Jak ksiądz z mojej parafii niósł pomoc potrzebującym bliźnim.
Sprawa dotyczyła pomocy dla powodzian w 1997.
Ogłoszenie z ambony: "dziś będzie zbierane dla powodzian", więc parafianie hojną ręką dawali kasę.
Po mszy wychodzą z kościoła a tu dzieci z puszkami. Zapytane na co zbierają, odpowiedziały, że na pomoc powodzianom i przecież było ogłaszane w kościele. Ludzie w szoku. Przecież kasę zostawili księdzu. Wybuchła afera, która następnie została wyciszona.
księża
Albo słabo przedstawiłeś sytuacje, albo ksiądz nie zawinił. Powiedział że będzie zbierane i było. Skoro się oburzasz to sądzę że jakoś bardziej zasugerował że to on zbiera, tak?
OdpowiedzA nie wydaje Ci się, że ksiądz specjalnie powiedział to w ten sposób, żeby ludzie odebrali to jako zbieranie podczas mszy, ale w razie czego żeby nie mogli się za bardzo doczepić, że im wcisnął kit? Pada tekst: "Dzisiaj będzie zbierane dla powodzian", kościelny (może od razu, może za dziesięć minut) wychodzi z tacą, więc ludzie automatycznie zakładają, że o tę zbiórkę właśnie chodzi. I kasy na tacę idzie mnóstwo, a ksiądz jakby co ma zabezpieczenie, bo przecież wcale nie mówił, że podczas mszy... Nie uważasz, że uczciwiej ze strony księdza byłoby dodać, że zbiórka będzie się odbywać po mszy?
OdpowiedzJak by był uczciwy, to by powiedział "Przed kościołem dzieci będą zbierać dla powodzian". Sposób w jaki on to ujął zasugerował ludziom, że taca będzie przeznaczona na ten cel. Czarna mafia.
OdpowiedzMój siostrzeniec 8 letni zrozumiał historię, bo czytałam na głos. Widocznie nie każdy musi :)
OdpowiedzJa bym z wypowiedzi księdza również wywnioskowała, że to "taca" będzie przeznaczona dla powodzian. Przecież nie powiedział , że będzie zbiórka pieniędzy pod kościołem do puszek. Myślę , że to była świadoma zagrywka od strony przedsiębiorczego księżulka.
Odpowiedzewilek-skąd autor-Świadek Jehowy, z tego co pamiętam, potrafi dokładnie przytoczyć słowa księdza?
OdpowiedzOt, marketing. Jak nie skłamać- i mieć pupę chronioną- ale tak wprowadzić w błąd, żeby nikt się nie zorientował o co chodzi.
Odpowiedzto jest standardowe prawicowo-kościelne zachowanie. kościół jest zupełnie bezkarny.
OdpowiedzNie liczy się pomoc dla powodzian, tylko żeby ksiądz miał za co wybudować plebanię większą od kościoła -.-
OdpowiedzNajlepiej nie dawać klechom żadnych pieniędzy, wtedy prawdopodobieństwo nieporozumienia spadnie do zera.
OdpowiedzNie wiem czy teraz to się zmieniło, ale jak byłam mała i mnie babcia ciągała na msze, to z tacy nigdy nie szło na żadne cele poza potrzebami kościoła. Wszystkie inne zbiórki zawsze były osobno, każdy to wiedział.
OdpowiedzŚwiadek Jehowy, piszący o tym, co się dzieje na mszy w jego parafii. Tak, na pewno wiesz to z doświadczenia i mówisz prawdę.
OdpowiedzAbstrahując od poziomu piekielności sytuacji i "niedomówienia" księdza historia niestety opisana słabo - do tego stopnia, że trzeba się zastanawiać o co właściwie Ci chodzi.
OdpowiedzWygląda jak bzdura, ze wszystkiego co zbiorą na tacę księża się muszą rozliczyć z kurią, jedynie składka w 1 niedzielę miesiąca zostaje w parafii, a resztę muszą odesłać zwierzchnikom.
OdpowiedzDokładnie. Ale i tak zaraz jakiś łeb napisze, że "kśenża kradno". Antyklerykalizm opiera się na tych samych podstawach, co antysemityzm-na przekonaniu o mitycznym bogactwie wroga, o tym, że wróg ciągle próbuje wpływać na czyjeś życie, o tym, że usunięcie i likwidacja wroga oznaczałaby rozwiązanie wszystkich problemów kraju-finansowych i społecznych... Mam nadzieję, że dożyję czasów, w których antyklerykalizm będzie traktowany na równi z antysemityzmem.
OdpowiedzMam nadzieję, że dożyję czasów kiedy zajadły i napastliwy klerykalizm będzie traktowany na równi z rasizmem. Rozliczenie niepoliczalnej kwoty - poezja ;)
OdpowiedzAle wiesz że jakieś 95% księży jest księżmi z przekonania i że mają moralny obowiązek powiadomić przełożonego jesli widzą że z proboszczem jest coś nie tak? Najwięcej do powiedzenia mają zazwyczaj osoby które nie gadały nigdy z księżmi, a to co wiedzą to mądrości wyczytane w internecie. Dla przykładu nie spotkałam jeszcze księdza opowiadającego się za zniesieniem celibatu, wszyscy mają nadzieję że na tronie Piotrowym zasiądzie znów podobny konserwatysta co Benedykt XVI. Ale dziennikarze i internetowe mędrki wiedzą że celibat jest zły, ze wierność jest zła, że w kosciele same pazery siedzą...
Odpowiedz@fenirgreyback: brakuje Ci podstaw antyklerykalizmu? W Twoim idealnym świece pewnie nie istniała niewolnicza praca w "pralniach magdalenek" w Irlandii, wywóz angielskich sierot do niewolniczej pracy w Australii, ukrywanie przestępstw seksualnych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Przest%C4%99pstwa_seksualne_w_Ko%C5%9Bciele_katolickim, pranie mafijnych pieniędzy przez arcybiskupa Paula Marcinkusa, a u nas Komisja Majątkowa dzialająca ponad prawem...
Odpowiedz@fenirgreyback - chciałam dodać, że takie czasy o jakich marzysz trwały przez ostatnie 1000 lat, kiedy to za ateizm można było spłonąć na stosie (np. historia Kazimierza Łyszczyńskiego). Skończyły się całkeim niedawno...
Odpowiedzsyliwa-brakuje ci podstaw antysemityzmu? W twoim idealnym świecie na pewno nie istniał Salomon Morell, Stefan Michnik, w trakcie obrony Grodna żydzi nie stanęli przeciwko Polakom, żydowscy żołnierze nie rozjeżdżają arabskich dzieci czołgami, a większość NKWDzistów była pochodzenia rosyjskiego. Czy to usprawiedliwia antysemityzm w stosunku chociażby do Bronisława czy Dawida Wildsteina? zmywarka-twierdzisz, że jakiś ksiądz, co do którego nie masz pojęcia, z jakiej jest parafii, nie mówiąc o imieniu czy nazwisku, z całą pewnością kradnie pieniądze. Dawno nie czytałem czegoś tak naiwnie durnego. Po co myśleć, skoro "kśenża kradnom"?
Odpowiedz@fenir Miałem nadzieję, że czasem czytasz ze zrozumieniem. Z przykrością muszę stwierdzić, że się myliłem.
Odpowiedz@fenrirgreyback: Czytałem ja niejednokrotnie twoje komentarze i zwykle mówisz (piszesz) do rzeczy. Twoje komentarze pod wszelkimi historiami krytykującymi KRK/księży/mohery są tak odmienne od standardu, że aż trudno uwierzyć w to, że są twojego autorstwa.
OdpowiedzBardzo sprytne posunięcie ze strony księdza. Jeden zero dla niegoXD
OdpowiedzDo @fenirgreyback Nigdzie w żadnej historii nie napisałem do jakiego wyznania należę więc nie wiem skąd wyciągnąłeś taki wniosek, że jestem Świadkiem Jehowy. Idąc twoim tropem myślenia, powiedziałbym że jesteś ateistą. A tak na poważnie interesuję każdą religią, która mnie otacza i to nie pobieżnie, a głębiej. Jeśli posądzasz mnie o antyklerykalizm, to podaj na to dowody. Ale zanim je podasz, odpowiedz, proszę, na pytanie: Czy można dowolnie zmieniać treść Pisma Świętego? Oto przykład. Różnica dość istotna między II a III wydaniem Biblii Tysiąclecia. Wyjaśnia ją wstęp do III wydania BT. Napisano tam: "Imię Jahwe należy zastąpić zwrotami Pan, Bóg, Pan Bóg" i podano z czyjej woli. Biorąc rzecz z drugiej strony. Według nieżyjącego już arcybiskupa Życińskiego i jego podwładnych każdy przekład Pisma można czytać, ale do głębszej analizy nadaje się wyłącznie II wydanie Biblii Tysiąclecia - aktualnie trudno dostępnej. Różnica w cenie jest taka: dowolny przekład Pisma około 30 zł, BT wyd II od 150 zł.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2013 o 18:11
Zwykłe nieporozumienie. Rzeczywiście na dwoje babka wróżyła, bo albo ksiądz celowo nie dopowiedział, że to do puszek pod kościołem trzeba wrzucać, albo parafianie niezbyt uważnie słuchali mszy:)
OdpowiedzReligia to opium dla narodow. Niezrozumiale jest dla mnie jakiekolwiek wspieranie finansowe takich swietoszkowatych, zaklamanych darmozjadow. Jak ktos jest na tyle glupi, ze chce koniecznie swoje (moze) ciezko zapracowane pieniadze wpychac innym w gardlo, to moze to robic w sposob, osiagajacy ofiary nieszczesc, bez mozliwosci przylepiania do datku cudzych brudnych lap. Od pomocy n.p. powodzianom jest panstwo, z odpowiednimi organizacjami, na ktore placi sie niemale podatki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2013 o 19:46
Czemu niby ktoś ma dostać jakiekolwiek pieniądze za to, że spotkał go wypadek? Nie ubezpieczył domu? Przykro mi, jego problem. Nie zamierzam za to płącić. BTW, won cytować Marksa gdzie indziej, GNLS.
OdpowiedzZaprawdę- bardzo chrześcijańska postawa: "nie zamierzam za to płacić". Nie, przepraszam. To nie jest chrześcijańska postawa bo chrześcijanin zapewne wykazałby się jakąś, choćby szczątkową, empatią. Postawa polsko-katolicko-kołtuńska.
OdpowiedzŻeby można było mówić o chrześcijańskiej jałmużnie, to trzeba spełnić 2 warunki-dawać dobrowolnie i dawać swoje pieniądze. Pieniądze są zabierane obywatelom przymusowo, a dający je rządzący rozdają nie ich, więc nie można o jakichkolwiek "chrześcijańskich" postawach mówić. Od pomocy powodzianom nie jest państwo-dlaczego ktoś, komu spali się dom, nie dostanie nic od "państwa", a ktoś inny, komu dom spektakularnie zaleje, ma dostawać jakąś kasę? Żeby premier mógł pokazać, jakim jest dobrym wujkiem? Ktoś się nie ubezpiecza-jego problem. Nikt nie ma OBOWIĄZKU(podkreślam, obowiązku) dać mu chociażby złotówki. Każda złotówka powinna być dawana z dobrej woli i z chęci niesienia pomocy. Ale czemu niby obywatele, którzy są w równie trudnej, albo i trudniejszej niż powodzianie sytuacji, mają się na to składać wbrew swojej woli? Powiedz mi, mijanou, jakie masz prawo do cudzych pieniędzy?
OdpowiedzNie mam absolutnie żadnych praw do cudzych pieniędzy. Bo nie do pieniędzy się odniosłam w komentarzu a jedynie do Twojej postawy. Sama nie cierpię, gdy ktoś za mnie decyduje, na co powinnam czy nie powinnam wydać swoich pieniędzy. Ale drażni mnie też taka obojętność na ludzką krzywdę. W tym kraju jest podobno 90% Katolików ( mniejsza już o wyznanie, w każdym razie ludzi podobno wierzących i praktykujących). Więc taka postawa: "Wierzę. Ale tak długo, jak nie sięga to mojej kieszeni" ma się nijak do zasad, według których te 90% powinno żyć. Inna sprawa, że też nie mogę Ci odmówić pewnej dozy racji. Budowanie domów na terenach zalewowych ( kuriozalne jest już wydawanie zezwoleń na budowę np na polderach) i jednoczesny brak ubezpieczenia jest niemądre. Za taką nieodpowiedzialnośc rzeczywiście powinien placić winny.
Odpowiedz"Bo nie do pieniędzy się odniosłam w komentarzu a jedynie do Twojej postawy"-a ja odniosłem się do fragmentu, jakoby do pomocy powodzianom służyć miało państwo. "Nie zamierzam" w domyśle nie mam ochoty, żeby pieniądze na taki cel były pobierane w podatkach. To nie obojętność, tylko sprawiedliwość-czemu ktoś, kto nie ma zbyt wielu pieniędzy i mieszka w domu o niskim standardzie, musi zrzucać się na dom komuś, kto będzie mieszkał dzięki "pomocy" państwa lepiej niż przymusowo "obdarowujący"?
OdpowiedzZnana sprawa, z tamtych lat. W wielu parafiach miało to podobny przebieg.
Odpowiedz