Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A se ponarzekam na nasz tzw "wymiar sprawiedliwości". Allegro, jakieś 3 lata…

A se ponarzekam na nasz tzw "wymiar sprawiedliwości".
Allegro, jakieś 3 lata temu. Sprzedający full pozytywów więc raczej nie ma stresu.
Zakup na ok 250 zł i oczywiście brak wysyłki. Zgłoszenie do allegro (ponoć mają program ochrony kupujących, ale uważajcie bo to fikcja). Potem policja(nie kradzież tylko wyłudzenie), a w międzyczasie cała masa negatywów na koncie gościa.
I tak po prawie 3 latach dostaję do wiadomości wyrok skazujący kolesia jako jeden z kilkudziesięciu osób.
Tyle, że patrząc na możliwość odzyskania kasy raczej w to nie wierzę (dla niezorientowanych - pewna firma (w nazwie związana z motocyklowym sportem wyczynowym)dostała wyroki za wydymanie innych na np 70.000 zł/1 firmę sprzed 8 lat (wtedy to kupa kasy)i wpłaca przekazem pocztowym po 50 zł/2 m-ce, jednocześnie śmiejąc się w twarz i jeżdżąc wypasionymi furami).

Maciej Z-L z Lublina f-a o nazwie jak pewna bitwa w Meksyku.

by trolik1
Dodaj nowy komentarz
avatar ReportForDuty
9 9

Nie za bardzo pojmuję, w czym widzisz piekielność WS. Gość został skazany i to na podstawie właściwego przepisu, bo kradzież to nie była, a wyłudzenie, ew. oszustwo. Proces też był raczej standardowej jak na Polskę długości. Co do dalszej części, to już nie jest kwestia wymiaru sprawiedliwości, bo skoro pieniędzy się fizycznie pozbyli, to w jaki sposób sąd ma je odebrać. Może zasądzić nawiązkę, zadośćuczynienie, świadczenie pieniężne, nawet odszkodowanie, ale co z tego, skoro fizycznie nie da się tych pieniędzy z delikwentów ściągnąć. Ostatni akapit Twojej historii jest w ogóle niezrozumiały. Jeśli napiszesz to w sposób bardziej jasny i logiczny, to może będzie miało to sens.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Przeczytaj swój tekst na głos i odpowiedz, ile z tego zrozumiałeś.

Odpowiedz
avatar liquises
6 6

Też zostałam naciągnięta, na 800 zł, i allegro zwróciło mi od razu całą kwotę. Oszust miał sprawę w sądzie. Allegro zwracało mi nawet najmniejsze kwoty, jeśli zdarzyło się, że ktoś mnie oszukał (sprawdzam komentarze sprzedawcy przed zakupem, ale nie da się zawsze uchronić przed złodziejem). Ostatniego zdania nie zrozumiałam, mimo że czytam je któryś raz.

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 3

Czyli dziura w polskim prawie nie dotyczy jedynie alimenciarzy i działa też wg trolikowego opisu (regularna wpłata po 50 zł i już sąd zamyka postępowanie z uwagi na "dobrą wolę" pozwanego?) PKP (Pięknie Kurna Pięknie). ("Jak to się pisze, »szczegóły« czy »strzegóły«?" a na to Milva: "Napisz »detale«). Detale opisujące problem znajdziecie poniżej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2013 o 13:58

avatar ReportForDuty
2 2

Nie wiem, ale się wypowiem? trolik 1 nie jest chyba jednak specjalistą nie tylko z dziedziny prawa, ale także z wyrażania myśli w sposób zrozumiały. Po pierwsze nie wiadomo, co oznacza w rzeczywistości 50 zł. miesięcznie, nie wiadomo, czy był jakiś wyrok zasądzający roszczenie w wys. 50 zł., a tym bardziej nie ma czegoś takiego, jak "zamykanie postępowania z uwagi na dobrą wolę strony". Jest co najmniej 8 możliwości tego, co próbował przekazać autor historii (dot. wspomnianych 50 zł.), ale nie sposób dociec, a nawet wydedukować co to właściwie było, ani czego się tyczy.

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 1

Warto o tym mówić - opiszę dokładniej tę dziurę w prawie, gdyż jest wyjątkowo często używaną furtką. Na pewno robi tak wielu, co sprytniejszych, alimenciarzy. Wpłacają np. 20 złotych miesięcznie tytułem alimentów i sąd już zamyka postępowanie egzekucyjne. To wszystko dlatego, że polskie prawo nieprecyzyjnie definiuje dobrą wolę pozwanego. Taka "dobra wola" oznacza regularne spłacanie zobowiązań - nie definiuje jednak kwoty minimalnej, obliczanej np. jako określony ułamek długu. A zatem naprawdę można kogoś wykiwać na sporą sumę i potem legalnie spłacać ją w mikroratach, co spowoduje zamknięcie przez sąd postępowania egzekucyjnego. Tłumacząc na nasze: Sąd znajduje przesłanki, by nakazać komornikom zostawić pozwanego w spokoju - ci zaś nie mają już prawa nic tknąć w tej kwestii. Wszystko, podkreślam, wszystko to dzieje się w majestacie prawa! Gdyby załatać tę dziurę, komornik zająłby te wypasione fury w rzeczonej firmie, o której kolega pisze - wtedy to zrzedłyby miny oszustom. I na koniec lekarstwo: Polska Partia Piekielnych niech przygotuje nowelizację prawa, zamykającą tamtą furtkę na zawsze! Dziękuję za uwagę.

Odpowiedz
avatar ReportForDuty
0 0

W przypadku alimentów faktycznie może to stanowić problem, ale nie jest on nierozwiązywalny. Sąd może wstrzymać egzekucję, ale raz, że jest to rzadki przypadek, dwa, że dobrowolna wpłata całości należności byłaby ew. honorowana. W Polsce nie ma prawa stricte ustawowego i oprócz przepisu orzeka się na podstawie innych przesłanek. Dlatego takie dziwne praktyki mogą zdarzyć się przy "nieograniętym" sędzim i nie są regułą. Na cwanych niealimenciarzy są cugle karne i wtedy faktycznie mogą nie płacić mając wyrok karny. A jeśli chodzi o spółkę to taka sytuacja absolutnie nie mogłaby mieć miejsca, chyba że jej wierzyciel - pokrzywdzony to sirota i nie wie, co zrobić, a do prawnika mu daleko. Otóż istnieje instytucja raz upadłości na wniosek wierzyciela, dwa likwidacji spółki na wniosek wierzyciela. Nie możliwym jest, że spółka ma majątek, "wypasione" fury itd., itp., a nie można ze spółki ściągnąć niewielkiej wierzytelności. Udziałowcy/akcjonariusze, jeśli rzeczona spółka jest kapitałowa, mogą mieć majątek w sytuacji zadłużenia spółki, gdyż z reguły odpowiadają jedynie do wysokości wniesionego wkładu. Jest jeszcze trzecie rozwiązanie, w którym za wpłatę 50 zł. miesięcznie wszystko jest pięknie i zgodnie z prawem. Mianowicie spółka jest w stanie upadłości układowej, ze słabym dla wierzycieli układem. Wierzyciele zawsze mogą wnosić o uchylenie układu i otwarcie likwidacji majątku dłużnika. Oczywiście istnieją mniej lub bardziej skuteczne metody wyprowadzania majątku ze spółki, unikania spłacania wierzycieli itd., ale nie jest to ten, opisany w historii przypadek.

Odpowiedz
avatar ReportForDuty
2 2

A tak na marginesie do Autora: ta bitwa była w Teksasie, nie w Meksyku, chociaż ten uznawał te terytoria za swoje. Pozdrawiam!

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 2

Gdzie można rysować te kalambury?

Odpowiedz
avatar trolik1
0 0

Ok - jeżeli wg Was 3 lata na zamknięcie oczywistej sprawy to norma - gratuluję dobrego samopoczucia, allegro nic nie zwróciło, zasłaniając się brakiem zamknięcia sprawy przez policję w ciągu określonego czasu (niebieskim zajęło to...rok). Co do drugiej kwestii - swego czasu opisałem jak to pewna firma wydymała sporo innych firm na kupę kasy, na rozprawy przyjeżdżali uśmiechnięci, dobrymi furami, mając wszystkich w d... (konkretny komentarz poszkodowanego spotkał się z zasądzeniem kary za obrazę sądu - a koleś tylko zasugerował, że patrząc na tą całą rozprawę ma wrażenie, że to jakaś farsa - bo to była i jest ewidentna farsa). Owa "firma" przegrała sprawę i teraz mając kupę szmalu na kontach "spłaca" po 50 zł/ 2 m-ce przekazem pocztowym śmiejąc się w twarz. Nic tylko w tym kraju kraść - zawsze człowiek bogatszy, a tzw "wymiar sprawiedliwości" i tak nic nie zrobi, jak się dobrze sprawę rozegra. Proste?

Odpowiedz
avatar trolik1
0 0

@trolik1: Wieści parę lat później, kasy nadal nie zaobserwowano...czyli przestępca oszukał masę ludzi, "sąd" wydał kasę na sprawę i nadal nic z tego nie wynika- w sumie przyzwolenie na robienię chachmętów. Więc proste słowa - róbta przekręty, a i tak macie więcej praw i przyjemności z życia niż potocznie zwany Kowalski .

Odpowiedz
Udostępnij