Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejne perypetie z moją uczelnią... Po wypadku jestem praktycznie cały czas na…

Kolejne perypetie z moją uczelnią...

Po wypadku jestem praktycznie cały czas na zwolnieniu. Mam kolejne zabiegi, toteż lepsze i gorsze dni. Przez to nie przystąpiłam do wszystkich egzaminów w terminie i tym samym złożyłam podanie o przedłużenie sesji.

Wszystko pięknie, ładnie, cała dokumentacja medyczna złożona w dziekanacie wraz ze zwolnieniem lekarskim 01.02-15.03.2013r.

Odpowiedź przyszła pozytywna, mam przedłużoną sesję do... 05.03.2013.

szkoła ponoć wyższa

by SesjaTyKurwo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar grupaorkow
18 18

Nigdy nie zapomnę jednej sytuacji z moich studiów. W mojej grupie był chłopak z dość poważnymi problemami zdrowotnymi. Z ich powodu opuścił kilka początkowych tygodni semestru i wrócił - dość pechowo - akurat na duże, trudne kolokwium, na które siłą rzeczy nie był przygotowany. Pokazał prowadzącej zwolnienie lekarskie i zapytał, czy mógłby pisać w innym terminie, bo to jest jego pierwszy dzień na uczelni od dłuższego czasu, nie miał jak się nauczyć bo chorował itp. A prowadząca rzekła "Każdy sam decyduje, kiedy wraca na studia" i postawiła mu dwóję.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

To jest właśnie powód dla którego nie zostałem na uczelni, nie chciałem mieć nic wspólnego z takimi osobami, a tym bardziej z nimi pracować.

Odpowiedz
avatar MrSpook
18 18

Pierdziel to, idź na urlop zdrowotny, też się tak szarpałem... i tak mieli gdzieś, że zapieprzałem o kulach, po 3 operacjach, a jeden suczysyn, umawiał się mailowo i nie przychodził, a swoją kanciapę miał w miejscu parę przecznic od jakiegokolwiek przystanku. Jak się dogadasz to może Ci pozwolą przystąpić do egzaminów, zaliczeń... ale to nie przez dziekanat ;)

Odpowiedz
avatar Crow
10 10

Też mi się zdarzyło dużo chorować na 2 roku studiów (kilka operacji itp, prawie nie mogłam się poruszać), wykładowcy oczywiście o tym wiedzieli i zaliczałam wszystko kiedy się dało. Na koniec roku był ważny egzamin (podsumowujący z kilku przedmiotów) i wykładowca jednego z nich urządził awanturę, że jak ja mam czelność przychodzić na egzamin, skoro nie pokazywałam się na jego zajęciach. W ogóle mnie nie chciał wpuścić do sali. Na szczęście po kilkunastu minutach udało się innym wykładowcom go przekonać, ale co się stresu najadłam, to moje...

Odpowiedz
avatar sarenka859
-5 15

To nie jest złośliwość ze strony uczelni ;D oni przygotowują Cie do podjęcia pracy w przyszłosci ;p a, że konkurencja nie śpi to oprócz 10-letniego doświadczenia w wieku 25 lat będziesz mógł/mogła wpisać także "zaginanie czasoprzestrzeni" ;p abstrakując.... czy ktoś widział kiedyś uczelnię pełną miłych profesorów i pań z dziekanatu? ;p zawsze sią trafią ludzie poniżej dna ;p tez cos o tym wiem...

Odpowiedz
avatar Kropucha
7 7

Ja widziałam. Może nie całą uczelnię, ale na pewno mój wydział. :)

Odpowiedz
avatar loginuBrak
4 4

Mój też. Panie z dziekanatu zawsze są miłe i pomocne. A kiedy pewnego dnia potrzebowałam podpisu dziekana na podaniu o umożliwienie odbycia stażu i czekałam przed gabinetem, bo akurat miał bardzo ważne zebranie, w którym nie należało mu przeszkadzać, jedna Pani Doktor zapytała czego potrzebuję, jak się dowiedziała, że podpisu, to bez słowa wyjęła mi podanie z ręki, bezceremonialnie weszła do gabinetu i po chwili oddała mi podpisane. Tak że mili i życzliwi ludzie znajdą się w każdej instytyucji.

Odpowiedz
avatar AlexPlayer
2 4

Co to za dziwna uczelnia? A może moja jest dziwna... U mnie dają przedłużenie sesji każdemu na około miesiąca (dla wszystkich jednakowo), a jak ktoś jest uparty to jeszcze można wywalczyć przedłużenie przedłużenia. Żadnych dokumentów składać nie trzeba. Może faktycznie idź na urlop zdrowotny. Niby rok w plecy ale nerwy spokojne...

Odpowiedz
avatar SesjaTyKurwo
5 5

Jak pójdę na urlop zdrowotny, to stracę semestr... a tego nie chce.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
5 5

Moja uczelnia stwierdziła, że w ogóle nie ma opcji przedłużenia sesji, bo jest system POLON i nie przedłużą, bo (podobno) nie mogą. Ciekawam jak zamierzają tą niemożność rozwiązać gdyby ktoś miał zwolnienie z sesji.

Odpowiedz
avatar kaede
3 3

Twoje zdrowie jest ważniejsze, zwłaszcza ze masz zabiegi, wizyty u lekarzy ktorych nie przełożysz, na serio ludzie ci dobrze radza z urlopem zdrowotnym :) A administracje uczelni głupia, ale z nimi nie wygrasz :<

Odpowiedz
avatar Quirel
3 3

Tak czytam te wasze komentarze i przerażenie mnie ogarnia. Nie wyrażają zgody na przedłużenie sesji? Nie chcą pomóc chorującemu studentowi? Poważnie? Ja dwa lata temu załatwiłem sobie przedłużenie sesji ZIMOWEJ do 30 VI (tak, 30 czerwca). Nie było ŻADNYCH problemów. Takie cuda jak mój to na UJcie Krakowskim :)

Odpowiedz
avatar egow
-1 1

Niestety, ale od tego masz urlop zdrowotny, nie przedłużenie sesji. Na zwolnienie to możesz iść sobie na tydzień, nie półtora miesiąca. Jak sobie to wyobrażasz, 6 tygodni nieobecna w 15 tygodniowym semestrze? I to te "ważniejsze" tygodnie?

Odpowiedz
avatar SesjaTyKurwo
5 5

Moja nieobecność nie jest ciągłą, chodzę na co mogę. a w dodatku rozlozyla się na koniec pierwszego semestru, dwutygodniowa sesje, ferie i początek drugiego semestru... nie widze konieczności roku w plecy w tym przypadku.

Odpowiedz
Udostępnij