Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Napiszę wam o mojej pracy i piekielnych klientach. Jestem fotografem. Na początek…

Napiszę wam o mojej pracy i piekielnych klientach. Jestem fotografem. Na początek przedstawię przybliżone moje stawki:
- pakiet podstawowy: kościół + 1 dzień do godz. 1.00 - 1000 zł. Oddaję wtedy 30 zdjęć w wersji papierowej i 300 na płycie
- pakiet pełny: kościół + 1 dzień do godz. 1.00 + plener = 1200 zł. Oddaję 40 zdjęć w wersji papierowej i 500 na płycie.
Do każdego pakietu można dobrać dodatkowy dzień za niską dopłatą zazwyczaj rzędu 100-200 zł. Wtedy klienci dostają więcej zdjęć.

Pojawiają się klienci, którzy są spokojni, przyjmują stawki lub nie, ale są też "inni" :)

1. Cena.
[K]lient, [J]a
[K]: Coo? aż tyle? (w tym czasie następuje liczenie) przecież od 15 do 1 jest 10 godzin, zarabia pan 100 złotych na godzinę!
[J]: Ale proszę zauważyć że muszę też nad tymi zdjęciami posiedzieć w domu...
[K]: Znajdę kogoś kto mi cały ślub cyknie za 300 zł!
i zazwyczaj klient wychodzi. No cóż jego wybór.

A teraz napiszę co robi fotograf poza salą i kościołem...
W ciągu tych 10 godzin robię około 2000-3000 zdjęć. Wszystkie są w specjalnym formacie pozwalającym mi na łatwiejszą obróbkę w domu (raw). Wywołanie 1 rawki zajmuje około 1-2 minut. Zazwyczaj wywołuję 500 rawek. Daje to około 17 godzin. Ale to nie koniec. Z tych 500 trzeba wybrać 300 i poddać dalszej obróbce, dopiero na tym etapie robię retusz itd. Jedno zdjęcie średnio 5-10 minut (wprawa... na początku idzie wolniej). Daje to kolejne 25 godzin. Następnie drukuję zdjęcia i nagrywam na płytę, zajmuje mi to około godziny. A więc 10 godzin w dzień ślubu, + 17 godzin wywołania i 25 godzin obróbki daje nam 52 godziny. Doliczmy plener około 3 godzin. A więc na godzinę nie wychodzi 100 zł tylko 18 zł. Pomijając już tą godzinę nagrywania na płytę bo śpię wtedy :). Czy to 18 zł to nadal dużo? A więc na ślub zabieram 2 puszki, jedna za 800 zł druga za 6.000. Do tego 3 obiektywy, o cenach 2.400, 1.500, 800. Do tego lampa 1.200 zł. Sprzęt się też zużywa. Ludzie zrozumcie że jeśli chcecie profesjonalne zdjęcia to musicie w nie trochę włożyć bo moja praca to nie tylko pstryknięcie na odwal się zdjęcia.

2. Zadatek.
W celu zabezpieczenia biorę zadatek wynoszący 20% ceny. Klient jest zobowiązany w dniu podpisania umowy wpłacić zadatek który jest automatycznie odliczany z kwoty końcowej. Jest to dla mnie zabezpieczenie przed niezdecydowanymi parami młodymi. Jeśli młodzi zrezygnują to znalezienie kogoś na ten termin jest już prawie niemożliwe więc przynajmniej 200 zł z tego mam. Niestety młodzi nie rozumieją...
[K]: No jest taka i taka sytuacja, rozumie pan, zrywamy umowę
[J]: No tak tak, przykro mi.
[K]: Rozumiem że zwróci pan zadatek?
[J]: Nie, zadatek jest dla mnie swego rodzaju zabezpieczeniem.
I w tym momencie wywiązuje się kłótnia między klientem a mną, zazwyczaj twierdzą że to kradzież, że naciągam ludzi itp. Ludzie zrozumcie że jeśli rezygnujecie to ja jestem stratny 1000 zł a nie tak łatwo znaleźć nowych klientów

3. Termin.
[K]: To będzie x czerwca..
[J]: Ten termin jest już zajęty.
[K]: To pan przesunie, jestem pewien że pan nas jakoś wciśnie.
[J]: Nie ma takiej opcji, przykro mi. Mogę wpisać na listę oczekujących, jeśli termin się zwolni to pana wpiszę i poinformuję.
[K]: To ma k*rwa wtedy być!
I tak się zaczyna kolejna kłótnia. Rozmowy są naprawdę długie i nie ma sensu ich przytaczać. Tak jak mówiłem, są klienci którzy są spokojni ale i zdarzają się piekielni. Inną sprawą jest też czas kiedy klienci zamawiają usługę. Zamawiajcie śluby czy jakieś imprezy wcześniej bo dobrzy fotografowie terminy mają zajęte na rok do przodu.

Podsumowując... Dajcie żyć :) Każda praca jest dobra, nie liczcie od fotografa za "pińćset" zdjęć profesjonalnych i nie skąpcie bo zdjęcia ze ślubu to pamiątka na całe życie.

P.S. Obróbka zdjęć (a szczególnie rawów) tyle zajmuje ponieważ lubię to robić, a i potem klienci są bardziej zadowoleni.

uslugi

by Wolves
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar MojaMalaAmi
27 43

Wiesz, mam mala propozycje. Wez tym wszystkim ludkom ktorzy twierdza ze to jest za drogo sprezentuj aparat jednorazowke, albo powiedz zeby robili zdjecia komorkami. Najlepiej zeby panna mloda sama trzymala ta komorke i podczas sakramentalnego TAK zrobila dziubek i sobie pstryknela fotke z natychmiastowym uploadem na mordoksiazke. Moze jeszcze poprosic ksiedza zeby mial na sobie zawieszone lustro, bedzie mogla zrobic zdjecie PARY MLODEJ. Co jak co, ale nie zrozumiem niektorych ludzi, impreza (teoretycznie) raz w zyciu, pamiatka na cala jego reszte, kupa kasy wydane na jedzenie, picie i sale pomijajac juz wszystkie dodatki, ale nie, nie zaplacimy komus kto sie tym profesjonalnie zajmuje "bo to za drogo"... Szkoda gadac.

Odpowiedz
avatar Wolves
10 10

A wiesz że kiedyś wykorzystam twój pomysł ;> pewnie panna młoda strzeli focha no ale trudno ;p wróci jak dostanie zdjęcia od fotografa "za pińćset" ;>

Odpowiedz
avatar kaka22
4 4

Ja po prostu pokazałbym im tą historię albo wyłożył problem w ten sposób. Nie każdy się na tym zna i nie wie ile to zajmuje itp. Ja na początku też zdziwiłem się ceną.

Odpowiedz
avatar Wolves
3 3

jedni zrozumieją, drudzy nie uwierzą :)

Odpowiedz
avatar Shemhazai
2 4

Znam taką parę, która znalazła "profesjonalnego" fotografa. Skasował ponad 3000 zł, zdjęcia z wesela wyszły ciemne. Sesja zdjęciowa odbyła się w środku miasta, na tle sklepu mięsnego i banku. Wiecie, co jest najsmutniejsze? Oni byli tymi zdjęciami zachwyceni... Fotografii trzeba uczyć się cały czas. Sama mam 16 lat, pasjonuję się fotografią od 4, lustrzankę mam jednak dopiero od pół roku. Bardzo dużo brakuje mi do profesjonalizmu, ale jestem pewna, że zrobiłabym lepsze zdjęcia od tamtego "fotografa".

Odpowiedz
avatar Wolves
4 4

to że zdjęcia wyszły ciemne świadczy o tym że nie doświetlił ich, czyli nie miał lampy i jasnego obiektywu oraz że nie trudził się w rawki. Zdjęcia były pewnie surowe. Powiem tak: robiłem kiedyś zdjęcie obiektywem typu rybie oko na występie jakiegoś kabaretu. Zdjęcie musiałem zaciemnić żeby uzyskać taki jak chciałem czas jednak potem wyciągnąłem bardzo ładne kolory z rawki. Więc skoro jego zdjęcia były niedoświetlone to albo "to jego styl" albo to surowe zdjęcia z puszki :)

Odpowiedz
avatar AbdulAbdul
5 5

Kiedyś w jakimś serialu (chyba 39 i pół) widziałem jak gość chciał mieć adwokata i to jakiegoś najlepszego i j k usłyszał cenę to się spytał czy sie taniej nie da, a adwokat dał mu owoc avokado i powiedział że sie nazywa podobnie a jest tańsze :D więc szkoda ze sie tak z fotografami nie da...

Odpowiedz
avatar Shemhazai
1 1

Te zdjęcia były po prostu niedoświetlone, nie stylizowane na takie. Także jakość pozostawiała wiele do życzenia.

Odpowiedz
avatar thewhip
9 11

U mnie w mieście była moda na oszczędzaniu na fotografach studniówek i połowinek. Po co płacić kilka stów jak można zapłacić 100zł osobie, która ma dobry aparat, bo przecież dobry aparat zawsze zrobi dobre zdjęcie... Zmienili zdanie po tym jak poprosili jedną dziewczynę o robienie zdjęć. Jedyna jej przygoda z fotografią to aparat, który ma może od miesiąca i zajęcia fotograficzne. A potem narzekali, że sami by zrobili lepsze zdjęcia, że za ciemne, że coś tam.. Jakiś czas po tej sytuacji dostałam podobną propozycje, bo "thewhip ty robisz takie fajne zdjęcia artystyczne i wstawiasz je na bloga".. Co z tego, że robię portrety w świetle dziennym, a na takie imprezy potrzebna jest jednak lampa itp. których ja na początku nie posiadałam..

Odpowiedz
avatar Wolves
5 5

no prawda, szkoda że osoby budzą się po fakcie, i płaczą dopiero potem :) Na ślub lampa koniecznie, a najlepiej dwie :) jeśli jedna zawiedzie zawsze zostaje druga :) ja w swoim zestawie wożę zawsze sabinke 900 i yn 560 II, i nigdy bez jasnych obiektywów i tych lamp nie odważyłbym się zrobić ślubu za kasę większą niż 100 zł :)

Odpowiedz
avatar Pierzasta
12 14

migawka ma swoją żywotność do iluś tam kliknięć

Odpowiedz
avatar Psajdak
14 18

W aparacie zużywa się zespół lustra i migawki. Natomiast w obiektywie, mechanizm przysłony i silnik autofocusa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Żywotność przeciętnej lustrzanki to zazwyczaj kilkadziesiąt tysięcy kliknięć. Dla amatora to oznacza że praktycznie nigdy jej nie wyeksploatuje, ale profesjonalny fotograf takie body zarzyna raz na jakiś czas i musi się z tym liczyć. Trzeba dodać, że "lustrzanka" lustrzance nierówna. Da się kupić body za 2000, ale jest to dalej sprzęt dla zaawansowanego amatora. Profesjonaliści używają pełnoklatkowców, które są dużo droższe. Jeśli chodzi o kompakty - tam też dochodzi do zużycia elementów, które są nawet i mniej trwałe, niż w sprzęcie zawodowym, tylko te sprzęty zazwyczaj mają lekkie "życie" i nie jest to tak namacalne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2013 o 23:17

avatar anckaa
7 7

poczytaj sobie o amortyzacji sprzetow. to powinno wytlumaczyc wszystko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Wystarczy że pijany gość na weselu coś uszkodzi.

Odpowiedz
avatar Wolves
6 6

W body tak jak napisali poprzednicy, migawka (100-150 tys zdjęć), mechanizm lustra, mechanizmy związane z różnymi funkcjami, w obiektywie z wersją VR (nikkory) czasem urywa się taśma. W lampach może sie uszkodzić palnik. Moi poprzednicy dobrze to opisali

Odpowiedz
avatar Pierzasta
10 14

Trochę siedzę w środowisku fotograficzno- fotomodelingowym, więc temat znam ;-). Nie raz słyszałam od znajomych, że parki rezygnowały z ich usług na rzecz fotoziutków za 300 zł, a potem parki wracały z płaczem żeby coś z tymi zdjęciami zrobić, bo do niczego niepodobne i tylko na zwykłym dvd z marketu nagrane ;-)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2013 o 21:58

avatar Whiro
13 13

Mam podobne doświadczenia, aczkolwiek jestem początkującym fotografem (przynajmniej jeśli o branżę ślubną chodzi ;)) i po prostu dorabiam do głównej pracy. Niestety niedocenianie pracy fotografa to standard... Fakt, że teraz prawie każdy ma jakąś tam cyfrówkę sprawia, że nie brakuje wielkich "znawców" tematu, z zerową wiedzą i oczekiwaniami z kosmosu...

Odpowiedz
avatar Kosz
28 30

Tylko Bugiem a Prawdą, to nie wszyscy potrzebują zawodowych zdjęć ze ślubu/wesela. Ja np. nie mam takich i nie płaczę. Filmu nie mam w ogóle, zdjęć kilkanaście (no dobra, kilkadziesiąt, bo zużyła bodajże 2 filmy, ale po wyborze oglądanych to nie wyszło tyle) pstryknęła koleżanka ku pamięci (i tak do tego się nie zagląda, może za 30 lat). Sam dla odmiany osobiście kręciłem amatorską kamerką SD za darmo śluby koleżanki żony oraz córki mojej dyrektorki z byłej pracy. I też im po prostu na niczym więcej nie zależało, tylko żeby mieć po prostu coś tam do powspominania. Stąd ja bym nie szydził z tych, co nie chcą dać na zawodowca 1200zł. Nie każdy ma parcie na zawodowe zdjęcia z imprezy rodzinnej. Zresztą zdjęcia to jeszcze... Najbardziej mnie dziwią filmy np. ze studniówki. Kilka godzin oglądania skaczących par. Toż to trzeba medal dać temu co wytrzyma oglądać.

Odpowiedz
avatar RudaOna
4 8

Zdjęcia z mojej studniówki- ok 500zdjęć polonezów + 700 zdjęć tańczących par, ewentualnie jedzących par. Bo fotograf miał głupi pomysł na podchodzenie do ludzi siedzących przy stole w momencie gdy przeżuwali posiłek...

Odpowiedz
avatar birdgirl
-2 4

Kosz: a ja swoje zdjęcia ze ślubu oglądam bardzo często, właśnie dlatego, że są piękne - nie chodzi o to, że my jako młodzi jesteśmy wybitnej urody, ale że zdjęcia są zrobione w sposób fantastyczny :) każde zdjęcie to dzieło sztuki. I dla mnie taka pamiątka ma sens. A fotograf był droższy niż 1200-1500 zł. Ale jest jednym z najlepszych fotografów ślubnych w Polsce. Do tego prywatnie jest super facetem :)

Odpowiedz
avatar wiewiora
2 2

No cóż, jak się nie chce profesjonalnie zrobionych zdjęć. to nie idzie się wynajmować profesjonalnego fotografa, żeby się zdziwić i wkurzyć, że usługa tyle kosztuje.

Odpowiedz
avatar elda24
12 16

o to właśnie, moja teściowa na swoj slub wynajęła fotografa za 300 zl, bo ona nie bedzie placic mojej kolezance, ktora wzielaby od niej po kosztach 500 zl (a też normalnie bierze 1200-1500 i w górę), bo kolezanka powinna to zrobic dla mnie za DARMO (tak, tylko że za moje ślubne zdjęcia zapłaciłam jej te 500 zł, tak samo za chrzest synka dałam jej kasę). No cóż... już w USC zauważyłam, że pan fotograf zna się na fotografii tyle, co moja babcia, ktora aparatu w ręku nie miała. Nie wtrącałam się, teściowa potem obwiniała mnie, że to moja wina, że jej nie przekonałam do kolezanki, bo teraz ona została z niczym. Nie moja sprawa, jak głupi chce być mądrzejszy od ciebie.

Odpowiedz
avatar Crow
12 12

Bardzo szanuję pracę fotografów, zwłaszcza "ślubnych", bo do tego trzeba mieć po prostu pewien dar - sam sprzęt nie wystarczy, choćby kosztował nie wiadomo ile. Sama trochę cykam (co prawda zupełnie nie te klimaty) i myślę, że za fotografa-artystę (nie "rzemieślnika") mogłabym zapłacić nawet więcej niż autor napisał.

Odpowiedz
avatar applancer
0 10

18zł za godzinę..a doliczyłeś koszty podatków/zusów..itp? Wyjdzie jeszcze mniej. choć co do tego 1000zł w plecy gdy klient zrezygnuje..to mam pewne wątpliwości. Jeśli klient zrezygnuje, to nie możesz przyjmować, że w tym czasie zawsze realizowałbyś zlecenie dla innego klienta.Bo równie dobrze tego klienta co miał zapłacić 1000zł również mogłoby nie być. Ale gdyby klient odwołał zlecenie dzień wcześniej i tego samego dnia pojawił się inny klient na następny dzień, to straty nie ma. Faktycznie jesteś w plecy, gdyby ktoś zlecił Ci robotę, ale za nią nie zapłacił, albo gdybyś odmówił innemu klientowi, bo już masz zarezerwowany termin dla tego pierwszego, a ten pierwszy by odmówił w ostatniej chwili i nie było możliwości, aby realizować zlecenie dla tego drugiego (zakładając że drugi by nie zrezygnował). I chyba to właśnie powinieneś naświetlać tym co się burzą o ten zadatek. Bo czytając tekst zrozumiałem, że 1000zł = robocizna+amortyzacja sprzętu+inne koszty pracy, ale jednocześnie jak klient zrezygnuje to jesteś 1000zł w plecy, pomimo iż robocizny nie ma. Inna sprawa, gdybyś brał zaliczkę, wtedy faktycznie musiałbyś zwracać. Ale z kolei zadatek również nie jest rozwiązaniem bez wad - jest też obarczone ryzykiem (zwrot podwójnej wartości zadatku, gdybyś Ty zawalił). Tak nawiasem mówiąc, nawet gdyby wychodziło Ci 18zł na rękę za godzinę pracy, w niestandardowych godzinach pracy (po południu i w nocy), z własnym sprzętem i własną DG to dość niska stawka. Jak się rozwijać przy takiej małej opłacalności?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2013 o 23:08

avatar Wolves
0 0

Dla mnie 1000 zł wystarczało. Starczało na wyżywienie a i na sprzęt i coś jeszcze starczyło. Jeśli mam zajęty termin, klient rezygnuje wcześniej nawet 2 mies to i tak już trudniej znaleźć kolejnego. Czasem się uda czasem nie, w historii uwzględniłem tylko drugi wariant :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 20:27

avatar Wolves
12 12

3000, tak, zauważ że nie wszystkie wyjdą a moją pracą jest zadowolić klientów. Z tej ilości już spokojnie wybieram 300 najlepszych. Jeśli przez całe wesele zrobiłbym 300 zdjęć to byłaby męczarnia żeby coś z tych zdjęć wyciągnąć i naprawdę w niektórych przypadkach nawet photoshop nie pomaga

Odpowiedz
avatar RudaOna
8 12

Na weselu albo się je, albo się pije, albo tańczy. Nikt nie pozuje. 300zdjęć jest wystarczające. Na weselach nic niezwykłego się nie dzieje. Chyba, że wodzirej dobry i zabawy wymyśla. Impreza ze znajomymi to co innego. Tu ktoś się ustawi, tu ktoś kogo wytarga przed aparat, tu się coś głupiego zrobi i się uzbiera.

Odpowiedz
avatar scr
10 14

Po cholerę 10000 fotek z wesela? Po to żeby miec wielki plik na dysku? zeby zadręczać znajomych trzygodzinnym ogladaniem fotek z wesela.? A może żeby walnąć 20 części moje wesele na FB? Czy lepiej miec te 300 z których weźmie się 3-5 i wywoła, żeby postawić gdzies w domu w ramce lub podarować rodzicom lub babci. Ze swojego wesela mam fotki od fotografa i od rodziny i znajomych, bo teraz to kazdy ma lustrzankę, i wiadać które z nich sa profesjonalne ( pewnie to tez efekt obrobienia zdjęć).

Odpowiedz
avatar Wolves
9 9

właśnie muszę sobię wliczyć żeby nie było rozczarowań :) nie chciałabyś chyba dostać z twojego wesela 3 fotek :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 20:31

avatar Lawnowerman
3 7

Co to jest wywołanie RAW-a ?

Odpowiedz
avatar Jorn
7 13

Jak to co ? Bierzesz kartę pamięci i wrzucasz do kuwety z wywoływaczem. Następnie płuczesz i do utrwalacza. Żebyś wiedział, jakie piękne zdjęcia wychodzą taką techniką!

Odpowiedz
avatar Cysioland
1 5

Otwieranie w specjalnym programie, poprawianie i konwersja na JPG.

Odpowiedz
avatar nikt
-1 9

Ta, w specjalnym programie. Na przykład darmowym FastStone.

Odpowiedz
avatar Wolves
9 9

raw to specjalny format zdjęcia, dużo większy przez co dużo więcej zapisuje się w nim informacji co potem ułatwia pracę przy poprawianiu światła czy kadrowaniu. Potem zmienia się format na jpg ale dopiero po operacjach z światłem.

Odpowiedz
avatar egow
-3 5

Wciąż nie rozumiem, jak można wywołać RAWa. Rozumiem, że zajmuje to 52 godziny, ale z tych 52 myślę, że nie musisz komputera pilnować non-stop. Ponadto... 3000 zdjęć -> 300? Ech. A ile byś wziął za 300->30?

Odpowiedz
avatar Wolves
6 6

tu nie chodzi o to że wpuszczam do programu rawki, ustawiam i wywołuję, każde zdjęcie przeglądam osobno i w każdym poprawiam światło itp. Idź na ślub, zrób 300 zdjęć i powiedz mi ile wyszło ci takich porządnych, naprawdę dobrych. W których nie panuje chaos, w których widać zastosowane zasady itp. Jeśli 200 na 300 będziesz miał idealnych to powinieneś już zacząć pracę jako fotograf i wołać stawek 4000-5000 zł za ślub :)

Odpowiedz
avatar egow
-2 2

A ja wierzę, że nie wychodzą, tylko z historii zrozumiałem, że do czasu pracy doliczasz czas pracy konwertera. Jak coś zmieniasz to inna rzecz - ale słowo wywołać nie pasuje. Nie odpowiedziałeś na pytanie - ile się bierze za 10x mniej fotek? Ja na swoim ślubie nie chcę 300 zdjęć :)

Odpowiedz
avatar Wolves
0 0

to zależy od tego ile będę miał zleceń i jaką cenę zaproponujesz :) potargujemy się, ale prawdopodobnie zrobiłbym to za 1/2 - 1/3 ceny. Ale nie wiem, na tą chwilę nie przyjmuje więcej zleceń i nie potrafię powiedzieć dokładnie.

Odpowiedz
avatar hamsterod
4 8

Kolego, jeśli zainwestowałeś już w miarę dobry sprzęt pstrykający (czym się pochwaliłeś), to czas zainwestować w lepszy sprzęt i oprogramowanie. Czas przetwarzania danych podany przez Ciebie świadczy o tym, że nie szanujesz swojego czasu. Zainwestuj w lepszy magazyn (kilka dysków w RAID1 do archiwizacji i SSD do bieżącej obróbki), do tego soft umiejący korzystać z wielowątkowości obecnych procesorów, że o nim i o dużej ilości RAMu nie wspomnę i do dzieła. Wywoływanie RAWów w 17 godzin? WTF? Robisz przegląd i wyrzucasz zdjęcia, których nie potrzebujesz - masz komplet zdjęć, które będziesz obrabiał. Przetwarzasz je i dostajesz zdjęcia wynikowe, które musisz przerobić do .jpg (żeby każdy to spokojnie otworzył) i wgrać na płytę. Tutaj nawet prosty irfanView (darmowy do zastosowań niekomercyjnych) daje możliwość przerabiania zdjęć seriami - RAW to jpg itp. I tak zapuszczasz i kładziesz się spać. Możesz oczywiście profesjonalnie zrobić menu na płytę i zintegrować przeglądarkę zdjęć, zależy od poziomu Twojej wiedzy i inwencji.. Uważam, że trochę za dużo jest marudzenia w tej branży, zwłaszcza u osób, które czują, że mają talent i marnują się na robieniu tak prozaicznych i przyziemnych zajęć, jak uwiecznianie najważniejszych dla kogoś momentów.. Co do wydatków, o których piszesz - zgadza się, ponosisz koszta, tutaj nikt się tego nie czepia, abyś czasem nie przytaczał tego argumentu :)

Odpowiedz
avatar Wolves
2 4

W większości rawów poprawiam jeszcze światło przez co każde zdjęcie jest poprawiane osobno. Dlatego taki czas. Osobiście nie przeszkadza mi czas obróbki itd bo lubię to robić ale klienci niektórymi zachowaniami wkurzają. W najbliższym czasie planuje zmienić komputer i dokupić jakieś dyski co przyspieszy moją pracę, ale jak już wspomniałem, obróbka to dla mnie przyjemność :)

Odpowiedz
avatar hamsterod
1 3

W takim razie dopisz to do historii albo zmień wydźwięk, bo obecnie sucha informacja, że "wywoływanie" zajmuje 17 godzin świadczy o tym, że pracujesz 17 godzin nad wywoływaniem, a nie, że bawisz się ze zdjęciami, aby je dopieścić, bo to lubisz, a później zmieniasz format na ogólnieakceptowalny.

Odpowiedz
avatar misiek80
1 1

Wywoływanie RAWów to nie jest proces automatyczny, jakby był, to po cholerę robić RAWy gdy są mniejsze JPEGi? Widać hamsterod, żeś nigdy nie zajmował się fotografią.

Odpowiedz
avatar Condemned
0 0

Aż mi się moja studniówka przypomniała. W roli "fotografa" wystąpił ojciec jednej z organizatorek (podobno genialny artysta). Nie dość, że zdjęcia nawet nie były wyselekcjonowane, tylko zrzucone wszystkie na płytę to jeszcze spośród 3500 zdjęć znalazłam 20, na których byli ludzie z mojej klasy. Natomiast na co najmniej 2/3 było 25 tych samych twarzy właśnie z klasy organizatorek. Nie ma co, świetna pamiątka! :)

Odpowiedz
avatar Wolves
2 4

Podobnie na komunii w której pracowałem z innym fotografem. Jedni rodzice chcieli mnie inni ojca jednego z dzieciaków. Efekt był taki: moje zdjęcia obejmowały całą ceremonię, zdjęcia i film ojca tego dzieciaka obejmowały w większości jego syna i osoby które stały w nim w ławce. Skończyło się na tym że zdjęcia ludzie zakupili ode mnie a film od tego drugiego. Swoją drogą do tej pory się zastanawiam jak wyglądał ten film gdyż kręcił go 16 latek...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 20:33

avatar mailme3
1 11

W Polsce mamy 40 milionów fotografów, więc co się dziwisz?

Odpowiedz
avatar AyatiSajani
7 9

Moim zdaniem 1200 zł to jedna z rozsądniejszych cen na rynku. Jak szukałam fotografa to miałam trudności ze znalezieniem takiego, który by wziął mniej niż 4000 zł. A byli i tacy co rzucili kwotą 5-6 k + noclegi, dojazdy etc.. Aż miało się ochotę zapytać: czy może jeszcze panienkę dorzucić do tego :P Byliśmy załamani.

Odpowiedz
avatar Fuu
8 8

Ja jestem z tych co oszczędzali na fotografie ;) Z tym, że my robiliśmy imprezę "na żywioł" i oszczędzaliśmy na wszystkim (prócz obrączek). W ramach fotografowania poprosiliśmy na zaproszeniach każdego gościa, który posiada aparat o zabranie go ze sobą i cykanie zdjęć w trakcie imprezy, a potem przesłanie do nas. :) Dzięki temu mamy kilkaset zdjęć (naprawdę dobrych) od kochanych gości i super wspomnienia z 'wesela' w pubie z 3 beczkami piwa ;D Natomiast jeśli robilibyśmy wesele z prawdziwego zdarzenia, to 1200zł w odniesieniu do całkowitych kosztów tej imprezy nie jest jakąś zaporową ceną, więc dziwię się ludziom, że tak wybrzydzają.

Odpowiedz
avatar Wolves
0 2

osobiście na swoim ślubie wolałbym żeby goście sie bawili niż cykali zdjęcia mimo że.. i tak będą cykali zdjęcia :) Ale to zależy od pary młodej na co się zdecyduje. 1000 czy 1200 też nie wydaję mi się dużą ceną. No cóż takie czasy, lustrzanki potaniały przez co każdy kto sobie ową kupi może być "fotografem" i cykać zdjęcia "za pińćset" :)

Odpowiedz
avatar szepiet
1 9

Szacun, ze Ci sie chce za 1000 wogole wyciqagnac aparat z torby. Podnies ceny i zareklamuj sie wsrod bogatych ludzi bo szkoda talentu marnowac za grosze (zakladajac ze masz jakis talent). Pozdr

Odpowiedz
avatar Wolves
0 0

1000 zupełnie mi wystarczało a przez jakiś czas nie chcę przyjmować zleceń, mam problemy rodzinne, dopiero jak się wszystko uspokoi to wrócę i coś tam zmienię.

Odpowiedz
avatar egow
5 5

No, widzę szlachta pełną gębą. @szepiet, zatrudnij mnie, będę ci wkładał i wyciągał aparat z torby, 500 zł dniówka.

Odpowiedz
avatar zakrapiana
4 4

Mówiąc o oszczędzaniu. Moja kuzynka na swój ślub jako fotografa wzięła znajomego, który jednocześnie był kamerzysta, wszystko było fajnie do chwili obejrzenia nagrania, na którym w każdym momencie robienie zdjęcia kamera "patrzyła" w podłogę.

Odpowiedz
avatar sotna
4 8

Wolves..wiesz dlaczego tak jest?? W ciągu ostatnich kilku lat pojawiło się wielu magików..uznających się za fotografów. Kupi taki jeden czy drugi sprzęt(bardzo często za dofinansowanie z Unii) i od tak jest fotografem. Dla zwykłego zjadacza chleba liczy się przedewszystkim ilość zdjęć, bo jak ma do wyboru 200 zdjęć albo 800 to wiadomo, że wybierze ten z 800 sztukami. Gdzie jest haczyk..tak dokładnie..w wykonaniu tych zdjęć. Ludzie widzą zdjęcia inaczej niż osoby, które się tym zajmują. Obróbka zdjęć..wiele razy spotkałem się z "magikami" używającymi GIMP-a, potem jakiś filtr w LightRoomie i zdjęcie jest gotowe..i tak leci te 800 zdjęć na jedno kopyto. Kolejny problem według mnie to cena za to..znajdzie się taki jeden z drugim co za 500zł zrobi cały ślub, nówka, funkiel, elegancko i ludzie wymagają niskich cen. Zauważ że fotograf z prawdziwego zdarzenia(mówie o takim z przynajmniej 8-10 stażem) ma PRAWIE ZAWSZE zakład i zarejestrowaną firme. Tego ludzie nie widzą. Nie wiem ile lat robisz zdjęcia, jak wyglądają Twoje prace, ale w moim przekonaniu kwoty które bierzesz są za niske. Wiem, że powiesz..trzeba z czegoś życ. Jasne, ale w takim układzie za 2 lata będziesz brał 800zł za to samo, bo ludzie będa chcieli taniej. Dla ludzi fotograf robi zdjęcia na imprezie i koniec..a tak jak piszesz..to gówno prawda. Czasami zdarza mi się widzieć te płyty po 800 zdjęc-OBROBIONE. Obróbka w postaci..nałożenia filtra i ustawienia poziomów..WOW. Dobrzy są też magicy 2w1-kamerzysta i fotograf...pytam się jak?? Jak jedna osoba ma pogodzić te dwie rzeczy?? Niedługo może będzie 3w1-fotograf, kamerzysta i zespół weselny. Najlepsze z tego wszystkiego są te miny ludzi..którzy wybiorą tańszego "fotografa", który zrobi mase zdjęc..ale takich kompletnie spieprzonych..i ta ich bezcenna mina..tak śmieje się w tym miejscu, bo wszystko ma swoją cene. Potem przychodzi jeden zdrugim i prosi..zrobi Pan coś z tym? Nasuwają mi się 2 wnioski.. 1.Im większa ilość tym lepiej się sprzedaje. Czyli im większy shit to ma lepsze wzięcie. 2. Ludziom się w dupach poprzewracało!! To moja prywatna opinia, możesz się z nią nie zgadzać..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2013 o 18:21

avatar Wolves
0 2

zgadzam się w 100%. Fotograf i kamerzysta w jednym to niewykonalne. Nawet nie mówię o umiejętnościach które w każdym z tych dwóch zawodów nabywa się inaczej tylko o tym że fizycznie to niemożliwe. Siedzę w foto już bardzo dużo czasu i nadal mimo jakiegoś już doświadczenia czasem się mylę wybierając tryby pomiaru światła itp. Nie wiem jak kamerzysta bo nigdy nie miałem ich profesjonalnego sprzętu ale też jakieś zasady muszą mieć.. jednak jak napisałeś ludziom sie w dupach poprzewracało

Odpowiedz
avatar KretusRex
2 2

3 lata temu kumpel poprosił mnie o zrobienie zdjęć na jego ślubie. Od mówiłem z dwóch względów - brak jasnego szkła to powód jeden, dwa - nie czuję ślubów. Nie lubię tego robić i juz. I jestem zazwyczaj niezadowolony z efektu końcowego. No ale obiecałem, że zrobię z nim plener, z którego wszyscy byliśmy zadowoleni. Problem pojawił się w momencie, gdy dostali zdjęcia z ceremonii. Robiła koleżanka co ma luszczankie ;) Młodzi prawie z płaczem do mnie przyszli, pytając, czy coś z tych zdjęć jestem w stanie wyciągnąć w Photoshopie... zdjęć zrobionych pierdyliard, laska zrobiła te fotki wręcz na odpier... się, wszystko w jpg, zero jakiejkolwiek post produkcji, nawet dokadrowania. I wysłała im to na płytce, format jpg, 800x600px. Miesiąc czekałem na full res, a potem siedziałem jakieś 10 godzin, żeby coś z tego powyciągać. Gdyby nie fakt, że to najlepszy przyjaciel, to za cholerę nie zrobił bym drugi raz takiej post-obróbki. A wyszło z tego wszystkiego jakieś 100-150 wzglednych zdjęć...

Odpowiedz
avatar kazmirz
-3 3

proponowalbym Ci zmiane podejscia - niecha kazde zdjecie sie liczy jak pocisk dla snajpera, wtedy zamiast 3 tysiecy zrobisz 100 zdjec, z tego wybierzesz 50 i w zaleznosci od pakietu wydrukujesz 10 lub 20 plus drukowany album i 30-40 na plycie; poza tym co to znaczy ze drukujesz? od drukowania sa drukarze nie fotografowie; a jesli chodzi o dlugi rozmowy, to ja nie rozumiem po co; mowisz termin zajety, dziekuje za telefon, wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia i konczysz rozmowe

Odpowiedz
avatar Wolves
2 2

Wolę jednak bezpieczniej wykonać więcej zdjęć. Ślub to nie reportaż w którym możesz przewidzieć kto gdzie wejdzie, tutaj czasem na małej sali tańczy 100 osób. Jedna przepycha się przez drugą i kiedy robię zdjęcie nie mam pewności że w kadrze będą akurat dobre osoby. Co do rozmowy, zazwyczaj tak robię ale ludzie to ludzie... usłyszą o kimś o takim i takim foto, uprą sie i potem nie chcą odpuścić.

Odpowiedz
avatar kazmirz
-1 1

fotografia slubna to idealny przyklad reportazu; bezpieczne wykonanie wiekszej ilosci zdjec to 200 a nie 3 tysiace - przy takiej ilosci nawet moj pies wykonalby 100 poprawnych naswietlen w trybie auto

Odpowiedz
avatar Wolves
2 2

zależy od podejścia. Ale powiedz mi, co ja mam innego robić na ślubie na którym płacom mi za pstrykanie zdjęć? :)

Odpowiedz
avatar matias_lok
1 1

mentalność przeciętnego polaka: Kup sprzęt za jakieś 20 tyś zł. Komputer z oprogramowaniem tak za 6tyś. Poświęć ze dwa lata na naukę swojego zawodu. a potem "czaskaj" im zdjęcia za 5zł za godzinę. dziw się, że to "ujowo" wyszło.

Odpowiedz
avatar Wolves
1 3

Większość fotografów "za pińćset" nie ma nawet sprzętu za 5 tyś... żeby wyglądać poważnie kupują duży ciemny obiektyw, słabe body z doczepionym gripem i lampę. Z takim zestawem wyglądają poważnie dla tych którzy się na tym nie znają. Problem się zaczyna po ceremoniach kiedy musi oddać zdjęcia.. wtedy jest płacz i zgrzytanie zebów :) i nie wiem czy tacy w ogóle uczą się czegokolwiek z fotografii.. spotkałem się z "profesjonalistą" który używał automatu...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2013 o 20:57

avatar obserwator
1 1

Panie wilku, są i tacy, co biorą pseudoprofesjonalistów z automatami, bo się zwyczajnie nie znają! Oglądałem takie zdjęcia i, dla mnie, wiele nadawało się do kosza - fotografujący nie wczuł się w rolę. Może słyszałeś też o zdjęciu Madonny, które zrobiła fanka czy fan? Po zauważeniu w internecie, spodobało się ono artystce i nawiązała z autorką/autorem kontakt. PS: Termin "Puszka" jest bardziej polski, niż kosmopolityczne "Body". No ale kosmopolici do władzy doszli...

Odpowiedz
avatar Wolves
0 0

no słyszałem o tym :) zależy od talentu tej osoby i od tego jak to zdjęcie jest odbierane. Puszka, body, korpus, słoik czy inne określenia, wszystkiego się używa, zależy kto jak się nauczył. Tak samo jak kiedyś wywiązała się dyskusja jak się mówi: przesłona czy przysłona. Jedni byli za tym drudzy za tym, zależy od indywidualnego podejścia :)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
1 1

Mi się wydawało, ze 1200zł to już ta oszczędna cena... Na wesele jednego z braci fotograf zawołał 3500. Na wesele drugiego brata znaleźliśmy fotografa za 3800. Najmłodszy płacił chyba 2500.

Odpowiedz
avatar Wolves
1 3

Proszę nie obrażać wszystkich fotografów :) są różne przypadki, jedni dorabiają sobie do wypłaty a drudzy siedzą w tym na poważnie. Jeśli zamówiłeś fotografa za pare tyś i zdjęcia nie były warte 500 zł to dlaczego nie oglądałeś jego portfolio? dlaczego nie odwołałeś się do umowy? dlaczego nie złożyłeś reklamacji ? Zamówiłeś bo "był najbardziej znany w krakowie"? Z takim podejściem to się nie dziwię że macie słabe zdjęcia :) Proszę nie uogólniać, nie wszyscy są do d... :)

Odpowiedz
avatar doktorek
1 1

A kto Ci powiedział, że nie oglądałem? Kto Ci powiedział, że nie składałem reklamacji? Owszem pokazywał nam wiele swoich zdjeć z różnych sesji. Pokazywał super wyposażone studio. I co mi po tym? A co Ci da umowa? Przecież nie zawrzesz warunku, że jak Ci się zdjęcia nie spodobają to masz prawo nie płacić, bo nikt się na to nie zgodzi. Formalnie warunków dopełnił. I zdjecia były. Tyle, że gdyby to zrobił amator, aparatem typu głupi jaś to bym uznał, że są nawet ok, ale to miał być specu.

Odpowiedz
avatar Wolves
1 3

No właśnie miał być. Nie spotkałem sie niestety z przypadkiem kiedy ktoś kto robi słabo zdjęcia wołał duże sumy. Zazwyczaj takie osoby wołają po 300-500 zł bo jak pisałem dorabiają do wypłaty :) ilu fotografów jeszcze sprawdzałeś? bo nie wierzę że szukając kogoś kto upamiętni jedyne takie chwile w życiu przejrzałeś tylko jedną ofertę. I coś jeszcze, jakiś znajomy polecił ci tego fotografa czy wyszukałeś w gazecie oferty "jeden z lepszych fotografów w karkowie pstryknie zdjęcia za 2000 " ? :)

Odpowiedz
avatar misiek80
1 1

no bo nie bierze się takiego fotografa co to jest ,,bardziej znany'' tylko takiego, którego portfolio (a nie zakład) Ci się podoba. A najlepiej to takiego, którego prace widziałeś nie tylko w jego portfolio. Będę tu bronił Wolvesa, bo mądrze gada, ale to wcale nie oznacza, że styl jego zdjęć by mi się podobał i na pewno skorzystałbym z jego usług.

Odpowiedz
avatar kranczips
0 0

Heh niestety ludzie nie rozumieją, ile trzeba w to włożyć pracy i pieniędzy. Przede wszystkim sam sprzęt jest bardzo drogi (nie tylko aparat i akcesoria, ale też programy do obróbki graficznej). Poza tym fotografowanie nie jest takie proste... to że teraz każdy małolat biega z cyfrówką i strzela foty wszystkiemu co się rusza nie znaczy, że profesjonalna fotografia to coś powszechnego. Jest wielu którzy pracują w tym zawodzie lata, mają kosmiczny sprzęt a nadal są kiepscy, tak to bywa. Oczywiście troszkę przesadziłeś z tymi wyliczeniami co do czasu obróbki i stawki godzinowej. Nawet jeśli jesteś perfekcjonistą, to wcale tyle nie zajmuje jeśli masz wprawę ;) Co nie znaczy, że praca w którą w to wkładasz nie jest warta pieniędzy, które sobie liczysz. I tak jesteś dość tani :P

Odpowiedz
avatar Wolves
2 4

powiem ci że jakoś nie liczę dokładnie czasu ile mi to zajmuje, przeliczyłem jedynie że wywołanie jednej rawki zajmuje ok 2 minuty, wywołanie 500 zajmuje wtedy te 17 godzin ale to tylko średnia. Raz wywołam więcej niż 500 i zajmie mi to 14 godzin a raz wywołam 300 zdjęć i zajmie to 20 godzin, wszystko zależy od tego jak to wyjdzie :) No może faktycznie trochę przesadziłem, chciałem jedynie powiedzieć że czas pracy to nie tylko czas uroczystości i wesela :). No niestety, za wiele osób ma dostęp do aparatów i za wiele osób uważa się za profesjonalistów :) Ale taki kraj... w którym każdy kto kopnie piłkę brany jest do reprezentacji, każdy kto usmażył jajecznice może założyć restaurację, każdy kto obciął swojego pieska może założyć zakład fryzjerski...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2013 o 17:21

avatar misiek80
0 0

Ale tak jest wszędzie na świecie, no przynajmniej tam gdzie bywałem :)

Odpowiedz
avatar amros
-5 5

A czy autor zdaje sobie sprawę, że zadatek podlega zwrotowi, jeśli umowa zostanie rozwiązana?

Odpowiedz
avatar refael72
3 3

W dupie żeś był, gówno żeś widział. <i> Art. 394. § 1. W braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej.</i> tzn. Jeśli młodzi się wypną na Wolves'a to zadatek przepada, a jeśli to Wolves zechce się wypiąć na młodych to oddaje im podwojony zadatek.

Odpowiedz
avatar Wolves
0 0

Refael72 bardzo dobrze napisał :) cóż więcej dodać... jeśli nie znasz czegoś nie pisz o tym :)

Odpowiedz
avatar shpack
0 0

"nie skąpcie bo zdjęcia ze ślubu to pamiątka na całe życie." No to moze kasuj 2x tyle, co?. Taki argument to przegiecie. A "wywolywanie rafa" a potem retusz jest mi niezrozumiale. To nie chodzi o to samo? A moze masz takiego wolnego kompa?

Odpowiedz
avatar Wolves
0 2

No trochę przegiąłem ale chodziło mi o to żeby podczas wyboru fotografa dołożyć trochę i mieć porządne zdjęcia. Wywołanie raw to nie to samo co retusz. Wywołując raw pracujesz wykorzystując światło. Jak już jest dobrze doświetlone zdjęcie to można zrobić retusz w innym programie lepiej do tego przystosowanym.

Odpowiedz
avatar shpack
0 0

ok, dzieki za odpowiedz. A tak z innej beczki, to tez uwazam, ze nalezy brac fachowca i czesto dopiero jak sie samemu cos zrobi, widac jak duzo czasu to zajelo

Odpowiedz
avatar Felixis
1 1

na mojej studniówce tak oszczędzili na fotografie, że mamy tylko 1 zdjęcie grupowe i to takie małe i takie niedopasowane, że zamiast twarzy połowa ludzi ma jakieś pikselo-kwadraty. To ja mam lepszą rozdzielczość na fotach z cyfrówki...

Odpowiedz
avatar blood997
1 1

Ok, spoko, 1000-1200zł to jest prawie za darmo - jak ja szukałem fotografa to 1500zł to było min. Ale nie dziwie się ludziom którzy się wkurzają jak fotograf podaje cenę 3000-4000zł (bo takie są najczęśćiej ceny), nie mówiąc już o 10tyś.

Odpowiedz
avatar satu
1 1

Wolves, a tak właściwie to z jakiego miasta jesteś? Masz jakąś stronę, gdzie można by zerknąć na twe dzieła? ;)

Odpowiedz
avatar Wolves
1 1

wszystko zawieszone teraz, nie przyjmuje zleceń na tą chwilę więc wszystko pozamykałem, wykonuję jedynie zamówienia i na jakiś czas muszę dać sobie spokój

Odpowiedz
avatar Steffka
1 1

To i tak mało bierzesz za zdjęcia,ja zapłaciłam w kwietniu tamtego roku 1800 zł za sesję w kościele,na weselu + plener... 300 zdjęć na płycie + album z 100 zdjęciami...wiem,że teraz ten fotograf bierze ponad 2.000.... i jak dla warto "zatrudnić" profesjonalnego fotografa bo fotki ze ślubu są świetne i są pamiątką na długi czas.

Odpowiedz
avatar demonix
2 2

Tyle lat po świecie chodzisz i jeszcze liczysz na zrozumienie klientów? :D

Odpowiedz
avatar etaszto
-1 1

ja tak trochę z innej beczki, Wolves masz może jakąś stronę, bo niedługo będę szukać fotografa, a zrobiłeś sobie dobrą reklamę tym postem ;)

Odpowiedz
avatar Wolves
1 1

na tą chwilę nie przyjmuję zleceń :)

Odpowiedz
avatar Bakcyl
0 0

Wiem, co to znaczy wywoływanie w rawie. Fotografuję amatorsko przyrodę i z pleneru wracam z setką zdjęć, a wybieram może 10, jak dobrze pójdzie. Selekcja potrafi zająć całe popołudnie, a do tego obróbka.

Odpowiedz
avatar skara
0 0

Ja tylko nie rozumiem po co się nam z cen tłumaczysz. Ustalasz cennik tak żeby Tobie było dobrze. Klient nie chce to trudno, jego strata.

Odpowiedz
avatar multiszperaczka
0 0

Bardzo tanio robisz zdjęcia. Szukając fotografa weselnego rok temu (a ślub dopiero w sierpniu tego roku) najtańszego w moim regionie znalazłam za 1650 (od przygotowań do poprawin + plener 3h w innym dniu), najczęściej były to ceny rzędu 3-4 tysiące.

Odpowiedz
Udostępnij