Kto jest w tej historii piekielny? Sam nie wiem.
Otóż na jednym osiedlu pewien facet, odziedziczył kawałek ziemi. Nieduży ale jednak. No i co zrobić?
Okazało się, że jest tam w planach remont jakiegoś węzła ciepłowniczego, także nic wybudować się nie da, ale parking a i owszem.
Roboty mają ruszyć ok maja, zatem już kilka miesięcy wszystko tam stoi odłogiem. No i ludzie grzecznie wyprowadzali tam pieski.
Ale śnieg stopniał i wyszło jak to ludzie sprzątają po swoich psach.
Postawił więc informację zakaz wyprowadzania psów. Efekt oczywiście jeden. Psy robiły jak zawsze, a zwrócenie uwagi kończyło się awanturą. Bo to wolny kraj, a piesek musi, a sprzątać nie ma co.
Wkurzony, ale pomysłowy uknuł niezły plan.
Ogrodził teren, ale zostawił niby bramę. Postawił budkę, kamerę i mały regulamin ;-) oczywiście informacja małym drukiem ale jest.
"Teren prywatny. Zezwalamy na bieganie zwierząt, opłata za nieposprzątanie po psie wynosi 500zł. Wejście jest równoznaczne z akceptacją regulaminu"
Pierwszego dnia wleciało tak 15 osób.
Oczywiście policja była co chwilę, ale prawo jest prawem. Regulamin jest dostępny, każdy go akceptuje, kasa do paragonów jest.
Chyba ludzie się oduczą, ale pewnie i tak bedą wchodzić, albo napiszą petycje.
trawnik
Geniusz zła. Genialny biznes.
OdpowiedzWiesz chciał po dobroci, ale ludzie musieli bo piesek musi, a sprzątać to co? A w końcu mandat to tyle samo.
OdpowiedzNiestety z Polakami rzadko da się rozmawiać w bardziej cywilizowany sposób. Swoją drogą każda kupa Azorka była dla właściciela dosłownie na wagę złota.
OdpowiedzGłupich nie sieją- sami się rodzą! Ogólnie to do nikogo nic nie mam, ale strasznie mnie denerwuje takie zachowanie "psiarzy". Piesiunio musi się załatwić, ale to kto inny ma po nim sprzątać. Najlepiej właściciel posesji, którą sobie zwierzak wybierze. Najlepiej to widać właśnie po zimie. Jakieś 2 tygodnie temu śnieg w mojej miejscowości ustąpił. Jak przez cały czas obserwowałem ludzi wyprowadzających swoje czworonogi, tak teraz mogę podziwiać tego efekty. Boczna droga, a na niej istne je*ane pole minowe! Tak- na drodze. Ale jest coś jeszcze gorszego. Nieraz dostrzegam pewną paniusię. Charakterystyczna, więc łatwo rozpoznać. Idzie chodnikiem, staje, a jej cholerny kundel załatwia się na środku chodnika. A cholera jeszcze stoi i chwali tego zasranego pchlarza! I już nieraz widziałem, jak ludzie próbowali jej przetłumaczyć, nawet łopatologicznie, że albo zacznie sprzątać te gó*na, albo je zje- nic nie pomogło. Wielmożna damulka jest odporna na argumenty/ przekonana o swojej wyższości i jak już się odezwie, to z wyskakuje z ryjem, że piesio ma prawo, a sprzątać, to ty! Do odstrzału marsz...
OdpowiedzW pełni popieram, właściciele psów nigdy nie potrafią zrozumieć, że odchody ich zwierząt mogą komuś przeszkadzać. W moim mieście przebiła ich tylko osoba, która sama poszła w ślady psa tworząc słynnego "papierzaka" na środku uczęszczanego chodnika...
OdpowiedzZgadzam się... najgorsze, że to częsta sprawa. Jeśli ktoś mieszka w Poznaniu, to wie gdzie jest Łazarz. Dla tych co nie wiedzą - środek miasta praktycznie. Tam się nie da iść po chodniku, bo za dużo kup. Niby bronią się "że nie ma gdzie wyprowadzać psów w środku miasta", ale czy nie można sprzątnąć tej kupki z chodnika? Jeśli nie to trzeba było się decydować na taką odpowiedzialność jaką jest pies?
OdpowiedzWłaśnie, jeżeli nie ma gdzie psa wyprowadzić, a sprzątanie brzydzi to jest bardzo proste rozwiązanie - nie miej psa.
OdpowiedzNikiyam - nie wszyscy, nie uogólniaj tak. Dla mnie psia kupa jest częścią mojego psa i nie mam oporów przed sprzątnięciem, chociaż -niestety - jestem jedyną osobą w okolicy która to robi. A widok po zimie to koszmar, zanim to całe szambo się nie zdematerializuje nie wyprowadzam psa w ulubione miejsce. Zrobili nam ładny teren nad bajorem a syfiarze zrobili tam sralnik.
OdpowiedzDajcie jego adres, wyśle list gratulacyjny i pół litra :)
OdpowiedzNa wódkę go stać, właśnie otworzył bardzo dochodowy biznes.
OdpowiedzOj stać go zanim wieść się rozniosła podobno wleciało prawie 70 osób. Łatwo policzyć 70x500=35000. Fakt nie jest to gotówka natychmiastowa, ale ma dowody w postaci nagrań notatek policyjnych. Lepiej niech zapłaci niż ma mieć problemy.
OdpowiedzKoło mojego domu wszystkie trawniki zasrane, jak śnieg topnieje to widok koszmarny, ba! nie raz widziałam jak ktoś swoim psem sra koło mojego balkonu (uroki mieszkania na parterze). Mam psa i po nim sprzątam, kupiłam wyje*bane różowe woreczki i przynajmniej zamiast 100 kup jest na trawniku 99. Ludzie to czasem tak się gapią jakbym co najmniej sama tam srała. Taki dziwny widok że ktoś sprząta.. a paniusie z yorkami no comment :/ powinni każdemu dowalić taki mandacik 500zł może by się nauczyli.
OdpowiedzZawsze mnie zastanawia podejście właścicieli zwierząt. Jak sami się załatwiają, to spuszczają wodę po sobie, myją kibel (mam nadzieje), to samo po swoich dzieciach, - po kocie sprzątają kuwetę i to jest oczywiste, - jak kto ma rybki wymienia im wodę, czyści filtry, żeby w gówienkach nie pływały, - kto ma ptaki sprząta klatki, - właściciele chomików, królików itp wymieniają ściółkę Dlaczego więc niektórzy właściciele psów nie sprzątają po swoich psach? Jak to ujął klasyk: "...czy gówno psie jest mniej gówniane niż ludzkie..." A jednak nie srają za przeproszeniem sami na skwery i trawniki.
Odpowiedza czym się różni wyjęcie gówna z kociej kuwety czy zebranie z ulicy? niczym. ani tego ani tego nie trzeba brać w gołą rękę. są worki, łopatki, kupozbieracze nawet wymyślili. ale w domu trzeba sprzątnąć bo śmierdzi, a na ulicy to już nie ich zmartwienie. raz zapomniałam woreczków a pies się zesrał pod czyimś oknem, akurat pani wyglądała. było mi zwyczajnie wstyd. ale jak pod moimi oknami srają to nie wyglądają jakby się czymkolwiek przejmowali. kiedy w tym kraju wreszcie zapanuje jakakolwiek kultura i szacunek dla wspólnego mienia..
Odpowiedzkalipso, 100% racji. Ciekawa jestem jaka byłaby reakcja gdybym zużyte trociny moich świnek wywalała na trawnik. A co, w końcu takie małe bobeczki, komu to szkodzi...
Odpowiedz"Tak, że" = "więc", "w ten sposób, że" "także" = "również", "też"... W połowie historii jest ten sam wkurzający byk, ogarnijcie się...
OdpowiedzOdpuść mu, lordvictor chyba pierwsz raz w miarę składnie historię napisał :)
OdpowiedzMoże powinni zrobić tajne patrole łapiące. Bez torebki mandat 100zł, na gorącym odejście od psiej kupy 500zł. Pies zrobi na chodniku czy piaskownicy 1000zł oczywiście jak nie sprzątniesz.
Odpowiedzzgadzam się pod warunkiem, że kupy będzie można wrzucać do każdego śmietnika, a nie iść kilometr w poszukiwaniu specjalnego na psie kupy. poza tym, powinny być robione ogrodzone wybiegi dla psów i psie parki, gdzie można psa wybiegać. parkingi i markety to się stawia a ludzie są zmuszeni wyprowadzać psa na betonie. w warszawie są chyba tylko 2 ogrodzone wybiegi dla psów. żenada. na paluchu 2tys psów siedzi, jaki sens brać psa jak czasem trzeba tramwajem jechać żeby kawałek trawy zobaczyć. jak zrobią porządne wybiegi to wtedy mogą kasować po 1000zł. natomiast inną sprawą jest zwyczajna ludzka kultura, która nakazuje jednak zebrać to gówno z chodnika.
OdpowiedzW warszawie wiem np, że można urząd miasta się dogadał.
OdpowiedzHej po co brać pod opiekę psa skoro nie ma się go nawet gdzie wyprowadzać?
Odpowiedz"Bez torebki mandat 100 zł" - bez sensu, bo jeżeli torebkę już na danym spacerze zdążyłem wykorzystać? Mnie najbardziej dziwi w osobach, które po swoich psach nie sprzątają, że ryzykują w ten sposób wdepnięcie butem w kupe swojego psa. W końcu psiarze częściej niż inni są zmuszeni chodzić po "polach minowych" (zakładając, że trzymają psa na smyczy).
OdpowiedzOstatnio wyszłam z psem na spacer, z braku czasu nie do parku, a w kierunku bardziej zabudowanym, żeby zahaczyć o sklep. Pod sklepem kawałek trawnika, piękny nowiutki kosz na psie odchody, o dziwo nawet ze specjalnymi torebkami, a tuż pod koszem tabliczka - "Zakaz wyprowadzania psów!"
OdpowiedzTomX ok miałeś torebkę i sprzątnąłeś, a jaka gwarancja, że pieskowi znowu się nie zachce? Każdy miał z nas takie uczucie wyszedł do WC a potem hmm jeszcze raz bo coś ciśnie. A to tylko zwierzęta.
OdpowiedzNie żal mi właścicieli tylko psów, które żyją w mieście i są zmuszone srać na chodnik. Każdy pies woli polatać po ziemi, po trawie, a nie po betonie. Ludzie nie respektują potrzeb zwierząt, a do tego po niech nie sprzątają.
OdpowiedzJak dla mnie, to jedyną piekielnością w tej historii jest to, że gostek nie mógł sobie nic wybudować na SWOIM terenie.
Odpowiedzmoze wywalczy jakieś odszkodowanie + służebność za te rury na swoim placu.. jak widać gościu ma głowe na karku i szybko łapie sie ze jest zapotrzebowanie na nowy biznes :D
Odpowiedzrury ciepłownicze. Może mieć wszystko tylko nic na stałe.
OdpowiedzStare przysłowie głosi, że najlepiej uczy się ludzi bijąc ich po kieszeni :P
OdpowiedzFakt faktem, gdy ostatnio wybrałam się w "dobrą okolicę" na warszawskim Ursynowie - same domki jednorodzinne z gatunku tych, co mają elektroniczne bramy i garaże na 3 samochody - to nie dało się przejść chodnikiem. Nie ma to jak odstrzelone w kosmos osiedla, piękne wille za grube miliony i gówniane pole minowe ;)
OdpowiedzJa chodzę sobie po Mokotowie, ładna okolica, domki stare ale zrobione tak, że chętnie bym się wprowadziła mimo lęku przed dużymi domami, przedszkole mam 100m od mieszkania aktualnie i co? Obsrane jakby ludzie z całego miasta chodzili tu tylko po to, żeby piesek raczył kupcie zrobić. Nawet mamusie prowadzącą dzieciaka do tego przedszkola i przy okazji srającą psem przed samym wejściem widziałam. Szkoda, że się nie wywaliła w to.
OdpowiedzNo przepraszam ale jaką moc prawną mają takie karteczki? Jakby napisał, że kara to 1 milion zł to też by musieli płacić? A jakby napisał, że każdy kto się popatrzy na to pole, musi płacić to też by musieli bulić kase?
OdpowiedzTo napisał zgodnie z prawem jak był dał 1 000 000 złotych to by nie przeszło w sądzie ale w ten sposób zarobił kilka kafli...Dał widoczny regulamin który wszyscy zlewają tak samo mogą udupić kolesia który instaluje grę na komputerze bo i tak nie czyta regulaminu. A mogą w nim napisać ze gra musi być zainstalowana w folderze o nazwie "folder" a jak nie to 500 zł tylko akurat tego nie sprawdzą :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2013 o 0:45
Tylko, że to jest jego posesja i chyba może zrobić z tym co chce? Jak włazili na nieswoją działkę to się muszą liczyć z konsekwencjami.
OdpowiedzTaką samą jak parkingi przed MC dla gości gratis inni 50 do 200zł. Oferują ci usługę podają cenę i już. Korzystasz to masz. Sytuacja jest analogiczna jak u faceta co mu polem jeździli bo bliżej o 5km. Postawił droga prywatna opłata za przejazd 10zł. Ludzie wjeżdżali i co musieli płaci bo jak byk mieli wybór.
OdpowiedzO. Jej. Ku. lordvictor postawił przecinki O_o Nie jest jeszcze idealnie, ale dużo, dużo lepiej. Fajnie, że nad tym pracujesz:) oby tak dalej:)
OdpowiedzPodoba mi się postawa tego człowieka.
OdpowiedzI bardzo dobrze zrobił. Pamiętam jak tego lata sprzątałam chodnik wokół mojego podwórka ( nie na moim terenie, tylko tuż za płotem)i szła sobie taka jedna małolata z psem i dosłownie 2-3 metry za moimi plecami jej piesek zrobił kupkę, a dziewucha tylko powiedziała do psa "chodź", pociągnęła go i poszła. Przytkało mnie i żałuję, że nie dałam jej miotły, którą miałam w ręce i nie kazałam jej posprzątać. No szlag może trafić. Niech sobie idzie taka pod swój blok i niech pozwoli psu np narobić koło wejścia do klatki :/
OdpowiedzPomysł mi się podoba, tylko jestem przeciwnikiem drobnego druku. Czarno na białym napisać dużą tablicę, umocować - ludzie i tak by myśleli, że robi sobie żarty i nie sprzątali...
Odpowiedzlordvictor znowu szaleje uwielbiam te "bajeczki" pics or it didn't happen
Odpowiedz