Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Słucham wypowiedzi Owsiaka na temat nieprzyjechania karetki. Miesiąc temu miałem identyczną sytuację.…

Słucham wypowiedzi Owsiaka na temat nieprzyjechania karetki. Miesiąc temu miałem identyczną sytuację.
Dziewczyna 40 stopni półprzytomna.
1. Telefon na pogotowie.
"Pan z jakiego regionu? To trzeba jechać na pomoc nocną tu i tu"
2. Telefon na pomoc nocną.
"Pan przyjedzie lekarz jest ma dyżur. Półprzytomna hmm dobrze przyjedzie lekarz za ok 4h bo jest dużo zleceń"
Jest po 3h każe kupić coś bez recepty na gorączkę

3.Telefon prywatny lekarz koszt przyjazdu 100zł jest po 20 minutach. Badanie, recepta, plus zastrzyk obniżający gorączkę. Plus 50zł extra.
Po jego wizycie poprawa i przepisane leki tez pomogły.


Na co ja ku... płacę podatki.

służba zdrowia

by lordvictor
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-4 18

Masz mi coś do powiedzenia, Archeo?

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 18

Nic osobistego. Ale z mojego doświadczenia łażenia po lekarzach zauważyłam, że rodzinny poświęca na pacjenta około 5 minut. Rozumiem- NFZ wymaga etc. Ale w 5 minut nie da się porządnie zbadać człowieka. Nie wystarcza nawet, żeby rzucić okiem na historię pacjenta w karcie. Hitem był lekarz który "badał" mój nadwyrężony staw. Nawet go wzrokiem nie zaszczycił.

Odpowiedz
avatar Vividienne
3 3

Archeo, też spotkałam w życiu konowałów, i to takich, że książkę można by o nich napisać. Ale Twoje generalizowanie jest krzywdzące dla tych nielicznych, którzy pracują z powołania i z prawdziwym oddaniem. Miarkuj słowa.

Odpowiedz
avatar bukimi
-3 3

Ale archeoziele ma rację. Siedzę w kolejce do gastrologa. Wszyscy z NFZ. Ja prywatnie. Kolejka "państwowców" posuwa się z super-szybkim tempem ok 5min/osobę. Ja siedziałem 20 minut, a nie przyszedłem rozmawiać o przepisach na ciasto...

Odpowiedz
avatar scr
13 39

Najpierw myśl, póżniej pisz. 1 Jak dziewczyna miała gorączkę to natychmiast podaje się lek przeciwgorączkowy, a nie wydzwania wszędzie.2pogotowie nie jeżdzi do każdej gorączki i katarku, inaczej pacjenci z zawałem nie mieliby szans bo karetka by jechała do gorączek, uosób które nie uznałay za stosowne obniżyc jej paracetamolem. zamiast do osób z zawałem. 3. lekarz w pomocy doraźniej nie siedzi i nie pije kawy ale przyjmuje na dyżurze 20-30 osób i nie zostawi ich po twoim telefonie mam gorączke i weź facet przyjedź. 4. W naszym kraju mozna do lekarza tez dojechać taksówką. 5. gorączkę zbijamy głównie lekami bez recepty, nie jest to wielki odkrycie. 6 Chiałeś głaskanie po główe pod postacią prywtnej wizyty to zapłaciłeś za usługę- proste. 6 podatki to podatki, składka zdrowotna to mała cześć tego co odciagaja od pensji.

Odpowiedz
avatar grucha
9 17

Dokładnie. Ktoś z zawałem/udarem/atakiem astmy, wypadek - niech umiera, bo dziewczyna gorączkuje...

Odpowiedz
avatar mijanou
-4 10

Scr. Gdyby chodziło o katarek, kaszelek (nawet silny) i gorączkę to oczywiście- Twoja racja bo z tym można taksówką dojechać na pogotowie/do szpitala. Ale gdy ktoś ma temperaturę 40 stopni (przy tej temperaturze traci się i jasnośc myślenia i przytomność, oraz wizję i fonię) to może jednak jest to powód wezwania karetki? Nie wydaje mi się, ża goraczkę 40 stopniową uda się zbić zwykłym paracetamolem lub innym specyfikiem bez recepty. No i może weź też pod uwagę, że nie każdego jest w tym przypadku stać na taksówkę ( tak, tak- niektórym ledwo na chleb starcza). Wreszcie- nikt nie wzywa karetki bezpodstawnie wiedząc, ze za nieuzasadnione jej wezwanie grozi kara. Wiesz na czym polega paradoks? W ubiegłym roku ja własnie byłam w sytuacji tej dziewczyny. Gorączka 40 ( i to nagle), brak kontaktu z rzeczywistością, silny kaszel, trudności z oddychaniem. Moj współlokator nawet nie bawił się w żadne karetki. Wezwał lekarza prywatnie. 150 zł- pierwsza porcja leków od razu podana, zwolnienie wystawione, druga porcja leków zostawiona ( rzecz działa się późnym wieczorem). Paradoks polega na tym, że wszyscy placimy składki NFZ a gdy zdarza się nagła choroba ( w moim przypadku zapalenie płuc o ostrym przebiegu objawione w niedzielę) to pierwsza myśl to nie jest wezwanie pogotowia a szukanie prywatnej pomocy lekarskiej. Teraz powiedz, co by ze mną było do rana, gdybym nie miała 150 zł? W przypadku zapalenia płuc po prostu walczysz o oddech. Osobiście byłam w takim stanie, że tej wizyty lekarskiej w domu prawie nie pamiętam i nie potrafilabym nawet jej odtworzyć.

Odpowiedz
avatar GaretSetren
1 1

@mijanou - za wezwanie karetki bezpodstawnie nie grozi kara - chyba, że coś się ostatnio zmieniło, a co do wzywania bezpodstawnie to choćby opowieści Zaszczurzonego przeczą temu poglądowi. Ja przy 40 stopniach nie czuję się najlepiej, ale funkcjonuję bez utraty przytomności, fonii i wizji. Co do argumentu, że nie każdego stać - autor mówi, że wezwano lekarza na prywatną wizytę za 100 zeta + 50 w gratisie - myślę, ze 150 złotych starcza na taksówkę w dwie strony. Dodam, że lekarze na NFZ też wpadają na wizyty domowe, a twój przypadek z płucami ma się nijak do przypadku z wysoką gorączką - w wypadku tej drugiej zazwyczaj można ją zbić paracetamolem.

Odpowiedz
avatar Sith
11 17

Mogę się tylko podpisać pod tym co napisał SCR. Gorączka to nie jest bezpośredni stan zagrożenia życia, karetki jeżdżą w pierwszej kolejności do wypadków, do zawałów a dopiero potem do kataru i gorączki. Można podać leki, można wsiąść w samochód lub taksówkę i jechać. Wyobraź sobie, że nie Ty jeden płacisz podatki i podaj jeden powód dlaczego niby Tobie się należy.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 14

"Osób z pokolenia, które złożyło broń gdy przegraliśmy drugą wojnę światową i zostaliśmy sprzedani krajowi rad"-mówisz o pokoleniu "Ognia", "Łupaszki", "Inki", "Młota" i "Uskoka"? Zważywszy na święto, które obchodziliśmy 1 III, twój post jest wybitnie nie na miejscu.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-5 11

Mówię o pokoleniu Jaruzelskiego na przykład... I poza pominieciem słowa "większość" przy opisie pokolenia (które po twojej uwadze zaraz dopiszę) nie mam sobie nic do zarzucenia, takie są fakty jakkolwiek niemiłe i bolesne by one nie były. Tamto pokolenie nie zostawiło po sobie oszczędności, a teraz pobiera kupę pieniędzy, do tego ciągle spłacamy koszty wojny i tzw komunizmu oraz przyjaźni radzieckiej, które za tamtego pokolenia się zaczęły. No chyba że uważasz, że ta kasa gdzieś leży, tylko rząd ją ukrywa, że nie zostaliśmy oddani Rosjanom itd itp...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2013 o 23:15

avatar fenirgreyback
1 7

"poza pominieciem słowa "większość" przy opisie pokolenia (które po twojej uwadze zaraz dopiszę) nie mam sobie nic do zarzucenia"-a ja, poza pominięciem tego słowa, nic innego ci nie zarzuciłem. Nie baw się w zgadywanie, "co poeta miał na myśli", bo wyraziłem się jasno.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-5 9

A ty się nie baw w łapanie za słówka, dobra? Bo ten niewielki odsetek nie miał żadnego wpływu na efekt ekonomiczny o którym pisałem.

Odpowiedz
avatar MrSpook
-2 14

Tak to jest, jak produktywna część narodu woli zapierdzielać na to wszystko... zamiast umówić się z zapasem Mołotowów na szczerą rozmowę z patałachami z immunitetem, tak jak to zrobili Bułgarzy, Hiszpanie, Portugalczycy, Islandczycy, Irole i Grecy... @blood... są osobniki nieedukowane, na które szkoda prądu...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2013 o 0:08

avatar RedKate
1 11

scr a jeżeli lek nie zadziała? To co pozwalasz się dziecku ugotować na miękko czy wzywasz pogotowie? Stara jestem i mnie uczyli że u człowieka temperatura powyżej 41 stopni to już problem i to poważny ,a jeżeli ja płace podatki ,składki i inne.. to chce być traktowana poważnie (jak płacisz np za naprawę telewizora to oczekujesz że będzie sprawny -prosta kwestia płace/wymagam ),jak Ciebie stać to inwestuj w taksówki nie każdy ma tyle szczęscia (szczególnie jak masz perspektywę zapłacę za taksówkę lub za leki).

Odpowiedz
avatar Ninja
-3 11

Jak nie masz tych 15 czy 20 zł na taksówkę, to możesz pożyczyć. W końcu to ratowanie życia jest najważniejsze. Ale gorączka, to tylko gorączka. Karetka jeździ do przypadków, gdy każda sekunda się liczy, a nie do gorączki...

Odpowiedz
avatar Shakkaho
5 13

Serio, 15/20? W małym miasteczku owszem - wystarczy, że autorka mieszka w większym mieście, a ceny skaczą na 40/50 za pół godziny jazdy. Ale jak zawsze, każdy wie wszystko o wszystkich. -.- I TAK, do choroby jasnej, gorączka ponad 41 to STAN ZAGROŻENIA ŻYCIA! >.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2013 o 2:03

avatar konto usunięte
5 7

Nie wiem jak u was, ale ja kilka ładnych lat temu za taksówkę do miasta, w dzień powszedni i godziny popołudniowe, płaciłam 80zł a mieszkam 7 km od miasta. Teraz podejrzewam, że poniżej 100 bym nie zapłaciła. Jakby szpital mający dyżur był na drugim końcu miasta to jakieś 150. Pomijając fakt, że jak jadę na dyżur to jeszcze muszę odsiedzieć w poczekalni. Ostatnio bratowa z rocznym dzieckiem siedziała jedyne 9h. Dyspozytor powinien realnie ocenić czy trzeba karetkę czy nie, natomiast przy gorączce zaczyna się od próby jej zbicia, niezależnie od jej przyczyny. Z własnego doświadczenia wiem, że jak się dzieje coś poważnego to gorączka na lekach przeciwgorączkowych może być wysoka. Wtedy to jest powód do wezwania karetki. I jeszcze taki jeden drobiazg, dość istotny, na który nikt nie zwraca uwagi. Czym innym jest gorączka u niemowlaka, czym innym u małego dziecka a czym innym u osoby dorosłej.

Odpowiedz
avatar scr
1 5

Jak lek nie zadziała to wtedy sytuacja jest inna. i w zależności od sytuacji mozna mysleć o karetce. Tyle że większość gorączek spokojnie reaguje na paracetamol. A swoim dzieciom przy 41 stopniach, NAJPIERW podałabym paracetamol, później wzywała karetkę. Jak się jest rodzicem to się niektóre rzeczy w domu ma:plastry, bandarze, octenisept, paracetamol w znacznej ilości, sól morską i kilka innych rzeczy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2013 o 15:33

avatar Ninja
-4 10

Gorączka to nie jest bezpośredni stan zagrożenia życia. Można kupić aspirynę czy coś o podobnym działaniu w całodobowej aptece albo zwyczajnie zamówić taksówkę. Poza tym wydaje mi się, że pan Owsiak wypowiedział się o niekompetencji lekarza który stwierdził, że nie przyjedzie bo i tak nie będzie jak miał dziecku pomóc [w wielkim skrócie].

Odpowiedz
avatar ignisvespers
3 9

BARDZO ważna kwestia (zupełnie na marginesie) - jeśli ktoś ma gorączkę około/powyżej 40st C, nie podaje się aspiryny, ponieważ aspiryna w początkowej fazie działania podnosi temperaturę ciała - można tak kogoś, w skrajnych przypadkach "ugotować". Podawać paracetamol lub inne przeciwzapalne.

Odpowiedz
avatar Vanillia
5 5

i nie można podawać dzieciom (chyba do 12 roku życia) aspiryny, ze względu na możliwość wystąpienia zespołu Reye'a. nie znam szczegółów z ratowania tej dziewczynki, ale przykra sprawa. jako dziecko 3 letnie też miałam epizod z wysoką gorączką. pamiętam, że włożyli mnie do wanny z letnią wodą i obniżali jeszcze jej temperaturę dosypując lodu. czy dobrze? nie wiem. w każdym razie żyję :)

Odpowiedz
avatar archeoziele
-3 5

Nie zgodzę się, że gorączka to nie jest bezpośredni stan zagrożenia życia. Temperatura powyżej 41 stopni jest tak traktowana. Temperatura 41,5 prowadzi do uszkodzenia białka w komórkach nerwowych.

Odpowiedz
avatar takaja
4 4

Lord a ja dalej nie wiem jak to z poprzednia historia jest... fejk?

Odpowiedz
avatar Maq
8 8

Ja mam wrażenie, że całe zło w Łodzi zawsze dotyczy Victora/jego dziewczyny/jego kumpla. Czy w tym mieście mieszkają tylko 3 osoby?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 17

Niesamowite! Dobrze, ze Twoja dziewczyna przeżyła... Ale co na to Twoja żona? ;>

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

Argument lekko na poziomie przedszkola. Istnieją śluby cywilne to raz, dwa można skargami wyciągnąć wszystkie kwitki a nawet powtórzyć bierzmowanie jak komuś zależy. Nie wnikam w powody, ale tak żenująca argumentacja jest obraźliwa dla czytelnika. Już lepsza by była "bo tak".

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 8

A to jest jakiś przymuś wzięcia slubu w tym a nie w innym kościele? Jest taka instytucja jak kuria. I tam się trzeba udać w tej sprawie. Jeśli ktoś pragnie naprawdę wziąć ślub to znajdzie sposób.

Odpowiedz
avatar diabollo
-1 3

Taka jest polska służba zdrowia... płaci się podatki a jak przychodzi co do czego to prywatnie trza brać albo iść...

Odpowiedz
avatar scr
0 2

Srutututu myslisz że w cywilizowanym kraju pryjechałaby karetka do osoby z gorączką, która nie zażyła leku p/goraczkowego?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

W szpitalach nie ma innych leków na obniżenie temperatury jak paracetamol i pyralgina. Inne po prostu nie istnieją. Nawet pacjentom z tzw. gorączką mózgową, która sięga wysoko powyżej 40 stopni podaje się pyralginę. Warto się zaopatrzyć w takie leki, a jeśli chory faktycznie "leci" i strach mu dawać leki doustnie, to istnieją jeszcze czopki. Rozumiem, że gorączka, dreszcze i ogólny dramat, bo to bliska osoba i się wariuje. W takich sytuacjach należy spróbować działać, zanim się pomyśli o pogotowiu. Każdy mnie tu zaraz zminusuje, ale naprawdę, pomyślcie. Nie mówię tutaj oczywiście o nagłych wypadkach, urwanych kończynach czy krwotokach, jednak uważam, że gorączka, choć wysoka i może zmartwić, nie jest numerem jeden do dzwonienia po karetkę. Wiecie, dlaczego to pogotowie nie przyjedzie? Bo jest u innej osoby z gorączką. A w kolejce ma jeszcze ze 20 takich wezwań.

Odpowiedz
avatar Jorn
5 7

Na szkoły też płacisz podatki, a pisać cię nie nauczyli.

Odpowiedz
Udostępnij