Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mówi się, że gdyby głupota uskrzydlała, to niektórzy lataliby bardzo wysoko. Podejrzewam,…

Mówi się, że gdyby głupota uskrzydlała, to niektórzy lataliby bardzo wysoko. Podejrzewam, że bohaterka tej historii miałaby szansę na pobicie jakiegoś rekordu w wysokości lotu. Lotu na skrzydłach głupoty.

Przez moje osiedle przebiega kilka ruchliwych ulic. Przy jednej z nich znajduje się mocno uczęszczany przystanek komunikacji miejskiej. Czekałem w okolicy tego przystanku na kolegę, kiedy zauważyłem, że do pustej chwilowo zatoczki wjeżdża sobie swoim wściekle zielonym (optical tuning?) Civikiem jakaś pani. Wjeżdża, zatrzymuje się po środku, włącza światła awaryjne i gasi silnik. Może awaria? Ot, zdarza się. Nie. To nie awaria. Pani bowiem odbiera telefon i żywo z kimś dyskutuje. Co chwila wybucha śmiechem, przegląda jakieś papiery, znowu wybucha śmiechem...
Sielanka zostaje przerwana przez ostry klakson. A któż to naszą księżniczkę niepokoi? Ano przeklęty kierowca autobusu, który miał zamiar właśnie skorzystać z zatoczki. Pani rzuca telefon, wyskakuje niemal z samochodu i... rusza burzliwa wymiana argumentów:

[Baba]: Czego ch..u trąbisz, k...a twoja mać! Ja mam prawo tu stać! Rozumiesz to członie?!
[Kierowca]: Odjedź kobito stąd, to jest zatoczka, tu się nie parkuje, ludzie chcą wsiąść i wysiąść!
[B]: A ch..j mnie to obchodzi, JA MAM AWARYJNE, widzisz pało? Mam pierwszeństwo! (?)
[K]: Tu (pokazuje na czoło) się puknij debilu ty...

Paniusia wraca do samochodu, włącza silnik i łaskawie przetacza się kilka metrów dalej. Nie zdążyła sięgnąć po swój telefon, kiedy znów rozlega się klakson. I znów kobita wyskakuje z pojazdu jak z procy.

[B]: Czego chamie p...ony trąbisz? Masz miejsce!
[K]: Nie mam, nie wyjadę, ale już jest policja wezwana, że stoisz i blokujesz zatokę, ja nie będę tu z debilem gadał.
[B]: Oż ty k...a donosicielu p...ny ty, czekaj k...a, czekaj!

Nie wiadomo jednak na co drajwer miał czekać, bo pani zapakowała się do swojej Hondy i wooolno ruszyła. Autobus ruszył tuż za nią, kiedy nagle znów klakson, jebut! dup! I oba pojazdy stoją.

Co się stało? Otóż nasza mądralińska najzwyczajniej w świecie chciała ostro zahamować, zmuszając do tego samego autobus. I udało jej się. Z tym, że Solaris pięknie wkomponował się tył jej zielonego cacka.
Ludzie! Co tam się działo! Podejrzewam, że krzyki, wyzwiska i śmiałe odniesienia do anatomii oraz fizjologii słychać było w promieniu kilometra. Kierowca+kilku pasażerów versus baba, która w tym momencie doznała ataku jakiejś histerii, bowiem to, co wydobywało się z jej ust w żaden sposób nie przypominało zwykłego ludzkiego krzyku. Przez myśl przebiegło mi, że w ten sposób może krzyczeć... ja wiem? Mordowany człowiek? Krótko mówiąc, było to straszne.

Pani uspokoiła się, kiedy na miejsce przybyła policja. Zapewne informacja kierowcy była prawdziwa i faktycznie wezwał radiowóz. Za chwilę na miejscu pojawiło się też pogotowie. Prawdopodobnie podczas ostrego hamowania któryś z pasażerów autobusu upadł i zrobił sobie krzywdę.

Zdarzenie to miało miejsce kilka dni temu. Do dziś jednak zastanawiam się nad tym, kogo właściwie za tego typu zdarzenia winić? Głupich ludzi, czy też głupi system, który tychże głupich ludzi wpuszcza za kółko?

Byłe miasto wojewódzkie

by LTM87
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar hamsterod
7 25

Zaproponuj rozbudowane psychotesty, to zostaniesz zlinczowany za: 1. Drastyczne podniesienie kosztów prawa jazdy (choćby to było 100 złotych), a przecież każdemu jest potrzebny samochód do życia, niewiele brakuje aby ogłosić że prawo do prowadzenia samochodu jest prawem niezbędnym do godnego życia 2. Uwłaczanie godności osób, które przecież są normalne, a ma je jakiś "lekarz od czubków" badać..

Odpowiedz
avatar shgetsu
6 18

Kolego podnieść prawko? już jest drogie, a taka paniusia nie czuła by się skrzywdzona podwyżką, ucierpieli by ci normalni ludzie

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 7

Ja tam nie mam nic przeciw- sama jestem niereformowalnym beztalenciem jeśli chodzi o motoryzację, ale się nie pcham na chama i cieszyłabym się przechodząc na pasach bezstresowo.

Odpowiedz
avatar hamsterod
8 26

@shgetsu "Kolego podnieść prawko?" A kto je upuścił? Wiem, że chodzi o koszt wyrobienia, ale warto przeczytać to co się napisze przed wysłaniem. Zupełnie nie zrozumiałeś o czym piszę i jesteś idealnym przykładem grupy nr 1. Istotne są psychotesty, które mogą wykluczyć grupę osób ewidentnie się nienadających do prowadzenia auta. I to jest istotne. Logiczne jest również to, że nikt tego za darmo nie wykona, więc cena wzrośnie. Ale zamiast cieszyć się z faktu, że na drodze teoretycznie będzie mniej osobników, którzy nie powinni mieć prawa jazdy, zaczyna się lament, że: 1. 2. Nikt nie ma obowiązku wydać Tobie prawo jazdy. Jest to limitowane, ponieważ potrzebne są pewne umiejętności, aby zapanować nad toną i więcej żelastwa i innych materiałów. To nie tak, że stajesz się pełnoletni i prawo jazdy się Tobie należy, bo jesteś już "dorosły". Nie każdy się nadaje nawet do osobówek i trzeba umieć to przyznać. Bez umiejętności stanowisz zagrożenie dla innych uczestników ruchu.

Odpowiedz
avatar Quazar
-3 3

@hamsterod - wystarczy, że wymagane byłoby coś więcej niż "kurs na zdanie egzaminu". Bo tak to w tej chwili wygląda niestety. A potem przychodzi co do czego i się gubią ludzie na drodze.

Odpowiedz
avatar pawel78
-2 12

Fakt faktem sa powazne luki w systemie ksztalcenia kierowcow z winy systemu/osrodkow/instruktorow/wykladowcow.

Odpowiedz
avatar grisznik
6 8

Przede wszystkim debilny jest system egzaminowania. I dlatego instruktorzy szkolą pod zdanie egzaminu a nie pod bezpieczną, płynną i przemyślaną jazdę. Co jest na egzaminie praktycznym? Najedziesz na linię, za długo będziesz się włączał do ruchu i egzamin oblany. Wiadomo, że po 30 godzinach praktyki nikt nie będzie mistrzem kierownicy - egzamin powinien sprawdzać czy osoba egzaminowana może się bez stwarzania zagrożenia poruszać sama po drogach i dalej się uczyć - już samodzielnie. A egzamin tylko sprawdza to, czy egzaminowany potrafi przejechać wyuczoną trasę tak, żeby egzaminator nie miał się o co czepić. A tymczasem każdy czasem popełnia błędy - chodzi o to, żeby zweryfikować czy kandydat na kierowcę nie ma skłonności do popełniania błędów poważnych i groźnych. Ilu kierowców jeździ, co nie powinni mieć prawka i wykazują się totalnym brakiem myślenia za kółkiem? Ale egzamin przeszli - bo się nauczyli jeździć tak, żeby zdać egzamin, a nie tak, żeby umieć jeździć.

Odpowiedz
avatar Mirame
-1 3

@grisznik - w Polsce to taka tradycja generalnie: uczyć się "pod coś". Uczą się ludzie "pod maturę", "pod egzamin"... etc.

Odpowiedz
avatar Condemned
0 10

To nie są luki w systemie, to jest burdel! Obecnie większość osób z mojego rocznika robi prawko, więc na co dzień słucham o tych wszystkich chorych przepisach i pomysłach, które weszły lub mają wejść w życie. Wystarczy spojrzeć chociażby na nowy egzamin teoretyczny, którego nie zdał nawet układający go człowiek. Co ciekawe prawko dostać trudno, ale debili na drogach co raz więcej.

Odpowiedz
avatar zyxxx
9 9

Nowy egzamin teoretyczny jest łatwiejszy od starego. Tyle tylko, że nie da się go wkuć na pamięć na zasadzie "niebieski samochodzik odpowiedzi BC, czerwony samochodzik odpowiedzi ACD" itd, jak to robiło mnóstwo osób ze starym egzaminem. Pytania nie są już wielokrotnego wyboru, możesz zrobić więcej błędów niż dotychczas - jeśli dobrze znasz przepisy to zdasz bez żadnego przygotowania - poszukaj w sieci przykładowych testów. Inna sprawa, że mało kto te przepisy zna.

Odpowiedz
avatar Agness92
4 6

@zyxxx: W życiu bym nie wpadła na takie wkuwanie odpowiedzi... Jeśli chodzi o nowy teoretyczny, to rozwiązywałam w necie i miałam wrażenie, że ktoś kto to układał traktuje mnie jak debila. 20 sekund na przeczytanie jednej linijki? serio?

Odpowiedz
avatar Mirame
0 0

Ale gdzie wy na necie te przykładowe testy rozwiązujecie? Też się chciałam sprawdzić z perspektywy kilkuletniego kierowcy i tylko jakieś płatnę widziałam...

Odpowiedz
avatar Adamo90
1 3

Co Ty opowiadasz, mój drogi. Ten egzamin na prawko jest banalny, to znaczy, jak wspomniał zyxxx, tak, nie da się go wykuć na pamięć, za to sprawdza Twoje teoretyczne przygotowanie do wyjechania na drogę. A uwierz mi, jest ono też potrzebne, bo potem zobaczysz jakiś znak nie wiedząc co oznacza, ni auta nie zatrzymasz bo za Tobą jadą, ni nie będziesz wiedział co masz zrobić w danej sytuacji. Ludzie którzy układali nowe testy nie na darmo nad tym siedzieli, więc skończcie pieprzenie że są trudne i mało osób zdaje, po prostu nie można się ich wykuć. Dla mnie na plus, mniej matołków na drodze, więcej dojrzałych ludzi. Po prostu 18 lat nie oznacza, że z automatu możesz prowadzić pojazdy mechaniczne. Według mnie jest to nawet zły wiek - matury, alkohol, imprezy... Ludzie są za młodzi na taką odpowiedzialność, nie mają pojęcia że wsiadając w samochód stąpają po cienkim lodzie pomiędzy wykroczeniem a karalnością.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

Mam paru znajomych w WORD. Po wprowadzeniu nowej formy zdawania egzaminu teoretycznego poprosiłem o umożliwienie mi sprawdzenie się (kat. B). Zero problemów, sporo przed wymaganym czasem itp. (mam dużą praktykę i doszkalam się z nowych przepisów na bieżąco). Dla dopiero uczących się stres ogromny i nie dziwię się takiemu odsetkowi niezdanych. Ale nowe egzaminy wymagają skupienia, znajomości przepisów i szybko podejmowanych decyzji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 9:18

avatar korbalodz
6 6

Na drodze trzeba szybko podejmować decyzje. Dodatkowo uważać co się dookoła dzieje i wiedzieć jak to się dzieje.

Odpowiedz
avatar Agness92
2 4

Wg mnie trudniejszy był stary, bo trzeba było zaznaczyć wszystkie poprawne odpowiedzi, a nie jedną z dwóch

Odpowiedz
avatar egow
4 4

Stary - w 2 dni nauczyłem się bazy pytań na pamięć.

Odpowiedz
avatar zariki
4 4

Oh to system jest zły?:).Jest zły bo ludzie to debile? Debile zawsze bedą ,nawet gdyby system się zmienił.I cóż z tego gdyby testy byłyby o wiele bardziej rygorystyczne np jakby to była rekrutacja do wojska.Myślisz,że debili by nie było?To tak jak z adopcja,czytałam tutaj bodajże historię rodziny co ten żmudny proces przeszła.Czyli nadawali się ale jak chłopca przyjeli,zmoczył się raz, to chłopca tak po prostu oddali do domu dziecka.

Odpowiedz
avatar nisza
4 6

O matko, ogladaliscie moze jak gosciu z Konina, ktory po kolejnym niezdanym rozwalil samochod egzaminacyjny i zaatakowal egzaminatora rzucajac w niego lusterkiem? ( http://www.youtube.com/watch?v=iL6AnGGkrMk ). Ja rozumiem, ze egzamin to ogromny stres, kolejny raz ulany dobija, ale no bez przesady! Wszyscy mowia, zena drodze tez jest stres - no to ja przepraszam bardzo, wedle tej zasady ktos, kto szalu dostaje na egzaminie na drodze tak samo moze byc niebezpieczny. Malo to oszolomow, ktorzy wrzeszcza na innych? Trabia korku, kiedy wiadomo,ze nic to nie da? Slalomem miedzy innymi samochodami smigaja, powodujac niebezpieczne sytuacje? Ba! Sa debile, ktorzy na "L-ki" trabia i wyklinaja. Sama mialam przypadek z rowerzysta, ktory jechal glowna, ja czekalam zeby wjechac z podporzadkowanej, kiedy mnie mijal delikatnie chcialam podjechac blizej zeby lepiej widziec, gosc byl zamyslony i sie przestraszyl, a potem mi przed maska zaczal osemki krecic i kur****ć.. Raz, ze chamstwo, dwa - sam stwarzal na drodze niebezpieczenstwo (w koncu w samochodzie kursowym siedziec moze ktos, kto dopiero zaczyna i jeszcze nie do konca panuje nad pojazdem, prawda?). Jak dla mnie gosc z filmiku albo idiociu pokroju opisanego rowerzysty powinni miec odebrane prawo w ogole do zdawania. Ja wiem - nerwowa sytuacja, ale jako osoba, ktora tez zdawala wiecej niz raz (ach ten stres! :P ;) ) moge powiedziec, ze tak mi sie zareagowac nie zdarzylo. A jezeli ktos tak zachowuje sie na placu, to jak zareaguje w nerwowej sytuacji juz na drodze? Wysiadzie i skopie samochod innego kierowcy? Czy wpadnie w histerie jak babeczka z historii? Niestety, ale egzamin sprawda tylko poprawne wykonanie manewrow i umiejetnosc nie tyle samej jazdy, co w zasadzie po prostu zdania egzaminu. Jako osoba, ktora w WORDzie pojawic musiala sie wiecej niz raz - wiem, co pisze. Troche tych godzin przed i miedzy egzaminami wyjezdzilam, z roznymi instruktorami i wiekszosc z nich zgodnie twierdzi, ze ktos, kto zda egzamin tak naprawde wcale nie musi umiec jezdzic, ani nawet znac przepisow, jesli zdawal stary typ egzaminu teoretycznego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 9:56

avatar nikt
20 20

Nie wiem, skąd pomysł i przyzwolenie na używanie awaryjnych jako "niwelatora zakazów". Włączy taki baran migacze i uważa, że wolno mu stanąć na zakazie zatrzymywania/postoju czy w zatoczce dla autobusów albo na kopercie dla inwalidów. A piłka powinna być krótka - stoi gamoń tam, gdzie nie może, z włączonymi awaryjnymi? Patrol policji/SM i pytanie: ma pan/pani awarię? Przy odpowiedzi "tak" wezwanie pomocy drogowej i holowanie. Przy odpowiedzi "nie" bloczek mandatowy i najwyższy możliwy mandat. Skończyłoby się używanie awaryjnych w takich sytuacjach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 11:11

avatar zyxxx
5 5

I to jest dobry pomysł.

Odpowiedz
avatar tab_
4 4

Na to samo miałam zwrócić uwagę. Nigdy nie mogłam pojąć zachowania - jest zakaz zatrzymywania się? To stanę, włączę awaryjne - i puff... nagle zakazu nie ma. Samo włączenie świateł awaryjnych bez przyczyny powinno być karane (dodatkowo, oprócz wykroczenia, związanego ze złamaniem przepisów, np. parkowania, dokonanego przy włączonych tychże światłach), bo wprowadza innych użytkowników ruchu w błąd - może ktoś potrzebuje pomocy, może jest jakiś korek, albo był wypadek? A nie, to tylko debil stoi na środku chodnika i "mruga".

Odpowiedz
avatar Wathgurth
2 2

A mam pytanie dodatkowe, bo szczerze mówiąc, odnoszę wrażenie, że taksówkarze mają w tym względzie dodatkowe uprawnienia. Awaryjne i sru - wysadzają ludzi stojąc na środku drogi, na zakazie zatrzymywania, w zatoczkach autobusowych itp. To jak, wolno im? Czy to tylko wygórowane poczucie własnej wartości?

Odpowiedz
avatar nisza
-1 1

Taksowkarzom wcale nie wolno wiecej niz normalnym kierowcom. Chyba,ze cos sie nagle zmienilo.. Po prostu nie stosuja sie do przepisow.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
0 2

Awaryjne światła to wciąż dla wielu sposób, na zatrzymanie się gdzie bądź na przysłowiową chwilę i już od dawna wbrew logice żyje ów "zwyczaj " własnym życiem. Jedyne lekarstwo zostało zaprezentowane w historii, sam zrobiłem tak kilka razy , policjanci się nie boczą , bo to łatwy sposób na wyrobienie normy mandatowej, a jest nadzieja ,że idiota ukarany mandatem, następnym razem może się zastanowi... może.

Odpowiedz
avatar cicikowo
2 2

A mi się wydaje, że żaden system nie wyłapie głupoty. Niewiedzę, owszem. Ale głupoty na poziomie komórkowym, niestety...A szkoda, bo o ile życie byłoby wtedy prostsze:)

Odpowiedz
avatar Rammaq
1 1

Przepisy zmieniane na podstawie zachowania, wąskiego grona idiotów, nagłośnionego odpowiednio przez media, zaszkodzą tylko zwykłym ludziom, problemu jednocześnie nie rozwiązując. Taka prawda. :/

Odpowiedz
avatar zochacha
-3 3

System dobry nie jest, nie da się ukryć. Zdawałam w latach 90-ych (ubiegłego wieku oczywiście) i udało się za pierwszym razem. Kluczowe- udało się- bo talentu w tym kierunku nie mam, a o doświadczeniu po kursie szkoda wspominać. Inna rzecz to buractwo, na ta to chyba nie ma kursów.

Odpowiedz
avatar korbalodz
2 6

Nie wiem jak kierowcy zawodowi ciężarówek, ale w MPK mamy co trzy lata badania okresowe. Od pewnego wieku co rok. Neurolog, laryngolog (badanie słuchu), okulista, badanie cukru i psychotesty. Na koniec internista podpisuje na następny okres. Kierowca osobowego? Jeden, jedyny raz. Ja sprawiam zagrożenie na drodze i on, ale on "tylko prowadzi samochód osobowy", a ja "AŻ TRAMWAJ". Ofiary - tramwaj kontra samochód osobowy będą takie same czy to kolizja z mojej winy czy z winy kierowcy samochodu osobowego. Ja muszę być świadomy masy tramwaju i długiej drogi jego hamowania. On nie? Ja muszę znać przepisy i przewidywać sytuacje na drodze. On nie? Jest coraz więcej samochodów na drogach i będzie coraz gorzej. Najbardziej restrykcyjne egzaminy nie pomogą jeżeli szkoły nauki jazdy nie zaczną uczyć jeździć według przepisów, a nie zdawać egzamin. Od jakiegoś czasu szkoły reklamują się "jazdy po trasach egzaminacyjnych" i uczeń wie co wymagają egzaminatorzy, a nie co potrzeba do bezpiecznej jazdy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2013 o 1:11

avatar Wathgurth
-1 1

Tylko, że na naukę jazdy 30 godzin to za mało. A szum, jaki by się zrobił, gdyby podnieść ten czas nawet tylko trzy - czterokrotnie byłby niewyobrażalny (bo i ceny by wzrosły takoż). Tyle, że nie widzę innej możliwości nauczenia kursanta jazdy, jak znaczne zwiększenie ilości godzin za kółkiem.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
-1 1

Kierowcy zawodowi ciężarówek jeśli dobrze pamiętam mają tak samo. Co jakiś czas badania okresowe + psychotesty, co 5 lat kursy dokstzałacające.

Odpowiedz
avatar Aranos
0 0

Co 5 lat są kursy przedłużające uprawnienia do przewozu osób/rzeczy.

Odpowiedz
avatar zeebee
0 0

Egzaminator nie wie komu i w jakich warunkach puszczą nerwy. Jak zda państwowy egzamin to może jeździć. To zgodne z prawem, ale można kupić, albo ukraść sobie auto i jeździć bez uprawnień. Więc nie pisz głupot że nie ma nadzoru, możesz np wymyśleć coś jak alkomat - badający poziom poczytalności po dotyku, dmuchnięciu albo w próbce wydzielin ustrojowych. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar egow
-2 4

Testy IQ przed przystąpieniem do kursu na prawko.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
1 5

Wystarczą psychotesty, na oko 75% osób odpadłoby od razu, w tym paniusie, które nie odróżniają lewej strony od prawej.

Odpowiedz
avatar talman
2 2

No to od razu moje wspomnienie z niedzieli. Wczesne godziny poranne (wracałem od znajomych przez pewne miasto wojewódzkie)spokojny spacerek w kierunku dworca pks. W pewnym momencie widzę sytuacje, policja zatrzymuje samochód w którym jedzie 6 osób(podziw dla nich, samochód wielkości renault clio I)pani kierowca pojechała pod prąd. Ale, w końcu sedno sprawy, usłyszałem tłumaczenie kierującej na wieść, że wjechała pod prąd, "a bo ja wiem, gdzie mnie te znaki prowadzą". Zwinąłem się ze śmiechu. Podsumowując, jestem kierowcą, wtedy wracałem piechotą ze względu na to że prowadzenie samochodu w tamten dzień, moglo by zakończyć moją karierę kirowcy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

a czy nikt nie zauwazyl ze glownym problemem sa wulgaryzmy paniusi?? z zal chwyta serce, ze kobieta potrafi taka rozrobe zrobic na srodku ulicy i przy wielu swiadkach! jestem staroswiecka.. kobiecie nie przystoi..

Odpowiedz
avatar nisza
0 4

Nie, glownym problemem wcale nie sa wulgaryzmy kobiety, ktorej rzekomo nie przystoi takie zachowanie - bo ono nie przystoi nikomu. Problemem jej cale zachowanie wynikajace z nieznajomosc przepisow, glupoty i braku elementranej kultury osobistej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2013 o 10:11

avatar Molochor
1 1

Problemem nie jest system, a ludzie. Choć fakt faktem kary pieniężne za takie rzeczy powinny być wysokie, nic tak nie leczy z idiotyzmu jak pusty portfel.

Odpowiedz
avatar LTM87
1 1

Ja jako autor i świadek tej historii mam mieszane uczucia. Z jednej strony prawdą jest, że system nie jest w stanie wydajnie odfiltrować spośród kandydatów zwykłych idiotów. Z drugiej strony sposób uczenia przyszłych kierowców pozostawia wiele do życzenia. Nie oszukujmy się - prawo jazdy jest uprawnieniem "masowym". Praktycznie każdy mój pełnoletni znajomy czy członek rodziny ma ten dokument. Z tego, co zaobserwowałem zauważam, że przynajmniej trzy osoby, które znam jeżdżą... cholera wie właściwie jak. Tworzą jakieś dziwaczne, autorskie miksy przepisów, ewentualnie trzymają się pazurami tego, co N lat temu mówił instruktor. A jako że ilu instruktorów tyle teorii...

Odpowiedz
avatar Asteria
-1 1

Takich idiotów powinno się trzymać z dala od świata, a przynajmniej nie wpuszczać za kółko. Przez tą swoją głupotę kobieta może zrobić krzywdę sobie i innym. A z tej historii wynika, że już komuś zrobiła. ( pasażer, który upadł przy hamowaniu).

Odpowiedz
avatar sharpy
0 0

Głupi system nie powstał z powietrza. Głupi system stworzyli głupi ludzie.

Odpowiedz
avatar kopsnijnabro
0 2

Nie wiem czy coś mi nie umknęło. Kierowca autobusu wjechał w bagażnik tej Pani. uderzył z tyłu = jego wina Pan kierowca autobusu nie zachował bezpiecznej odległości. Nie bronię piekielnej, ale krzywdę tak na prawdę mógł tu wyrządzić komuś kierujący autobusem.

Odpowiedz
Udostępnij