Historia mojego fotela.
Nabyłem kiedyś w Ikei fotel do komputera, za całe 200zł. Materiał jakiś skajowy, wygląda jednak na skórzany - biały, całkiem elegancki. Służył mi dobrze, by po zmianie wystroju domu wylądować na korytarzu na klatce schodowej. Tam był użytkowany "na papieroska".
Któregoś razu przyszedł gospodarz domu i zapytał czy może zabrać go do swojej portierni - nie było przeszkód. Dumny i zadowolony gospodarz rozsiadał się na nim w swojej kanciapie. Któregoś razu jednak fotel zniknął i pojawiło się znowu stare, wysłużone krzesło. Okazało się że fotel ten rozpętał w bloku aferę. Wszędobylskie panie wydzwaniały do spółdzielni, że jak to możliwe że cieć przesiaduje w takich luksusach. Oględziny prezesostwa spółdzielni potwierdziły to rozpasanie gospodarza domu. Stwierdzono, że jest rzeczą niebywałą, że gospodarz przesiaduje na tak luksusowym meblu, podczas gdy zarząd spółdzielni musi zadowolić się twardymi krzesłami. Podjęto jedyną słuszną decyzję.
Fotel jest użytkowany obecnie przez prezesa spółdzielni.
Polska idea spółdzielczości w pigułce :)
Odpowiedzo fuck
OdpowiedzJeśli byś miał papiery kupna tego fotela, paragon albo co, mógłbyś zgłosić, że prezes ukradł TWÓJ fotel, który użyczyłeś cieciowi... Dopiero miałby się prezesina z pyszna.
OdpowiedzMogli by twierdzić iż jest to własność spółdzielni. Przedstawiając stare faktury, na których było by napisane choćby krzesło biurowe. Łatwe do obejścia.
OdpowiedzDokładnie. Choć papierów mieć nie musisz, wystarczą osoby, które widziały ten fotel u Ciebie i poświadczą. Napisz/zadzwoń do prezesa z żądaniem zwrotu fotela na miejsce, z którego go zabrano bez Twojej zgody :)
OdpowiedzCzemu zaraz zwrotu, może niech spółdzielnia płaci za użytkowanie, symboliczną kwotę powiedzmy 10 PLN dzienne ;)
OdpowiedzAlbo lepiej dycha od osoby,
Odpowiedzniby racja, ale zalegam z czynszem, więc na wojnę ze spółdzielnią szedł nie będę :)
Odpowiedzto tym bardziej, niech umorzą Ci część długu :P
OdpowiedzTo poproś o odliczenie wartości fotela od długu, jednocześnie spłacając całą pozostałą tegoż długu kwotę? :P
Odpowiedz"Race condition" XD
OdpowiedzI usłyszy tekst "na fotel za dwie stówy to pan ma, ale na czynsz to już nie". Choć fakt, coś z tym zrobić by trzeba było, bo użyczyłeś cieciowi, a nie prezesowi spółdzielni.
Odpowiedzej no coś w tym jest - dlaczego stać na drogie fotele, a na czynsz nie?
OdpowiedzOdbierz!
OdpowiedzHeh, rozwaliło mnie pierwsze zdanie xD
Odpowiedzzaleganie zaleganiem ale kradzież jest kradzieżą
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2013 o 18:13
Nie bardzo rozumiem. Dozorca pozyskuje (nie ważne jaką drogą) mebel - mógł go nawet kupić, stawia go sobie w swoim miejscu pracy - co nie zmienia faktu, że mebel ten jest jego własnością. To jakim prawem prezes rości sobie do niego pretensje? To zwykła kradzież.
OdpowiedzStrasznie smieszna historia, gdyz bylo, nie bylo, chodzi o fotel za "glupie" 2 stowy, a nie wiegachny luksus. Takie rzeczy, to chyba tylko w Polsce. Zastanawiam sie tylko dlaczego ciec nie poinformowal szefa spoldzielni, ze mebel nalezy do lokatora?
OdpowiedzNie poinformował, ponieważ jest tylko pionkiem w całej tej administracji. Dodatkowo mieszka w tym samym bloku i nie chce stracić pracy, a z opowieści i doświadczenia wiem, że na co dzień ma do czynienia z piekielnymi pracodawcami oraz lokatorami głownie płci żeńskiej 60+ (blokowy wywiad) tak więc siedzi cicho i się nie stawia. A uwierzcie mi potrafi za takie rzeczy dostać opieprz, że się czasem łapię za głowę:)
OdpowiedzCzy mi sie wydaje, czy juz czytałam te historie ?
Odpowiedztej opowieści tu jeszcze nie było, ponieważ dowiedzieliśmy się o niej z shadowriderem niedawno. na prywatnym FB została opublikowana chyba półtora tygodnia temu więc heca jest świeża:)
OdpowiedzA tak na marginesie, to kto zapłaci podatek od darowizny :-)? W sumie tak, cieć dostał fotel, powinien zapłacić podatek, ale skoro mu zaiwanił go prezes - to pewnie i prezes... Hehehe
OdpowiedzZdrowo przesadziłaś. Minimum wolne od opodatkowania jest znacznie większe niż 200 zł.
OdpowiedzJa bym tego tak tak nie zostawił ... dla zasady
OdpowiedzHistoria brzmi zabawnie. Fakt. Ale nie kumam jakim prawem i na jakich zasadach prezesik zaiwanił fotel dla siebie. A gdyby dozorca sam się szarpnął i kupił go za własne? Zresztą nie ważne skąd miał. Po prostu nie oganiam... Niedługo prezesostwo zacznie po mieszkaniach łazić i zgarniać np kompy. "Bo jak tak można że mieszkańcy mają taki nowoczesny sprzęt gdy oni muszą się ze starociami męczyć?"
OdpowiedzA propos łażenia po mieszkaniach. Tak się składa, że mieszkamy z Shadowriderem w specyficznym mieszkaniu na jedenastym piętrze z bezpośrednim dostępem do dużego dacho-tarasu, z którego spokojnie można zajrzeć do domu. Rok temu latem wspomniany wyżej pan prezes planował wymianę papy na dachu (naszym nielegalnym tarasie)więc wcześniej musiał zrobić oględziny. Feralnego dnia około godziny 9 rano, leżąc na łóżku jak mnie Pan Bóg stworzył leczyłam kaca po studenckiej zabawie. Okno było otwarte, zasłony rozsunięte, aby wpadło świeże powietrze. Nagle w oknie pojawia się gruba wąsata postać, pan kierownik w całej okazałości, prawie już wkroczył do domu przez okno ze słowami: "Gwiazdeczko kochana, sprzątnij te manele co tu macie koło okna bo my remont robimy". I tak czekał natarczywie w oknie, aż w popłochu zakryję się kołdrą wyjdę na dach i posprzątam... Niestety szanownemu panu nie przyszło do głowy aby kulturalnie zapukać do drzwi i nadać komunikat. Dodam jeszcze, że na dachu pojawił się z trzema innymi robotnikami, którzy nie omieszkali zajrzeć do domu w celu rewizji. Od tamtej pory szczelnie zasłaniamy okna, tylko to trochę dziwne, że we własnej chacie nie można czuć się komfortowo:)
OdpowiedzPowinieneś dostać teraz jakąś zniżkę za czynsz - w koncu masz swój wkład w wystrój biura prezesa
Odpowiedzgra o tron by Polska :D
OdpowiedzA historii tego fotela i tak byś nie zrozumiał.
OdpowiedzPan Szanowny Prezes nie miał prawa zabierać tego fotela.Możesz zaświadczyć, iż fotel był prezentem dla dozorcy.Paragonu na zakup nie musisz posiadać.Wystarczy,ze jakiś kolega zaświadczy,iż był Twoją własnością.W każdym razie ja nie odpopuściłambym. A zaległość czynszu możesz spłacić dopłacając jakąś kwotę do bieżących opłat(ja tak spłaciłam swoje zaległości).
OdpowiedzNajzwyczajniej idź i zabierz ten fotel :)
Odpowiedz-Dzień dobry, przyszedłem odebrać mój fotel. Płaci pan od razu za jego użytkowanie czy mam napisać rachunek?
OdpowiedzByła już ta historia (może Autor jeszcze raz wstawił), niesłusznie zminusowaliście kogoś u góry za to. Też ją czytałam, a ostatnio tu właziłam dosyć dawno.
Odpowiedzzapewne widziałaś na Facebooku, została opublikowana na paru fanpage'ach, Piekielni.pl wstawiłem później
OdpowiedzNie mogę pojąć... palisz na klatce schodowej?!
OdpowiedzTeż tego nie mogę pojąć. Strasznie mnie drażni, jak czuję smród petów na klatce schodowej. Sama jestem palaczem, ale szanuje sąsiadów na tyle, by smrodzić sobie a nie innym.
Odpowiedztak się składa że mieszkam na poddaszu, akurat tam nikomu to nie przeszkadza bo ludzi brak
OdpowiedzSmród się niesie tak czy siak.
OdpowiedzJak się zapali peta na klatce to gdy okna są pozamykane i szczelne to potrafi w całym pionie walić tym petem. Gorsze jest chyba tylko wywalanie na klatkę śmierdzącego wora ze śmieciami i zostawianie go tam na tydzień.
OdpowiedzNależy iść do biura spółdzielni, zwalić prezesa i zabrać swoją własność. Jego zapewne stać na zakup takiego "luksusu"...
Odpowiedz