Jeżdżę amatorsko rowerem. Codziennie, bez względu na porę roku i pogodę.
I właśnie teraz są jedne z najbardziej zdradliwych warunków pogodowych. Dzień lekko na plusie co powoduje chlapę, noc sporo poniżej zera co ścina rozjeżdżoną za dnia chlapę w piękne koleiny.
Kto jeździł w zimie, wie, że najgorszą nawierzchnią do jazdy nie jest śnieg, ale właśnie takie zamarznięte koleiny (nawet jeżeli są wysokości 2-3cm) - jeżeli je złapiesz wywrotka gwarantowana
Zjeżdżając z estakady na dole w zacienieniu w ostatnim momencie zobaczyłem rzeczone koleiny i to na zakręcie ścieżki... Nie było nawet teoretycznych szans uniknąć upadku.... Huk niezły, przejechałem plecami po chodniku kilka m (lód). Leżę... boli...
Z okolicy od razu zebrało się kilkanaście osób popatrzeć, ponagrywać na komórkę... nikt kto by pomógł lub się zainteresował (co samo w sobie jest dość piekielne)
Nagle widzę, jest - Ona, kobieta na oko 40lat. Jedyna która rozumie, że może trzeba podejść, zapytać, pomóc...
Podchodzi, nachyla się i pada pytanie:
- Ma pan może pożyczyć złotóweczkę..?
Nie miałem.
Miasto
Będziesz wiedział na przyszłość, żeby na rower bez drobnych się nie wybierać!
OdpowiedzZabrakło mi słów, żeby skomentować TAKĄ piekielność... -.-` Mam nadzieję, że obyło się bez poważniejszych uszkodzeń ciała?
OdpowiedzPrzyszli popatrzeć na niezrównoważonego faceta. W zimie na rowerze, kto to widział! (Też mi się zdarza, choć nie codziennie).
OdpowiedzZ perspektywy wywrotki faktycznie byłem niezrównoważony ;), szczególnie w lewą stronę (bo zakręt był w prawo) ;)
OdpowiedzDzień świra :)
OdpowiedzPrzynajmniej już wiesz, że na rower obowiązkowo trzeba brać: 1) po pierwsze- garść miedziaków 2) po drugie- lewarek, żeby w razie wywrotki mieć czym tyłek od ziemi oderwać PS. Mam nadzieję, że plecy i ich szlachetne zakończenie nie ucierpiały za bardzo
OdpowiedzZupelnie falszywie widzicie ta samarytanke. Niewatpliwie zorientowala sie, na pierwszy rzut oka, ze wypadkowicz solidnie oberwal i polezy sobie troche nielegalnie na miejscu, wiec chciala za zlocisza uruchomic parkometr, zeby nie musial na dodatek placic mandatu za zle parkowanie rowerka. Czyli - idealna pierwsza pomoc.
Odpowiedza może wydedukowała, że skoro leżę poobijany to raczej tak szybko jej nie ucieknę, a kto wie może,z racji urazu głowy czy szoku bólowego, uda się jej uzyskać nawet ...2 zł ;-)
Odpowiedz@ja_2: Nieprawda, źle oceniacie kobitkę. Ona, po prostu, wiedziała, że nieprędko wstaniesz, więc na pewno jeszcze zdąży oddać Ci ta złotówkę, nim się pozbierasz.
OdpowiedzCo kraj, to obyczaj - co chałupa, to zwyczaj. W kraju, który aspiruje do "Cywilizowanego Zachodu", ale mentalnie jest w większości za kałmukami, wywinąłem orła na rowerze. Dopiero przechodzący Arab, muzułmanin mi pomógł, a (podobno) zagorzałe katole przechodziły obojętnie. W Szkocji natomiast każdy przynajmniej by zapytał czy mi nie potrzeba jakiejś pomocy! Na szczęście karma to wredna s*ka, bez skrupułów! (Minusujecie, bo prawda w oczy kole?)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2013 o 0:29
Nie, minusujemy bo obrażasz całe narody na podstawie jednego, osobistego przypadku.
OdpowiedzA ja zaplusowałam i wiem, że to nie dotyczy 100% Polaków, bo ja bym zapytała czy mogę pomóc, ale widać nie tylko po tym jednym przypadku jak Polacy się w większości zachowują w takich sytuacjach. Nie wiem, dlaczego akurat Polacy tak mają, ale fakt jest faktem.
OdpowiedzMirame - nie zaszkodzą dwa łyki statystyki oraz rozmytej logiki.
OdpowiedzTo jest naprawdę piekielne, ale ta piekielność sama w sobie jest dość śmieszna ... ;)
OdpowiedzNie jestem w stanie ogarnąć, jaki ciąg logiczny zaszedł w głowie tej kobiety, że z całej grupki osób znajdujących się w pobliżu, ona wybrała akurat ciebie? Ktoś jest w stanie mi wytłumaczyć "co autorka miała na myśli?" :) Mam tylko nadzieję, że nic poważnego sobie nie zrobiłeś, ja też lubię jeździć na rowerze, bez względu na porę roku :)
Odpowiedz