Szukam pracy. Ostatnio w PUP pojawiło się ogłoszenie, że w moim mieście szukają telemarketera. Wynagrodzenie podstawowe całkiem niczego sobie, plus bonus za sprzedany towar.
Wszystko pięknie, wysyłam cv.
Kilka godzin później dostałam mailem odpowiedź, że zapraszają mnie na rozmowę w mieście w sąsiednim województwie, oddalonym od mojego miasta o jakieś 50 km. Dopisane było również, że pod koniec lutego uruchomiona będzie filia u mnie w mieście.
Myślę sobie ok, może po prostu rozmowy w centrali przeprowadzają. Nic to, następnego dnia wsiadłam w pociąg i pojechałam.
Oto co się okazało:
- żadnego wynagrodzenia podstawowego nie ma, dostanę tylko tyle, na jaką kwotę sprzedam towar,
- filii w moim mieście nie będzie, to taka podpucha dla PUP,
- towar jaki miałabym sprzedawać to książki telefoniczne, a wynagrodzenie to całe 5 zł od sztuki.
Na pytanie pana czy podpisujemy umowę, stwierdziłam,że chyba ma lekko nierówno pod kopułą i wyszłam.
Nie ma to jak szukać naiwnych.
call_center
Zgłoś idiotów do PUP i PIP.
Odpowiedzdokłądnie, powiadomiła=bym PUP o realnych warunkach zatrudnienia ( najlepiej jakby dostali taką umowę), no i PIP o wykorzystywaniu pracowników
OdpowiedzNajgorsze jest to, że i tak ktoś zgodzi się u nich harować.
OdpowiedzGorzej: ileś tam osób zgodzi się harować, bo nie będzie miało wyjścia, zarobią grubo poniżej minimalnej, ale zarobią. A dwadzieścia razy więcej osób postanowi spróbować, i nim się przekonają, że nie zwrócą się im nawet koszty dojazdu do pracy, zarobią po kilka złotych - dla "pracodawcy", nie siebie, bo tak będą ustawione zasady obliczania prowizji. On pójdzie na ilość i wyjdzie na swoje. Oni równie dobrze mogliby wyjąć te pieniądze z własnych kieszeni i dać mu od razu, przynajmniej nie marnowaliby czasu...
OdpowiedzCzy takie coś jest zgodne z prawem? Chyba nie
OdpowiedzOczywiście, że nie. Mam nadzieję, że autor to zgłosi do odpowiednich instytucji. Wystarczy, że nom stop takie ogłoszenia są w sieci. Gdzie na rozmowie wychodzą inne warunki niż podane w ogłoszeniu.
OdpowiedzWspaniale zarobki!Przeciez wszyscy wiemy ze w dzisiejszych czasach ksiazki telefoniczne ida jak cieple buleczki. Wystarczy sprzedac zaledwie 500 sztuk dziennie i juz mamy ponad 5000 zl pensji miesiecznie! To zaledwie jedna ksiazka na minute, nic nadzwyczajnego. Az zal nie skorzystac z tak intratnej propozycji...
OdpowiedzJak ja kocham ironię:) Już widzę tych trenerów na szkoleniu: 'A jaaaa to jednego dnia sprzedałem 1000 sztuk... No słuchajcie, da się... Wiecie, ile ja wtedy zarobiłem?'
OdpowiedzPomylka w twoim liczeniu. Przy 5zl za ksiazke i 500 sztuk dziennie i powiedzmy 22 dniach pracy w miesiacu, teoretyczny zarobek bylby 55000zl na miesiac.
OdpowiedzZaglobaOnufry> zgadza sie, zjadlem zero przy kwocie 5000zl, dzieki za zwrocenie uwagi. nie bede juz poprawial, bo w tym momencie twoj komentarz nie mial by sensu, wiec niech zostanie tak jak jest.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2013 o 23:36
Mahon> a z toba to ja dobrze wiem jak jest :D Posmiac sie mozna, czasem powk*rwiac, ale dobre dziewcze jestes :D P.s. Jak bys nie pamiatala na jakiej podstawie to pisze to przejrzyj stare PW. pozdrawiam
OdpowiedzZarobek 120 zł za książkę, nie tak źle... A na poważnie, zanim następnym razem napiszesz 5! zł, sprawdź, co to znaczy. Podpowiedź: silnia.
OdpowiedzOj wybacz. Już poprawiam. Dzięki :)
OdpowiedzKolejny cwaniak z patentem na interes życia... Książki telefoniczne sprzedają tylko ostatni naciągacze. Tepsa rozdaje je za darmo, wystarczy do nich zadzwonić.
OdpowiedzSprzedaż książek telefonicznych, które można dostać za darmo...? co, do diabła...? jak można na tym zarobić...?
OdpowiedzKsiążki telefoniczne? Serio? Kto jest takim geniuszem,żeby próbować to sprzedać? Poza tym na moje nie da się tego czytać. Zbyt wielu bohaterów i zero akcji (Suchar Sp.z o.o.)
OdpowiedzWiesz celując w osoby starej daty pamiętające czasy gdy książki telefoniczne były popularne i dokładając do tego że tepsa już ich sama z siebie nie rozdaje tylko trzeba do nich napisać by przysłali. To wpadasz do mieszkania takiej babci i zaczynasz nawijkę, że jesteś z teeppssy(specjalnie więcej literek) i ponieważ książek już nie rozdajecie bo [dobra bajeczka] ale sprzedajecie za jedyne xxx zł i to jedyna okazja bo za tydzień będą za yyyy zł. Podejrzewam, że dużo babć i dziadków łyka takie rzeczy tak samo jak garnki i pościele.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2013 o 2:06
Niestety, pewnie masz rację. Naciąganie naiwnych starszych ludzi uważam za zwykłą podłość.
OdpowiedzWydaje mi się, że mój były szef dokonał takiego interesu żyvcia, a raczxej jego córcia, która nieoficlajnie została kierowniczką przybytku. Dziewczyna szukała oszczędności wszędzie to i uznała, że na pewno tylko jej proponują taką okazję, bo w końcu to pannica wyjątkowa.
OdpowiedzZawsze mnie zastanawiało, dlaczego ludzie godzą się na pracę jako przedstawiciele handlowi. Przecież działając samodzielnie można zarobić znacznie więcej. Najtrudniej jest znaleźć klienta, ale skoro dla jakiejś firmy można, to dla siebie tym bardziej.
OdpowiedzA działając samodzielnie po paru miesiącach skończy jak ten cwaniak. Brutalna prawda
Odpowiedz@ luna9119, mam nadzieję, że zawiadomiłaś PUP, jak to naprawdę wygląda. Niech przynajmniej wycofają to ogłoszenie od siebie, i nie narażają innych interesantów na bezsensowne jazdy do innego miasta. A może mają jakiś paragraf na takiego; w końcu dając to ogłoszenie, gdzieś poświadczył nieprawdę swoim podpisem.
OdpowiedzOczywiście zgłosiłam. Jednak jak na razie ogłoszenie wciąż jest na stronie aktualne.
OdpowiedzUwielbiam te cudowne, ociekające korzyściami oferty pracy. A jak przychodzi co do czego to się okazuje, że 10zł jednak jest brutto, a umowa o pracę może będzie, a może nie.
OdpowiedzTak jak zawsze twierdzę, że ofertami pracy nie warto wybrzydzać, to chyba dla tych państwa zrobiłbym wyjątek (i dla paru innych przypadków opisanych na tej stronie)...
Odpowiedzkoniecznie trzeba zawiadomic o tym urzad pracy! warto tez 9pisemnie) powiadomic inspekcje pracy ale zapewne nic tu nie zrobia jesli pracownicy wiedzieli na co sie godza...
OdpowiedzTak jest bardzo często, a ludzie niestety idą tak pracować...
OdpowiedzJa poszłam do pracy z PUP to koleś przez miesiąc mi nie dał umowy, na dodatek był dość agresywny więc podziękowałam...
Odpowiedz