stanowisko na kilka sposobów, a oni dalej nie widzę sedna sprawy, tylko piszą w kółko o patologicznych rodzinach. Głównie chodzi o to, aby nazywać rzeczy po imieniu zamiast starać się wszystko usprawiedliwić, ale najwyraźniej jest to niemożliwe do pojęcia. P.S.: Ja chcę to zdjęcie w habicie :D 4. Może to nie do końca tyczy dyskusji, ale pozwolę sobie wtrącić, bo oglądałam dzisiaj pewną debatę. Na początku był krótki reportaż o prostytutkach, w którym powiedziane było, że one zarabiają nawet po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. A po kilku minutach pewien poseł walnął gadkę pod tytułem "musimy się zająć losem tych BIEDNYCH dziewczyn! Przecież jak zachorują to nie sa ubezpieczone, nie mają dostępu do opieki społecznej, są traktowane z pogardą blablabla". Tylko, że jak one zachorują to sobie zapłacą za prywatną wizytę, bo je stać, a jak szary człowiek zachoruje, który zapieprza za minimum krajowe to sobie może czekać na wolny termin do usr.. smierci. Może te dziewczyny nie są takie biedne i skrzywdzone, może nie chcą pomocy, bo po prostu wolą dać dupy za ajfona, na którego przeciętny człowiek musi zbierać miesiąc odmawiając sobie wszystkiego. I smieją się z tych, które zapieprzają w McDonaldzie za 10 zł/ godzinę, będąc przez klientów traktowane jak smieci. Te "biedne, pokrzywdzone dziewczynki- ofiary" często po prostu wybierają łatwy i przyjemny styl życia.
OdpowiedzBlackMoon - czytanie Twoich wypowiedzi nawet świętego może wyprowadzić z równowagi, więc proszę, oszczędź sobie wstydu i zamilknij na wieki...
OdpowiedzBlack - w swoim komentarzu nie odnosilam sie bezposrednio do Ciebie, a jedynie odpowiedzialam Mijanou na pytanie co do zdjecia w habicie. Na Twoj temat kiedys juz dyskusja byla, nie widze sensu jej powtarzania - teraz to Ty sie do tego odnioslas. Fakt, to nie moje srodowisko, nie moj typ zycia. Ale to Twoje zycie i mnie ono ani ziebi, ani grzeje. Nie musze nic rozumiec - bo to mnie nie interesuje po prostu ani odrobine.
Odpowiedz"Black - w swoim komentarzu nie odnosilam sie bezposrednio do Ciebie" "Co prawda ostatni komentarz Gorzkimena sugeruje niejako jakoby Black wrzucala zdjecia miejsc instymnych, a o ile pamietam, jak pare miesiecy temu przegladala, to tam az takich a szczescie nie bylo... niemniej, na podstawie czyjego profilu, danych, ktore udostepnia, wrzucanych zdjec i ich ilosci (co sugeruje konkretny styl bycia i zycia), mozna wyrobic sobie choc czesiowa opinie. Przyznam, ze wywalanie calego swojego zycia na tkim portalu jest dla mnie dziwne i nieco niesmaczne, ale nie moja sprawa. " AHA. Rzeczywiscie nie odniosłas się do mojej osoby ;) Moje życie Cię ani ziebi, ani grzeje, ale zaskakująco często masz na ten temat cos do powiedzenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzDobra, jak dla debila napisze. A wiec: Piszac do Mijanou nie mialam na mysli zdjec z Twojego profilu. Odnoszac sie do komentarza Gorzkimena rzeczywiscie trudno bylo nie nawiazac do nich, skoro on zrobil to otwarcie, niemalze sugerujac, ze wrzucasz tam porno. Cierpisz dziewczyno na manie wielkosci chyba ;> Swoja opinie na temat zdjec na Twoim profilu wyrazilam raz, w dyskusji z Fenirem, kiedys tam. Potem sobie nie przypominam, abym jakos specjalnie do nich wracala... Jak dla mnie rzeczywiscie mozesz wrzucic jakies dziwkarskie zdjecia, cokolwiek. Bo jest dokladnie jak napisalam - zupelnie mnie to nie rusza. Jestes jedna z wielu miliardow ludzi na tej ziemi. Co wiecej - faktycznie nie wydajsz sie byc osoba w stylu moich znajomych. Ani to dobrze, ani zle - po prostu, jak to sie mowi "nie moj typ czlowieka". Zapewne Ty uwazasz mnie za nudna kosciolkowa dziewczynke (wiele razy w komentarzach skierowanych do mnie nawiazywalas szyderczo, ze czy aby byc porzadna musisz chodzic do kosciola, sugerowanie, ze sie po slubiemoge rozczarowac, bo ze seks to tylko po ciemku, bo tak kaze KK). Ale to tez mnie w ogole nie interesuje :) Ty sama podbijasz paleczke. Nie ja. Takze jeszcze raz - przy Mijanou sie nie odosilam, przy Grzkim, zrobil to on sam, a ja jedynie pozwolilam sobie zaznaczyc, ze to co on sugeruje prawda nie jest. Zrozumialas juz, czy jeszcze raz napisac?
OdpowiedzWiesz co Nisza, mimo tego, że prawie nigdy się nie zgadzamy miałam o tobie dobre zdanie, bo wydawało mi się, że jestes osobą kulturalną i potrafisz bez obrażania innych się wypowiadać, ale teraz widzę, że jednak się myliłam. Napiszę jak dla debila? Nie jestem niepełnosprawna intelektualnie w żadnym stopniu, więc nie musisz do mnie pisać jak do "debila". Tak czy inaczej, nie będę się wdawała w pyskówkę z tobą, w tym momencie nie mam ochoty na jakiekolwiek dalsze dyskusje. Dzisiaj niedziela, mam nadzieję, że jako porządna katoliczka, która obraża ludzi przez internet wyspowiadasz się z tego.
OdpowiedzNie nazwalam Ciebie debilem, tylko uznalam, ze napisze najprosciej, jak sie da ;] jesli poczulas sie urazona, przepraszam. Natomiast intencji obrazenia Cie nie mialam, w pyskowki sie nie bawie, wiec zupelnie mnie nie rusza, czy masz na nie ochote, czy nie. Za troske o moje sumienie dziekuje bardzo, ale nie musisz sie klopotac :)
OdpowiedzChylę czoła, nareszcie znalazł się ktoś ludzki. Powodzenia!
Odpowiedzdziękuje za stronkę. niestety niewiele znalazłam takich miejsc w Krakowie :/ ale nie poddaje się i szukam dalej :D
OdpowiedzW Krakowie pionierką streetworkinku była jedna z sióstr zakonnych, a koleżanka z roku była u niej wolontariuszką. Siedzibę miały gdzieś na Kopernika, a działały w okolicach Miodowej. Niestety było to z 30 lat temu, więc prehistoria :/ . Nic bliżej nie potrafię ci pomóc.
Odpowiedzdzięki i tak za pomoc :)
OdpowiedzSpojrzał bym trochę dalej niż na czubek swojego nosa jak bym zarabiał trochę więcej niż 600 zł miesięcznie i był pewny, że mam stałą pracę a nie codziennie idąc do pracy zastanawiał się czy już mi podziękują czy dzisiaj jeszcze będę pracował. Tyle w temacie. Minusy za 3... 2... 1...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2013 o 23:46
No cichaj,no. Teraz prawie każdy tak ma XDDDDDDD
OdpowiedzCzytając część komentarzy przyszło mi do głowy takie pytanie, które kieruję do obrońców tych dziewczyn. Czy gdybym w wieku 15 lat pobił któregoś z Was pobiłbym i okradł zgłosilibyście sprawę na policję? Oczywiście należy zaznaczyć, że pochodzę ze środowiska patologicznego (ojciec alkoholik, matka bez pracy i wykształcenia).
OdpowiedzA dlaczego nie? Nie rozumiem pytania.
Odpowiedzkolejny BlackMoon... także po raz kolejny wyłuszczę - pobicie i kradzież uderzają w osoby trzecie, prostytucja nie. czyli odpowiedź - tak, zgłosiłabym to na policję.
OdpowiedzTak, zgłosiłabym, bo to że być moze mogłeś mnie pobić i okraść z głodu na przykład, nie wyklucza tego ze musisz za to odpowiedzieć. Innymi słowy, to że ktoś stara Ci się pomóc, nie wyklucza tego ze musisz ponieść za swe czyny karę. Ale próbowałabym zrozumieć dlaczego to zrobiłeś, i gdyby sie okazało że bijesz i kradniesz bo tak robił Twój dziad, ojciec i brat, jesteś głodny i inaczej nie umiesz, to nie krzyczałabym "veto" gdyby ktoś uznał ze oprócz zasłużonej kary da się Ciebie jeszcze resocjalizować i pokazać Ci że można żyć inaczej, nie krzywdząc innych.
OdpowiedzTak. Zglosilabym. Tak samo jak zglosilabym 14letnia dziwke...ale i pana, ktory z jej uslug korzysta.
OdpowiedzPrzepraszam Nisza, czy ja dobrze widzę?! 14-letnią DZIWKĘ?! Przecież to nie jest dziwka tylko biedna, pokrzywdzona dziewczynka, co staraliscie się udowodnić kilka postów wyżej.
Odpowiedzsopranistka, ale faceta spółkującego z taką 14letnia dziwką to byś zgłosiła?
Odpowiedztak, zgłosiłabym. bo on jest dorosły, a ona nie.
OdpowiedzBlack, naucz sie czytac ze zrozumieniem. Ja wyraznie napisalam, ze 14latka tez moze byc dziwka... Ale zapewne nie chcialo Ci sie tego przeczytac. Daruj sobie jad, bo tak to piszesz jak wszysscy minusuja Cie za sam nick, a teraz idiotycznie skomentowalas moj komentarz tylko dlatego,ze uprzednio pozwolilam sobie nie zgodzic sie z Twoim zdaniem... Zabawne.
OdpowiedzWybacz, ale osoby tutaj starają się udowodnić, że 14-latka nie może być dziwką, bo to jest dziecko, zatem jest to skrzywdzona ofiara, a nie dziwka. Mamy tutaj swietny przykład hipokryzji- jak ja nazwę rzeczy po imieniu to swięte oburzenie, a jak ty to jest ok :)
OdpowiedzAle dlaczego skomentowalas moj post w odniesieniu do innych? Przeczytaj DOKLADNIE moje komentarze, a zobaczysz, ze nie usprawiedliwaialm glupoty tych dziewczynek. Tlumaczyc i znalezc przyczyne to nie oznacza rozgrzeszyc i usprawiedliwic. Bardzo Cie wiec prosze, abys nie generalizowala. Bo choc rowniez sie z Toba w wieli sprawach nie zgadzam, w innych potrafie zgodzic i nie czynie takich glupich przytykow, nie przeczytawszy na dodatek uprzednio Twoich wypowiedzi.
OdpowiedzFake as fuck. Miała 14 lat gdy zaszła w ciąże teraz ma 18 a córeczka 4. To co ciąża tydzień trwała... Nie lubię się czepiać ale to aż bije w oczy.
OdpowiedzNie widzę nic, co bije w oczy. 15, 16, 17, 18. Łatwo policzyć. Nie musiała wtedy być późną czternastką, a teraz wczesną osiemnastką.
OdpowiedzMojej córce brakuje 4 miesięcy do 10 urodzin i też mówię że mała ma 10 lat.
OdpowiedzHistoria wspaniała! Bolą mnie tylko komentarze. Sama nie mam nic do prostytucji, o ile nie wiąże się z gwałceniem praw człowieka. Jeśli dziewczyna z własnej woli postanawia oddać się za pieniądze jakiemuś facetowi - to ich sprawa i ich wolna wola. Problem w tym, że dla tych, którzy nierząd uznają za zły, wina zawsze stoi po stronie kobiety. A do prostytucji potrzeba DWÓCH k*rew. Jednej, która się odda i drugiej, która za to zapłaci. Tylko dlaczego szykanuje się tutaj dzieci? Im trzeba pomóc, bo zarabianie ciałem, to nie jest coś, co w dziecięcej psychice pozostaje bez echa. Wychowywanie dziecka to też nie jest odpowiednie zajęcie dla piętnastolatki. Dziwi mnie, że są ludzie, którzy tego nie widzą. I dlaczego nikt nie wiesza kotów na dorosłych ludziach korzystających z usług nastolatek? Oni ponoszą taką samą winę, tym większą, że są dorośli. A jak jakiś dorosły facet odczuwa potrzebę przespania się z dzieckiem, to nie można go nazwać inaczej, niż pedofilem. Bo pedofil nie musi gwałcić, wystarczy zapłacić.
OdpowiedzPrzecież z twojej historii wynika że one już są poddawane recyklingowi.
Odpowiedzapropos puszczania sie za fajki - może mi ktoś wyjaśnić dlaczego młodzież (dzieci) która nie zarabia, zaczyna palić papierosy w ogóle, skoro wiedzą że wpada sie w nałóg i póki co nie zarabiają kasy i będą musiały sie natrudzić żeby zdobyć kolejnego? w ogóle nie wiem po co ktokolwiek zaczyna palić, czy pierwszy papieros w ogóle smakuje dotychczas niepalącemu? nawet nie ma się odlotów jak po narkotykach czy szumu w głowie jak po alkoholu, więc po co?
Odpowiedzdla szpanu i pokazania jakim to się dorosłym nie jest dojrzałym, nie byłeś nigdy nastolatkiem?
OdpowiedzNie do końca się z Tobą zgadzam. Znam kilka przypadków dziewczyn , które zachowują się jak tanie k.rwy po kilku odsiadkach w kryminale, chociaż pochodzą ze zwyczajnych rodzin, bez żadnej patologii. Wulgarne zachowanie i puszczanie się na prawo i lewo wynika z ich charakteru, po prostu to lubią. Myślę że nie każdemu warto pomagać, niektórzy muszą się uczyć na własnych błędach i nie warto próbować ich zmieniać. Dobrze że Tobie udało się pomóc osobom, które na tą pomoc zasługiwały.
OdpowiedzPozostaje pytanie na ile dobrze znasz te dziewczyny i ich rodziny. Swego czasu miałam taka opinię o jednej z moich znajomych, po czym poznała ją bliżej i słowo honoru, tak dobrze zapudrowanej patologii i nawet nie byłam sobie w stanie wyobrazić.
OdpowiedzLudzie tacy jak Ty czynią tą chorą planetę trochę lepszą.
OdpowiedzDwie uratowane osoby to już jest naprawdę sukces, bo to może wydawać się tylko proste.
OdpowiedzJestem człowiekiem w dużej mierze pozbawionym empatii. Dlatego staram się nie oceniać ludzi będących w sytuacji która nigdy mi się nie przydarzyła, ani nikomu z moich znajomych, co do której nie potrafię sobie - na rozum - wyobrazić jak sama bym się zachowała, o której mam bardzo nikłe pojęcie. Jeśli się na czymś nie znam, to się nie wymądrzam. Szanowne Blackmoon i Mijanou, być może dysponujecie lepszą wiedzą na temat zachowań ludzkich, tego co się dzieje w głowie takiej "patologicznej" nastolatki co się puszcza, i w ogóle w głowie każdego człowieka, także i mojej. Mimo wszystko, Sopranistka opowiada w swojej historii o czymś co się wydarzyło faktycznie, czego była świadkiem i uczestnikiem. Wy - nie. Więc może przestańcie jej wytykać co robi nie tak, skoro jej podejście i działanie przynoszą konkretne pozytywne efekty? Autorka bardzo słusznie zapytała - jakie jest wasze doświadczenie i sukcesy w pracy z tego typu osobami? O ile mi wiadomo, żadne. A wypowiadacie się tak jakbyście przynajmniej doktoraty w tej dziedzinie miały. Mijanou, ktoś, nie pamiętam kto, zwrócił Ci kiedyś na tym portalu uwagę że zachowujesz się jak przekupka na targu - uparcie i namiętnie wciskasz innym swoje poglądy, powtarzając je do znudzenia, czy ktoś chce słuchać czy nie. W dodatku wypowiadasz się - szatan67 ujął to "ex cathedra" - ja powiem prościej - mądrzysz się jak jakaś upierdliwa stara ciotka która wie wszystko najlepiej, i jak się ogórki kisi, i dzieci chowa. Tu nie chodzi o różnice poglądów - tylko o tę koszmarną apodyktyczność. O to "moja racja jest mojsza...". Nawet jeśli zdarza Ci się napisać coś z sensem, podajesz to takim tonem, że odechciewa się czytać. I te wszystkie zwroty "uwierz mi", "zapewniam cię" itp. Dlatego Cię minusują, nie dlatego że masz jakichś "prywatnych hejterów". Blackmoon, Ty z kolei jesteś tak twardogłowa, że wszelka próba dyskusji z Tobą [nie, nie próbowałam - ale poczytałam sobie jak próbowali inni] przypomina interakcję ze ścianą. A nawet nie to, bo jeśli rzucę o ścianę piłką, to ona się od ściany odbije. Po Tobie ta piłka spływa. Teoretycznie niemożliwe, a jednak. Dziewczyny z opowieści są nastoletnimi ku*wami, i dobrze wiedzą co robią. Ty tylko zachęcasz potencjalnych klientów do odwiedzenia jakiegoś lokalu. Czym się różni twoja praca od pracy panienki która stoi nago w oknie burdelu i swoimi cyckami i dupą zachęca klientów do wejścia i zabawy w tym przybytku? Jaka jest różnica między zarabianiem poprzez pokazanie 3/4 cycka, pokazanie całego cycka, rozłożenie nóg...? Zanim zaczniesz zarzucać innym hipokryzję, popatrz w lustro. Sopranistko, dziękuję Ci za tę historię. Jak wspomniałam, brakuje mi empatii i skupiam się głównie na sobie i swoim punkcie widzenia [i siedzenia]. Twoja opowieść jest z zupełnie innego końca, od osoby która pracuje z ludźmi, potrafi im pomóc i potrafi pokazać że to możliwe, nawet w takich teoretycznie beznadziejnych przypadkach, na które większość z nas machnęłaby ręką. Nie chcę Ci tu pisać jakichś hymnów pochwalnych; sama napisałaś że wiesz że to co robisz ma sens, i to najważniejsze. Nie znam Cię, i być może, gdybyśmy się spotkały, nie polubiłybyśmy się szczególnie. Ale duży szacun za to co robisz. I - czego można Ci życzyć na przyszłość? (-:
OdpowiedzMad Dog, akurat w jednym masz rację: rzeczywiście, posiadam wiedzę na temat tego ""co się dzieje w głowie patologicznej prostytutki", jak to okresliłaś, choć okreslenie to jest nieco źle sformułowane. Co do doświadczenia: może dlatego, że je posiadam to wypowiadam się tak kategorycznie. Wbrew pozorom potrafię przyznać, kiedy nie mam racji. Jednak jeśli i wiedza i doświadczenie podpowiada mi, że jakakolwiek próba usprawiedliwienia prostytucji jedynie infantylizuje i bagatelizuje zjawisko to bronię swoich poglądów. Suma summarum, osobą, która feruje wyroki w tej dyskusji okazałaś się Ty. Nie dość, że swoją opinię podajesz za wspólną dla Ciebie i bliżej nieokreślonych 'ludzi', to jeszcze podajesz ją w naprawdę prymitywnej formie. Nie podałaś ani jednego rzeczowego argumentu poza wylaniem wiadra pomyj na mnie i na Black. Nie jestem ekspertem w każdej dziedzinie. O kiszeniu ogórków nie mam zielonego pojęcia. Ale wiem jedno: nigdy nie odważyłabym się nikogo, kogo de facto nie znam, oceniać tak, jak Ty to uczyniłaś. Głupio i prymitywnie.
OdpowiedzNie rozsmieszaj mnie, rozumiem, że wszyscy promotorzy klubów to są dziwki :) Zapewne wszystkie kobiety, które sprowadzam do moich klubów i te, które kupują ode mnie shoty to też tylko dlatego, że zobaczyły kawałek cycka? (widocznie mamy w Londynie same lesbijki). Nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia, jeżeli myslisz, że w tym wszystkim chodzi o cycki to wykazujesz się zerową wręcz wiedzą. Pracowałam z dziewczynami dużo ładniejszymi ode mnie, z lepszą figurą i większymi cyckami, ale wykruszają się po jednym dniu, bo nie potrafią rozmawiać z ludźmi, to jest kwestia charakteru i umiejetnosci podejscia do klienta, a nie ciała. Mój kolega jest jednym z najlepszych promotorów w Londynie, zarabia czasem nawet do 5 tysięcy funtów za noc, to też dlatego, że cycki pokazuje? Ależ dziwka z niego. Twoje zarzuty w stronę Mijanou są tak głupie, że aż żal czytać. Akurat jest jedną z najbardziej kulturalnie i rzeczowo wypowiadających się osób na tym portalu, kiedy wyraża swoje zdanie zawsze odpowiednio je argumentuje, a Ty porównujesz ją do przekupki na targu. Nie zawsze się zgadzamy, ale akurat w przeciwieństwie do wielu osób tutaj ona zawsze zachowywała kulturę w dyskusji, nie urządzała sobie wycieczek personalnych i idiotycznych przytyków w moją stronę, tylko starała się przestawić swoje stanowisko w danej sprawie. Nie ma to jak bezpodstawnie komus pocisnąć, gratuluję.
OdpowiedzSzanowna Mijanou. Proszę o wybaczenie że swoim chamstwem i prymitywizmem ośmieliłam się dotknąć Twej wzniosłej osoby. Niech mię drzwi ścisną, gołąb obsra i szefowa zruga. A teraz poważnie. Czy możesz mi wyjaśnić skąd czerpiesz owe "wiedzę i doświadczenie", które pozwalają Ci "wiedzieć lepiej"? Z twoich komentarzy wyczytałam jedynie że z obserwacji córki sąsiadki. Pozwolę sobie na prymitywną uwagę że nie jest to zbyt miarodajne źródło, z uwagi na ograniczoną ilość przypadków podlegających analizie oraz duży subiektywizm obserwującej, pomijając już fakt iż z PRACĄ z osobami z podobnymi problemami nie ma to wiele wspólnego. Proszę także o wskazanie gdzież to dokładnie "swoją opinię podaję za wspólną dla mnie i bliżej nieokreślonych 'ludzi'". Specjalnie przeczytałam swój komentarz dwa razy pod tym kątem i nie znalazłam. Ale może jako osoba wyrażająca się głupio [w domyśle: zapewne głupia] po prostu nie widzę, choć mam przed oczami. "Nie podałam ani jednego rzeczowego argumentu", powiadasz. Argumentu na co? Na poparcie stwierdzenia że wyrażasz się w sposób bardzo autorytarny i że twoje komentarze są minusowane? To akurat widać. Czy też na to że nie masz doświadczenia w pracy tzw. "trudną młodzieżą"? Nie znalazłam nigdzie informacji jakobyś takowe posiadała [fakt że nie czytałam wszystkich historii i komentarzy w twoim profilu], ale zakładam że gdybyś je miała, napisałabyś to w komentarzach pod tą historią, na poparcie swoich poglądów. Ja nie twierdzę że nie masz racji. Mam zbyt mało wiedzy w tym akurat temacie, żeby to ocenić. Natomiast mam - jako laik - przed oczami wypowiedzi dwóch osób: Sopranistki, która opowiada o konkretnych osobach, którym udało jej się pomóc, które, jak sądzę, dość dobrze poznała - i Twoje, w których tylko powtarzasz i powtarzasz w kółko to samo zdanie, popierając je argumentami [o ile można je tak nazwać] kompletnie nieprzekonującymi, jak cytat z raportu prawnika czy to co myślisz o córce sąsiadki. ===== Droga Blackmoon: qwoeieuroqbviurp cecdoj;KF Hwibugf;owicnhweiur. Mam wrażenie że cokolwiek bym nie napisała, i tak nie dotrze. Ale spróbuję, ten jeden raz (-: Nie wiem dlaczego jesteś tak przewrażliwiona na punkcie swojej pracy. Jeśli ktokolwiek wypowie się negatywnie na jej temat, lub choćby w sposób pozwalający domyślać się jakiegoś cienia wątpliwości, zaraz krzyczysz [właściwie to piszesz, ale dla mnie ton w jakim są te wypowiedzi brzmi jak krzyczenie] że się nie zna, nie ma pojęcia, ma zerową wiedzę itp. Cytaty prawie dosłowne z komentarza skierowanego do mnie i wcześniejszego, do Niszy. No, ja nie mam pojęcia. Bo jeśli do pójścia w jakieś miejsce zachęcałaby mnie osoba z takim "charakterem i podejściem do klienta", tak "potrafiąca rozmawiać z ludźmi", chyba bym sobie darowała. "Tu nie chodzi o cycki" - no dobra, tylko czemu te cycki są na pierwszym planie w takim razie, w każdym z filmików w twoim profilu, i nawet w nazwie na fb jest "tit"? [Chyba że to słowo ma jeszcze jakieś inne znaczenie, którego nie znam.] Jeżeli mówisz że to ma zachęcić do pójścia do klubu który promujesz, to jakie mogę wyciągnąć wnioski? Nie zauważyłam żebyś tam z kimś rozmawiała, czy coś. Co zaś do Mijanou. Owszem, wypowiada się używając wielu kulturalnych zwrotów, i bardzo ładnie buduje swoje wypowiedzi, zgoda. Problem polega na tym, jak mi się wydaje, że w ogóle nie słucha racji strony przeciwnej. Mam wrażenie że gdyby dyskusja toczyła się w realu, zaczynałaby mówić "tak, ale...", zanim poprzednia osoba skończyłaby swoją wypowiedź. To co określiłam jako "moja racja jest mojsza". Do przekupki na targu porównałam ją nie ja - nie powiem kto, bo to było jakiś czas temu i nie jestem w stanie tego znaleźć; nie pamiętam pod jaką to było historią - ale uważam że porównanie było trafne. Mijanou potrafi napisać kilka [kilkanaście?] razy ten sam komentarz, za każdym razem innymi słowami oczywiście, ale nie wnosi to do dyskusji nic nowego.
OdpowiedzMad Dog, ironia zupełnie niecelna. Moja osoba nie jest wzniosła, przynajmniej ja się za takową nie uważam. Dlatego nie życzę Ci absolutnie by srak Cię optakał, drzwi ściskały a szefowa obrugała. Wręcz przeciwnie: zyczę Ci wszystkiego najlepszego. Nadal jednak nie podałas żadnego dowodu na to, jaka ta Mijka jest zła i apodyktyczna, poza swoim osobistym zdaniem i opinią kiedyś przytoczoną przez Lapidynkę. Być może mylisz apodyktyczność z uporem? Drugiemu jestem winna, pierwszemu absolutnie nie. Jeśli moim uporem poczułaś się urażona-pozostaje mi jedynie przeprosić. Pytasz, skąd czerpię swoją wiedzę. Choćby z racji faktu, że jestem dość pilną studentką? Dlatego uważam, że jesteś w błędzie mniemając, że zjawisko prostytucji nieletnich to zjawisko nowe, niepoparte żadnymi badaniami. Stosunkowo nowe jest określenie: galerianka, natomiast samo zjawisko prostytucji nieletnich ma swoje korzenie badań sięgające co najmniej kilkudziesięciu lat wstecz. Przepraszam, jeśli moją wiedzą i badaniami prowadzonymi od wielu lat poczułaś się urażona. Jeśli życzyłabyś sobie dalszych odnośników n/t literatury fachowej, badań, danych- zapraszam na priv. Mad, pozwolę sobie odnieść się do Twojego komentarza wystosowanego do Black. Bo ja tutaj widzę pewną hipokryzję. Black oceniasz na podstawie filmików, które wrzuciła w opisie i przyklejasz jej etykietkę: 'dziwka" ( o ile dobrze pojęłam treść Twojego postu. Jeśli nie-popraw mnie). Robisz to jedynie na podstawie tego, co Black zdecydowała się o sobie ujawnić w przestrzeni publicznej. Nie zadałaś sobie trudu by trochę lepiej ją poznać, ot, kilka zdjęć i kilka komentarzy wstarczyło żebyś wyrobiła sobie o mniej 'mocną' opinię. Jednak z drugiej strony żądasz by z nastoletnimi prostytutkami rozmawiać, docierać do przyczyn zjawiska i poniekąd je usprawiedliwić. Więc jak to z Tobą jest? Jednej osobie łatwo przyklejasz łatkę ( nie posiadając żadnych konkretnych danych ku takiej ocenie) a dla drugiej żądasz zrozumienia i tolerancji? Skad te podwójne standardy? W żadnym miejscu nie napisałam (ani ja ani Black), że to, co robi Sopranistka jest złe. Przeciwnie, szacunek dla niej za poświęcenie i za postawę. Nie zrozumiałyśmy się jedynie w metodach terapii, którą prowadzi. Nikt nie żądał piętnowania i stygmatyzowania nastoletnich prostytutek a jedynie uznania prostytutki za prostytutkę bez usprawiedliwiania i podawania przyczyny. Czy raczej przyczyn bo żeby zaistniało zjawisko, tych przyczyn jest zawsze wiele. Mam nadzieję, że wyjaśniłam teraz wszystko w miarę jasno i spokojnie. Bardzo Cię proszę o wyważenie swoich opinii o adwersarzach. Osobliwie o Black. Moim zdaniem, skrzywdziłas ją zarzutami.
OdpowiedzNie jestem przewrażliwiona na punkcie mojej pracy, ale nie lubię jak ktos się wypowiada na tematy, o których nic nie wie. "Nie zauważyłam żebyś tam z kimś rozmawiała, czy coś." HAHAHAHA :D :D :D Poważnie? A ile razy spotkałas mnie w pracy? Może się znamy, a ja o tym nie wiem? Wybacz, ale to jest smieszne co piszesz zważywszy na fakt, iż nigdy nie widziałas jak pracuję. Jeżeli uważasz, że z moimi klientami prowadzę takie dyskusje jak na piekielnych to tylko się osmieszasz. Wy moimi klientami nie jestescie i nie jestem na tej stronie, aby komus umilać dzień, nie muszę wcale być dla was miła, bo mi za to nie płacą :) Zatem powinnas wysilić się bardziej, bo ocenianie mojego sposobu podejscia do klienta na podstawie postów na piekielnych jest mocno nietrafione. "tylko czemu te cycki są na pierwszym planie w takim razie, w każdym z filmików w twoim profilu, i nawet w nazwie na fb jest "tit"? " Może dlatego, że mam duże piersi i rzucają się w oczy? Jakbym miała małe i ubierała się tak samo nikt by nawet nie oburzał się i nie darł japy, że bezbożnica cyce wywala, bo nikt by nawet nie zwrócił na to uwagi. W filmikach chodziło o to, aby wywołać okresloną reackcje, rozsmieszyć ludzi, jakbysmy były w golfach to bym nam to nie wyszło. A jeżeli chodzi o nazwę to taką mam ksywkę- ktos jest łysy to wołają go łysy, ktos jest chudy to chudy, ja mam cycki i nie ukrywam ich to wołają mnie cycek- proste :) W przeciwieństwie do tego co piszesz Mija słucha drugiej strony, ale po prostu zostaje przy swoich poglądach, bo uważa je za słuszne. To samo mogłabys napisać o mnie i innych osobach, które tutaj dyskutują- nadal nie zmieniły swojego stanowiska i wciąż powtarzają to samo (co nie jest niczym złym czy dziwnym, bo na tym polega dyskusja- aby przedstawić swoje stanowisko w danej sprawie i je bronić), więc czemu naskoczyłas tylko na Mijanou? I co do dyskusji generalnie- komentarze Sopranistki Cię przekonują, bo opowiada o konkretnych osobach, a komentarze Mijanou nie, bo raport prawnika nie jest wiarygodnym źródłem, ani też córka sąsiadki. To teraz Cię zaskoczę: http://www.youtube.com/watch?v=Lb0rGG_tO6M "chodzi o sam fakt, że poszłysmy i nam się to spodobało" (03:40) "nie jestesmy z patologicznych rodzin. Każda z nas ma bardzo dobrych rodziców (...). To nie jest tak, że zmusiła nas do tego sytuacja, chodzi o to, że sie bawiłysmy" (04:30) "To jest nasza rozrywka można powiedzieć" (05:00) Więcej cytatów podawać mi się nie chce, ale powiedz: czy te dziewczyny to wiarygodne źródło, czy tylko dziewczyny z historii Sopranistki są wiarygodne, bo bardziej pasują do tezy jakoby prostytutki to biedne dziewczynki z patologicznych rodzin, które są ofiarami, zatem nie można nazwać rzeczy po imieniu, bo to dla nich krzywdzące?
OdpowiedzMijanou: a dziękuję pięknie. To co Ty nazwałaś uporem, mnie się jawi jako apodyktyczność, ponieważ Twoje wypowiedzi odczytuję jako "ja wiem, ja mam rację, ja się na tym znam". Zapytałam skąd ta wiedza - odpowiedziałaś że ze studiów i z literatury. Okej, bardzo dobrze. Tylko czy masz już na tych studiach jakieś praktyki, no cokolwiek co pozwoliłoby Ci wypowiedzieć się jako osoba która faktycznie miała styczność z problemem? Nie twierdzę że wiedza którą poznajesz na studiach jest bezwartościowa - tylko że wiedzieć a umieć to nie to samo. Tego drugiego nabywa się w praktyce. Nie wspominasz nigdzie o takiej, więc, w moim odbiorze, Twoje uparte powtarzanie "ale powinno się zrobić tak" nie jest uzasadnione. Aha, i czy ja gdzieś napisałam że nieletnie prostytutki to zjawisko nowe, w domyśle, wynalazek kilku-kilkunastu ostatnich lat? Jeśli tak, to gdzie - bo zgłupiałam. Co do Blackmoon - nie napisałam że jest albo że uważam ją za dziwkę, prostytutkę, kobietę lekkich obyczajów itp. Dziwi mnie natomiast że tak ostro potępia "świadczące usługi seksualne w zamian za korzyści materialne" nastolatki. Zdanie na jej temat wyrabiam sobie na podstawie informacji jakie sama o sobie udostępnia publicznie na tym portalu [zakładam że skoro tylko takie są dostępne, nie interesuje jej ujawnianie innych]: - historii [nie wiem czy czytałam wszystkie] - komentarzy - informacji zawartych w profilu - a właściwie tylko filmików do których linki umieściła [nie mam konta na fb więc nie mam dostępu do zdjęć, ale też i nie mam potrzeby oglądania obcych osób]. Jakie wyciągnęłam wnioski? Ano, że Blackmoon pracuje promując kluby, i jakieś konkretne marki alkoholu. Że jednym z "narzędzi" jakich do tego używa są m.in. owe filmiki i zdjęcia z imprez na fb [zdjęć nie widziałam, ale kiedy ktoś wspomniał że głównie takowe tam umieszcza, nie zaprzeczyła]. Na filmikach widziałam: 1] wyzywająco ubraną dziewczynę prężącą się w jakimś teledysku 2] dwie dziewczyny ocierające się o faceta który sprawia wrażenie usiłującego je ignorować 3] dwie dziewczyny w kamerce internetowej, potrząsające cyckami do muzyki. Jeżeli a] filmiki służą do promocji i b] widać w nich głównie mocno wyeksponowane piersi - chyba wniosek iż promocja odbywa się głównie poprzez budzenie skojarzeń seksualnych ma uzasadnienie? Dalej, pokazywanie cycków to nie prostytucja w każdym razie, ja nie zastosowałabym takiego kryterium], ale też jakiś sposób "zarabiania ciałem", poprzez skojarzenia z seksem. No więc ciekawi mnie dlaczego to co robi Blackmoon, ona sama uważa za dopuszczalne, pozytywne, fajne, zabawne, cokolwiek - ale po dziewczynach opisanych przez Sopranistkę jedzie jak po najgorszych? Blackmoon, to do Ciebie pytanie - gdzie przebiega granica między "ku*wieniem się" a "nieku*wieniem"? Rozumiem że wypinanie częściowo odsłoniętych piersi w necie jest ok. A taniec erotyczny na rurze? Striptiz w klubie? Rozbieranie się w kamerce internetowej? Erotyczne czaty? Czy dziwką jest już dziewczyna która pokaże sutki, czy dopiero ta która pokaże wargi sromowe? A może przy złożonych nogach jeszcze nie, ale kiedy usiądzie okrakiem i pokaże "swoje wnętrze", to już tak? Czy jednak mimo wszystko nie wystarczy pokazać, trzeba dać się dotknąć, polizać, poocierać się [hmmm...], wziąć do ręki, do buzi, do pochwy...? Poza tym - skąd ta pogarda, wręcz wrogość; czy kiedykolwiek jakaś puszczająca się nastolatka zrobiła Ci coś złego? Zapytana czy odbiła Ci chłopaka, odpowiedziałaś że nie - ale może, nie wiem, okradła, opluła, zwyzywała...? Dlaczego wszystkie takie dziewczyny uważasz za nic niewarte śmieci? Mijanou, jeśli uważasz że to ja się kieruję "podwójnymi standardami", to co sądzisz o postawie Blackmoon? I jeszcze jedno, Blackmoon. Piszesz że błędnie oceniam twój sposób rozmawiania z klientami, wnioskując po stylu twoich wypowiedzi na Piekielnych. Że tutaj "nikt Ci nie płaci za to żebyś była miła". Tylko że między byciem miłym a byciem wulgarnym jest jeszcze parę stopni przejściowych. Można być uprzejmym, chł
OdpowiedzZa bardzo się rozpisałam chyba i część komentarza mi wcięło: Można być uprzejmym, chłodno uprzejmym, bezpośrednim, sarkastycznym, kpiarskim, no - można by pewnie jeszcze sporo wymienić. Mam rozumieć że Ty jesteś albo miła, albo chamska; że kiedy Ci zapłacą, możesz poudawać, a tutaj - możesz bezkarnie "poużywać sobie" na nieznajomych, jak typowy troll? W którejś swojej historii, opisującej piekielności jakie spotykają w pracy "shotgirl", wspomniałaś o dziewczynach które są wobec Ciebie niemiłe, bo postrzegają Cię jako zagrożenie dla swojego związku. Czy to możliwe że one mimo wszystko większą uwagę zwracają na twój biust, niż na "podejście do klienta", choćby było nie wiem jak rewelacyjne? A może dla nich nie jesteś dość miła? Pisałaś też [daruj jeśli coś przekręcę, ale odnoszę się do tego co zapamiętałam; nie mam siły szukać tej historii] że dziewczyny za barem nieraz robią Ci problemy i nie chcą dać szklanek. Płacą Ci za bycie miłą też dla nich czy tylko dla klientów? Może tu jest coś na rzeczy? I proszę, nie pisz "nie wiesz, nie znasz się, nie wypowiadaj się", bo właśnie usiłuję się czegoś dowiedzieć. Nie wymagam żebyś była miła, bo nie jest mi to do niczego potrzebne, ale chciałabym poznać Twoje odpowiedzi na przynajmniej część z tej całej serii pytań. Może być w punktach (-;
OdpowiedzMad, ano: za wiedzą teoretyczną musi iść też praktyka, inaczej taka wiedza dla samej wiedzy jest jak sztuka dla samej sztuki- bezwartościowa i bezużyteczna. I niestety, tę praktykę także posiadam. Wiem jedno: żeby pomóc komuś pokonać problem ta osoba musi najpierw w pełni sobie uświadomić, że ten problem posiada a następnie dostrzec niewłasciwość swojego postępowania. I to nie jest tak, że Ty siedzisz i nawijasz tej osobie bo ona jednym uchem wpuści Twoje słowa a drugim wypuści, informacja nie zostanie przetworzona. Ta osoba sama musi zrozumieć i sama dojść do odpowiednich wniosków. Terapeuta poszuka przyczyn ( nie przyczyny, ale przyczyn wzajemnie korelujących) ale nie będzie się na nich podczas terapii skupiał bo Twoim celem jest zmiana przyszłości a nie przeszłości. Tego, niestety, nie da się zmienić. Ty masz zbudować pozytywny obraz tej osoby i zmienić jej postrzeganie samej siebie. Jesli skupisz się na trudnym dzieciństwie to utrwalisz obraz 'skrzywdzonego dziecka' i tak naprawdę ta osoba pójdzie dalej przez zycie z takim postrzeganiem siebie: słaba, nieporadna, niezdolna do podejmowania samodzielnych decyzji. A Ty masz wyrobić w tej osobie krancowo odmienne postrzeganie siebie. W tym celu zamiast skupiać się na przyczynach (przeszlośc) skupiasz się na problemie ( wskazujesz drogi jego rozwiązania). No ale żeby to zrobić to pacjent musi sobie uświadomić nazwany po imieniu problem. To tak w telegraficznym skrócie, bez wdawania się w specjalistyczny żargon. Bo tu naprawdę nie chodzi o piętnowanie czy stygmatyzację. Terapia to nie usprawiedliwianie i głaskanie po główce. Celem terapii jest zmiana a nie osiągniesz jej skupiając się na tym, czego zmienić już nie można. Nie wyeliminujesz przyczyn ale możesz zmienić skutki :) Wyłuszczyłam Ci skrótowo nie dlatego, że jestem apodyktyczna ale po to, żebyś mogła zrozumieć mój punkt widzenia. Co do sposobów promowania klubów i co jest w takiej promocji dopuszczalne/akceptowane: oj, nie mam pojęcia. Nigdy się tym ani nie zajmowałam ani nie interesowałam i nie wiem. Black się tym zajmuje, więc sądzę, że ona najlepiej to wytłumaczy. Pax!
OdpowiedzDobrze, wytłumaczą zatem. 1. Filmiki- one nie służą do promocji klubów, nie wiem skąd ten wniosek. Filmik z Fifą miał za zadanie w luźniejszy sposób zwrócić uwagę na problem w związkach polegający na ignorowaniu kobiet i stawianiu gier na pierwszym miejscu. Filmik z chatroulette miał wzbudzić okreslone reakcje rozmówców i taki też cel został osiągnięty, jakbysmy siedziały w golfach to filmik by nie powstał. Teledysk to zwykła przysługa dla kolegi, który poprosił mnie, abym w nim wystąpiła, nie wiem czemu miałabym odmówić. 2. Praca. Owszem, czasami kobiety są do mnie wrogo nastawione, ale to wynika po prostu z niskiego poczucia własnej wartosci, podejrzewam, że do każdej atrakcyjnej kobiety nie są nastawione przychylnie. Czy nie spotkałas nigdy dziewczyn, które gotowe są bronić jak lwice swojego suodkiego misiacka, bo mają wrażenie, że każda chce im go odbić? A co z kobietami, którym natura poskąpiła biustu i mają na tym punkcie kompleksy, czy widząc mnie będą nastawione przyjaźnie? Zazdrosc jest rzeczą ludzką. W tym wszystkim nie chodzi o cycki, na rozmowę o pracę w mojej agencji przyszło około 60 dziewczyn, przy niektórych z nich wyglądałam jak brzydkie kaczątko. Szukali 3. Kto dostał pracę, te najatrakcyjniejsze? Nie. Te, które mają dar przekonywania i rozmawiania z ludźmi. Więc wbrew temu co uważasz, w mojej pracy trzeba mieć umiejętnosci, aby wcisnąć komus 2 razy droższe shoty, których przeważnie nie chce/ nie lubi. 3. Granica- dla mnie to bardzo proste. Nie pokazuję i nie mam zamiaru pokazywać więcej niż każda kobieta pokazuje na plaży/ basenie. Skoro nikt nie ma oporów pokazywać się w stroju kąpielowym/ bikini to nie rozumiem skąd swięte oburzenie na noszenie dekoltów czy krótkich spodenek. Nie powiem Ci co jest erotyką, co jest dopuszczalne a co nie, bo każdy ma własne poglądy w tym temacie. Jeżeli chcesz znać moje zdanie- pozowanie nago jest dla mnie ok, o ile są to akty artystyczne, a nie po prostu goła baba wypinająca tyłek, a zdanie na temat striptizerek jest mniej więcej takie jak na temat prostytutek. 4. Wrogosc wobec prostytutek- dlaczego? Tu muszę nawiązać do własnego życia. Jak wyjechałam do Londynu nie znałam tu nikogo, miałam duże problemy ze znalezieniem pracy oraz z mieszkaniem. Były czasy, że nie miałam co do garnka włożyć i żyłam o chlebie z masłem i wodzie. Były czasy, że zapieprzałam za 4 f/ godzine (!), gdzie minimum to ponad 6, będąc traktowana jak smieć i niewolnik, gdzie nawet z gorączką i wymiotując musiałam pracować po 12 h. Nie mówiąc o innych rzeczach, które mnie tu spotkały, bo normalny człowiek by po takich przeżyciach z płaczem wrócił biegiem do domu. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, aby puszczać sie za pieniądze czy nawet znaleźć faceta, który by mnie utrzymywał, chociaż mogłabym bez trudu. Dlatego uważam, że mam prawo potępiać panienki, które kur**ą się, bo sama na wszystko bardzo ciężko pracowałam i nic nie zdobyłam dupą, a leniwe babska rozłożą nogi i smieją się innym w twarz, że uczciwie zapieprzają na swoje utrzymanie. Denerwuje mnie to, że one reprezentują kobiety jako pojemnik na spermę. Gdybym sama była dziwką to bym już pewnie miała własny dom i samochód, bo uwierz, że obrzydliwie bogaci faceci proponują mi pieniądze, które pewnie musiałabym zarabiać rok czasu. Ale nigdy nie byłam i nie będę, dlatego mam prawo być zniesmaczona takim zachowaniem. Mam nadzieję, że wyjasniłam mniej więcej mój punkt widzenia, jeżeli masz jakies wątpliwości to pytaj smiało, odpowiem na każde pytanie :)
OdpowiedzMijanou, Blackmoon: dzięki. Zwłaszcza Tobie, Blackmoon, bo sporo mi wyjaśniłaś. Co do filmików - wspomniałaś w którymś komentarzu że wrzucanie zdjęć z imprez pomaga w promocji; zrozumiałam że odnosi się to także do filmików. Jeśli błędnie, wybacz - jak wspominałam, nie wiem co masz w swoim profilu na fb, czy również i takie linki, czy tylko owe fotki. Mijanou, ja nie jestem terapeutą, i chyba nigdy nie odważyłabym się na taką pracę - ale jest parę osób które mają do mnie zaufanie i wiedzą że mogę ich wysłuchać, a zapytana o zdanie odpowiem nieraz dosadnie, ale zawsze uczciwie. I, odnosząc się do własnych doświadczeń, proponuję sobie i innym takie podejście: robisz/zachowujesz się tak i tak. Nie jesteś z tego zadowolony/-a, więc jest to jakiś problem. Nie zmienisz przeszłości, i nie jesteś winien/winna temu co zdarzyło się, na co nie miałeś/-aś wpływu, a co doprowadziło cię do tego punktu. Więc się nie obwiniaj, bo to tylko odwraca uwagę; skup się na tym co chcesz zmienić, jak chcesz żeby wyglądała przyszłość, i nie oglądaj się na to co cię z tamtą przeszłością wiąże. W dużej mierze zgadza się to z tym co napisałaś Ty, z tą może różnicą że ja podkreślam to "to nie twoja wina" - ale to być może dlatego że miałam do czynienia z osobą która miała ogromne poczucie winy, tak wielkie że sama się gubiła w tym co powinna a czego nie. I w tym co mówiłam nie chodziło o "głaskanie po główce" - raczej o rąbnięcie od czasu do czasu w stół i powiedzenie: ej, stop - przestań brnąć i zamartwiać się czy aby ktoś się nie obrazi, lepiej pomyśl co trzeba zrobić żeby to załatwić ze skutkiem pozytywnym. Ale, jak mówię, to była osoba którą na tyle dobrze znam że wiedziałam że mogę sobie na takie coś pozwolić, a wręcz że mówiąc w ten sposób faktycznie pomogę jej się ogarnąć. O terapii osób zupełnie mi obcych wiem praktycznie tylko tyle, że nie jest to coś czym mogłabym ani powinnam się zajmować (-:
OdpowiedzMad- oczywiście, że podczas terapii nie używa się słowa: wina. No bo, kurcze, nie chodzi tutaj o winę tylko o uświadomienie dziewczynie, że ma wybór i wszystko, co robi jest konsekwencją takich wyborów a nie zbiegów okoliczności, siły wyższej czy nawet trudnego dzieciństwa, o które poszła cała kłótnia tutaj. Pracując z niedostosowanymi nieletnimi nie używa się słowa: wina, nawet nie wdajesz się w żadne zawiłości filozoficzno-etyczne. Jednak musisz doprowadzić do tego, by 'delikwentka' zrozumiała, że to, co robi jest złe przede wszystkim dla niej, stąd też musi na pewnym etapie paść to brzydkie słowo: 'prostytutka'. Bo ona ma wyjść ze zjawiska prostytucji nieletnich. Mam nadzieję, że już się nie będziesz oburzać na mnie, że tak przy tym obstaję. Nie piętnuję a tylko określam problem. Black, masz mój wielki szacunek. Nie poszłaś na łatwiznę i mimo trudności dałaś radę wyjść na prostą nie robiąc nic, czego teraz mogłabyś żałować. Jesteś silną kobietą. Mi też nie jest łatwo studiować i pracować jednoczesnie, mój dzień trwa 12-13 godzin w biegu. Zdarzyły mi się i to kilkukrotnie propozycje sponsoringu za wiadomy układ ale ja dokonałam innego wyboru. Bo zawsze jest wybór.Więc to naprawdę nie jest tak, że ja sobie spokojnie studiuję za kasę rodziców i się wymadrzam. Nie- sama muszę się utrzymać od a do zet. Jest to mozliwe bez błędnych decyzji, które mogą zaważyć na całym zyciu. To co? Proponuję grupowy bunny hug :)
OdpowiedzAwwwww jak się słodko i miło zrobiło :D Mija wpadaj do Lądka jak będziesz miała wolne :>
OdpowiedzGratuluję postawy, bardzo się cieszę, że są takie Osoby jak Ty, które nie oceniają, a pomagają innym przezwyciężyć ich lęki oraz pogląd, że "z tego już nic nie wyrośnie". Trzymam kciuki za Twoją dalszą pomoc, powodzenia! :)
Odpowiedz"Problemy, jakie mają rodzice z dziećmi to pryszcz przy tym, jakie mają dzieci ze swoimi rodzicami"...
OdpowiedzJesteś aniołem :)
OdpowiedzPrzyznam, nie przeczytałam całej dyskusji, ale wydaje mi się, że jednak większość osób nie zwróciła uwagi na jeden znaczący aspekt: Te dziewczyny wiedziały, że robią źle i same (jak wynika z historii) przyszły do Autorki po pomoc. Nikt, nawet światowej sławy psycholog/terapeuta nie jest w stanie zmienić osoby, która tego nie chce. I zgadzam się, pomoc w żadnym przypadku nie powinna polegać na głaskaniu po główce i powtarzaniu "to nie twoja wina, będzie dobrze". Owszem, przeszłości nie można zmienić, ale przyszłość - jak najbardziej. I tego właśnie potrzebowały - kogoś, kto im pokaże, że można inaczej. Uważam, że jeśli ktoś chce się zmienić, tylko brakuje mu sił/motywacji to należy podać mu rękę, a nie przekreślać "bo robiła to i tamto, jest już przegranym, śmieciem etc." Autorko - świata nie zbawisz, ale jeśli dzięki Tobie choć kilka osób wyjdzie na prostą to już bardzo wiele znaczy. Dziękuję za uwagę.
OdpowiedzJa się pofatygowałem i przeczytałem wszystko co było pod tą historią i przyznam szczerze zdziwiło mnie to, że tak mało jest głosów pochwały dla tych dziewczyn którym udało się wyjść z sytuacji która dla mnie przynajmniej jest niewyobrażalna. Mogę tylko zgadywać, że zmiana swojego życia zwłaszcza jak wdepnie się w taki świat jest naprawdę trudna. Dużo też było o poprawnym nazywaniu takich nastolatek, bo przecież jeżeli jakaś weszłaby tutaj, określanie jej mianem "dzieciaka" utwierdziłoby ją tylko w przekonaniu, że jej zachowanie nie jest zależne od niej, więc nie jest winna swojej sytuacji. Ot zamiłowanie do poprawnej nomenklatury. Podejrzewać tylko mogę, bo z pedagogiką styczności nie mam, że równie cudny efekt wychowawczy ma takie poprawne nazewnictwo na kogoś kto tak jak właśnie dziewczyny z opowiadania chce swoje życie zmienić. Z pewnością łatwiej im będzie jak po raz kolejny przeczytają od anonimowych ludzi w internecie, że wszystkie bez wyjątku są k*&^ami, nastoletnimi prostytutkami, galeriankami, resztę każdy może dopisać sam. Mam szczerą nadzieję, że po takiej tyradzie komentujący dodaliby "ale dobrze, że się starasz". Rozbawił mnie też argument o tym, że czternastoletnie dziewczyny to nie są dzieci i są za siebie odpowiedzialne. W takim razie sądzę, że ustawodawca pofolgował sobie z takimi zapisami jak "Kodeks Karny Art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3." Wnosiłbym równocześnie o pozwolenie osobom 14 letnim na swobodne decydowanie o miejscu swojego pobytu, zniesienie śmiesznej zasady wedle której tatuaż osoba nieletnia może zrobić sobie tylko za pozwoleniem rodziców i inne przepisy prawne i zwyczajowe odnoszące się do dysponowania własnym ciałem. Wszak jeżeli mamy je traktować jako osoby w pełni decydujące o swoim życiu i za nie odpowiedzialne w kwestiach osobistych to dajmy im też wynikające z tego przywileje, inaczej byłaby to jak jedna z użytkowniczek napisała "Hipokryzja level pro."
OdpowiedzNo tak, przecież 14-latka to tylko małe dziecko, które nie rozumie, co jest dobre, a co złe, a w wieku 15 lat następuje magiczne BUM i nagle to dziecko staje się dojrzałe i swiadomie podejmuje decyzje o dysponowaniu własnym ciałem. Jak mogłam na to nie wpasc...
OdpowiedzBlack - a kto tak twierdzi? 15latka to jeszcze dziecko. Chocby byla nie wiem jak rozwinieta fizycznie i jak bardzo czula sie dorosla. Owszem, mysli juz inaczej niz 7latek i dlatego powinna ponosic konsekwencje swoich czynow, ale z 2 strony nie osiagnela jeszcze w pelni dojrzalosci psychicznej i spolecznej. I dlatego wlasnie tak istotny jest w jej przypadku wplyw otoczenia. Bo patologia to nie tylko wodka i melina, to wiele innych czynnikow. A chocby i brak uwgai rodzicow. I ja naprawde uwazam, ze z rodzina, w ktorej dzieci wyrastaja na osoby bez zenady zarabiajace wlasnym cialem i nie rozumiejace pewnych spraw, jest dysfunkcyjna. Nawet jezli dzieci dostaja po 500zl kieszonkoweg tygodniowo, a rodzice funduja im najlepsza nianie...
OdpowiedzKto tak twierdzi? Hmmm, pomyslimy. O, już wiem! PRAWO. 15 latka może legalnie uprawiać seks, więc widocznie uznali, że nie jest dzieckiem, które nic nie rozumie. W przeciwieństwie do 14-latki, która dla Was ma mentalnosc dziecka z przedszkola, które nic nie rozumie. Fajnie, że w ciągu jednego roku człowiek tak diametralnie się zmienia i dojrzewa :)
Odpowiedzmam 17 lat i to co twierdzi BlackMoon jest chore. może powiesz mi kto dał prawo odbierania komuś życia bo popełnił jakieś przestępstwo. ciekawe czy byś była za tym jeślibyś spowodowała wypadek i zabiła kilkoro ludzi i skazano by cię na karę śmierci. ciekawe co byś w tedy czuła. a to co napisał MadDog jest bardzo trafnym komentarzem pod adresem mijanou i BlackMoon.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2013 o 23:26
O czym Ty człowieku piszesz?! :D Kara smierci, wypadek? Gdzie ja w ogóle poruszałam takie kwestie? Znów bawimy się w "co autor miał na mysli"? Nawet nie wiesz jakie są moje poglądy na temat kary smierci, ale piszesz, żeby pisać. Nie, nie uważam, aby ktos, kto spowodował wypadek powinien być skazany na karę smierci, więc cytat proszę albo daruj sobie bezsensowne wypowiadanie się. Masz 17 lat? Twój komentarz wygląda jakby napisany był przez dziecko z podstawówki. Radzę popracować nad językiem polskim.
OdpowiedzBambam- z całym szacunkiem ale trochę się zdziwiłam. Bo w żadnym z powyższych postów nikt dla nikogo się nie domaga kary smierci. Zresztą kara śmierci to temat na osobną dyskusję i nie na tym portalu. No i ilu dyskutantów tyle byłoby na temat tej kary opinii. Chyba nie odważyłabym się nawet zająć stanowiska w tej dyskusji bo temat naprawdę śliski i wymyka się jednoznacznym ocenom.
Odpowiedz