Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak ksiądz z mojej parafii niósł pomoc potrzebującym bliźnim. Sprawa dotyczyła pomocy…

Jak ksiądz z mojej parafii niósł pomoc potrzebującym bliźnim.

Sprawa dotyczyła pomocy dla powodzian w 1997.
Ogłoszenie z ambony: "dziś będzie zbierane dla powodzian", więc parafianie hojną ręką dawali kasę.
Po mszy wychodzą z kościoła a tu dzieci z puszkami. Zapytane na co zbierają, odpowiedziały, że na pomoc powodzianom i przecież było ogłaszane w kościele. Ludzie w szoku. Przecież kasę zostawili księdzu. Wybuchła afera, która następnie została wyciszona.

księża

by plokijuty
Dodaj nowy komentarz
avatar Galian
3 19

Albo słabo przedstawiłeś sytuacje, albo ksiądz nie zawinił. Powiedział że będzie zbierane i było. Skoro się oburzasz to sądzę że jakoś bardziej zasugerował że to on zbiera, tak?

Odpowiedz
avatar Miryoku
12 26

A nie wydaje Ci się, że ksiądz specjalnie powiedział to w ten sposób, żeby ludzie odebrali to jako zbieranie podczas mszy, ale w razie czego żeby nie mogli się za bardzo doczepić, że im wcisnął kit? Pada tekst: "Dzisiaj będzie zbierane dla powodzian", kościelny (może od razu, może za dziesięć minut) wychodzi z tacą, więc ludzie automatycznie zakładają, że o tę zbiórkę właśnie chodzi. I kasy na tacę idzie mnóstwo, a ksiądz jakby co ma zabezpieczenie, bo przecież wcale nie mówił, że podczas mszy... Nie uważasz, że uczciwiej ze strony księdza byłoby dodać, że zbiórka będzie się odbywać po mszy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 25

Jak by był uczciwy, to by powiedział "Przed kościołem dzieci będą zbierać dla powodzian". Sposób w jaki on to ujął zasugerował ludziom, że taca będzie przeznaczona na ten cel. Czarna mafia.

Odpowiedz
avatar holycrap
4 10

Mój siostrzeniec 8 letni zrozumiał historię, bo czytałam na głos. Widocznie nie każdy musi :)

Odpowiedz
avatar ewilek
9 15

Ja bym z wypowiedzi księdza również wywnioskowała, że to "taca" będzie przeznaczona dla powodzian. Przecież nie powiedział , że będzie zbiórka pieniędzy pod kościołem do puszek. Myślę , że to była świadoma zagrywka od strony przedsiębiorczego księżulka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 14

Ot, marketing. Jak nie skłamać- i mieć pupę chronioną- ale tak wprowadzić w błąd, żeby nikt się nie zorientował o co chodzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

to jest standardowe prawicowo-kościelne zachowanie. kościół jest zupełnie bezkarny.

Odpowiedz
avatar Vatashi
4 16

Nie liczy się pomoc dla powodzian, tylko żeby ksiądz miał za co wybudować plebanię większą od kościoła -.-

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
6 20

Najlepiej nie dawać klechom żadnych pieniędzy, wtedy prawdopodobieństwo nieporozumienia spadnie do zera.

Odpowiedz
avatar Fuu
11 13

Nie wiem czy teraz to się zmieniło, ale jak byłam mała i mnie babcia ciągała na msze, to z tacy nigdy nie szło na żadne cele poza potrzebami kościoła. Wszystkie inne zbiórki zawsze były osobno, każdy to wiedział.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

Abstrahując od poziomu piekielności sytuacji i "niedomówienia" księdza historia niestety opisana słabo - do tego stopnia, że trzeba się zastanawiać o co właściwie Ci chodzi.

Odpowiedz
avatar Lapis
0 14

Wygląda jak bzdura, ze wszystkiego co zbiorą na tacę księża się muszą rozliczyć z kurią, jedynie składka w 1 niedzielę miesiąca zostaje w parafii, a resztę muszą odesłać zwierzchnikom.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 14

Mam nadzieję, że dożyję czasów kiedy zajadły i napastliwy klerykalizm będzie traktowany na równi z rasizmem. Rozliczenie niepoliczalnej kwoty - poezja ;)

Odpowiedz
avatar sylwia
4 14

@fenirgreyback: brakuje Ci podstaw antyklerykalizmu? W Twoim idealnym świece pewnie nie istniała niewolnicza praca w "pralniach magdalenek" w Irlandii, wywóz angielskich sierot do niewolniczej pracy w Australii, ukrywanie przestępstw seksualnych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Przest%C4%99pstwa_seksualne_w_Ko%C5%9Bciele_katolickim, pranie mafijnych pieniędzy przez arcybiskupa Paula Marcinkusa, a u nas Komisja Majątkowa dzialająca ponad prawem...

Odpowiedz
avatar sylwia
4 16

@fenirgreyback - chciałam dodać, że takie czasy o jakich marzysz trwały przez ostatnie 1000 lat, kiedy to za ateizm można było spłonąć na stosie (np. historia Kazimierza Łyszczyńskiego). Skończyły się całkeim niedawno...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 14

@fenir Miałem nadzieję, że czasem czytasz ze zrozumieniem. Z przykrością muszę stwierdzić, że się myliłem.

Odpowiedz
avatar Elewator
3 7

@fenrirgreyback: Czytałem ja niejednokrotnie twoje komentarze i zwykle mówisz (piszesz) do rzeczy. Twoje komentarze pod wszelkimi historiami krytykującymi KRK/księży/mohery są tak odmienne od standardu, że aż trudno uwierzyć w to, że są twojego autorstwa.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 9

Bardzo sprytne posunięcie ze strony księdza. Jeden zero dla niegoXD

Odpowiedz
avatar plokijuty
1 7

Do @fenirgreyback Nigdzie w żadnej historii nie napisałem do jakiego wyznania należę więc nie wiem skąd wyciągnąłeś taki wniosek, że jestem Świadkiem Jehowy. Idąc twoim tropem myślenia, powiedziałbym że jesteś ateistą. A tak na poważnie interesuję każdą religią, która mnie otacza i to nie pobieżnie, a głębiej. Jeśli posądzasz mnie o antyklerykalizm, to podaj na to dowody. Ale zanim je podasz, odpowiedz, proszę, na pytanie: Czy można dowolnie zmieniać treść Pisma Świętego? Oto przykład. Różnica dość istotna między II a III wydaniem Biblii Tysiąclecia. Wyjaśnia ją wstęp do III wydania BT. Napisano tam: "Imię Jahwe należy zastąpić zwrotami Pan, Bóg, Pan Bóg" i podano z czyjej woli. Biorąc rzecz z drugiej strony. Według nieżyjącego już arcybiskupa Życińskiego i jego podwładnych każdy przekład Pisma można czytać, ale do głębszej analizy nadaje się wyłącznie II wydanie Biblii Tysiąclecia - aktualnie trudno dostępnej. Różnica w cenie jest taka: dowolny przekład Pisma około 30 zł, BT wyd II od 150 zł.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2013 o 18:11

avatar Notorious_Cat
2 4

Zwykłe nieporozumienie. Rzeczywiście na dwoje babka wróżyła, bo albo ksiądz celowo nie dopowiedział, że to do puszek pod kościołem trzeba wrzucać, albo parafianie niezbyt uważnie słuchali mszy:)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-1 7

Religia to opium dla narodow. Niezrozumiale jest dla mnie jakiekolwiek wspieranie finansowe takich swietoszkowatych, zaklamanych darmozjadow. Jak ktos jest na tyle glupi, ze chce koniecznie swoje (moze) ciezko zapracowane pieniadze wpychac innym w gardlo, to moze to robic w sposob, osiagajacy ofiary nieszczesc, bez mozliwosci przylepiania do datku cudzych brudnych lap. Od pomocy n.p. powodzianom jest panstwo, z odpowiednimi organizacjami, na ktore placi sie niemale podatki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2013 o 19:46

avatar mijanou
-1 3

Zaprawdę- bardzo chrześcijańska postawa: "nie zamierzam za to płacić". Nie, przepraszam. To nie jest chrześcijańska postawa bo chrześcijanin zapewne wykazałby się jakąś, choćby szczątkową, empatią. Postawa polsko-katolicko-kołtuńska.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
-2 4

Żeby można było mówić o chrześcijańskiej jałmużnie, to trzeba spełnić 2 warunki-dawać dobrowolnie i dawać swoje pieniądze. Pieniądze są zabierane obywatelom przymusowo, a dający je rządzący rozdają nie ich, więc nie można o jakichkolwiek "chrześcijańskich" postawach mówić. Od pomocy powodzianom nie jest państwo-dlaczego ktoś, komu spali się dom, nie dostanie nic od "państwa", a ktoś inny, komu dom spektakularnie zaleje, ma dostawać jakąś kasę? Żeby premier mógł pokazać, jakim jest dobrym wujkiem? Ktoś się nie ubezpiecza-jego problem. Nikt nie ma OBOWIĄZKU(podkreślam, obowiązku) dać mu chociażby złotówki. Każda złotówka powinna być dawana z dobrej woli i z chęci niesienia pomocy. Ale czemu niby obywatele, którzy są w równie trudnej, albo i trudniejszej niż powodzianie sytuacji, mają się na to składać wbrew swojej woli? Powiedz mi, mijanou, jakie masz prawo do cudzych pieniędzy?

Odpowiedz
avatar mijanou
1 3

Nie mam absolutnie żadnych praw do cudzych pieniędzy. Bo nie do pieniędzy się odniosłam w komentarzu a jedynie do Twojej postawy. Sama nie cierpię, gdy ktoś za mnie decyduje, na co powinnam czy nie powinnam wydać swoich pieniędzy. Ale drażni mnie też taka obojętność na ludzką krzywdę. W tym kraju jest podobno 90% Katolików ( mniejsza już o wyznanie, w każdym razie ludzi podobno wierzących i praktykujących). Więc taka postawa: "Wierzę. Ale tak długo, jak nie sięga to mojej kieszeni" ma się nijak do zasad, według których te 90% powinno żyć. Inna sprawa, że też nie mogę Ci odmówić pewnej dozy racji. Budowanie domów na terenach zalewowych ( kuriozalne jest już wydawanie zezwoleń na budowę np na polderach) i jednoczesny brak ubezpieczenia jest niemądre. Za taką nieodpowiedzialnośc rzeczywiście powinien placić winny.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 1

"Bo nie do pieniędzy się odniosłam w komentarzu a jedynie do Twojej postawy"-a ja odniosłem się do fragmentu, jakoby do pomocy powodzianom służyć miało państwo. "Nie zamierzam" w domyśle nie mam ochoty, żeby pieniądze na taki cel były pobierane w podatkach. To nie obojętność, tylko sprawiedliwość-czemu ktoś, kto nie ma zbyt wielu pieniędzy i mieszka w domu o niskim standardzie, musi zrzucać się na dom komuś, kto będzie mieszkał dzięki "pomocy" państwa lepiej niż przymusowo "obdarowujący"?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 3

Znana sprawa, z tamtych lat. W wielu parafiach miało to podobny przebieg.

Odpowiedz
Udostępnij