Dziś przy Dniu Kobiet taki mały kwiatuszek sprzed kilku lat.
8 marca, godziny południowe, wracam ze spotkania z klientem. Spotkanie przyjemne, życzenia z okazji Dnia Kobiet też były, toteż humor mam dobry i uśmiech na twarzy. Stanęłam przy windzie i czekam. Na ramieniu torebka, do tego torba z laptopem, w ręku wielgachna torba z segregatorami: ot, kobieta pracująca, całkiem młoda jeszcze i raczej nie wiedźma.
Winda przyjeżdża, wsiadam, zaraz za mną wpada jakiś pan nie pierwszej młodości, uśmiecham się do niego uprzejmie, a na to słyszę:
(Pan): No, już więcej toreb to pani chyba nie miała, jak tu wsiąść do widndy, nie mogła pani zejść schodami????.
Z wrażenia, niestety, straciłam głos. Do dzisiaj w każdy Dzień Kobiet wymyślam, co mogłabym mu zrobić. Albo chociaż powiedzeć.
Dzień Kobiet
A trzeba było powiedzieć, ze schody zepsute :)
OdpowiedzJa zapewne powiedziałabym, że jeśli mu nie pasuje to sam może iść schodami..
OdpowiedzTak podejrzewałem, że dzisiaj będzie się roiło od roszczeniowych historii o ''Dniu Kobiet''. Tak trudno zrozumieć, że poza materialistycznymi egoistkami są również ludzie, którzy po prostu mają gdzieś takie wydarzenia jak ''Dzien Kobiet'', ''Walentynki'' czy ''Boże Narodzenie'' ? Dzień jak każdy inny i oczekiwanie jakichś specjalnych praw i przywilejów w tym dniu jest po prostu żałosne...
OdpowiedzJa się domagam, żeby 10 marca to mnie przepuszczano w kolejkach i otwierano mi drzwi. Kwiatki też chcę!
Odpowiedz