Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie krótko, ale konkretnie o "najbardziej złodziejskiej instytucji w Polsce" zwanej Zakładem…

Będzie krótko, ale konkretnie o "najbardziej złodziejskiej instytucji w Polsce" zwanej Zakładem Utylizacji Szmalu. Tak się składa, że moja mama pracuje właśnie w jednym z inspektoratów tejże instytucji, do której ma ok. godziny drogi w jedną stronę komunikacją międzymiastową. Pewnego dnia strasznie zaczęło jej walić serce, szybki ogar sytuacji, wywieźli mamę na pogotowie, cały dzień pracy zawalony.

Gdzie piekielność?

Mama miała 8h przepracowanych nadgodzin w tym samym miesiącu, problemy z "pikawą" pojawiły się z przemęczenia i stresu. Kierowniczka kazała jej odpracować zaległy dzień pomimo wcześniej wspomnianych nadgodzin i mama musi zostawać dłużej w pracy.

ZUS okrada nawet swoich.

Zaufaj Ubezpiecz Spie****aj

by Kisielu
Dodaj nowy komentarz
avatar Jorn
15 15

I co? Była na pogotowiu i nie dostała zwolnienia? Tu w takie bajki nie wierzymy.

Odpowiedz
avatar Morena
7 11

Widzę, że nick zobowiązuje.

Odpowiedz
avatar Kosz
6 14

Czy ja dobrze rozumiem, problemy z sercem wynikały ze ,,strasznego'' przepracowania w wysokości 8h nadgodzin w miesiącu?

Odpowiedz
avatar El_Limon
4 6

A to tylko praca w nadgodzinach jest stresująca?

Odpowiedz
avatar Kosz
10 10

Nie wiem czy tylko, tak zrozumiałem opis. Dlatego dopytuję. Zwłaszcza, że cała historia jest dziwna, co zauważył Jorn i smokk

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2013 o 16:25

avatar Berucian
0 4

To co ja mam powiedzieć, kiedy w wakacje w sezonie urlopowym mam 230 h przepracowanych. To już powinnam dawno zawału dostać.

Odpowiedz
avatar miss_vicious
1 3

Berucian, to Ty jeszcze żyjesz z tyloma nabitymi nadgodzinami? zdajesz sobie sprawę, że w kontekście powyższej historii jesteś teraz oficjalnie medyczną ciekawostką?:D

Odpowiedz
avatar Berucian
1 1

A kto powiedział, ze mam tyle nadgodzin? Miałam łącznie 230 godzin. W tamtym roku w sierpniu trzeba było mieć 184 godziny pracy, jak ja miałam 230, to daje 46 nadgodzin.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2013 o 9:19

avatar smokk
11 11

Już widzę jak ktoś wychodzi z przychodni/szpitala bez L4.

Odpowiedz
avatar Hausgestapo
5 7

Jak wyżej, a poza tym to nie wina instytucji, tylko kierowniczki, a takie indywidua trafiają się wszędzie.

Odpowiedz
avatar iks
5 9

Szkoda że kłamiesz. Pracowałem w Zusie i wiem że taka sytuacja jest niemożliwa tam.

Odpowiedz
avatar elda24
7 7

nie troluj dziewyczno, bo taka sytuacja nie mogła mieć miejsca. Mama bez zwolnienia ze szpitala wychodzi, kierowniczka każe jej odpracowywać dzień, który zapewne jej nawet przysługiwał jako urlop na żądanie... oj bajka.

Odpowiedz
avatar Kisielu
-5 5

oo przepraszam, że nie dodałem, mama wychodzi z domu ok. godziny 5 rano, wraca o 16, czasem 17-18. Dojazd autobus-pociąg, potem pociąg-autobus, razem ok. godziny w samej komunikacji, a historii związanych z pracą mamy mógłbym napisać więcej niż stron na głównej... Jak uważacie, to wasza sprawa, ja mówię jak było.

Odpowiedz
avatar temilla
3 5

Jejku, wychodzi o 5! To straszne! Moja mama pracuje na 3 zmiany po 8h, a że dojeżdża z naszej wiochy do miasta wojewódzkiego dojazd trwa 2h w jedną stronę, skutkiem czego przeważnie nie ma jej w domu, a jak już jest to odsypia. I wiesz co? Bardzo się cieszy, że ma pracę, bo wiele osób w naszej miejscowości jej nie ma. Zapieprzałam w wakacje po 14h na nogach jak byli klienci. Ale ja mogę, bo młoda jestem. I zapomniałam, że nie była to tak ciężka praca jak w ZUSie, gdzie można sobie stawy nadwyrężyć od tych papierów...

Odpowiedz
avatar misiak1983
1 3

@temilla: i nadciśnienie od kawy.

Odpowiedz
avatar Goszka
7 7

ale co w tym dziwnego, że Twoja mama jest tak długo poza domem? Wybrała to miejsce chyba dobrowolnie, nikt tam jej na siłę nie ciągnął ani siłą nie trzyma? Naprawdę, to nie jest jakaś godna pożałowania sytuacja, zapewniam. Ps. regularnie, pięć dni w tygodniu, wychodzę z domu o siódmej lub wcześniej, a wracam w okolicach 20.00. W weekendy pracuję też po kilka godzin. I żyję.

Odpowiedz
Udostępnij