Witam, dzis mam "zaszczyt" poinformowania was a zarazem prosbe o pomoc w piekielnej sytuacji jaka ma miejsce, do rzeczy:
Witam wszystkich, tych których znam i których nie. Przykro mi, że w tych okolicznościach, ale musze jakoś zwrócić uwagę na to co przydarzyło mi sie i jak już wiem nie tylko za sprawą firmy przewozowej FHU EXPRESS (
https://www.facebook.com/FhuExpress), przed którą ostrzegam ale po kolei.
Dnia 22.03.2013 zabrał on z miejscowości Piaseczno pod warszwą naszego psa, Brzozę, aby go, jak było wcześniej umówione przywieźć do uk. Otrzymał oczywiście paszport psiny .( aby otrzymac paszport pies musi miec CHIP)
Dnia 23.03.2013 o godzinie ok. 8.00 rano otrzymałam wiadomość takiej oto treści: "jest problem z psem pies nie przejdzie pies zostaje we francji". Dlaczego? co się stało? nie otrzymałam odpowiedzi.
Ok godziny 11.00 zadzwoniła do mnie zaplakana koleżanka z Polski, ze dodzwoniła sie do przewoźnika i ten oznajmił jej, ze zostawił psa w krzakach nie daleko eurotunelu w Calais.
Oczywiście i ja próbowałam sie z szefem firmy skontaktować, jednak bez rezultatu do dnia dzisiejszego. Po parunastu próbach dodzwoniłam sie do innego kierowcy, który o zgrozo nie dość że, to potwierdził to jeszcze powiedział, że jak będzie wracał może psa zabrać do polski(po 24h!!!!). Oznajmiłam, że natychmiast chce paszport i, że jade sama po psa. Podał mi adres jak się okazało klienta, któremu wcześniej dowiózł paczke. Jednak jego tam już niema bo siedzi w kebabie ok 500 m dalej.Podczas odbioru dokumentów otrzymałam też mapke rysowaną odręcznie z miejscem gdzie zostawil psa.W przeciągu może 5-ciu godzin byliśmy na miejscu, (przystanek autobusowy bez wiaty) gdzie zastałam wycięta z plastikowego pojemnika na płyn hamulcowy prowizoryczna miske na wode i tekturowy talerzyk. Psa ani śladu (jest to rondo przed eurotunelem koło Rue Dante na przeciwko restauracji KFC). Niestety psa ani śladu, przez 3 kolejne dni koczowaliśmy na parkingu przy Pet Control, bo tam chociaż ktoś po angielsku rozmawiał i mógł nam pomóc w rozmowie z policją. Przez te dni obszukaliśmy wszelkie lasy, sklepy, pola, dosłownie wszystko.Byłam nawet w L.P.A. czyli francuskim schronisku ale też nic to nie dało. Wywiesiłam 30 ogłoszeń po francusku (dzięki pomocy pracowników euro tunelu) ze zdjęciem i nic! Proszę was wszystkich podajcie dalej gdziekolwiek się da ,do znajomych i nie tyko, aby nigdy więcej nikomu się to nie przytrafiło ale też aby nasz pies się znalazł.
EDIT: Jak się udało nam dowiedzieć, m.in. dzięki piekielni.pl, nie jest to jednorazowy występek FHU EXPRESS. 2 lata temu również zostawiono psa samemu sobie, oraz po głębszej analizie forów wyczytaliśmy iż firma ta notorycznie otwiera(la) paczki oraz kradła z nich cenne przedmioty, również alkohol i wyroby tytoniowe pod pretekstem konfiskaty przez celników.
Wszyscy którzy zostali poszkodowani przez ta firmę proszeni są o kontakt ze mną, przez FB lub telefonicznie +4407921549443
Z gory dziekuje za wszelka pomoc !
Ewa Kucińska
http://www.facebook.com/ewakucinska86
https://www.facebook.com/events/181444548670688/181508868664256/?notif_t=plan_mall_activity
Aktualizacja 28/03/2013
Wczoraj obsluga autostrady znalazla Brzoze i zabrala go do schroniska gdzie odczytano (!) chip i powiadomiono wlascicielke. W chwili obecnej Ewa jest w drodze po psiaka ! Jednak nadal wazne aby ustrzec innych ludzi przed ta firma.
http://krasnik.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1793183,firma-transportowa-z-krasnika-porzucila-psa-we-francji,id,t.html#ec503bf4fb76f700,1,3,6
Francja Anglia Polska
Hey to bardzo smutna historia, ale czy psina nie był zaczipowana??
OdpowiedzOwszem, nr chipa: 939000010294511,
OdpowiedzHistoria smutna i bardzo współczuję, ale... Interpunkcję jakąś... błagam... bezprzecinkowe strumienie świadomości są tak ciężkie do czytania... @_@
OdpowiedzTrochę chaotycznie napisane. Czy podpisywałaś z przewoźnikiem umowę? Sprawa raczej nadaję się chyba do sądu. Wątpię abyś odnalazła psa, ale firma powinna ponieś konsekwencję.
OdpowiedzTrochę chaotycznie to słabo powiedziane. Poza tym taka mała ciekawostka - ostatnio interesowałam się wyrabianiem paszportu dla zwierzęcia i wiesz co? Chip jest obowiązkowy. Albo więc historia nieprawdziwa, albo bardzo stara (tak mi się coś wydaje, że już taką historię gdzieś czytałam)...
OdpowiedzWyrobiłam swoim trzem kotom paszporty i automatycznie dostały czipy między łopatki, więc dziwne to jakieś.
OdpowiedzA w jaki sposób chip w takim wypadku miałby pomóc, skoro od razu stwierdzasz, że historia jest fałszywa? To nie GPS czy telemetria, żeby psa na odległość namierzać, więc najpierw i tak tego psa trzeba by znaleźć i złapać, żeby można było go sprawdzić i mieć z chipa pożytek. A tego się zrobić nie udało. Proste, więc ciężko na tej podstawie stwierdzić fałszywość historii.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2013 o 14:10
@Hebi - historia brzmi znajomo, bo to nie pierwszy taki przypadek. Nawet w wykonaniu tej samej firmy. A jeśli chodzi o jej prawdziwość, to jeśli ktoś to zmyślił, to musiałby się naprawdę bardzo nudzić albo cierpieć na urojenia, skoro rozpoczął tak szeroko zakrojoną akcję. Nie tylko pisze na piekielnych, ale i na różnych forach psich, polskich i zagranicznych podaje swoje dane, szuka kontaktów, rozlepia ogłoszenia...
OdpowiedzSprawa zostala zgloszona i polskiej policji i francuskiej, jednak niestety nic nie dziala od razu, najwazniejsze jest znalezienie psa, a pozniej bedziemy sie zajmowac kwestiami prawnymi, zycie jest najwazniejsze. Owszem,ma ona paszport i chip, jesli ktos z was znajdzie to nr chipa: 939000010294511.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2013 o 14:32
W takim razie jeżeli ktoś porządny znajdzie psa, to nie będzie miał problemu ze zidentyfikowaniem właścicieli. Trzymam kciuki właśnie za to, że pies trafi do kogoś ogarniętego.
OdpowiedzNie rozumiem, o co wam chodzi z tym czipem. Przecież nigdzie nie jest napisane, że Brzoza czipa nie ma. Nawet jeśli ma to posłuży on tylko do identyfikacji, o ile znajdzie psa ktoś, kto ma czytnik i się o sprawdzenie zatroszczy. O ile wiem czip to nie GPS, który da się namierzyć zdalczynnie.
OdpowiedzOczywiście, że to nie GPS. Nie wiem skąd u wielu osób to mylne pojęcie. Co jednak nie zmienia faktu, że takie za GPS-owane psy nie byłyby może głupim rozwiązaniem. ;)
OdpowiedzTeż skądś kojarzę tę opowieść...
OdpowiedzNawet z tą samą firmą. 2 lata temu w podobny sposób "zgubili" innego psa, owczarka niemieckiego Herę. Tamten się na szczęście znalazł.
OdpowiedzPodobno Hera uciekła z samochodu....ile w tym prawdy, niewiadomo.
OdpowiedzZastanawiam sie skad u ludzi taki brak zaufania / wiary? Jakie historie bym nie czytal tam zawsze ktos uznaje ze juz bylo, ze stare, ze fake... Czyzby niemozliwe bylo pojawienie sie sytuacji jeszcze raz komus innemu badz ludzaco podobnej? Owszem duzo ludzi wymysla historie, ALE NIE WSZYSCY... Vella, to co napisalas scielo mnie z nog... Dlaczego ta firma nadal ma prawo istnienia?! dlaczego nie poniesli oni zadnych konsekwencji?! OBY INNI MIELI WIECEJ SZCZESCIA PRZY DOBORZE FIRMY TRANSPORTOWEJ DLA SWOJEGO PUPILA ! Z gory dziekuje wszystkim za informacje
OdpowiedzJest możliwe. Dla tego napisałem, że kojarzę a nie, że fake. Jeśli to niepierwsza taka akcja, to faktycznie dziwne, że firma jeszcze działa.
OdpowiedzJuz udostepnilammu siebie na fb, zaaz takze wydarzenie pojdzie. Moze francuscy hodowcy pomoga...
Odpowiedzskierowalem to jako ogólna wypowiedz, nie konkretnie do Ciebie, ale fakt jest faktem ze jest epidemia FAKE-ow zarowno prawdziwych histori nazywanych falszywymi jak i naprawde falszywych histori, jednak zapewniam ze nie jest to tylko fantazja ani napisane na podstawie innych wydarzen, obawiam sie ze skoro po takim incydencie i rowniez jak mi sie udalo znalezc po kradzierzach tytoniu i alkoholu pod pretekstem sluzby celnej (brak dokumentow potwierdzajacych konfiskate) oraz i cennych przedmiotow przez ta firme, moze byc ciezko z likwidacja tego wystepku, mozliwe ze wlasciciel to jakas szycha majaca uklady, no bo bez j** zeby takie akcje byly a firma nadal dzialala niewzruszona...
Odpowiedz,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ............................................................ Masz tu trochę kropek i przecinków, przydadzą się w uporządkowaniu tego bagna, które po sobie zostawiłeś. Wiem, piszesz w nerwach, jeszcze tobą trzęsie.
OdpowiedzWkleił list właścicielki. Tam też nie ma przecinków.
OdpowiedzPomijam śledztwo fejk nie fejk, ale mam do czynienia z transportem czas jakiś, ci goście powinni już stracić licencje, bo nie wolno od tak sobie porzucić palety z towarem, a tu mowa o żywym stworzeniu, oby się znalazł, ale w tak zurbanizowanej okolicy jak eurotunel.. . Jeśli się nie znajdzie pies to zróbcie wszystkim przyjemności i oskubcie ich jak najboleśniej, a najlepiej wysiudajcie z interesu, bo macie wszelkie prawo, jak ja nie cierpie partaczy
Odpowiedzto nie takie proste, rozmawialem z osoba ktora zostala poszkodowana w podobny sposob 2 lata temu i jej nie udalo sie wygrac, mimo iz dowody sa nie zbite, aczkolwiek troche namieszano... Niewiem czy firma posiada wgl licencje na przewoz zwierzat... mozliwe iz to bylo przyczyna nie wpuszczenia do UK, ale to jak narazie tylko moje spekulacje... Przysiegam ze jak dowiem sie ktory to kierowca - jak niektorzy zdazyli zauwazyc, jedynie posrednicze w pomocy -nie ja jestem osoba poszkodowana - to bym sam go zostawil na jakims odludziu bez ubrania i jedynie o lyku wody...
OdpowiedzPrzede wszystkim w takich sprawach liczy się czas, im wiecej go ma przewoźnik tym gorzej. Od razu należy zabezpieczyć kopie listu przewozowego, WZ, CMR, czy n czym jechał ten zwierzak, ataki dokument musiał być niezależnie od paszportów i chipów, do celów postępowania zabezpiecza się też wydruki tacho . Wszelkie konwencje mówią wyraźnie , na jakich warunkach przewoźnik ma prawo odstąpić od transportu, tym samym zerwać umowę, z opisu wynika ,że nie mógł tego zrobić, nie miał podstaw. Zachował się jak typowy wozak , który kryty klauzulą o ubezpieczeniu towaru , ma takie akcje wkalkulowane, bo liczy się inny towar i czas. Nie znam szczegółów tej poprzedniej sprawy i musieli nieźle 'namieszać" jeśli przegrali, bo według opisu wina przewoźnika jest bezsporna.
OdpowiedzPrzykro mi z powodu psiaka, ale jeśli koniecznie musiał jechać do UK trzeba było ruszyć dupsko i zawieźć go we własnym zakresie a nie samej lepić bałwana w ogródku gdy pies przezywał horror nic nie rozumiejąc i będąc "pod opieką" obcych ludzi. To nie buty czy paczka pierogów, że można kurierem nadać, jeszcze kilka lat a ludzie będą niemowlęta przesyłać, bo przecież firma się deklaruje, że bezpiecznie dostarczy. W życiu bym swojego zwierzęcia w ten sposób nie przewoził, nawet 20 km, a co dopiero za granicę.
OdpowiedzNie dobijaj właścicielki już, ok?
OdpowiedzNie znasz historii osoby do której pies należy, to nie pisz bzdetów oceniających. Dziewczyna ma 2 dzieci z czego jedno upośledzone , trudno w takiej sytuacji brać dupę w troki i jechać po psa skoro faktycznie mamy firmy które oferują przewozy zwierząt.
OdpowiedzTy też historii nie znasz poza powyższą opowieścią i podejrzeniem profilu na fb. Dwa dni później była w stanie jechać na północ Francji i dzieci jej w tym nie przeszkodziły. Bycie matką zobowiązuje do odpowiedzialności a nadanie psa kurierem odpowiedzialne nie było.
OdpowiedzKlient (albo pies) siedzący w kebabie i odbierający dokumenty jest git. Ta historia jest piekielna i warta uwagi, fajnie by było jakby dostała się na główną. Ale z takim poziomem (brakiem poziomu) interpunkcji, który utrudnia jej zrozumienie to chyba nie bardzo. Po prostu ją popraw, apel dotrze do większej ilości ludzi, jeśli będzie główna. A ja nie będę zgrzytać zębami;)
OdpowiedzKurier siedzial w kebabie 500m od podanego adresu do ktorego dostarczyl paczke - nie psa. Ok postaram sie zeby to bylo bardziej jasne.
Odpowiedzpoprawione
OdpowiedzNiewatpliwie trzeba bylo dostarczyc samemu psa do celu, tym bardziej, ze ogolnie wiadomo jacy Anglicy sa pod wzgledem kwarantanny dla zwierzat domowych przy wjezdzie do GB zwariowani. A co w ogole bylo tym problemem, ktory uniemozliwil dojazd, skoro cala dokumentacja byla (wedlug ciebie) w porzadku? Moze jednak jakiegos swistka brakowalo? Jesli tak, to trzeba bylo koniecznie wszystko zalatwic z gory!
Odpowiedz"powiedziano mi ze chip nie dzialal , celnicy w PetControl niemogli go wykryc"
OdpowiedzKierowca twierdzi że czip nie działał, ale my już wiemy że typ nie ma licencji na przewozy zwierząt i liczył na farta.
OdpowiedzKwarantanna już nie obowiązuje przy wwożeniu zwierząt do GB. Najważniejszy jest komplet szczepień, chip i paszport zwierzęcia oraz odrobaczenie do max 48 godzin przed wwiezieniem zwierzaka. (mowa oczywiście o psach i kotach)
OdpowiedzUrwałabym jaja gdyby ktoś postąpił tak z moim psem.
OdpowiedzLudzie, litości, takie nieszczęście, a wy się czepiacie interpunkcji?! I chaotyczności wypowiedzi?! Postawcie się w sytuacji tej osoby. Czy w takim stanie bylibyście w stanie pisać składne elaboraty? większość komentujących to zwyczajni złośliwcy, leczący swoje kompleksy chyba...
OdpowiedzTu się czepiają interpunkcji a na Human Body w Krakowie zwłaszcza w weekendy nikt, ale to NIKT nie czyta regulaminów i mimo informacji jak wół na ścianie połowa ludzi nie wie gdzie toaleta, sala do zwiedzania i choćby wejście (napis wielkości takiej, że zabiłby krowę jakby spadł). Ludzie... debile.
OdpowiedzW takiej sytuacji zależałoby mi, żeby jak największa grupa osób zainteresowała się tym, co mam do przekazania i zrozumiała, o czym piszę. Ścianą tekstu i chaosem tego nie osiągniesz, większość osób odpadnie gdzieś w połowie poplątanej historii. "Kij z tym, nic nie rozumiem, olewam". Apel jest dramatyczny, ale czy nie miałby większej siły przekazu i zdolności dotarcia do znaczniejszej liczby ludzi, gdyby czytelnik nie musiał się zastanawiać, o co właściwie chodzi w tym cholernym zdaniu o psie i kebabie? Kiedy Wy w końcu, ludzie, pojmiecie, że zasady pisowni nie są po to, żeby komunikację utrudniać, ale właśnie czynią ją przejrzystszą!? Przy takim nieszczęściu tym bardziej należałoby pomóc samemu sobie, zamiast przysparzać dodatkowych problemów i ograniczać własne szanse na znalezienie psa - za co mocno trzymam kciuki (i podsyłam apel znajomym).
OdpowiedzDokładnie, od kiedy to w nieszczęściu ważna jest interpunkcja. Trzeba być naprawdę pozbawionym uczuć wyższych żeby w takiej sytuacji o tym pisać. Przewoźnik porzucił przerażonego pieska przy ruchliwej drodze skazując go tym samym na śmierć pod kołami. To się tu liczy, a nie zgodność znaczkow przystankowych czy innych językowych dupereli.
OdpowiedzMacie rozmach, synowie kurtyzany. Życzę Wam, byście skopali tyłki tym śmieciom.
OdpowiedzLudzie czepiający się ludzi czepiających się interpunkcji: zauważcie, że piszecie po tym, jak błędy zostały poprawione, być może wcześniej rzeczywiście ciężko było zrozumieć treść, a dzięki czepialskim jest przejrzyście i jeszcze bardziej piekielnie. Nie potrafię sobie wyobrazić co bym zrobiła w takiej sytuacji, ale życzę jak najwięcej sukcesów. Wygląda na to, że nie ma wielkich szans odnalezienia psa, może przynajmniej uda się ostrzec innych. Przeraża mnie, że takie historie są postrzegane jako popularne...
OdpowiedzNadal czekam na dzień, w którym ludzie w takiej sytuacji zamiast z jednej strony potakiwać jaka to się tragedia stała i jak współczują, a z drugiej narzekać, że składnia i interpunkcja leży, po prostu wezmą tekst, w czynie społecznym poprawią za autora i dadzą mu do sprawdzenia, czy zgodnie z jego myślą. I dobry uczynek na miesiąc będzie spełniony i tekst przejrzysty, same plusy.
OdpowiedzTrzeba byc debilem zeby wysylac psa kurierem. Szkoda zwierzaka, ale co poczac, gdy wlascicielom nie starcza IQ?
OdpowiedzKurier oferowal przewoz zwierzat, nie bylo innej mozliwosci jak tylko jakims transportem.
OdpowiedzCzytasz czasami to, co napiszesz? Polecam!
Odpowiedzdziwne postępowanie z tym wysyłaniem psa kurierem, szczególnie, że jest kilka firm specjalizujących się w przewozie zwierząt, które wszelkie pozwolenia posiadają i wiedzą co jest potrzebne do przekraczania granic. Jednak jak niektórzy widzą cenę, o kilka stów wyższą, to trzęsą portkami i biorą jakąś gównianą firmę, która w internecie ma odpowiednie opinie (a wystarczyło wrzucić nazwę w google i poczytać, no ale po co, pewnie blisko i tanio). Nie będę głaskać autorki po głowie, bo sama psu zaszkodziła. Mam nadzieję jednak, że psina się znajdzie albo przynajmniej już znalazła jakiś nowy dom, z bardziej odpowiedzialnymi właścielami. I skoro mogłaś zorganizować grupę poszukiwawczą, to mogłaś też najwyraźniej sama tego psiaka przewieźć. Tego też nie rozumiem, tych prób wybielania samej siebie.
OdpowiedzMasz absolutną rację. Co do przewoźnika... przeraża mnie, że ludzie tak żerują na cudzej niewiedzy. Za kilkaset złotych, które zarobił i przez kilka stówek, której udało się przyoszczędzić na profejonalnym przewozie - niewinne zwierzę cierpi. Nie każdy musi się znać na wszystkim, nikt nie każe tej Pani czytać konwencji CMR, ale wysyłając ŻYWE ZWIERZĘ, które jest ponoć przyjacielem rodziny i nie zorientować się, jakie są regulacje.. no tego już nie rozumiem. To jest ostrzeżenie dla wszystkich, którzy chcą tanio coś przewieźć i liczą, że wszyscy przewoźnicy są uczciwi.
OdpowiedzPies się znalazł - na stronie wydarzenia na facebooku można o tym przeczytać.
OdpowiedzSuper, to najważniejsze, że piesek się odnalazł! Teraz trzymam kciuki, żeby właścicielom Brzozy udało się dopiąć swego i żeby winny całemu zamieszaniu dotkliwie odczuł wszelkie prawne konsekwencje wynikające z zaistniałej sytuacji.
OdpowiedzNareszcie ktoś z jajami (nic to, że kobieta :p). Gdybyśmy wszyscy tak postępowali, mniej byłoby cwaniaczków/oszustów. Trzymam szczerze kciuki za wygraną sprawę.
OdpowiedzDo wszystkich: Wybor akurat tej firmy nie byl zwiazany z cena, byl blisko i mial dobre opinie - tak byly sprawdzane. Obiecal ze sie wszystkim zaopiekuje i ze ma odpowiedni sprzet i wymagane pozwolenia... Czlowiek jest czlowiekiem i ufa innymi, gdyby w tedy bylo tak glosno o historii Hery to napewno bym nie wybrala tego przewoznika, inna sprawa ze nie kazdego stac na mega profesionalna firme ktora liczy sobie koszty w 4 cyfrowej kwocie. Tymbardziej z 2 malych dzieci. Wydaje mi sie ze lepszym rozwiazniem bylo znalezienie transportu niz oddanie psa do schroniska ! Ja rozumiem ze nie wszystko bylo idealnie dograne, nie powinnam byla wypuscic psa bez potwierdzenia ze jedzie z takim a takim kierowca w takim a takim miejscu i z tad do tad, ze wziol paszport itp ale czy kazdy z was napewno idealnie by tak zalatwil wszystko? teraz wiekszosc tak mowi bo nie sa w mojej sytuacji, nie rozumia tego co sie stalo... Obyscie tego nie doswiadczyli.
Odpowiedzżadna historia na piekielnych nie podniosła mi nigdy tak ciśnienia. niesamowicie się cieszę, że psiak jest już bezpieczny. gdyby to spotkało mojego charliego, niechybnie siedziałabym już w areszcie za spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u tego... nie znam tak ciężkich przekleństw.
Odpowiedzinna sprawa, że ja nigdy nie zdecydowałabym się na wysłanie psa kurierem, szczególnie nieprzystosowanym do transportu tego typu "przesyłek". no ale mimo wszystko!
Odpowiedzinna sprawa, że ja nigdy nie zdecydowałabym się na wysłanie psa kurierem, szczególnie nieprzystosowanym do transportu tego typu "przesyłek". no ale mimo wszystko!
Odpowiedz