Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rozmyślałam sobie dziś tak nad swoim doświadczeniem zawodowym, bo chciałabym zmienić pracę…

Rozmyślałam sobie dziś tak nad swoim doświadczeniem zawodowym, bo chciałabym zmienić pracę (wypalam się przy pracy z klientami) i przypomniała mi się pewna historia.

Przeszukiwałam swego czasu ogłoszeniowe drzewko i natknęłam się na taką ofertę - POSZUKUJEMY HOSTESS do promocji klubu, wynagrodzenie w przedziale 2500-6000 miesięcznie (w zależności od zaangażowania), więcej informacji po telefonicznym umówieniu się na rozmowę.

Przy stawkach zapaliła mi się czerwona lampka, ale co tam, rozmowa kwalifikacyjna do niczego nie zobowiązuje, a że miałam doświadczenie na stanowisku hostessy, promotorki, animatorki itp. postanowiłam wysłać swoje zgłoszenie.

Już po 2-3 godzinach (druga czerwona lampka) oddzwoniła miła Pani z wiadomością, abym przyszła na tą i na tą godzinę w ten i ten dzień, aby zapoznać się z ofertą pracy dokładniej.

2 dni później ubrałam się elegancko i potuptałam na rozmowę.
Pani "rekruterka" ubrana w kabaretki (takie rajstopy siateczkowe, jakby ktoś nie wiedział), wytapetowana, z dużym dekoltem, kusą bluzeczką, natapirowanymi, kruczoczarnymi włosami .

Pierwsze pytanie zabrzmiało: Czy wie Pani kim jest i co robi hostessa?
Odpowiedziałam, według swoich doświadczeń i znanych definicji.
Otóż nie. Dla Pani rekruterki hostessa jest tylko i wyłącznie osobą do towarzystwa, a właściwie kobietą do towarzystwa mężczyzn.
Tutaj moja czerwona lampka dosłownie migała, ale co tam posłucham dalej.

Pani przedstawiła mi jakże interesującą ofertę pracy hostessy, polegającą, prosto mówiąc, na naciąganiu bogatych gości klubu na baaaardzo drogie drinki (ceny 150 - 12 000 złotych i tak - są tacy, którzy mogą sobie na to pozwolić, bo był to klub NOCNY dla bogaczy, sam wstęp to koszt około 200 złotych), w bardzo skąpym stroju (stringi, lateks, gorsety, koronki itp) - od każdego drinka miałabym 25% dla siebie - tak więc teoretycznie 5 zaczepionych facetów, 5 drinków po np. 400 zł i mam 500 zł za jeden wieczór/noc. Praca oczywiście w trybie nocnym 20-do rana, około 3 dni w tygodniu.
No jakby wrócić do treści ogłoszenia, całkiem ciekawa inwencja na PROMOCJĘ klubu...

Pani baaardzo intensywnie mnie namawiała i przekonywała, że jak najbardziej się nadaję, że nie ma niebezpieczeństwa, że się przyzwyczaję i przezwyciężę pierwszy wstyd, że to nie dom publiczny i że tu się nierządu nie uprawia, a wręcz jest to zakazane, ja jednak grzecznie podziękowałam i wróciłam do domu.

Co najśmieszniejsze dzwoniła do mnie jeszcze 2 razy wieczorem, ale nie odebrałam...

Dziewczyny, tak więc uważajcie na wszelakie niesprecyzowane ogłoszenia po tytułem HOSTESSA, bo możecie się nieźle zdziwić:)

Co do tytułu ogłoszenia o pracę "HOSTESSY poszukiwane", to miałam jeszcze 2 mylące sytuacje, obie okazały się czymś zupełnie innym, o czym na pewno napiszę w wolnej chwili, dla przestrogi, może ktoś zaoszczędzi swój cenny czas:)

pracodawcy oferty_pracy

by Salaterka
Dodaj nowy komentarz
avatar ptaszyca
7 17

To też JEST hostessa. Chciał Wałęsa zrobić nam drugą Japonię i mu się udało w niektórych rzeczach :P

Odpowiedz
avatar szczurzyca
29 39

Miałaś zaczepiać i namawiać gości do zakupu... przecież to normalne zajęcie dla hostessy, te, co stoją w supermarkecie na promocjach, robia to samo... A strój? Toć to nocny klub, a nie przedszkole.

Odpowiedz
avatar Kyu
1 3

Też się tak raz nacięłam. Szukałam pracy wakacyjnej i odpowiedziałam na ogłoszenie "Pomoc do hotelu", naiwnie sądząc, że będzie mycie podłóg i podobne zajęcia. Pani w bawełnę nie owijała - na samym wstępie padły magiczne słowa "dom publiczny".

Odpowiedz
avatar Goszka
18 20

jednego tylko nie rozumiem... przeciez od początku podejrzewałaś, że w tym ogłoszeniu nie chodzi o stanie w markecie i proponowanie ludziom jogurtu. Więc, po pierwsze, czemu w ogóle poszłaś na rozmowę, po drugie, czemu się dziwisz zastanej tam sytuacji? Po trzecie: sądze, że niewiele jest obecnie dziewczyn, które widząc ogłszenie o poszukiwanej hostessie, nie wezmą pod uwagę, że ktoś może rekrutować prostytutki. Zwłaszcza jeśli zarobki sięgają więcej niż 10 zł/ h

Odpowiedz
avatar Nemei
0 6

To nie była rekrutacja prostytutek, hostessy mają za zadanie tylko i wyłącznie zabawiać gości i wyciągać od nich kasę. Prostytucja nie wchodzi w grę. Zapewne przywędrowało to do nas z Japonii. Jeśli chce ktoś się wgłębić w temat polecam książkę autobiograficzną http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53054/amerykanska-gejsza

Odpowiedz
avatar elda24
19 19

a ja uwazam, ze jezeli to na serio nie byl dom publiczny (;)) i chodzilo tylko o namawianie na te drinki, to jak ma się odpowiednią aparycję gadane, to praca całkiem fajna, o ile dziewczyna taka nie jest wstydliwa. nie wiem co wg ciebie miałobyć tak strasznie gorszące, wszak jak się pójdzie do klubu, to małolaty takie modły odprawiają całkiem za darmo. A może to na serio chodziło tylko o te drinki... (lol).

Odpowiedz
avatar Doczka
0 2

Czyżby Olsztyn? :)

Odpowiedz
avatar magnetia
0 6

O czym wy tu ludzie nawijacie, to nie ogarniam. W mieście lajkonika była podobna afera, nawet moja znajoma była na dniu próbnym bo bardzo potrzebowała pracy i pieniędzy. W jej wypadku nie musiała się wyzywająco ubierać, ale i tak interes śmierdział na kilometr, jak byk to jest pierwszy szczebel do prostytucji (klub oferował też jakieś bliżej nieznane mniej wtajemniczonym usługi na zapleczu). A co do cen drinków, to nawet nie było tak, że ludzie mogą sobie na to pozwolić ;) Myk polegał na tym, że oni często nie wiedzieli ile kosztuje drink... pomyślcie, jacy byli zadowoleni, gdy się dowiadywali. Biznes z hukiem i aferą w mediach zamknęła policja. Jeżeli ktoś uważa, że praca w takim miejscu jest moralna, bezpieczna i nie uwłacza godności, to jak dla mnie dziwna to moralność.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2013 o 22:38

avatar szczurzyca
2 8

A co jest uwłaczającego w rozmawianiu i wyglądaniu atrakcyjnie?

Odpowiedz
avatar ptaszyca
1 7

To już jest kwestią tego, jak to odbiera osoba szukająca pracy. Plus jeszcze to, że są bary z hostessami... i "bary z hostessami."

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2013 o 1:06

avatar nisza
0 2

Szczurzyca - moze jednak nie czarujmy sie, ze tu o "rozmowe" chodzi, dobrze? Nie jest to moze jeszcze prostytucja, ale jezeli filmy i zdjecia z rozneglizowanymi paniami zwiemy pornografia, to jak nazwiesz to samo zjawisko, ale na zywo? Dla Ciebie moze byc to wlasnie "atrakcyjny wyglad" (choc przyznam, ze ja zawsze jednak myslalam,ze kobieta atrakcyjnie moze wygladac rownez w ubraniu, a nie z golym tylkiem i cyckami na wierzchu), ale mezczyzna, ktoremu zalezy na intelekcie kobiety nie idzie porozmawiac do miejsca, gdzie roi sie od polnagich kobiet epatujacych seksualnoscia. Jak pisze Ptaszyca - istotne jest podejscie osoby poszukujacej pracy. Jedne pokaza wszysto za pare groszy w ubikacji w dyskotece, inne pozwola sobie robic zdjecia, ktore umeszczone zostana w internecie, a inne zgodza sie byc "hostessam", ktore polnagie kusza mezczyzn cialem. Dla innych jednakze taka praca jest rownoznaczna niemal z prostytucja, nie kazdy ma ochote sprzedawac swoje cialo, czy tez tylko jego widok.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2013 o 14:31

avatar magnetia
0 0

Pomijając to, co napisali inni - branie udziału w przestępstwie nie jest uwłaczające? Dziwna, dziwna moralność.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
6 14

Jak dla mnie to większym upokorzeniem jest stanie w supermarkecie za 5 zł na godzinę i namawianie do kupna majonezu. Jeśli powyższa oferta rzeczywiście polegała na li tylko naciąganiu bogatych klientów na drogie drinki, to nie widzę problemu.

Odpowiedz
avatar Aruetha
2 2

A umowa była zaproponowana? :D

Odpowiedz
avatar misiafaraona
0 0

Dużo częsciej pod terminem hostessa ukrywa się zwykła prostytucja.

Odpowiedz
avatar ptaszyca
-3 3

Owszem, ale bywa też i tak, że hostessy mające naciągać klientów na jak największą ilość alkoholu mają zakaz uprawiania z nimi seksu i kontaktowania się poza pracą, klienci z kolei mają zakaz nagabywania. (To, czy obie strony tego przestrzegają, to już inna sprawa.)

Odpowiedz
avatar scr
0 2

6 tysięcy miesięcznie dla hostessy? I sie nie zorientowałąś że może chodzić o cos innego??

Odpowiedz
Udostępnij