Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Latać samolotami nie lubię, nie cierpię i już. Ale czasem trzeba. Tuż…

Latać samolotami nie lubię, nie cierpię i już. Ale czasem trzeba.

Tuż przed Bożym Narodzeniem, ze względu na zabójcze ceny biletów do PL, zmuszona byłam skorzystać z moich nie-ulubionych tanich linii lotniczych. Dojechałam na lotnisko, śnieg zaczął sypać coraz mocniej, więc potencjalne opóźnienie było bardziej niż oczywiste. Po godzinie oczekiwania ciągle miałam nadzieję, że wylecimy jeszcze tego samego dnia.
I nagle cud, jest samolot, HURRA, ładujemy się do środka. Towarzystwo typowo przedświąteczne, rodziny, mnóstwo małych dzieci.
Siedzimy, oczekując na odlot,drzwi zamknięte, stewardessy przepraszają wdzięcznie za opóźnienie i... nagle pociemniało, zaświszczało i samolot w ciągu kilku sekund wypełnił się gryzącym dymem, wypływającym z nad luków bagażowych... Dzieci w płacz, co niektórzy, mniej odporni w krzyk....
Po chwili stała się jasność, dym zaczął się przerzedzać, jeszcze śmierdzi, a kapitan sam pofatygował się wyjaśnić sytuację pasażerom, którzy już porównywali samolot do komory gazowej... (sama słyszałam).
- Bardzo państwa przepraszamy za efekty specjalne, ale właśnie przeprowadzono odlodzenie skrzydeł i trochę nam chemikalia zassało do środka...

Oczu nie zmrużyłam cały lot, wiele obejrzanych odcinków Air Crash Investigation przeleciało przez moją głowę, głupie myśli o rozszczelnieniu się kabiny na 10000 metrach itd., itp...
Dolecieliśmy w całości i tylko z odrobiną turbulencji po drodze. Ale latać to nie lubię jakby ciut bardziej.

tanie linie lotnicze

by cakeboss
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar tomenaa
16 18

To normalne przy starcie silników ;) Nie ma się czego obawiać.

Odpowiedz
avatar slawcio99
13 13

Spokojnie, część powietrza potrzebna do klimatyzowania wnętrza samolotu jest zasysana właśnie w silnikach i cześć w dolnej części kadłuba (podłużne otwory- powerpacki). Zdarza się, że po odpaleniu silników wiatr zawieje tak, że spaliny się znajdą przed silnikiem i trochę może zassać, czuć wtedy spaliny w samolocie. A tym odladzaniem to chyba koleś nie przypilnował węża i chlapnął trochę do komory silnika :P

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2013 o 21:07

avatar cakeboss
7 11

:-) dzieki za techniczne objasnienie. Rozsadek podpowiadal mi ze to nie moglo byc nic groznego, wtedy bysmy raczej nigdzie nie nie polecieli. Ale sam moment pojawienia sie dymu byl przerazajacy, szczegolnie dla osoby ktora nie czuje sie dobrze w powietrzu... Wrazenie troche jak na filmie katastroficznym...

Odpowiedz
avatar yannika
5 5

A tam, jak byliście jeszcze na ziemi to jest jak wiać. Gorzej jakby wam dym poszedł już w powietrzu.

Odpowiedz
avatar MyCha
-3 15

E tam, skoro cała załoga uznała, że nic się nie stało to na 99% właśnie nic się nie stało. W końcu od wieków nie słyszałam aby jakiś samolot się rozbił. Ale ja to uwielbiam latać :-D. Robię to stanowczo za rzadko. W sumie nie widzę w historii nic piekielnego ot czyjś błąd, ręka się zachwiała, wiatr zawiał itp.

Odpowiedz
avatar babubabu89
0 14

To chyba zapomniałaś o smoleńsku :D

Odpowiedz
avatar MyCha
8 10

Rządowymi tupolewami nie latam. Dalej uważam, że samoloty są najbezpieczniejszym obecnie środkiem transportu więc czego tu się bać.

Odpowiedz
avatar SzczerbatyWisielec
1 3

Smoleńsk nie był katastrofą z przyczyny technicznej, tylko z powodu błędu człowieka, jak zresztą znakomita większość katastrof lotniczych. Rozszczelnienia na 10km też nie musisz się bać, samolot z tego powodu się nie rozpada i nikogo z niego nie wysysa, nawet jak by wypadło całe okno :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2013 o 17:42

avatar Yumka
4 6

Święta prawda, MyCha, latanie jest najbezpieczniejszym środkiem transportu. Samo latanie Cię nie zabije. Niebezpieczna jest ziemia, ona może Ci zrobić najpoważniejszą krzywdę. A polecam Ci polatanie kiedyś samolotem sportowym, jak poczujesz spaliny, siądziesz obok pilota, ten wiatr i możliwość widoku przez przednią szybę... niesamowite uczucie, a jeszcze jak opuszczasz pokład na górze...

Odpowiedz
avatar tomek177
2 4

Popieram komentarze wyżej ale najlepszym możliwym uczuciem jest złapać za wolant/drążek i poczuć, że samolot odpowiada na każdy nasz ruch jakby był przedłużeniem ciała :-)

Odpowiedz
avatar halboot
1 3

Na szczęście skończyło się strachu i niemiłym uczuciu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Ee tam jak kiedyś cię przypadkiem jakiś pirat drogowy lekko buchnie to powiesz że jakby mniej lubisz przechodzić przez ulicę? ;) wszędzie się może coś zdarzyć dlatego nie ma co się bać na zapas ;) chyba że ktoś chce całe życie w stresie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2013 o 1:19

avatar Agness92
2 4

A na mnie oglądanie Air Crush działa uspokajająco :D

Odpowiedz
avatar tomek177
4 4

Na mnie też a na dodatek jest pewnego rodzaju źródłem praktycznej wiedzy dla przyszłych pilotów :-)

Odpowiedz
avatar Hausgestapo
-2 4

A ja marzę o Australii. JEst tylko jeden szkopuł - tam się leci cały dzień samolotem. Ale co to dla mnie, pół roku przed lotem zacznę się znieczulać :)

Odpowiedz
avatar misiafaraona
6 8

A nie lepiej wykorzystać te pól roku na podróż statkiem? ;)

Odpowiedz
avatar Chomzik
9 11

I znieczulać się w trakcie żeby się choroby morskiej pozbyć ;)

Odpowiedz
avatar wujekFranek
-4 4

Skąd i dokąd to był samolot?

Odpowiedz
avatar Trepan
0 0

Odladzanie nie tylko zdejmuje lód, ale ma zapobiegać jego osiadaniu przez jakiś czas. Są to więc dość mocno agresywne chemikalia. Ale dym w kabinie? Dziwny objaw.

Odpowiedz
Udostępnij