Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja ta miała miejsce kilka lat temu, ale nadaje się tutaj ze…

Sytuacja ta miała miejsce kilka lat temu, ale nadaje się tutaj ze względu na to, iż jest piekielna dosłownie i w przenośni.

Wiecie co zrobić, gdy kupicie stary budynek i chcecie go zburzyć (nie opłaca się remontować) i wybudować nowy? (Tutaj wchodzi WKZ - Wojewódzki Konserwator Zabytków i mówi - ten budynek jest w rejestrze zabytków i nie może być zmieniona jego architektura. Koszt remontu zgodnie z zaleceniami jest parę razy większy niż budowa nowego). Jest na to jedno wyjście - spalić go. Na taki pomysł wpadł właściciel byłej fabryki mebli w pewnym mieście na zachodzie kraju. Wykazał się przy tym całkowitym bezmózgowiem - budynek stał w sąsiedztwie kamienic zamieszkałych przez ludzi. Ale dla niego liczyła się tylko kasa...

Podpalił raz - straż szybko ugasiła. Podpalił drugi - też nie udało się dopiąć swego. Wreszcie podpalił trzeci w sześciu miejscach (tylu punktów doliczono się przy oględzinach po pożarze.)
Wyobraźcie sobie ścianę ognia o długości 70 m, szerokości 20 i wysokości 15. 5 m od tej ściany stoją budynki mieszkalne. Wyobraźcie sobie, że woda trafiając na ściany tych budynków, parowała w mgnieniu oka.
W akcji uczestniczyło ponad 20 jednostek straży z trzech powiatów. Tragedii udało się zapobiec - oprócz budynku spaleniu uległo "tylko" 3 samochody, jeden nadawał się do wymiany karoserii (chyba, że właściciel jeździł dalej autem oblepionym zastygłą smołą). Dogaszanie trwało prawie tydzień.

Podpalacza nie załapano, a właściciel udawał Greka. Niestety, z braku dowodów nikt nie został ukarany.

Link do artykułu na ten temat: http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071029/POWIAT04/71028005

miasto na zachodzie kraju

by Szpadelek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
5 27

Ale trzeba też przyznać, że ustawa o ochronie zabytków działa bardzo podobnie do ochrony ciężarnych pracownic - państwo chroni i wspiera na koszt prywatnych pracodawców / właścicieli, więc pracodawcy / właściciele starają się, by chronionych pracownic / zabytków "przypadkiem" nie było. I tu, i tu, dziecko wylane z kąpielą. EDIT: Czy zabytek był zabytkiem w momencie kupowania? Czy też stał się nim dopiero po kupnie? http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,12677055,Emilia_zostala_zabytkiem_20_minut_przed_polnoca.html - i co mają zrobić TAK potraktowani przedsiębiorcy?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2013 o 11:48

avatar ZeebaEata
1 3

Tak potraktowany przedsiębiorca raczej powinien starać się o odstąpienie od umowy sprzedaży ze względu na zatajenie informacji niż ryzykować życiem postronnych. Ale przede wszystkim, nie wiadomo czy ten przedsiębiorca faktycznie został TAK potraktowany. Bardziej prawdopodobne jest, że kupując zabytek planował tanio nabyć atrakcyjną ziemię i olać zabytek ciepłym moczem, to dość popularna praktyka. Porównywanie tych dwóch ustaw też mija się z celem, po pierwsze dlatego, że o ile kobiety jako ogół muszą pracować, muszą mieć możliwość pracować oraz muszą rodzić dzieci, o tyle kupować zabytku naprawdę nie ma obowiązku, a jeżeli się już to robi to należy mieć świadomość, co z takim zabytkiem można zrobić a czego nie. Faktycznie biedni przedsiębiorcy, kupili tanio budynek a teraz muszą o niego dbać, boo hoo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2013 o 15:14

avatar konto usunięte
2 2

Emilia zabytkiem? To szkaradzieństwo? Z jakiej racji?

Odpowiedz
avatar Meliana
8 32

Skoro prawo durne, to nie dziwię się, że ludzie kombinują na wszystkie strony. Co właściciel miał Twoim zdaniem zrobić? Sprzedać, niech się inni martwią? Wywalić kupę kasy na remont ruiny tylko dlatego, że jest tzw. "zabytkiem"? Czy machnąć ręką, bo kiedyś się samo przewróci, a do tego czasu niech sąsiedzi cieszą się zalęgłą żulernią i widokiem walącego się budynku... Ciekawa jestem co Ty byś zrobił, będąc właścicielem takiej "Perły Architektury" :) Piekielne w historii są przepisy, choć właściciel budynku też się nie popisał, stwarzając zagrożenie dla postronnych osób. Postąpił bardzo głupio, ale poniekąd go rozumiem - wiem co to znaczy mieć na posesji zabytkową ruinę i ile z tym problemów.

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
2 12

zgadzam sie w pelni. U nas zostala wykupiona stara nieczynna fabryka, kupujacy chcial to wszystko rozebrac i wybudowac od nowa. Rozebral prawie wszystko zostala jakas wiezyczka i brama wejsciowa na hale na srodku placu - bo okazalo sie ze to jest jakis tam zabytek. Stoi toto juz 5 lat i straszy ...

Odpowiedz
avatar Jorn
18 18

Tu nawet problemem nie jest sam fakt ochrony zabytków na koszt ich właścicieli, bo w końcu kto ma za to płacić? Ja widzę problem w tym, co w Polsce potrafi uchodzić za zabytek.

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
10 10

Jorn no dokladnie - jak na moim przykladzie. Brama od hali - nie do uzytku gdyz prowadzila do ubojni, wiec ciezko dostawic do niej budynek, aby spelnial sanitarne wymogi i i jakas wiezyczka, z normalnej cegly, chyba ta cegla jest zabytkowa

Odpowiedz
avatar soraja
3 11

Jakie durne? Budynek nie staje się zabytkiem z dnia na dzień, każdy liczy się z tym że zapłaci za niego 3 razy taniej, ale też 3 razy drożej wyniosą go remonty - jak chce dziure w ziemi, to niech kupi dziurę w ziemi a nie staje do przetargu o kupno zabytku, bo taniej - a potej udaje idiotę i tłumaczy, że nie wiedział o konieczności remontu (bo w podstawówce biedaczek wagarował i czytać się nie nauczył). Jak kupujesz tanio mieszkanie do kompeltnego remontu to liczysz się z dodatkowymi kosztami czy też marudzisz, jakie to prawo jest durne i zezwalające poprzedniemu właścicielowi na pozostawienie cię z tym problemem?

Odpowiedz
avatar Sine
3 5

sorajo: sprawdź proszę link, który umieścił bloodcarver w pierwszym komentarzu. Najlepiej nadaje się jako komentarz do drugiego zdania Twojego wpisu.

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
7 7

soraja i tu się mylisz. Gosciu kupował stara fabryke - nei zabytkową. Przy rozbiorce okazalo sie ze w bramie jest łeb jakiegos zwierzecia i to jednak jest zabytkiem - tak samo z ta wieza - przy rozbiorce sie to okazalo dopiero.

Odpowiedz
avatar bukimi
9 9

U mnie w mieście jest nowy budynek mieszkalny z wielkim afiszem "mieszkania na sprzedaż!". Obok stoi stara, rozpadająca się się rudera z napisem "do rozbiórki". Stoi tak już ładnych parę lat. Odkąd postawiono nowy budynek, w ruderze były już 3 pożary. Przypadek?

Odpowiedz
avatar korbalodz
8 14

To po co kupować stary zabytkowy budynek? Nie stać mnie na kosztowne rewitalizacje, to w to nie inwestuję. Zburzony pałacyk na Zgierskiej 213, stara zajezdnia tramwajowa na Dąbrowskiego w Łodzi. W większym lub mniejszym stopniu poniosą konsekwencje za to.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 13

Często gęsto człowiek kupuje niezabytkowy budynek, który zabytkiem staje się... rekord w Warszawie to było chyba kilka godzin po kupieniu.

Odpowiedz
avatar Eko_Tom
0 2

Uwielbiam ustawy w Polsce, które są piękne i takie cudowne, ale kosztami wykonalności obciążają podatników w sposób bezpośredni. Oprócz opisanej tu ustawy o ochronie zabytków, gdzie Państwo nie chce dbać o stary budynek (mimo, że to fragment historii, dziedzictwa kulturowego) nie wpisuje go do rejestru zabytków celowo, udając iż ww. nie posiada żadnych walorów. Ale tylko jak znajdzie się inwestor to zaraz ląduje w rejestrze. To jest wielkie oszustwo a nie ustawa o ochronie zabytków! Podobnie było z mundurkami dla dzieci w szkole - piękna ustawa tylko szkoda, że to rodzice mieli płacić.

Odpowiedz
avatar sarenka859
5 9

Zapewne właściciel odpowiednio wcześniej budynek ubezpieczył.... i teraz nie dość, że hasa na wolności, chociaż mogli zginąć ludzie, to jeszcze dodatkowo ma kase....

Odpowiedz
avatar Maq
6 6

W moim mieście to już klasyczny wybieg... A że jest pełno zabytkowych budynków pofabrycznych nie ma miesiąca żeby jakiś nie płonął.

Odpowiedz
avatar Crow
2 2

To tak jak u mnie - na jednej z ulic stały 3 zabytkowe domy - w przeciągu kilkunastu dni spłonęły wszystkie, teraz budują tam jakiś mały blok mieszkalny.

Odpowiedz
avatar danidani
-2 4

Tylko strażacy nie narzekają na brak pracy.

Odpowiedz
avatar Szpadelek
5 5

Witam Prawo w naszym kraju pod wieloma względami jest kolokwialnie mówiąc chore.Jednak stworzenie zagrożenia życia dla kilkudzisięciu osób (w dużej większości śpiących-pożar wybuchł koło północy)to trochę inna para kaloszy....

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2013 o 16:20

avatar Gryfu
4 4

WKZ - urząd służący do wyciągania od obywateli łapówek. I do niczego innego więcej. W moim rodzinnym mieście większość zabytków została wyremontowana w taki sposób, że starówka wygląda teraz jak lukrowana kraina słodyczy (z przewagą różu). Żaden WKZ się nie przyczepił - bo po co? Z kolei jak znajomy postanowił swój dom (niebędącym zabytkiem, ale leżącym w obszarze chronionym czy jakoś tak) odmalować (stara elewacja już się dosłownie sypała) na kolor praktycznie taki sam, jak był wcześniej, to WKZ zgody już nie wyraził.

Odpowiedz
avatar BananUst
-1 1

Tylko jeden budynek? U mnie w mieście normą jest takie wyciąganie budynków z rejestru zabytków. Giną budynki i pałace, które przetrwały dziesiątki lat, często obie wojny i komunizm, ale niestety kapitalizm je zniszczył - po co maja istnieć, skoro nie ma z nich kasy?

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
1 1

U mnie w mieście był budynek z zabytkową jedną ścianą frontową. Firma, która go kupiła, dostała pozwolenie na zburzenie trzech pozostałych, a tę jedną miała wkomponować w swoją nową budowlę. Ale, "zupełnie przypadkiem" pewnej nocy ściana ta się zawaliła. Firma dostała nakaz odbudowy ściany z tych samych materiałów, ale wiadomo, zanim zakończyło się dochodzenie i wszelkie formalne sprawy, to sporej części starych cegieł już nie było. Chyba nie muszę mówić, jak teraz wygląda nasz "nowy zabytek"?...

Odpowiedz
avatar maczeta91
0 0

Czy ten budynek nie stał przy ulicy Mickiewicza ?

Odpowiedz
avatar Szpadelek
-1 1

Witam Tak. Jeśli ktoś chce sobie poczytać,na pw podam link do strony.

Odpowiedz
avatar artko7
2 2

No takie mam doskonałe przepisy o zabytkach i stoją takie smutne, obszarpane, sypią się, bo remontować się ich nie opyla a zburzyć nie wolno, a nie każdy jest na tyle j*bni*ty żeby podpalić kamienicę w środku miasta...

Odpowiedz
avatar Szpadelek
0 0

Witam Chciałem link dodać w komentarzu,ale admin wkleił go do historii....

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2013 o 18:07

avatar obserwator
1 1

A hotel "Cracovia" w Krakowie? Budynek z lat 60. i tuż po sprzedaży przez Orbis został wpisany do rejestru zabytków. A z kolei przejedźcie się ulicami Budapesztu - zabytki tak zadbane, że nawet plomby nie straszą. Węgrzy już mają dawno zachodnią mentalność. Polska jest chyba dopiero w epoce neolitu w tej kwestii...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Jakbym słyszał o Zajezdni w Oliwie (Gdańsk). Niestety, świetny teren, dobry jak garnizon, czy browar we wrzeszczu. Tamte dostały swoją, szansę, mam nadzieję, że i Zajezdnia zdąży :<

Odpowiedz
Udostępnij