Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio pojawiła się oferta 40 razy 0% w sklepie (podobno) nie dla…

Ostatnio pojawiła się oferta 40 razy 0% w sklepie (podobno) nie dla idiotów.
Korzystając z okazji mój mąż postanowił po 6 latach zakupić sobie telewizor. Przyniósł ładnie do MM zaświadczenie o zatrudnieniu, pani wypełnia wniosek, wszystko super.
Mąż dopytuje się czy to rzeczywiście będzie 0%? Czy nie ma gdzieś ukrytych opłat?

Pani: Zupełnie nic, tylko, że musi pan wykupić ubezpieczenie.
Mąż: To ile wyjdzie mnie to drożej?
Pani: Hmmm, no około 800zł.
Mąż: To proszę złożyć ten wniosek bez ubezpieczenia albo rezygnuję z zakupów.
Pani: Bank z pewnością odrzuci pana wniosek, bo ubezpieczenie jest obowiązkowe.

Na drugi dzień otrzymaliśmy odpowiedź, że bank podobno odrzucił wniosek, bo BIK źle odpowiedział na zapytanie o kredytobiorcę.
No to mąż wpłacił na konto BIKu obowiązkowe 30zł, żeby się dowiedzieć w czym problem. Otrzymał odpowiedź, że z ich strony wszystko wspaniale, że mężowi przyznali pięć gwiazdek na pięć możliwych.
Znaczy Pani z MM kłamała.
No to szukamy dalej, zadzwoniliśmy do banku Agricole z którym ma umowę sklep MM.

Mąż podał panu konsultantowi z banku wszystkie potrzebne dane i zaznaczył, że kredyt miał być bez ubezpieczenia.
Pan konsultant sprawdził historię kredytową, coś tam poprzeliczał i powiedział, że nie ma żadnych przeszkód, że ubezpieczenie jest nieobowiązkowe, a kredyt powinni mu dać w MM od ręki i odmowa z pewnością nie była ze strony Banku Agricole. Poradził, żeby powiedzieć pani z MM, że ubezpieczenie jest nieobowiązkowe, a jako poświadczenie ma zapis rozmowy z nim.

Więc o co chodzi? Czy panie ze sprzedaży ratalnej w MM mają nakaz wciskać klientom ubezpieczenie, którego nie chcą? Bo jak ma być kredyt zero procent, to chociaż coś na ubezpieczeniu trzeba ugrać?

Myślę, że jednak sklepowi MM już podziękujemy. Jeśli kupimy to za gotówkę albo wcale, bo przecież nic ważnego nie straciliśmy przez te 6 lat bez telewizora :)

sklep nie dla idiotów

by aurorka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kaziu_92
25 27

Tak się składa, że pracuję w owej branży. Mój szef ostatnio postanowił zrobić rekonesans a propos rat 0%. Jak się okazało panie/panowie z MM i tym podobnych po prostu udają, że wysyłają wniosek do banku, po czym informują klienta o "odmowie" sugerując, że bank na pewno udzieli kredytu jeśli potencjalny nabywca zdecyduje się na przedłużenie gwarancji bądź ubezpieczenie kredytu. Do tego dochodzą fałszywe, sfabrykowane pisma z banku o identycznej treści. Niestety Ci mniej rezolutni uwierzą i wezmą to co im się podsunie pod nos. Przyznam, że też mnie to męczy, ponieważ sam muszę wciskać ludziom ubezpieczenia. Inaczej miałbym marne 1200 do ręki na miesiąc za 12 godzinną harówę. Nie mniej jednak udało mi się znaleźć w tym wszystkim złoty środek i po prostu informuję ludzi o takowej możliwości informując przy tym o wszystkich zasadach i haczykach umowy; pozostawiając im tym samym wolną wolę. Chętnych jest tylu, że spokojnie wyrabiam normę przy okazji mając czyste sumienie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Tak, czy siak. masz prawo do 10 dni od podpisania umowy zrezygnować z ubezpieczenia bez jakichkolwiek konsekwencji. Potem splacasz sobie tylko same raty bez ubezpieczenia. I po problemie

Odpowiedz
avatar gbdlin
1 1

W takich sytuacjach polecam straszenie policją czy odpowiedzialnością karną za próbę oszustwa. Co prawda same groźby można między bajki włożyć, ale może sprzedawca zmięknie i uda się dodatkową zniżkę w ramach rekompensaty wylicytować :) Ot tak wykorzystać ich haka przeciwko nim samym :)

Odpowiedz
avatar macros1980
0 0

@Massai Pracowałem swego czasu w jednym z Euro AGD iw wiem jak wygląda sytuacja. Sprzedawca - doradca klienta (taki co chodzi po sklepie a nie stoi na kasie czy przy ratach) oprócz sprzedaży produktów ma obowiązek wyrobić pewien poziom przedłużonych gwarancji (obliczenia jaki to poziom są nieco skomplikowane więc je omijam), do tego musi sprzedać pewną ilość akcesoriów (kabli, uchwytów, środków czystości czy czego tam) oraz usług, sam transport tu nie wystarcza więc albo bierzecie z poziomowaniem albo się wypchajcie. Na ratach oprócz powyższych muszą dodatkowo sprzedać ubezpieczenia kredytu, a żeby nie było za prosto to jest kilka banków, każdy ma kilka produktów ubezpieczeniowych i z każdego rodzaju musi być wyrobiony pewien poziom. A jak nie wyrobisz tzw. jakościówki? No to nie ważne jak dużą masz sprzedaż to tracisz 20% premii. Najlepsze jest to, że podstawą nie jest minimum krajowe, ale np. 1000 zł (zależy od stanowiska i innych dodatków). Tak więc jak im wyjdzie, że muszą do Ciebie "dopłacać" to szybko żegnasz się z pracą.

Odpowiedz
avatar Andzia2908
5 7

Sklep na ratach 0% nic nie zyskuje, dlatego pracownicy pok-u wciskają ubezpieczenia, w dodatku mają kilka opcji np. szczegółowe sprawdzenie klienta wtedy są mniejsze szanse, że bank zgodzi się na taki kredyt. Tak naprawdę dużo zależy od pracownika. I czasami lepiej się opłaca wziąć kredyt w banku i kupić coś za gotówkę niż brać w sklepie na raty. ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

Sklep zyskuje !! Zysk to różnica między ceną sprzedaży a ceną kupna +koszty Nie zyskuje dodatkowych profitów z tytułu tego ubezpieczenia/gwarancji itp. A szczuje jeszcze swoich pracowników na klienta za pomocą pałki i marchewki. Jak nie wciśniesz xx szt tego ubezpieczenia to ... a jak sprzedasz to łaskawie damy ci 10% prowizji

Odpowiedz
avatar Andzia2908
2 4

Źle to trochę ujęłam... Chodziło mi o to, że sprzedaż na raty 0% są nieopłacalne dla pracowników w dodatku w niektórych sklepach jest odgórnie narzucony limit takich rat. To jest niewątpliwie temat na długie dyskusje, natomiast na takich zagrywkach tych, którzy są na wyższych szczeblach tracą zarówno klienci jak i sprzedawcy. Najgorsze jest to, że te limity i wymagania ustalają osoby, które najczęściej z aktywną sprzedażą mieli niewiele wspólnego...

Odpowiedz
avatar Hebi
14 22

Jak na moje to bez telewizji aktualnie w ogóle da się spokojnie żyć :P

Odpowiedz
avatar zeebee
7 7

Bierzesz tak jak dają, po czym natychmiast po powrocie do domu piszesz list do banku o rozwiązanie umowy ubezpieczeniowej i ponowne przeliczenie rat. Bank nie może odmówić skoro to nie obowiązkowe. Da się obejść.

Odpowiedz
avatar iksylon
0 0

Nie zawsze. Ostatnio widziałam umowę ratalną,w której było napisane,że zabezpieczeniem spłaty kredytu jest ubezpieczenie. Stosowane jest to w innym markecie,wtedy można skorzystać z ubezp.rozszerzonego od którego można odstąpić.

Odpowiedz
avatar Fuu
1 1

Swój raport z BIK raz na pół roku można wziąć zdaje się za darmo.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 5

Piekielne jest to, że w Polsce telewizory kupuje się na raty.

Odpowiedz
avatar summerisgone
3 3

Nie ma w tym nic dziwnego. Ot, wygoda. Mam znajomych których stać by było żeby kupić i trzy telewizory za gotówkę na raz ale wolą wziąć na raty 0% bo dla nich stałe zlecenie na spłacanie 200 zł co miesiąc jest w ogóle nieodczuwalne dla portfela.

Odpowiedz
avatar egow
0 0

Dla mnie samo załatwianie zlecenia stałego, wypisywanie papierków umowy ratalnej... o ile wygodniejsze jest zapłacić.

Odpowiedz
avatar coo84
0 0

Na raty jest lepiej bo pieniądze przeznaczone na zakup mają jeszcze czas żeby popracować, przy telewizorze to pies ganiał ale wydając kilkadziesiąt/set tysięcy na samochód lepiej wziąć go w leasing, dorzucić te kilka % wartości bo i tak się wyjdzie do przodu.

Odpowiedz
avatar frantz00
0 2

Bo cały branża AGD-RTV to takie trochę podchody. Raty 0% ktoś te odsetki musi płacić a kto jak nie klient? Po prostu są ukryte w cenie produktu. Średnio za każdy rok kredytu trzeba oddać do banku ok. 10%. Przy 40 ratach to ponad 30%. Ubezpieczenie nie jest obowiązkowe, ale stanowi dodatkowy zarobek dla sklepu, gdyż banki płacą prowizję za ubezpieczenie kredytu. Przypuszczam, ze gdyby sprzedać telewizor na 40 x 0% bez ubezpieczenia to bilans transakcji wyszedłby na minusie czyli sklep dołożyłby do interesu. Dlatego też stwierdzili że bank nie zgodził się na kredyt. W przypadku kredytu z ubezpieczeniem osiąga się już jakiś zysk. Niestety ale w większości ludzie kupują głównie hasła czyli 0%, a odpowiednio przeszkolony pracownik udzielający kredytu tak poprowadzi rozmowę że człowiek się skusi. Smutne to niestety, ale prawdziwe.

Odpowiedz
avatar macros1980
0 0

Nie do końca jest tak jak mówisz. Za każdy kredyt sklep otrzymuje prowizję od ubezpieczenia. Gdy oferuje raty 0% to nie dość, że nie otrzymuje prowizji to jeszcze profity za kredyty z ubezpieczeniem są niższe bo coś jednak bank musi zarobić i po prostu ciężar jest przeniesiony z klienta na sklep. Co do marż to już nie są to czasy gdy można było zbijać kokosy i dlatego jest to wyrównane tymi dodatkowymi profitami. Zresztą popatrzcie na dwie ostatnie cyfry w numerze produktu na cenówce w Euro AGD (prawy górny róg). Dawniej często było to 5, 6 a nawet 7. Teraz przeważnie 3, a przy promocjach 2. Są to punkty jakie sprzedawca dostaje za sprzedaż danego produktu i ilość tych punktów zależy od marży na danym towarze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

U nas w MM z ubezpieczeń zarabiał dyrektor oddziału, on naciskał na pracowników działu ratalnego, a że znał się z ich przełożonym to wiadomo.

Odpowiedz
avatar khartvin
0 0

hm, ale przecież na ubezpieczeniu zarabia nie sklep, a bank? coś mi się wydaje, że to pracownik banku kłamał (bo oficjalnie ubezpieczenie jest nieobowiązkowe) i po prostu bank odrzuca wszystkie wnioski bez ubezpieczenia, a klientom mówi co innego.

Odpowiedz
avatar gbdlin
0 0

Sklep na 100% dostaje od każdego ubezpieczenia jakąś prowizję.

Odpowiedz
avatar aikus
3 3

Jak tak troche z innej beczki, ale... Czy to wszystko znaczy, ze przez 6 lat nie mieliscie telewizora i teraz nagle chcecie sobie kupic?? Na pewno dobrze to przemysleliscie?? Ja sie ostatnio przeprowadzalem, i w moim nowym, skad innąd bardzo fajnym mieszkaniu, ku mojemu zmartwieniu, zobaczylem, ze jest telewizor. Nie chcialem go... Ale wlasciciele powiedzieli, ze mam do wyboru: mniejszy albo wiekszy, ale jakis wziac musze bo oni nie maja co z dwoma zrobic. Kolega z kolei doradzil "Niech bedzie, podlaczysz sobie kompa i raz na jakis czas koncert jakis fajny obejrzysz..." OK zatem, powiedzialem, niech bedzie. Zadbalem tylko zeby zadnej kablowki nie bylo (net mam mobilny i mi wystarcza). Mieszkam od tygodnia. Jeszcze go nie wlaczylem. P.S. Tak, mówie jak najbardziej powaznie.

Odpowiedz
avatar egow
0 0

Płacisz abonament RTV? Podobno musisz.

Odpowiedz
avatar aurorka
-1 1

Chcieliśmy bo starszy syn ma iść do przedszkola i martwimy się, że nie będzie znał bajek prócz Bolka i Lolka, Reksia i Kaczora Donalda:) Teraz chyba inne bajki dzieci oglądają. I sama bym Discovery obejrzała:)Jak się ogląda jakiś program raz na pół roku (u kogoś) to wszystko jest takie ciekawe:)

Odpowiedz
avatar angerfist
0 0

Przede wszystkim w punkcie kredytowym pracują osoby zatrudnione przez bank, a nie przez MM i niestety mają narzucony obowiązek wciskania ubezpieczeń. Pracownicy MM powinni za to proponować klientom przedłużenie gwarancji, ale w tym przypadku, jeśli klient nie chce, to po prostu nie bierze i płaci za sam produkt. Nikt nikomu nie wciska, że to obowiązkowe. Pretensje należy kierować do banku, a nie do MM.

Odpowiedz
avatar karoshi
0 0

Czy ubezpieczenie kredytu nie jest powiazane z wiekiem kredytobiorcy? Jestem ciekawa ?

Odpowiedz
avatar macros1980
0 0

No jeśli masz powyżej bodajże 70 lat to już nie da się sprzedać ubezpieczenia. Ale i tak punkty lecą w dół.

Odpowiedz
avatar zort0987
0 0

Ciesze się, że MM z którego korzystam mieści się w Krakowie - tutaj chyba jest zbyt wiele kontroli, a może to uczciwość kierownika, w każdym razie nie mieliśmy nigdy takich problemów :).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2013 o 4:23

avatar KarelSvo
-1 1

A po co komu telewizor? Tego sie ogladac nie da, osobiscie czuje sie jakby jakiekolwiek tresci byly na sile miedzy reklamy wstawiane. U nas glownie corka oglada bajki, czasem od swieta jakis mecz sie obejrzy.

Odpowiedz
Udostępnij