Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Podczas Euro 2012 pracowałem w ogródku piwnym jako barman. Sytuacja wydarzyła się…

Podczas Euro 2012 pracowałem w ogródku piwnym jako barman. Sytuacja wydarzyła się bodajże w trzecim dniu mistrzostw. Co ważne nasz ogródek piwny był ulokowany tuż obok rynku miasteczka, w którym akurat pracowałem. Cały ten projekt był w jakiś tam sposób sponsorowany przez Tyskie, mieliśmy m.in. ich flagi i kufle do rozdania. Stamtąd też poszedł przykaz, żeby sprawdzać dowody w razie wątpliwości. Tyle słowem wstępu.

Jakoś 15 minut przed rozpoczęciem meczu, ludzi całkiem sporo, inni się jeszcze schodzą. No i przyszli nasi piekielni - grupa nastolatków, dałbym tak 14-16 lat. Normalni nastolatkowie, z gatunku tych w kolorowych bluzach, oczokłujących butach i grzyweczkach jak po wyjściu od fryzjera. Co prawda jestem dosyć wysoki (190 cm), ale najwyższy z nich sięgał mi tylko jakoś do klatki piersiowej, buzie dziecięce, głosy dziecięce, no generalnie za staro to oni nie wyglądali. Podchodzą do mnie i się zaczyna:

[J]a: Dobry wieczór, co podać?
[C]hłopak, najwyższy ze stadka: Nalej nam z 6 piw.
[J]: A mógłbym prosić o dowód?

I tu następuje pantomima, której nie powstydziliby się najlepsi aktorzy teatralni. Chłopak wyciąga portfel, przegląda przegródki, po czym zaczyna się uroczo klepać po kieszeniach.

[C]: Zostawiłem w domu, ale weź nam nalej, ja ci później przyniosę ten dowód.
[J]: Przykro mi, ale nie mogę wam sprzedać piwa bez dowodu, rozkaz od szefa - przepraszający uśmiech, żeby nie było.
[C]: A to spier****j pedale.

No cóż, po roku w telemarketingu i niespecjalnie miłych rodzicach, takie skargi spływają po mnie jak woda po kaczce, więc tylko się uśmiechnąłem i życzyłem miłego dnia. Nasza wspaniała grupka jednak nie wyszła, siedli z tyłu, skądś sobie skołowali jakąś colę i popalali papierosy, umilając sobie czas kierowaniem do mnie wyzwisk ilekroć przechodziłem obok. Trudno, niech siedzą, nie mogę ich wyrzucić. Po jakimś czasie jak niosłem tam komuś piwo, zauważyłem, że im też udało się zdobyć jakieś tanie piwo ze sklepu obok. No nic, postanowiłem dalej ładnie ignorować ich wyzwiska (repertuar im się kończył na "pedale" i c***u) i pracowałem sobie dalej.

I na tym by się historia skończyła, gdyby nie to, że pod nasz ogródek podjechał radiowóz. Niestety, wtedy naszą wspaniałą grupkę opuściła odwaga i zwinęli się z prędkością Usaina Bolta po 3 litrach kawy. Policjanci sobie spokojnie do nas podeszli, zapytali się czy wszystko okej, wzięli sobie wodę, po czym wrócili do radiowozu. Grupka już nie wróciła, ale jak sprzątałem po nich stolik (niezły bałagan zrobili swoją drogą) to zauważyłem, że jeden z geniuszy zostawił portfel + papierosy.

Miałem ochotę je gdzieś przez przypadek zgubić, ale się powstrzymałem, mimo, że strasznie nie lubię takich piekielnych nastolatków. Nie wiem skąd to przekonanie o bezkarności i postawa "wszystko mi wolno". Może jakieś zbyt bezstresowe wychowanie, naprawdę nie wiem. Ale jak dalej będą piekielni to im serdecznie współczuję. Bo w końcu trafią na kogoś, kto im pokaże, że nie wszystko im wolno.

Co do chłopaka, który zostawił ten portfel. Przyszedł po niego na następny dzień. Z mamusią.

by Lox
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar wumisiak
43 47

Trzeba mu było oddać ten portfel razem z papierosami, przy mamusi. Może przynajmniej z tego tytułu by mu się dostało? ;-) Swoją drogą... Mam dopiero 22 lata, a słysząc o takich sytuacjach lub, co gorsza, będąc ich świadkiem, czuję się baaaardzo staro. Smutne, że zamiast "normalnie" buntujących się nastolatków wyrastają skądś takie dziwolągi.

Odpowiedz
avatar fatal_error
20 22

Hihi, a papieroski też oddałeś w ręce mamusi? edit. Z tą uczciwością, to chyba lepsze wyjście, bo straciwszy ten portfel chłopak utwierdziłby się w przekonaniu, że cały świat jest zły i trzeba robić burdy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2013 o 14:36

avatar jass
2 2

też jestem ciekawa, czy oddałeś portfel razem z papierosami ;)

Odpowiedz
avatar pawel78
8 12

@wumisiak: sa osoby nawet, ktorym nie mozna zwrocic uwagi za zle zachowanie, bo: potrafia wyjsc z bejzbolem, ktos obcy osmiela sie zwrocic uwage.

Odpowiedz
avatar digi51
25 25

Mam pytanie - dlaczego nie mogłeś ich wyrzucić? Mój kumpel kiedyś pracował w knajpie z ogródkiem i z tego, co mówił z ogródka można było wypraszać klientów tak samo jak z lokalu, tym bardziej jeśli pili napoje niezakupione w lokalu. Nie jest tak?

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
15 15

Dołączam się do pytania. Z mojego doświadczenia wynika, że jak ktoś siedział w takim ogródku piwnym i pił zamówione gdzieś indziej piwo, to delikwenta wypraszano.

Odpowiedz
avatar Basik1311
2 8

Może jeżeli już byli klientami ogródka, to ze względu na potencjalny zarobek nie można było ich wyprosić. Tak podpowiada mi moje logika :)

Odpowiedz
avatar Mava
2 2

Ale autor nie wspomniał tutaj, by cokolwiek kupili.

Odpowiedz
avatar Lox
3 3

Już odpowiadam. Tak, w normalnych knajpach takich klientów się wyprasza. Tylko, że ogródek o którym mowa w historii nie należał do żadnego lokalu w miasteczku i na dodatek był otwarty, tzn. nie otaczały go żadne płotki i takie tam. Wyglądało to tak, że w mieście X zbieraliśmy się o 6.00/15.00 a szefu nas rozwoził po miasteczkach, gdzie pracowaliśmy. Generalnie na upartego i tak mógłbym ich stamtąd wyprosić, ale szefu, chociaż człowiek z niego uczciwy i porzadny, ale także strasznie uparty, stwierdził, że nie możemy wypraszać ludzi z tych ogródków bo to źle wygląda i odstrasza klientów. Poza tym tak szczerze, to nawet mi się nie chciało z nimi wykłócać :)

Odpowiedz
avatar Zeraili
10 14

W normalnych ogródkach piwnych nie wolno pić alkoholu kupionego gdzies indziej, tak wiec jak najbardziej mogłeś dzieciarnię wyprosić.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
7 9

Ja bym ich wywalil na morde nie za picie przyniesionego piwa, ale za obrazy osobiste i kazdy rozsadny przelozony na pewno potwierdzilby ta decyzje. A zezwolenie picia alkoholu przez maloletnich na terenie dotyczacym lokalu jest karalne, nawet bez sprzedawania go.

Odpowiedz
avatar xxxmen
-5 7

Trzeba sobie było zawartośc portfela wziąśc jako rekompensate a resztę do koszta.

Odpowiedz
avatar kns0natalia
2 8

Zgadzam się, trzeba było braść.

Odpowiedz
avatar Hamon
11 15

Jak miałem 17 lat też miałem sytuację, że chciałem "wysępić" piwo na grę aktorską. Raz się udawało, raz nie. Ale jak się nie udało nie obrzucałem nikogo inwektywami, tylko wychodziłem albo zamawiałem colę czy coś w tym stylu i grzecznie siedziałem. W końcu nie miałem przecież jak udowodnić pełnoletności (której i tak nie osiągnąłem). P.S. Wiem, wiem. Z perspektywy czasu też tego nie pochwalam. Ale nie wierzę, że nikt nigdy za młodu nie zrobił czegoś głupiego.

Odpowiedz
avatar Shemhazai
-1 17

A cóż to za różnica, 17 czy 18? Nie widzę nic złego w 17-latku pijącym piwo, oczywiście dopóki się nie upija i nie robi dziwnych rzeczy. Chyba kazdy w tym wieku się już napil. ;)

Odpowiedz
avatar doktorek
0 20

Tak, każdy 17-latek już pije, każdy 17-latek już pali, każdy 17-latek już ćpa, każdy 17-latek kradnie, każdy 17-latek był już na dziwkach. Powie Ci to każdy alkoholik, palacz, ćpun i dziwkarz! A skoro robi to każdy to jest to ok! Również faktem jest, że alkohol pity z umiarem nie szkodzi i w największych ilościach! A cóż jest za różnica między 18-latkiem, a 17-latkiem? Między 17-latkiem, a 16-latkiem? Między 16-latkiem, a 15-latkiem. ... Między 2-latkiem a rocznym dzieckiem? Kurna gdzieś musi się postawić granicę, a w naszym kraju jest nią 18 lat szanowna 17-latko!

Odpowiedz
avatar Shemhazai
0 6

Tak. Na pewno każdy w tym wieku był święty i NIGDY się nie napił, nawet szampana na sylwestra. Nikt nie mówi tutaj o upijaniu się, ale o jednym piwie raz na długi czas. Są osoby normalne i odpowiedzialne w wieku 17 lat, a są też takie, u których ta granica powinna wynosić 35 lat. Wszyscy nagle tacy święci, tak? ;)

Odpowiedz
avatar Shemhazai
-1 5

Nie mogę edytować, to dopisuję: co ma kradzież do wypicia JEDNEJ puszki piwa raz na 2 miesiące czy JEDNEGO kieliszka wódki na weselu? Oficjalnie każdy był taki niewinny.

Odpowiedz
avatar InuKimi
-1 1

@Shemhazai: Szczerze? 9 marca skończę 20 lat i nie zamierzam nawet z tej okazji pić szampana. I nie, jako siedemnastolatka nie piłam "jednego piwka na 2 miesiące". W Polsce granicą spożywania alkoholu jest magiczna osiemnastka, niestety rzadko przestrzegana. Takie wybryki i postawy powinno się jednak tępić. Kolejna rzecz - po co się truć i jeszcze za to płacić?

Odpowiedz
avatar doktorek
-2 8

Ja nie rozumiem jak można się dać obrażać i nie reagować? Tym bardziej, że klienci z nich żadni, a ich zachowanie mogło odstraszać innych klientów. Czy Wy w tym handlu naprawdę potraficie zostawić jaja w domu? Czy to nie jest już mentalność niewolnicza? Ja bym chyba wyleciał z roboty pierwszego dnia, bo bym nie zdzierżył.

Odpowiedz
avatar Condemned
-1 1

Na tym polega praca z klientami. Ciekawa jestem co byś powiedział, gdybyś to Ty dostał od pracownika? Zapewne byłaby wielka obraza, czyż nie?

Odpowiedz
avatar digi51
-1 3

No i masz odpowiedź, jak można dać się obrażać, skoro doskonale zdajesz sobie sprawę, że za "niewytrzymanie" można wylecieć z pracy.

Odpowiedz
avatar yuzu
-3 9

U mnie gówniarze notorycznie próbują palić. Wchodzę do palarni i proszę o dowody. Jak nie ma to wypad na świeże powietrze. Ale jak piją swój alkohol to traktuje to jak kradzież (raz, że mam prowizję od sprzedaży, dwa sprzątam ten syf który po sobie zostawiają, a mój czas kosztuje). Zabieram co mają wylewam i wypier dzielam z lokalu. Ale dla niepełnoletni gnojków, którzy by wnieśli swój alkohol, jarali fajki i jeszcze mnie obrażali, nie miałabym grama litości.

Odpowiedz
Udostępnij