Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Opowiadana przeze mnie historia działa się jakieś 8 lat temu. Na wsi…

Opowiadana przeze mnie historia działa się jakieś 8 lat temu.

Na wsi u moich dziadków był chłopak mający problemy psychiczne, na potrzeby historii nazwijmy go Mietek. Właściwie nikt specjalnie jakoś nie zwracał na to uwagi, ot czasami biegał po drodze i warczał jak samochód. Innym razem rzucał jakieś zboczone, bądź wulgarne teksty. Wszyscy jakoś przechodzili nad tym do porządku dziennego. Ja także, aż do tamtego dnia.

Fakt częstego odwiedzania dziadków spowodował że poznałam tam chłopaka. Mieszkał w innej wsi i często przyjeżdżał do mnie rowerem bądź skuterem.
I tego dnia także miał przyjechać. Ale zakrapiana myśli sobie po co mam czekać, wyjdę po niego i szybciej się spotkamy. (Ah ta młodzieńcza miłość.) Tak więc spaceruje sobie najpierw przez wieś, a później polną drogą na spotkanie.
W pewnym momencie na rowerze minął mnie Mietek. Nie podejrzewając niczego szłam dalej, w końcu mógł jechać do sklepu czy gdziekolwiek. Problem w tym, że po minięciu mnie Mietek zwolnił i zaczął jechać niedaleko. Punkt kulminacyjny nastąpił na rozwidleniu dróg, gdzie zamiast skręcić w stronę sklepu, wybrał ten sam kierunek co ja. Wystraszyłam się nie powiem, pola same, w około brak żywej duchy. Tak na wszelki wypadek wyciągnęłam telefon z kieszeni. A Mietek jak na życzenie rzucił rower o ziemię i biegnie w moją stronę. Krzyknęłam tylko żeby mnie zostawił i zaczęłam uciekać. Biegnąc próbowałam jeszcze zadzwonić do chłopaka, z nadzieją że jest niedaleko i mi pomoże. Niestety nie odbierał.(Później się okazało że nie słyszał telefonu przez warczenie skutera.)
W każdym razie Mietek mnie dogonił i ciągnąc za koszulkę przewrócił do pobliskiego rowu. Wylądowałam na brzuchu. Cud że miałam pasek wciągnięty w spodnie i dzięki czemu próby Mietka w ich ściągnięciu spełzły na niczym.
Do dziś nie wiem jak to zrobiłam, ale udało mi się go z siebie zrzucić i kilkakrotnie kopnąć między nogi. A czas który zyskałam, pozwolił mi uciec.

Zastanawiacie się pewnie co w tej historii piekielnego? A więc wysłuchajcie zakończenia.

W chwilę po uwolnieniu nadjechał mój chłopak i widząc mnie roztrzęsioną i zapłakaną zapytał co się stało. Gdy mu w skrócie opowiedziałam co i jak, stwierdził że trzeba to załatwić. Mimo moich protestów, zapakował mnie na skuter i wyruszyliśmy w drogę do wsi w poszukiwaniu Mietka. Gdy go dogoniliśmy , mój mu kilka razy ręcznie wytłumaczył, że tak się nie robi.
Przez wieczór i noc jakoś doszłam po wszystkim do siebie, ale rano dobiła mnie moja babcia z pytaniem co się wczoraj działo bo cała wieś huczy że mój chłopak pobił Mietka.
Tak, cała wieś zgodnym chórem ogłosiła, że pobiliśmy bez powodu biednego, chorego psychicznie Mietka

wieś

by zakrapiana
Dodaj nowy komentarz
avatar Monisia
-2 12

sk...wiel powinien w pierdlu wyladawać za takie coś. U mnie na wsi jest organista zboczeniec, niestety padłam jego ofiarą ale nikt nic nie zrobił

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 14

Nie w pierdlu, a w szpitalu psychiatrycznym. Wygląda na to, że po prostu nie wiedział, co zrobił... Oczywiście ból jest najprostszym i bardzo skutecznym narzędziem (boli = nie rób, na tak niskim poziomie że nie potrzeba w ogóle inteligencji by mechanizm zadziałał) ale są na to lepsze sposoby. I jeśli nie wyzdrowieje, to by ze szpitala nie wyszedł, jako niebezpieczny. A jeśli wyzdrowieje, tak naprawdę, to wyrzuty sumienia za to co zrobił jak był chory już go zjedzą. Oczywiście jeśli nie, to wtedy może gnić w pierdlu.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
10 24

Samosądy są złe. Nie tylko dlatego, że potencjalnie krzywdzą niewinnych (tu tak nie było), ale i dlatego, że łatwo z ofiary zmienić się w przestępcę.

Odpowiedz
avatar Palring
0 8

Przez tysiące lat ludzie w ten sposób rozwiązywali problemy i jakoś się nie pozabijali. To obecna cywilizacja chyli się ku upadkowi między innymi przez brak poczucia odpowiedzialności. Przestępca nie boi się kary, bo nawet jeśli zostanie złapany na gorącym uczynku to powie, że to nie jego ręka i sąd latami będzie prowadził sprawę, a na koniec da mu wyrok w zawieszeniu. Gdyby sprawa dotyczyła Twojej matki, dziewczyny, żony, siostry, córki, to inaczej byś mówił. Moim zdaniem gnojek powinien dostać po mordzie i to porządnie. Wszystko jedno czy zdrowy czy chory. Jeśli nie potrafi kontrolować swoich zachowań, to po mordzie powinni dostać także jego rodzice - za to, że nie potrafią upilnować synka.

Odpowiedz
avatar zakrapiana
1 23

Możliwe, że masz rację. Weź tylko pod uwagę fakt, ja byłam wtedy roztrzęsiona, a mojego chłopaka wzięły emocje. Zresztą nie do końca, bo Mietek dostał może ze dwa razy, na otrzeźwienie. Dodatkowo w wieku 15 lat nie jest się tak dojrzałym. A Mietek, na wsi przebywał praktycznie tylko w wakacje, na co dzień był w jakiejś szkole specjalnej. Po powrocie opowiadał lokalnym pijaczkom ile on tam ma panienek i z iloma się "bzyka". A oni zamiast go stopować, jeszcze nakręcali.

Odpowiedz
avatar digi51
8 14

Nie dramatyzowałabym tak. W historii wyraźnie widać, że chłopak miał złe zamiary - czaił się, zaatakował autorkę agresywnie. To nie były dziecinne próby amorów, częste u osób niepełnosprawnych umysłowo, pragnących czułości. Poza tym - "piekielni byliście WY" - a co takiego zrobiła autorka, żeby nazywać ją piekielną?

Odpowiedz
avatar jaelithe21
7 7

digi, no jak to co zrobiła? Przecież to zwykle ofiary gwałtów (lub niedoszłe ofiary) są winne przestępstwa, natomiast potencjalny gwałciciel to niewiniątko, sprowokowane przez złą kobietę.

Odpowiedz
avatar lapidynka
7 9

@KoparkaApokalipsy w związku z tym, że zachowanie Mietka jest wynikiem choroby, Autorka miała mu się podłożyć, żeby mu ulżyć? No bez przegięć... Dałabyś się charytatywnie zgwałcić, bo ktoś jest chory? Serio??

Odpowiedz
avatar digi51
3 5

Koparka będzie rozdawać talony na dz*wki :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Osoby chore psychicznie nadal przeżywają "normalny" rozwój płciowy, hormony buzują a hamulców, jakie ma normalna osoba brak. Może i ręczne tłumaczenie, że źle zrobił nie było najlepszym wyjściem, ale jest szansa, że dotrze do niego, że jak będzie czegoś takiego próbował to zaboli. Więc nie pier*l o urazie psychicznym, jakby mu się udało to

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

(ciąg dalszy bo ucięło): jakby mu się udało to autorka historii by może nie miała urazu wg Ciebie, bo zrobił to biedny, niewinny, skrzywdzony przez los niedorozwinięty Miecio? Reakcj wsi wcale mnie nie zaskoczyła - co by nie było, Mietek jest "swój", chłopak autorki jest "obcy".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2013 o 11:56

avatar fenirgreyback
-4 30

Jedną historię wyżej w poczekalni wywoził ją w lubieżnych celach kierowca autobusu... Wygląda na to, że ktoś z wybujałą wyobraźnią pozazdrościł Tarii miana "najczęściej molestowanej kobiety w Polsce".

Odpowiedz
avatar zakrapiana
-2 14

Twoje prawo nie wierzyć. Historie wydarzyły się w kilkuletnich odstępach czasu i opisując jedną przypomniałam sobie o drugiej. Dwie historie z mojego życia o takiej tematyce i mam nadzieję, że więcej nie będzie. Może nie powinnam opisywać jednej za drugą, ale nie przewidziałam że z tego powodu będę posądzona o zmyślania.

Odpowiedz
avatar katrin
4 6

fenirgreyback - niestety ale takich zboczeńców jest dużo, czasem z powodu choroby (jak w tej historii), czasem poprostu z bycia skur...nem. Ja w swoim życiu spotkałam 5 takich, którzy mniej lub bardziej nachalnie próbowali. Dodatkowo w moim dość bliskim otoczeniu jest kolejny taki człowiek, który z powodu choroby robił różne rzeczy, tym razem nie wobec mnie (z powodu bycia zagrożeniem dla siebie i innych jest w tej chwili w zamkniętym ośrodku). Także niektórzy mają szczęście i przechodzą przez życie bez żadnych kłopotów, niektórzy mają jednorazowe problemy, a nietórzy mają "szczęście" do różnych "wypadków", czy to molestowania, czy kradzieży, czy nękania, czy jeszcze innych spraw.

Odpowiedz
avatar edyciurek
1 1

Wierzę w to, że autorce mogły przydarzyć się dwie takie historie. Z racji tego, że mi w ciągu dzieciństwa, do 14 roku życia przytrafiły się cztery, w życiu dorosłym także miałam takie nieprzyjemności. Wiec, albo mam niebywałego pecha i ze mną jest coś nie tak, albo to ci faceci mieli coś nie tak z głową. Idąc twoim tokiem rozumowania, jeśli chciałabym je kiedykolwiek opisać, to mi nie wolno wszystkich pod rząd, bo to będzie fejk?!

Odpowiedz
avatar edyciurek
1 1

Właśnie przeczytałam tą drugą historię. O lubieżnych celach tam nic nie ma (snucie jedynie domysłów) i rzeczywiście mało wiarygodne, bo chyba każdy by poinformował, że chce wysiąść. Jednak po przeżyciach jakich doświadczyłam w te podaną tutaj wierzę.

Odpowiedz
avatar edera
0 10

tak czy inaczej należało mu się lanie

Odpowiedz
avatar GythaOgg
-1 13

Bo pobiliście chorego psychicznie chłopaka. Rozumiem Twoje zachowanie, nie wyobrażam sobie,aby zachować się inaczej niż Ty to zrobiłaś. Ale w takiej sytuacji nie idzie się tłuc kogoś po mordzie tym bardziej wiedząc, że to osoba psychicznie chora. W takiej sytuacji idzie się na policję.

Odpowiedz
avatar lapidynka
2 8

...a wtedy policja umywa ręce, bo nie do nich należy opieka nad ludźmi chorymi psychicznie, hospitalizowanymi przez niemal okrągły rok.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 2

To, że jakaś instytucja źle działa nie znaczy, że można dokonywać samosądów. Poza tym nie przesadzajmy z tą biernością policji. I skąd info, że chłopak z historii był hospitalizowany okrągły rok?

Odpowiedz
avatar lapidynka
0 0

W historii nie ma o tym żadnej wzmianki, natomiast w jednym z komentarzy Autorki jest napisane: '[...]A Mietek, na wsi przebywał praktycznie tylko w wakacje, na co dzień był w jakiejś szkole specjalnej.' Ok, hospitalizowanie to nie jest, natomiast przebywa w szkole takiej, a nie innej, która jasno wskazuje na jakieś zaburzenia tego chłopca. Rozumiem też, że nie każdy czyta wszystkie komentarze od góry do dołu, więc się nie czepiam. BTW. Nigdzie nie napisałam o tym, że pochwalam samosądy. Nie pochwalam też zachowania chłopaka autorki, wszak emocje nie są dla mnie wystarczającym powodem do obicia komuś mordy. Uważam jednak, że Autorka postąpiła bardzo dobrze bijąc - oczywiście we własnej obronie - tego chłopca. To była dla niej jedyna szansa na to, by się uwolnić ze szponów niedoszłego oprawcy. Policja, zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie każdy każdego zna ma dziwne podejście do tego typu spraw. Znajoma miała podobną historię, z tym, że napadł na nią jej własny kuzyn, również upośledzony umysłowo (też mieszkali we wsi). Komentarz przyjmującego zgłoszenie? 'Przecież wiesz, że jest chory, własnego kuzyna nie znasz? prwnie go czymś sprowokowałaś'. Tyle w tym temacie. Pozdrawiam, GythaOgg :)

Odpowiedz
avatar GythaOgg
-1 1

No to się nie zrozumiałyśmy, bo ja również nie wyobrażam sobie,żeby dziewczyna miała się nie bronić przed napaścią. Co miała głaskać po głowie i pożałować biednego chłopaka? Generalnie chodzi mi o zachowanie jej chłopaka. Co do policji to różnie bywa, współczuję Ci doświadczeń i mam nadzieję, że to tylko niechlubny wyjątek.

Odpowiedz
avatar notaras
10 12

Naprawdę się dziwisz, że to was ludzie się czepiali? Z historii wynika, że nikomu nie powiedzieliście co się stało. Jak w takim razie wieś miała uważać, że Mietek coś Ci zrobił? Jedyne o czym wiedzieli, to to, że Ty z chłopakiem pobiliście Mietka. Nawet jakby cała wieś była najmoralniejsza i najbardziej porządna, to i tak Wy byliście w jej oczach winni, bo wieś znała tylko jedną stronę opowieści. Dodatkowo dochodzi sprawa samosądu. Szczerze to cieszę się, że wieś wytykała was palcami. Po to wymyślono takie instytucja jak np. Policja, aby one zajmowały się podobnymi sprawami. Samosądy ZAWSZE są złe. Jeszcze jakby chłopak dowalił Mietkowi broniąc Ciebie i trochę by go poniosło, to rozumiem. Zdarza się. Ale CELOWEGO zawrócenia i zaatakowania jakoś nie mogę zrozumieć.

Odpowiedz
avatar Cysioland
1 7

Dobrze zrobił. Chory, czy nie chory, ale kobiet gwałcić (nawet próbować) nie wolno!

Odpowiedz
avatar edyciurek
7 7

Skoro próbował gwałtu na osobie zdrowej to nie chce myśleć co on wyrabiał w tej szkole. Dziewczyny upośledzone umysłowo są ignorowane jeśli chodzi o takie zgłoszenia, a pewnie niejedna się nie przyznała jeśli została zmuszona do tego, ze wstydu lub z innych pobudek.

Odpowiedz
avatar justangela
2 2

Trzeba było złosić sprawę na policję. Następnej może nie udać się uciec.

Odpowiedz
Udostępnij